Search America's historic newspaper pages from 1756-1963 or use the U.S. Newspaper Directory to find information about American newspapers published between 1690-present. Chronicling America is sponsored jointly by the National Endowment for the Humanities external link and the Library of Congress. Learn more
Image provided by: Minnesota Historical Society; Saint Paul, MN
Newspaper Page Text
TELEGRAMY WASHINGTON. Forteca hiszpań ska Santjago, Da wyspie Kubie, podda ła się naszemu gene rałowi Shtfier w dniu 14 go Lipca, o godzinie 3 ciej z po łudnia. Bazem oddał hiszpański generał Torał w ręce genera ła Schaftera 13 tysię cy woj ska znajduj i^ cego się w Santjago i 10 tysięcy na pro wincyi. Znajduje się teraz w ręku Amery konów cały wschodni kąt wyspy Kuby, obejmujący 5 tysięcy mil kwadratowych. SANTIAGO deCu ba. Gwiaździsty sztandar powiewa nad Santiago. Wojska hiszpańskie 17 Lipca przed południem o 9 ej godzinie składały broń na połowie drogi niiędzy amerykań skimi a hiszpańskimi liniami. Generał Toral wrę czył amerykańskiemu komendantowi, gene rałowi Shafterowi, swoją szpadę, lecz ten mu ją zaraz oddał. Nasze wojska stały wzdłuż okopów i przypatrywały się tej ceremonii. Generał Sbafter w towarzy stwie generała Torala i obu sztabów poje chał do miasta San tiago i nastąpiło for malne zajęcie miasta splądrowanego po przednio przez Hisz panów. W pałacu rzą dowym odbyła się wzniosła ceremonia, Funkiualroie o 12ej godzinie wywieszono amerykański sztandar n:id pałacem a bate rya kapitana Capron Nr 28. Winona, Minn., salutowała go 21 strzałami. Równo cześnie wszystkie ka pele pułkowe zagrały ,,Star Spangled Ban ner", poczem przed frontem każdego pułku odczytano gratulacyjny tele gram od prezydenta Mc Kinleya. Trzynasty i dzie wiąty pułk piechoty regularnej armii po zostaną w mieście do utrzymania porządku. Hiszpańscy żołnierze rozłożą się poza li niami amerykańs ki rn'. SANTIAGO. Bieda w nreście jest wielka, ale mało chorych żółtej febry prawie wcale nie ma. Mała kanonie- rka i 200 marynarzy, pozosta wionych tu przez Cerverę poddali się. Zatarasowanie we vynijściu do portu zostanie usunięte. Gdy przybyłem do miasta, zauważyłem bardzo wiele fortyfikacyj. Gdyby Hiszpanie byli tak dalej walczyli, jak pierwszego dnia, byhbyśmy przy zdobyciu ma ta stracili 5,003 ludzi. Od 15 b.m.hiszpańskie wojska składa broń w zbrojowniach, obsadzonych przez amery kańskich żołnierzy. WASHINGTON. —Gene rał Miles odpłynął w dniu I7 Lipca z Kuby z czterema bateryami artyleryi, ażeby urządzić wyprawę na wyspę hiszpańską Porto Rico. W porcie Tampa, w Stanie Flo da, zabierze ze sobą 13 tysięcy piechoty wraz z artyleryą. Popłyną też z nim na wyspę Porto Rico dwie diwizye, które dokąd obozo wały w Chicamauga, pierwsza i druga. Razem popłynie na wyspę Porto co 25 tysięcy wojska Amerykańskiego. Hiszpanie chcą dalej prowa dzić wojnę na Kubie i Porto R:co, dopóki tylko jeden żołnierz amerykański będzie na tych wyspach. 'IR ŚWIATA. CAŁY ŚWIAT podziwia biegłość marynarzy Stanów Zjednoczonych Ameryki Pół nocnej w prowadzeniu wojny na morzu. W bitwie morskie (Entered at the Fostoffice BOŻE ZBAW POLSKĘ! pod Manilą nie zginął ani jeden marynarz amerykański, zaś w bitwie morskiej pod Santjago tylko dwóch, pod czas gdy ta pi utraciło życre 1200 Hiszpanów, a 1500 dostało się do niewoli. Nawet tak zwane wielkie mocarstwa europejskie maią, teraz res pekt przed flotą amerykańską i żadne z nich nie wchodzi więcej w drogę Deweyemu pod Manilą. KAPITAN ŻALIŃSKI, sławny wynalazca armat dynamitowych o ścieśnionem powietrzu, jest kwatermi strzem w obozie Thomas w parku Chicamauga. Słuszne oburzenie. Pomiędzy klerem polskim w Ameryce panuje, między innemi zażaleniami, bardzo słuszne obmzenie na chica gnskich Zmartwychwstańców. Za co? Zmartwychwstańcy wyprawiaią zwykle o tej porze istne pijatyki na wielką skalę, które a i a i na zywają. Fair na Jadwigowie, fair na Stanisławowie i t. d. Kościół Katolicki, mówiąc przez ostatnie koncylium baltimorskie, zakazuje sprze dąży wszelkich trunków na ,,korzyść" (pożal się Boże!) kościoła. Zmartwychwstańcy gardzą przepisami Kościoła kato lickiego.— Upij się chłcpaku, upij się dziewczyno, upij się kobieto, upij się chłopie, bo to jest czysty zysk dla naszej parafii!? Sążnistemi pokwi towaniami Zmartwychwstańcy dziękują karczmarzom w swoich parafiach za beczki pj darowane. Darowane, wa więc trzeba zużytkować. Potem solennie i poważnie, na kształt świętego, czyta Zmartwychwstaniec z ambony albo drukuje w DZIENNIKU CHICAGOSKIM: Dochodu z bary, to jest z sprzedaży trunków upajających: tysiąc dolarów czysty zysk! Rachunek z fairów Zmar twychwstańców tak się rze« czywiście przedstawia: chłop, upiwszy się,, nie mógł iść do roboty bijatyki, prze- dnia 21 Lipca 1898 roku Winona Minnesota rts 3ecana Ulasn1' mail matter). ti "Redaktor i wydawca: W i ero ufni Oerdowski. AlMla©* WIARUSA: Wiarus, 329-- E 3rd 5jtr. -Winona. Miiw, r-S. kleństwa i złorzeczenia ... womity czyli r*z.... ga.... nie. III. Koniec „fairu": Na chwałę Bożą mnóstwo ludzi się upiło, pieniądze przycho dziły ale gdzie s*ę podzia- ly?" I E a a i w Kradli, ch^iaż boży ludek dobrze za gafdło lał i płacił. Kto Ze względy na umoral nienie naszeg# ludu, który z dziada i pracfliada jest skłon ny do obrzydliwego pijań stwa, WIARUS napom na Zmartwychwstańców, aby obserwowali ^przepisy Koś cioła katolickiego. e e i e s z z e a z zobaczymy w DŻIENNIKU CHICAGOSKIM pokwi owania z a a o w a n e i w o n a a i u s a w o z a n i e z o o w i a s w a u a y s i o e e a a a i n e 1 1 e o w W a s i n 0 i e. Hydra Liberalizmu w obrządkach kościoła kato lickiego. Nie dosyć, że się docze kaliśmy w Stanach Zjedno czonych liberalnych arcybi skupów i księźyl pragnących usunąć szkoły parafialne, duch liberalizmu zakrada się gwał townie nawet do ołtarzy katolickich. Dopóki inne narodowości katolickie tu, pozwalają się bałamuć ć, dopóty WIARUS nie wspomi nałby o gangrenie,Lecz skoro i nasz lud polsko- katolicki okazuje jawne wrzody libe ral zmu w kościele, czas zwrócić publiczności katolic kiej na to uwagę. Nasamprzód, co to jest liberalizm? Liberalizm jestto duch czyli prąd w przekona niach ludzir potępiający wiarę chrześciańsko katolicką. Cza sami pod płaszczem wiary potępia tylko pewne niby nadużycia wiary, często jednakowóż wprost się wy piera wiary, odrzucając odwieczne prawa Boskie i I.:— Początek tairu: zasady wiary katolickiej jako 1) Łamanie przepisów koś cioła katolickiego. 2) Żebra nina po salonach na upajanie parafian. II. o e k a i u czyli piekieł na ko e y a: Tysiące grzechów pijaństw?, zgorszenia mło dzieży, zrujnowanej niewin ności utraia często pracy, bo przesądy ludzkiej głupoty. Kiedy namacalnie widzimy duch liberalizmu w obrząd kach kościoła katolickiego między Polakami w Ameryce? o z a s o z e w Jednym z najwygodniej szych fałszów protestanckich i liberalnych jest odrzucenie wiary w czyściec. W poga dankach z innowiercami nasz lud polski słyszy, iż. uczynki wcale w rachubę nie wchc dzą na sądzie Bożym. Umierającemu wystarczy spoj rzeć na cbraz Chrystusa, albo Go wspomnieć i dusza jego wprost pójdzie do nieba. Dla tego zarzucają inno wiercy trumny całemi furami kwiatów i wieńców. Śmierć się przedstawia liberałom i masonom jako obraz snu. Nieboszczykowi, obsypanemu won z ogrodów i cieplarni, kładą nareszcie jeszcze patent na trumnę w kształcie napisu: O y i a z i e i a była lekką! aby go smaczniej do snu wiecznego ukołysać. I tak uwieńczonego, patentowanego z różnemi regaliami Towarzystw, do których nieboszczyk należał, wprowadzają do loży, albo do swoich domów modlitwy. Kościół katolicki inaczej patrzy na śmierć. Śmierć jest piętnem kary Bożej za grzech pierworodny. Jeżeli człowiek za życia nie odpokutował za grzechy i przewinienia, -.cier pieć będz*e w czyścu za każde przestąpienie myśli, s'ów i uczynków i za ostatni cencik.W p:erwszych wiekach chrześciaństwa, gdy trzeba bło często śm ercią męczeń ską za wiarę ze świata schodzić, dobrze zrozumiano znaczenie śmierci 1 pogrzebu. Rzymianie i inni poganie wit ńczyli, ak nasi innowiercy k i liberały, trumny laurami i i girlandami. Chrześcianie zaś kładli tylko jeden skromny wieniec na trumnę niewinne) dziewicy,na tr umn dz^ewicy męczenniczki zatykali mirtę i palmę Na trumnach dzieci, dorosłych i męczenników nawet był tylko krzyż. Tak też i dz'siaj być powinno w wszystkich kościołach kato- lick ch. Ponieważ liberalni inno. wiercy i masoni w modi tw^ za umarłych nie wierzą trzeba uświ«tnić pogrzeb mową pogrzebową. N eboszczyk jej nie potrzebuje, ale pycha pozostałej familii i przyjaciół pragnie, aby kaznodzieja, chwaląc nieboszczyka, Ich szczególnie w ocach słuchaczy podwyższał. Kość ół katolicki niemile spogląda na mowy pogrze bowe: kościół katolicki nie pragnie, aby ksiądz sądz.ł tego, którego Bóg już osą dzil 1 kościół katolicki niena-. widzi wszelkich mów* wbija jących żywych w pychę i faryzei/m. Kościół katolicki też mgdy nie pisał patentów n a u n a O y i a "'J:", Rok 13 z i e i a y a e k k Ażali bówierh nieboszczyk stękać będzie, jeżeli ziemia niu będzie ciężką ...... Koś ół katolicki też w kładzen'e regalii towarzystw się nigdy nie bawił. Jedyne stowarzy szenia ludzi, rzeczywiście przez Kościół potwierdzone, są: zakony i arcybr&ctwa ku szerzeniu nabożności między ludem, n. p. arcybractwo szkaplerza. Habity zakonów, szkaplerz i różaniec: oto regalia kościelne, nie wyłą czając naturalnie szat du chownych kleryków, księży, bskupów, kardynałów i papieży. Lecz co s'ę dzieje w naszej Ptlonii amerykańskiej? Pa- trząc nieraz na trumnę i tfrszak pogrzebowy przed naszemi kościołami, sądzićby można, że to jest pogrzeb jakiego masona. Trumny pod snopami kwiatów nie widać, n a k w i a a n a i s O y i a o a z i e i a y a 1 e k k ą!, obok nap su różne kolorowe szmaty i bandaże niby regalie z napisami, żę nieboszczyk był członkiem jakiegoś Kółka dramatyczne go, jakiegoś towarzystwa patryotycznego, lub jakiegoś innego towarzystwa bezwy znaniowego. Po iriszy św. wchodzi ksiądz na ambonę, aby wychwalić życie nieboszczy- bo m,wę pogrzebową a zamówiono i z a n i za płacono^!!). Ksiądz zapomniawszy swoją teologię albo, co prawdopodobniej nigdy w Ameryce jej sig nienauczywszy, staje przed zapełnionym kościołem w komży, czarnej stule i birecie. Załamując ręce liberalny lewita usiłuje się i wszystkich sił pobudz:ć żalobhych 1 w smutku pogrążonych słucha czy do płaczu. Sam nieraz beczy, albo łzy dławi. Każdy ksiądz uczciwy Wie, że nad żadnym nieboszczy k i e n i e w o n o o w y o z e o w e o s i w k o y i s 1141 e. Jeżeli ksiądz uznaje niebo szczyka godnyfti mowy o z e o w e w o n o u wygłosić przy trumnie w prostej sutanie albo w surducie. Oj, będzie niejeden lewita literalny razem z swoją żałobną audyencyą derdał po czyścu i chłosty odbierał za', nadużywanie Do^ mu Bożego dla pychy ludz k i e i Dokończenie nastąpi.) *A, i