„ZGODB“BPNZ.K.P. WYCHODZI w KAŻDY CZWARTKU Biuro lut. Cactr Z.N.r. ■)< o domu wlatnyni p.n. KU-UH W. Din ak>D ot. Chicago, III. Wazelkia ll*iv w •pruairk aitnim. Związku oraz knraapondau: >• do Zt rsąduOutr. calety praca) Ut pod ad ta **“ T. M. H1LINSKI, 1(U 104 W. Dlclalon et. Ciiicago. lila. Hrulut) bankowa, pocztowo i pte miedze pimjlit nalcty pod adreaem M. MAJEWSKI, 109-104 W. DirUton et.. Chicago. Ula. Koreepondcoejre dotyczące Kwdakcyl .Zgody przeeyW naloty pod adr ■ BARSZCZEWSKI, M2-104 W. DiyUIoo at.. Chicago. Ilia. W.zolki. za* lu)tr waprawarh a>lml nl»lrat-T)n>cli ..ZipmI) ". ngloaacu I 10 b t orukarakicb ualczy adraaować do acktclaraa „Zgody' : J. 0LBIN8KI. 103-101 W. lH\l.loe»t . Chicago, lila. ORGAN ZWIĄZKU NARODOWEGO POLSKIEGO W STANACH ZJEDNOCZONYCH PÓŁNOCNEJ AMERYKI. NO. 38 (No- 2 Wydania dla niewiast). Chicago, 111., Czwartek dnia 20-go Września 1900 rokit THE WEEKLY “ZMM” APPBARINO KVKRT THIWDAT la th# oIMcial organ ot tka Poliah National Al lian on. W. S. V. A. • BARSZCZEWSKI, Edytor, OBca: 102-104 Wart Dirhem Btraat CHICAGO, 1ŁŁIH0IB Ali bmdnoaa cummunlcatłonn ehall b« addrv.»«d: The Poliah Weekly ..ZgodA". KU-104 W. DWUlon at.. Chlcagc. Ilia AU rommunlcattone to tha Poliah Nat‘1 Alllaiice .hall Iw uddreaaod: T. M. HEŁINSKI, Oea’1 Seerotarr, 103-104 W. DiriMon at., Chicag*. Ilia. Rok 19 Obowiązki Matek. Ciężkie a wzniosłe jest za danie matki-obywatelki, ale stokroć cięższe i szczytniejsze jest zadanie matki-oby watelki Polki. Matka wolnego naro du ma dostarczyć i wychować cieleśnie i duchowo zdrowych obywateli, matka- Polka prócz tego ma stworzyć z niewol nych — obywateli wolnych. Praca to nie lada, zawisła od przekształcenia fizycznego U* stroju całego narodu, którego dokonać można tylko przez przekształcenie pojedyńczych członków naród składających. Całe społeczeństwo i niektó rzy jego członkowie bardzo wiele robią i pracują nad u moralnieniem i wykształce niem duchowem narodu .fizycz ne jednak wychowanie jest wszędzie, u nas zaś najbar dziej, zaniedbane. A przecież fizyczny ustrój jest podstawą wszystkiego nawet moralności i wykształcenia duchowego. Dlaczegóż więc ' o fizycznej stronie zapominamy? Bo praw da, że wszystko zawisło od fizycznych własności ustroju, nie stała się powszechną, bo nią ludzkość jeszcze sio nie przejęła. Kraj i szkoła nie wiele zrobić mogą w danej chwili w sprawie fizycznego wychowania; ostatniej wpływ często ujemny. Ale gdyby nawet mogły sio opiekować, matkom pozostawiony jest czas niemowlęctwa i wieku dziecinnego potomstwa. I cóż nam matkom robić należy? Nie możemy mieć wpływu na zdrowie potomstwa przed je go urodzeniem, bo prawa na tury wstecz nie działają, st i rajmy się poznawszy prawa natury o to, aby od pierwszej chwili w wytkniętym celu po tomstwo wychowywać. Mu simy pracę rozpocząć od sie bie — od wykształcenia, jak potomstwo wychowywać nale ży. Tutaj niestety natrafiamy na bardzo dotkliwy brak w wychowaniu kobiet. Miejmy nadzieje, że wkrótce nasze szkoły tak będą przekształco ne, że matki niebodą uczuwa ły brak tego, jak potomków wychowywać. Przecież to główne zadanie życia matki i zapewne poznanie prawd o wychowaniu jest potrzebniej sze jak paplanina obcymi ję zykami lub karmienie nauka mi, z których matki wielkie go pożytku nie odnoszą. Każ da nauka jest pożyteczna, o o wychowaniu potomstwa nie wątj »li wie na pi ży teczn i ejszą. Rzeźbiarz, pragnący ■stworzyć dzieło sztuki, szuka trwałego materjału. Ty matko stwo rzyć go musięz, trwałym zaś będzie materjał, gdy zdrowem będzie twe dziecię. Oto pierw szy i najważniejszy warunek wychowania. Dla zdrowia dziecka potrzeba w pierwszym rzędzie dobrego powietrza i zdrowego pokarmu. Daj mu je, choćby z ujmą własnej przyjemności. Dla dobrej mat ki nie ma nic niepodobnego, ona powinna być wzorem po* święcenia. Czy wiele takich matek znajduje się w naszym narodzie? Chcę sobie oszczę dzić przykrej odpowiedzi. Gdyby ich liczono wiele, in nem byłoby nasze polityczne i narodowe stanowisko. Tro szcząc sio o zdrowie swego dziecka* hartuj je, choćby to chwilową przykrość Twemu macierzyńskiemu sercu spra wiało. Pamiętaj o czystości ciała, jako o koniecznym wa runku zdrowia, bez którego nie masz czystości ducha. Dziecię Twe tak prowadzone w przyszłości błogosławić Cię będzie. To bardzo sowita za płata za Twoją pracę i chwi lową przykrość. Urabiając zdrowo ciałko, hartując je, otaczaj dziecię ro zumną a tak silną miłością, na jaką tylko zdobvć sio mo żesz, by urobić szlachetną du szę. Pamiętaj przytem, że własności ciała i duszy Twej dziecię odziedziczyć powinno. Pracuj wr wytkniętym celu, usypiaj Twe dziecię piosnka mi o miłości kraju, o bohater skich czynach przodków, o obowiązkach względem siebie, bliz'nich, rodziny i społeczeń stwa, a przekonasz się, że Twoje dziecię będzie miało wszystkiego podostatkiem, czego potrzeba, aby w przysz łości stało się użytecznym członkiem społeczeństwa. Od dasz je wówczas z spokojem do szkoły i z przekonaniem, że nauka nietylko nie wywrze szkodliwego wpływu na ciało i zdrowie jego, ale zbawiennie podziała na duchp i serce. Chociaż wymknie Ci się po zornie dziecię z pod Twego bezpośredniego wpływu, mat ka i w tym okresie życia dziecka wiele zrobić może. I tu znowu pamiętaj o jogo zdro wiu, oddaj je w ręce Sokołom, .którzy pielęgnują nietyiko zdrowie ciała, ale i ducha, u rabiając karne, nieustraszone a wytrwałe charaktery, dają to, czego naszym Ojcom nie dostawało i co ich zgubiło. Wiele słyszałam o Sokole, nie pojmowałam jednak jego znaczenia. Trzeba było jednej chwili szczęśliwej, 'abym do kładnie przejrzała. Na nią własnymi oczyma patrzałam podczas wycieczki Sokoła lwowskiego do Krakowa i ta chwila przekonała mnie, że użyteczniejszej instytucji w celach narodowych stworzyć nie można. Przypatrz Rio cno tom fizycznym i duchowym Sokołów, a dumną będziesz, gdy Sokoła mieć będziesz w rodzinie; umiejętne ćwiczenia w dobrym stanie utrzymywać będą zdrowie Twego dziecię cia i przez to oszczędzisz so bie bolesnego widoku scho rzałego potomstwa i ujdziesz nieszczęściom rodzinnym. Bę* dziesz dobrej* myśli, gdy o przyszłości Twego dziecka marzyć będziesz i z spokojem do snu wiecznego układać się będziesz w tern przekonaniu, żeś spełniła godniefn®jazczyt niejsze zadanie matki, dostar czając społeczeństwu na ciele i duchu zdrowego obywatela, w którym znowu żyć będziesz. Zdzhstaioa Krówczyńtka Podany powyżej artykuł, nieżyjącej już małżonki pre zesa tow. Sokół we Lwowie, mogła napisać tylko matka, odczuwająca gorąco sercom matczynem, co winny matki — polki względem swych dzie ci. Daliśmy mu miejsce na czelne w tym numerze „Zgo dy”, bo hic bylibyśmy w sta nie skreślić lepiej, zwiększeni przejęciem tego, co autorka czuła a czego brak i my od czuwamy -w naszem społe czeństwie. Nasze gniazda sokole nie rozwijają się prawie, wiodą żywot z dnia na dzień, gdy tymczasem przy poparciu o gółu, przy zrozumieniu ich korzyści przez matki— polki, mogłyby tak bardzo przyczy nić się do wychowania mło dzieży naszej w duchu naro dowym! Jak dowiad ujemy się z dzienników polskich, europej skich, odbudowanie spalonej wieży na kościele Jasnogór skim kosztować będzie przesz ło ‘200,000 rubli, t. j. mniej więcej sto tysięcy dolarów. Czem jest Jasna Góra, czem jest kościół Częstochowski dla społeczeństwa polskiego — wie chyba każda polka. Czy nie byłoby więc na miejscu, aby do składek, pły nących ze wszystkich ziem polskich na odbudowanie wie ży Jasnogórskiej, przyczyniły sie także'i polki, zamieszkałe w Ameryce, choćby małą o fiarą? Nie chodzi tu o wysokość sumy a o pokazanie, że my z krajem rodzinnym jedną ca łość stanowim)\ że dola i nie dola kraju jest także naszą dolą i niedolą. Z każdej oka zji powinniśmy korzystać, aby tę łączność naszą zaznaczyć,a właśnie nadarza się okazja ta ka. Rzucamy myśl* — kto ją podniesie? Jednej z polek, która nas pyto, czy niewiasty mają o becnio prawo zakładania włas nych grup Związku Narodo wego Polskiego na tych sa mych prawach, co mężczyźni — odpowiadamy, że podług nowej konstytucji członkowie Związku, bez względu na płeć, mają te same prawa, a wiec polki, życzące sobie wstąpić do Związku w oddzielnej gru pie, mogą to uczynić, wypeł niając formalności przez kon stytucje wymagane. JUBILEUSZ zaprowadzenia rhrześljafiMtwa na Węgrzech. Na Węjfnseoh zostało zaprowa dzono elirwAćjaństwo przoti dzie więciu wiekami. Przypadający w roku bieżącym* dziewięćsetletni ju bileusz obchodziły katolickie Wę gry dnia 15 b. m. w ( łstrzyhomiu, w starodawnej siedzibie prymasów węgierskich. Wprawdzie zaproszono i protes tantów do wzięcia udziału w uro czystości jubileuszowej, wobec jed nak zupełnego pominięcie przez nich tego zaproszenia, jubileusz nosił czysto katolicki charakter. Na miejsce jubileuszowe został wybrany <)6trzyhom z tego powo du, iż tam w roku W5 syn księciu węgierskiego Gezy, Waik, został ochrzeony i przyjął przy chrzcie imię Stefana. Stefan, którego w uznaniu jego ^sług w krze wieniu chrześćjaństwa na Wę grzech papież Sylwester II pod niósł do godnośyi królewskiej, przeprowadził swój zamiar zrobie nia z Węgier kraju chrześćjańskie go, pomimo że napotkał poważny oj>ór a nawet powstanie pod wodzą Kuppana' Powstanie to zostało stłumione przy pomocy posiłków niemieckich, a 15 sierpnia 1000 ro ku, również w Ostrzyhomin, koro nowany zostnł Stefan na króla słynną koroną węgierską, która do dziś dnia pod jego nazwiskiem jest znana. W tym pełnym pamiątek histo rycznych Ostrzyhowiu odbył się jubileusz H00-letniego istnienia chrześćjańskiej religji na Wę grzech. Przebieg uroczystości był następujący: Przez całą noc. po przedzającą dzień jubileuszowy, wszystkie kościoły były pootwiera ne i przepełnione modlącymi się pielgrzymami. Z pierwszym brzas kiem dnia odezwały się wszystkie dzwony, a w kilka chwil później zabrzmiała salwa z U00 strzałów moździerzowych. O godzinie 7 zebrały się niezli czone tłumy pielgrzymów przed katedrą. Około wpół do 10 książę prymas Yaszary, w otoczeniu wspa niałego orszaku, udał się do kate dry. W pochodzie uczestniczyło duchowieństwo, ministrowie, przed stawiciele komitatów i różne depu tacje. Wkrótce (Kitem zjuwił się arcyksinżę Fryderyk i powitany został przez księcia-prymasa przy wejściu do katedry, jako reprezen tujący osobę króla. Prymas Yaszary ctdehrował mszę uroczystą ze świetną asystencją, a potem biskup Rewely miał kaza nie. Arcyksiążę odjechał około po łudnia. a po jMiludnin odbył się u roczysty obiad. Wieczorem zaś capstrzyk zakoń czył uroczystość*. W czasie obiadu książę-pryinas, kardynał Yaszary. wzniósł toast za papieża Leona XIII i za króla Franciszka Józefa i podniósł dzie jowe znaczenie związku Węgier z Rzymem, zaznaczając, że związek ten zabezpieczył niezależność i sa motlzielność* Węgier, -które też ni 'gdy nie były lennej zależności o wie. — Morderca z miłości. Wpływ pewnej kabalarki spowodował mło dego oficera bruzyli sciej policji do zamordowania 12 osób. Młody ten człowiek nazwiskiem Piętro Augusto zakochał się na zabój w pewnej mło dej i pięknej damie, jednakże bez wzajemności. — Oszalały z miłości i rozpaczy udał się on do pewnej ka: balarki, po radę. a ta mu odpowie działa, że tylko śmierć nieczułej ko biety i całej jej rodziny, może go uchron>ć od bólu i niessozęśjia ca łego żyoia. — Uzbroiwszy się więo w rewolwer i sztylet, wpadł do mieszkania damy i zamordował nie tylko ją ale i ponadto jeszcze 11 o sób do jej rodziny należących i to w tak krótkim czasie, że nadbiegła po ; moc była już bezkuteozna. — Po do konanym czynie dał się morJerca spokojnie aresztować i z rezygnacją oczekuje obecnie kary śmierci. — Nnmobńjstno z rozpaczy. Dnia 21) z. m. w Poznaniu usiłowała odebrać sobie życie w krużganku, wiodącym z bramy rejenoyjnej do zakrystji kościoła farnego IM letnia panna Paprzyoka. Pomodliwszy się w kościele, wyszła i dwukrotnie wy. strzeliła sobie w piersi s rewolweru. Hezprzytomną i krwią zbroczoną od wieziono do lazaretu. Lekarze nie mają nadzieji utrzymania jej przy życiu. Paprzyoka popełniła samo bójstwo z rozpaczy, że dniem po przednio odbył się ślub jej iiarzeozo nego, który ją porzucił. Nie na la iii sic li srebrem tkanych. * Nin na laonoh srebrem tkanych, Złotym sz)ubein luftowanyob Ptłotyła Go! Alt sianka pęotek sochy Siała mu pod rąozek puchy Zadumana łzą. A gdy opadł szron perłowy, Zdjęła Panna rąbek t głowy Promienista zgło, I okrywszy nagie nóżki, W mchu tuliła Go poduszki; W niobu tuliła Go. „O mój Synku! O Niebieski! C Twyoh ustek marzną łezki, A tyś świata król! Czemuż Tobie nie hejnały Po tych białych rosaoh grały, Jeno płaos i ból? Oj! nie grały tnąby złote Na mir ludziom, na ochotę. Na słoneozny świt! Ale jakieś szły w niebiosy Krwawe skargi, trwożne głosy, Ziemskiej każni zgrzyt! Napisano, że pragnąoycb Ty napoisz i łaknąoych, Chleba, Wina dasz! Aleć, synku! matki gleba Scierz ugorny! nie masz ohleba, < '6ż Ty ludziom dasz?!** I wyciągnął Bóg rączęta: „Matko moja. Panno święta! Nie płacz gorżką łzą, Czyliż nie wiesz, że me kraje, l.ilijowe Ojca gaje, Gdzie anieli śnią. I tul oczy nienaspane — Nad pragnące, nad zbłąkane! Jać nakarmię świat! I nie chlebem. ani winem, Ale mojej krwi rubinem Nakarmię ten świat. A szedł ku mnie smętek ony Krwawą stopą przez zagony Od tych ludzkich pól... Bym go w jasne ujął ręce 1 utulił w ducha męce Bom ja bólu król!** A. Ewa Bani>rowska« PRZEPISY MAŁŻEŃSKIE w Chinach. Chińczyk żeni się zwykle młodo, nie później, niż w 20-tym roku ży cia. Zdarza się nawet, że 16-letni chłopcy poślubiają 14-letnie dziew czyny. Nie miłość, leci wola rodzi ców zadzierzga węzeł małżeński. Niema przeciw niej apelacji. Ślub musi się odbyć w tym samym roku, w którym zamieniano ślubne podarki* W Chinach niema kodeksów i praw cywilnych; zwyczaj bywa prawem. Chińczyk może mieć jedną tylko żo nę prawowitą, lecz ile chce żon s le wej ręki. Nie wolno zrywać zarę czyn. Jeśli ojciec, obieoawssy rękę córki jednemu, oddaje ją drugiemu, pierwszy narzeczony może go o to pozwać, a sąd za takie wykroosenie skazuje zwykle na 70 bambusów lub na odpowiednią karę pieniężną. Po darki zagarnia wówozas akarbieo państwowy, a raczej pewnie manda ryn miejscowy. To samo spotyka ojca narzeczonego, jeśli się swemu słowu sprzeniewierzy. Małżeństwa zakazane są pomiędzy krewnymi do czwartego stopnia w linji prostej i do trzeciego w linji pobocznej. Wy kroczenie przeciwko tym przepisom pociąga za sobą znaczną karą. Mąt* czyzna niema prawa żenić sią z siot> trą swej żony, ani z siostrą swojego szwagra. Takie małżeństwa bywają uważane za nieważne. Karą 1(J0 bambusów po piątacli zagrożone jeet sprawowanie godów przed opły wem żałoby po rodzicach. U rząd ni k może sią żenić z córką mieszkańca prowincji, w której przebywa, ale musi okupić ten przywilej bądź od* po w i ed mą sumą, bądź też 80 bam busami. Urządnik, lub syn urząd, nika, poślubiający tancerką, aktorką lub muzykantką, otrzymuje 60 bam busów po piętach. Małżeństwo ta kie jest nieważne. Zona, niezaobo. wująca żałoby po mążu, dostaje 60 bambusów po piątacli, a 80 jeśli przed opływem żałoby ucząezoza do teatru lub na muzyką. Małżeństwo nie oddaje l^)fh»ty pod władrą mąża. Wolno j^ttupo. wać, sprzedawać, zaciągać dłogi, podpisywać kontrakty bez wiś^ly m łżonka, pomimo jednak tych pt-zy. wilejów, kobieta ohińska, po wyjścia za mąż staje aią niewolnicą, gdyft oddana jeat pod włedzą rodziców