Search America's historic newspaper pages from 1756-1963 or use the U.S. Newspaper Directory to find information about American newspapers published between 1690-present. Chronicling America is sponsored jointly by the National Endowment for the Humanities external link and the Library of Congress. Learn more
Image provided by: University of Illinois at Urbana-Champaign Library, Urbana, IL
Newspaper Page Text
9) Popieranie i popularyzowanie instytu cyi krajowych. 10) Urządzanie ankiet, wieców, zebrań i odczytów. W ccul spełnienia zadań sekcyi agitacyj no-praso w ej kobiety należące do niej organi zują sic dzielnie. Ideały młodzieży w oświe tleniu Prusa. • Sy m paty a i jx>ciąg do młodzieży, silnie występujące w charakterze Prusa, wyraziły się niejednokrotnie w dziełach' jego. Kochał on młodzież jak poeta, jak ojciec. Cieszył się jej beztroską, jej promiennością, jej kipiąceni uczuciem i siłą. Śmiał się z nią i do niej i wpa trywał się w nią z rozrzewnieniem, ale czasem i trwogą w sercu. Od pierwszych prób twór czości jego odnaleźć można tę stałą nić serde cznego dla młodzieży uczucia i serdecznego jej zrozumienia. Ostatnie ukończone dzieło jego podyktowane było przez tę miłość wła śnie. W ytarty mundur studenta, jego płonące oczy i uśmiech nie frasobliwy na wy mi zero wanej twarzy, sukmana chłopka i kapota cze ladnika, spotykają sic niejednokrotnie w dzie łach Bolesława Prusa. Młodzieńcy Prusa cierpią nieraz głód i chłód, ale zachowują we sołość i swobodę, a rozgoryczenie ich, nawet potępienie złości ludzkiej nic przybiera groź niejszych rozmiarów niż ucieszne figle płata ne kobiecinie przez trójkę wesołych a tyle przyczyniających jej kłopotów lokatorów. 1 a uczuciowość i niefrasobliwość zdaje się być dominującym rysem w charaktearch młodzieży opisywanej nam przez Prusa w po welacli jego “Lalce”, a poniekąd i w “Eman cypantkach”. Cofnąć nam się trzeba, by te charaktery dobrze zrozumieć, aż do lat siedmdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to hasłu pracy organi cznej. hasła dążeń trzeźwych na nauce opar tych zdawały się wypełniać duszę młodzioń czą. 1 \ ]» młodzieńca ówczesnego taki, jakim go nam Prus odtworzył, to typ człowieka świadomego, że cele jego i ideały pozostają w sferze możliwej do urzeczywistnienia przez niego samego, co go łx»li, dręczy, te niedole lub nędze jego osobiste, lub te, z któremi ży cie bezpośrednio g,> styka. Wyginęli zesta rzeli się, wreszcie przeobrazili się (*it którzy żyli w atmosferze “Omyłki". Młodzież, którą nam Prus pokazuje, która chwyta nas za serce samą młodością swoją, szlachetnością i ciepłem — to młodzież czysto polska. iiMonuc w kazdeni społeczeństwie znaj dują się studenci,-którzy walczą z niedostat kiem, nawet nędzą, sinieją się, kochają i ma rzą o nowych wynalazkach, ustrojach, dzie dzinach sztuki czy nauki. W szędzie młodemu, idealiście cierpienie przedstawić się może jako potężna siła dobywająca ducha z niatcrvi. W szędzic znaleźć się może anielskie serce pro mieniejące dokoła potęgą uczuć swoich... Nie odłącznym tych młodych towarzyszem są wła ściwości młodości ich: beztroska, bujna siła. hunioi i wiara w powodzenie podjętych spraw. Ale oto wsrod tej zrównoważonej groma dy spotykamy dwóch szkolnych ki ‘lęgów na wakacyach. Jeden z nich pociąga drugiego "niewzruszonym spokojem, trzeźwością umy słu i oto ten spokojny i trzeźwy zwierza się przyjacielowi, że miał dzisiaj głupi wypa dek ... Paliła się we wsi chałupa, pozostało v, niej dziecko. Matka rozpaczała, nie dano jej jednak rzucić się w płomienie, nikt nic biegł na ratunek. Słoma na dachu już spłonęła, krokwie żarzyły się jak rozpalone druty. Ba by zachęcały chłopów “ruszże się który!”. Ale oni bronili się: tam pewna śmierć, a dziecko i tak pewno już nie żyje. Młodzieniec czuł wyraźnie, że on-to powinien biedź na ratunek, ale wstrzymywało go chłodne, spokojne ro zumowanie. Już rzucił się naprzód, ale owio nął go żar i dławiący dym. Cofnął się. “Co za głupi sentymentalizm — pomyślał — dla gar stki popiołów robić z siebie straszydło! Jesz cze powiedzą, że tanim kosztem chciałem zo- . stać bohaterem*’... W tern dó płonącej c.iaty wpadła młoda dziewczyna takim pędem, że' nikt nie zdołał jej powstrzymać. Chwilę później pułap się za walił, ale ona zdążyła wynieść uratowane dziecko. — Chciałem jej wyrazić moje uznanie — mówił dalej młodzieniec, — ale nagle przyszły mi na myśl jej dziki zapał i mój chłodny roz sądny takt wobec cudzego nieszczęścia i taki mnie wstyd ogarnął, żc nie śmiałem do niej przemówić ani wyrazu... My już tacy!.. — dociął i począł ścinać, szpicrutą rosnące przy drodze badyle. A przyjaciel jego. tak kończy to opowia danie: “Zwykle o tej porze obaj układaliśmy plany na przyszłość, lecz dziś żaden z nas ust nie otworzył. Za to zdawało mi się, żc dokoła nas szepcą krzaki: “Wy już tacy!”. Polityka zdaleka i zbliska. Ciekawie przedstawia się teraz sytuacya i stosunek wzajemny państw bałkańskich. Dopóki sąsiadem młodych krajów był wróg turecki; względnie silny, dopóty wobec je&° groźby znoszono drobne pomniejsze nie dogodności wspólnego sąsiedztwa i terenu. Teraz gdy niebezpieczeństwo Turcyi usatło, zaczynają się Słowianie bałkańscy urządzać w nowym domu i choć dom znacznie się po większył, uznają, że jest za ciasno. Uznaje to przedewszystkiem Serbia, która nie ma do- , stępu do morza i której druga połowa niemal jest obecnie pod berłem austryackiem. Dopó ki w zawieszeniu była Albania, a raczej dopó ki się łudzono, żc ten kątek uda się podzielić między Serbię i (irecyę, Serbowie mieli wiel kie nadzieje. Obecnie wobec utworznia Alba nii niezależnej, złudzenia znikły. Zaczęto wiec szukać innego terenu ekspansji i natrafiono na Macedonię. Pu jednak znalazła się Rułga iya, która zresztą jest poniekąd w swojem prawie, gdyż wielkie posiadłości wolnych mniejszych i większych są w rękach bułgar skich, w miastach znów i na wybrzeżach — przeważają f.recy, Serbów nie ma prawie wcale. Pomimo to Serbia rości sobie pretensye do tego etnograficznie obcego jej zupełnie te renu. Chodzi o wybrzeża. Na tern tle wybuch nąć może zatarg poważny'. Inne bowiem pań siwa bałkańskie patrzą niezbyt chętnem o kicm na Bułgaryę, przypisując ciągle carowi Ferdynandowi chęć zajęcia tronu cesarzów wschodnich. Bułgarskie zas wojska wyczer pane są ciężką niezmiernie dla nich kampanią turecką, w czasie której więcej od innych były w ogniu. Należy przypuszczać, że je dnak znajdą narody słowiańskie sposób uni knięcia walk wewnętrznej, która mogłaby stać się ich zgubą. -\ie brak różnorodnym “aneksy om” z o statniej wojny i humorystycznego pierwiast hu oto np. Austro - Węgry zaanektowały Ada Kaleh, wyspę Niczyją. Uroczy ten zaką tek wyspa na Dunaju w pobliżu Żelaznych wrót, nie miała władcy od całych wieków. Lu dność była serbska, ubierała się po turecku. miała prawo sprowadzać bez cła turecki ty toń, a mieszkańcy prowadzili życie sielsko pasterskie. Obecnie rząd austryacki zajął ofi cyalnie wyspę Niczyją. Rezultat będzie zdaje się ten, że okolica straci, zdaje się, dobry tytoń a monarchia habsburska zyska doskonały punkt fortyfikacyjny. Pożyteczne rady. 1. Nic zostawiaj nigdy dzieci w mieszka niu, nigdy nic pozwol siedzieć dziecku same nHi przy otwartem oknie. 2. Nie zostawiaj zapałek, garnków * ukro pcm, gorącego żaluzji tam, gdzie dziecko się gnąć może. 3. Zaniknij dobrze każdą truciznę, a butel kę opatrz napisem, żcb.y się nikt nie mógł omylić. 4* Nie używaj nigdy butelek, słoików, na i z\n i t. p., zanim ich dobrze nie wymvjesz ciepłą wodą z sodą. 5. Nie używaj niepobielanych, miedzia ,l> cli ( koprowych i lub cynkowych naczyń. ó. Nie dolewaj nigdy do palącej się lampy lub maszynki nafty lub spirvttfsu. 7. Strzeż się. żeby się do rozpalonego tłuszczu me dostała woda, gdyż para może ci oczy wyparzyć. 8. Nie wywabiaj plam. nie pierz rękawi czek benzyną lub terpentyną przy lampie lub świecy— benzyna bowiem łatwo wybucha. V. Nie zasuwaj klapy u pieca dopóki się wtgiel nie \\Vpali, ho się zaswędzisz. 10. <uly sobie skaleczysz palec lub rękę, owiń natychmiast; jeśli kurz luli trująca nia tdya dostanie się do rany, może łatwo nastą pić zakażenie krwi. Cisza wiejska. Stańce grzeje... Sad drzemie... Drzewa le dwo dyszą Słodką wonią... Gałązki lekko się kołyszą A listeczki dygocą, świetliście sic mieniąc, Jal: nowy, w srebrze białem bity, lśniący pic* niądz. W j^łębi *adu na drzewie skrzeczy sobie sroga, Haki. pszczoły i osy brzęczą tuż przy ziemi, Zresztą cisza, spokojna, słoneczna, głęboka, Ci>za, co sil u mionem i akardami swemi l kojenie i słodki, krzepiący sen śle mi... Czuję, jak mi się zwolna już kleją powieki.... Światło dnia w. tęczę barwną na rzęsach sie dzieli. . . Nadchodzi sen... Nic czarny, lecz w złocie i bieli, Z łąki wonnej, kwiecistej, zielonej, dalekiej..., Tersytes. DZIENNIK ZWIĄZKOWY Oprócz "Zgody” tygodniowej Związek Narodowy Polski wydaje jeszcze DZIENNIK ZWIĄZKOWY, pismo codzienne, polityczne, społeczne i lite rackie. Prenumerata wynosiła dawniej.$,t oo. a obecnie została zniżona na $2.00 rocznie. Pół rocznie wynosi $1.00, a kwartalnie 50 centów. Dziennik Związkowy wychodzi codzien nie o 8-mi u stronicach, jest najtańszęm pi smem polskicm w Ameryce, kosztuje bowiem prawie tyle, co gazeta tygodniowa. Kto chce poznać wartość i pożyteczność Dziennika Związkowego* niech nadeśle swój adres, a otrzyma darmo kilka numerów na o kaz. P»racia Związkowcy, popierajcie swoje własne dzienne pismo przed wszystkiemi in nemi: Adres: DZIENNIK ZWIĄZKOWY, 1406-1408 W. Division St., Chicago, IH. Potrzeba dla Dziennika agentów we wszy stkich osadach polskich. Prosimy sic zgłaszać po ftiformacyc i warunki.