Newspaper Page Text
TELEGRAF Pismo polityczne, społeczne i literackie, poświę cone interesom Polaków w Stanach Zjedno czonych Ameryki Północnej. WYCHODZI CODZIENNIE. PRENUMERATA (z góry) WYNOSI: Boczcie...., - Półrocznie ...» * iS,' Kwartalnie , Jpc Miesięcznie.... ..25c. Cena pojedyńczego numeru lc. WYDAWCY: Spółka Wydawnicza Telegrafu. W CHICAGO ILLINOIS. M. S. Cybokowski, - Prezes i Zarządca. A- J. Schtjltz, - - Wice-Prezes. J. Tabkowski, - - - Kasyer. L. Gboszł iewicz, - - Sekretarz. H. Nagiel, Naczelny Redaktor. M. Rzeszotarski, agent ogłoszeń. Wszelkie listy I korespondencye uprasza sig przesyłać pod adresem: TELEORAP 32 & 34 Maiket cor. Randolph Sts■ Room 51 TELEFON: MAIN 1672'. Wszelkie ^rwsjłk. pienigżne należy'nadsyłać na rgce kasyjera. ii TELEGRAF" The Polish Political Daily, devoted to the interest vi the Polish people in U nited States of America. The Polis! Daily "TELE&RAF" Publishing Company. PTJBLI8HERS: M. S. Ctborowski, President and Manager. A. J. Scbultz, - - Vice-President. J Tabkowski, - - Treasurer. Gkoszkiewicz, - - Secretary. H. Nagiel, Chief Editor. ? M. Tarski, advertising solicitor. SUBSCRIPTION (IN ADVANCE): Per Year $3.00: Per 6 Months 1.50 Per 3 Months * 75c. One Month.. 25c. Single copy one cent. OFFICE: 32 & 34 Market Cor■ Randolph Sis■ Room 51 (LIND BLOCK.) TELEPHONE: MAIK 1672. ENTERED AT THE CHICAGO POST OFFICE AS SECOND CLASS MAIL MATTER. CHICAGO, dnia 28 LIPCA, 1S92. STOSUNEK KRAJU - DO EMIG'RACYI POL SKI EJ W AMERYCE. Niejednokrotnie już zaznaczaliśmy dość nienormalny stosunek kraju to jest Polski do emigracyi polskiej w Ameryce. Emigracya nasza, półtora czy dwu milionowa, jest wielkiej doniosłości nowem zjawiskiem politycznem, na ęodowem i spółecznem. Opinia w kraju, jak gdyby o nas nie wiedziała — a ztad ciężkie wynikają krzywdy zarówno dla nich, jak dla nąs. Dzielny organ emigracyjny, wy chodzące w Paryżu "Wol. Pol. Sło wo", poświęca tej sprawie wymowny artykuł, z którego przytaczamy po niżej niektóre urywki. Wol. Słowo twierdzi stanowczo, że kraj w brzydki sposób za niedbuje emigracyę i powiada, co następuje: "Dla przekonania się o tein, dość przejrzeć roczniki dzienników demo kratycznych, wychodzących w anstry jackim i pruskim zaborach. Czem się one nie zajmują;1—Wszystkiem, z wyjątkiem emigracyi polskiej, o której, jeżeli kiedy pojawi się wzmian ka, to tak pobieżna, że zdaje się, jak by się dziennik wstydził przyznawać do interesowania się tymi, nad któ rymi cięży niełaska Rosyi, Prus, Ąustryi Kodeksy pruskie i austryackie nie zabraniają ])rzecież wiadomości o wypadkach emigracyjnych; żaden prokurator nie pociągnąłby do od powiedzialności gazety, gdyby pisa ła o obchodach, manifestacyach, za biegach wychodźtwa około organiza cyi, o gromadzeniu Skarbu narodo dowego, o publikacyach emigracyj nych; żaden sąd by jej procesu nie wytoczył, gdyby miała specyalnych w Paryżu, Nowym Yorku, Chicago, Londynie i t. d. korespondentów, donoszących jej o losach wychodź twa. Tego rodzaju wiadomości waż niejszemi są przecie, aniżeli bzdur stwa, tyczące się ząbkowania króla hiszpańskiego, dygania królowej ho lenderskiej, popisu clownów, zakła dów gastronomicznych i t. p. Nie mówimy o zaborze rosyjskim — tam o czem innem pisać nie weł no. Dziennikarstwo jednak polskie ! w Austryi i Prusiech mogłoby zdo byó się na odwagę wydobycia się z tego błędnego kółka.... Pora już, zaprawdę, na wystąpie nie z tego rodzaju odwagą! , Por. 1871. kiedy Austrya otwo rzyła dla emigracyi polskiej w Euro pie granice Galicji, a emigracya za Ocean przeczuwać się nie dawała, by ła racya niejaka do przypuszczenia bliskiego emigracyi wygaśnięcia... Od tego jednak czasu dużo się we względzie tym zmieniło. Emigracya polska stanęła w ilości — według o bliczenia dra S. Kłobukowskiego — 4wóch milionów z górą głów, — stanęła nie w postaci martwej bryły, ale jako ciało żyjące, przejęte ocho tą czynnego krajowi służenia. Objaw to znamienny i wielce doniosły, a na wskroś polityczny, którym się kraj troszczyć powinien, jeżeli chce, aże by objawiająca się ochota' na poży tek mu się obróciła. Emigracya dzisiejsza, w Ameryce zwłaszcza, nie wymaga od kraju po mocy materyalnej — po jałmużnę do niego ręki nie wyciąga. Przeciwnie — od niej do kraju idą zasiłki pie niężne. Chodzi o pomoc moralną, o spół działalność, o zespolenie kraju z emi gracyą na drodze pracy na korzyść ojczyzny. Za Oceanem w Ameryce, w Euro pie zachodniej i w trzech dzielnicach Polski rozszarpanej biją serca w takt patryotyczny. Mająż oni bić na dar mo? Ma-ż to znaczyć, że się własne mi Polaków rękami dokonał nowy Polski podział: na krajową-niewol niczą i zagraniczną-swobodną? Ze strony tej ostatniej silnie i wy raźnie objawia się pragnienie służe nia krajowi. Niechże kraj pragnienia tego nie lekceważy, niech, za pomocą poru szania w tym kierunku opinii publi cznej, złoży dowód, że w społe czeństwie swojem posiada żywioły, mające odwagę nieoglądania się na zaborców " Oto dzielne i szlachetne słowa pa ryzkiego organu. Dodać do nich winniśmy, iż założenie "Przeglądu emigracyjnego" we Lwowie, o czem już donosiliśmy, może być począt kiem pomyślnego w tym kierunku zwrotu... Obyśmy się nie omylili! Z POJ-SKI. Samouczek Niedawno przybyła do Warszawy ciekawa osobistość. Jest to chłop ze wsi Switna, w gub. kaliskiej w Królestwie.. .. Młody parobek, li czy bowiem dopiero 22 lat wieku, doznał w krótkim życiu sporo przy gód. Będąc jeszcze pastuchem w ro dzinnej wiosce, nauczył się czytać, pisać i przeczytał kilkadziesiąt to mów różnych książek. Bawiąc za za robkiem w Poznańskiem, dotknięty pamiętnym w 1880-ym r. edyktem banicyjnym, zawędrował aż do Rzy mu i w okolicy Frascati znalazł za jęcie. Po kilku latach, uzbierawszy grosza, poszedł do Ancony i na statku kupieckim jako majtek odby wał podróże do Odesy, Konstanty nopola, Kairu w Egipcie, potem do Francyi, Anglii i Ameryki, wreszcie przez Wiedeń powrócił w kwietniu r. b. do Switna. Nauczył się w tym czasie po niemiecku, francusku, włosku i trochę po angielsku. Czy tał mnóstwo rzeczy i cytuje w ory ginale ustępy z Schillera, W. Hugo, Lamartine'a, Danta, a niezgorzej zna polskich poetów i pisarzy, lnteli ijencyi ma sporo, chociaż znać w mieszaninie pocbwytanych zdań i myśli brak pewnego porządku. Żą dny dalszej wiedzy, przybył do War szawy, gdzie chce zdać ' egzamin gimnazyalny, a potem wstąpić do uniwersytetu i kształcić się na leka rza.... Z tego chłopka, bodaj być może kiedyś światło nauki!.... Amerykański spadek. Znów świeży przykład, jak wy glądają w rzeczywistości spadki t. z, amerykańskie, milionowe. Przed sześciu "laty w Warszawie rozeszła się pogłoska o śmierci Wiktora Ku zińskiego, zamieszkałego w Nowym Orleanie, w Ameryce; nieboszczyk miał zostawić kolosalną fortunę. Prawni spadkobiercy dowiedzieli się, że K. nie pozostawił na miejscu suk cesorów, rozwinęli więc energiczne zabiegi, celem otrzymania sukcesyi. Pełnomocnik i zarazem współsukce sorów, d. Ludwik Kuziński, z War szawy, spadek po wielu trudach, oraz wydatkach należycie usprawiedli wionych istotnie- odebrał, W tych dniach dopiero wrócił z Ameryki — i oto dopełnioną została wypłata. Na każdego z 14-tu spadkobierców wy padło z niej na czysto po rs. 82»kop. 75.... Czyli, jak się pokazuje, z wielkiej chmury — mały deszcz!;.. 1 1 • ■ Wypadek na kolei. I ^ 'Na kolei dąbrowieckiej dnia ligo b. m. w nocy, na trzeciej wiorście linii bocznej Bzin-Koluszki, poeiąg towarowy na niezamkniętym prze jeździe, wpadł na parokonną fur mankę z Szydłowca, z pięcioma spieszącemi na pociąg pasażer ski ... Furmanka uległa rozbiciu w drobne kawałki. Z pasażerów: Icek Cukierman z Łukowa, Lejba Fryd man z Terespola i Icek Katz z. Szy dłowca, zostali zabici na miejscu.s wszyscy trzej żydzi.' Boruch Was-'. • •• ,v.v:;' • Vy* sersztein, Icek Żylberstein i woźnica Szlama Grosman, odnieśli lekkie o brażenia. Poszwankowanych ran nym pociągiem odwieziono do szpi tala w Radomiu.. .. Winnym kata strofy okazał się dróżnik Antoni Su łek, który nie zamknął przejazdu po wyjściu pociągu ze stacyi Niekłań. Matkobójstwo. Jedna z gazet poznańskich donosi o następującej zbrodni, popełnionej niedawno w Kammthal(?) pod Sza motułami. — Trzydziestoletni wy robnik W,ilhelm Kmader poszedł ze swą matką, siec żyto, ale zapomniał osełki. Słowa jej: ,,0 fajce to pa miętasz, a o osełce nie" — tak go rozgniewały, że, podniósłszy kosę, uderzył nią matkę w brzuch.... Nie szczęśliwa, otrzymawszy głęboką ra nę, upadła na ziemię i skonała w ka łuży krwi. Zbrodniarza natychmiast aresztowano. DROBNE ECHA. We Lwowie odbywa się sprawa karna o dwużeństwo przeciw właści cielowi biura komisowego Krzeczko wskiemu. Jest to szubrawiec, kt<^ ry w ciągu swej karyery dopuszczał się różnych pięknych rzeczy, a mię dzy innemi.,.. przeszedł na prawo sławie. W StańisIawo wie, w Galicyi, u kazało się mnóstwo fałszywych pa pierowych guldenów. PoiiRZEB Stanisława i Wacława Przyszlewiczów, dzieci, zamordo wanych przez obłąkaną matkę we Lwowie, zgromadził tysiączne tłn my. Sprawdzono, że rodzice mor derczyni struli kiedyś, starszą córkę, a zięcia zamordowali. W Warszawie popisuje się po o gródkach 25-letni siłacz Franciszek Brukowski, który łamie podkowy, skręca żelazne sztaby i uderzeniem pięści rozbija grube bale. W Warszawie służąca Katarzyna Szeląg skradła swoim pracodawcom 3000 rubli z kasy ogniotjrwałej. Spe cyalistka! Ks. Simon, nowo mianowany pra łat i oficyał konsystorza gnieźnień skiego, opuścił już Inowrocław, ser decznie żegnany przez jswych para fian i udał się do Gniezna. ZARząo kolei warszawsko-wiedeń skiej, złożony głównie z cudzoziem ców, wysłał do Petersburga protest przeciw narzucaniu kolei przez rząd wyższych urzędników Moskali. W Poznaniu bawił wtychdąiach Lach Szyrma, duchowny anglikań ski z Londynu, syn profesora uni wersytetu warszawskiego i uczestni-' ka powstania 1830 r. Pomimo za mieszkania w tfbcym kraju Szyrma zachował polskie serce. Namiestnictwo lwowskie wypra cowało szczegółowe przepisy co do środków zaradczych przeciw chole rze. Przyzwyczajenia autorów. Jeden.z dzienników paryzkich wy licza różne przyzwyczajenia pisa rzów francuzkich w czasie pracy. Alfons Daudet, pisząc, uśmiecha się serdecznie; Zola powtarza na głos słowa, płynące mu z pod pióra; Edmund Goncourt porusza ustami, jakby coś jadł; Renan obserwuje własna rękę, jak gdyby szukał w niej natchnienia; Halevy wciąż zwra ca oczy na pułap; Richepin, llekroó brak mu rymu, bębni palcami po stole; Coppee przerywa sobie có chwila zapalaniem papierosów, któ re po dwóch do trzech pociągnię ciach rzuca; Bornier drapie się po głowie; Bergerat gwiżdże; Jan Ra meau, pisząc wiersze, zdaje się o czemś innem zgoła myśleó.... Co do naszych polsko-amerykań skich ,,autorów" mało mamy wia domości o ich przyzwyczajeniach. O ile jednak słyszeliśmy: Cyrulik podczas pisania — goli i rżnie; Janusz — gizmi; Zlisz —.za gląda na dno kieliszka; Derda warczy i szczerzy zęby;: a niektórzy inni namyślają się głęboko, czy przy ipadkiem wyrazu ,,wchód" nie trze ba pisaó.... „fhót". t Zawiadomienie. Niniejszem zawiadamiam, że po siedzenie Klubu Puławskiego ; lOej wardy odbędzie się w sobotę dnia 30go b. m. o godzinie . 8ej wieczo rem w hali M. PorożyńBkifego, róg l7ej|i Lincoln ul. Na tako we* u - przednie zapraszam wszystkieh szan. obywateli. , Ig. Mobzy^sk,i sekr. | .1 .f. ■ ' '' 1'- t - V': - i - r-' I- 'i '. . :.ł. ri-rA ...... 1 B ism ark jest dziś bohaterem chwili Bohaterem smutnym to fakt. Nie mniej piszą, ó nim i mó wią wszędzie. Szczególniej gazety niemieckie umieszczają; setki anegdot 0 tym bohaterze pięącit i g#ałtu. Sądzimy, że niektóre z tych aneg dot, zainteresują naszych czytelni ków. ' - • ' - ... , ■ • W ogóle — jako z niemieckiego i panegirycznego czerpane źródła u siłują one przedstawiać charakter Bismarka w świetle dodatniem, nie mniej wszędzie na ich dnie leży szorstkość,brutalizm, bezwzględność 1 dzikość stanowiące grunt charakte ru Bismarcka. J Oto niektóre z anegdot: ., Celem ostatniej w^ieczki do Wiednia był ślub hr. Herberta; roz poczniemy tedy od przypomnienia, jaką. to drogą, przed laty^.Otto Bis mark dostał sig do ołtarza.. Przyszły kanclerz, jako junkier leszcze, na jednym z balów spotkał niewielkiego wzrostu, żywą, wesołą,, sprytną pannę Puttkamer i zakochał się w niej na zabój. Ale oto zwykłą," koleją, rzeczy minęła zima, przyszło lato i panna wraz z rodzicami wyje chała na wieś. Bismark osamotniony przyszedł wkrótce do przekonania, że bez dziewczyny trudno mu będzie dalej ciągnąć taczkę żywota, nie wiele też myśląc, w liście do Putt kamera oświadczył się o rękę córki jego. Zdziwiono się wielce na zamku Reindorf, zdziwiono i zagniewano. Jakto, ten niedokończony student, dymisyonowany referendarz, głośny ze swawoli i opilstwa i jedynie dla postawy swojej i zabawnych kon ceptów przyjmowany w towarzyst wach, ten junkier gołowąsy śmiał... Źe jednak córeczka, spuszczając oczy, szepnęła coś o sympatyi i szcze rości-uczuć, matka jej zwróciła uwa gę ojca na powagę, jakiej używał stary Bismark, o tyle szanowany, o ile lekceważono młodego, i wymogła na mężu, iż przez wzgląd na rodzi ców junkra, zaproszono go do siebie, w celu zawarcia bliższej znajomości. Rada familijna była W komplecie, póważna ilość wujów i ciotek z po ważnemi wielce- minami zebrała się w v salonie Puttkamerów, gdy na dziedzińcu pałacowym zeskoczył z xi o zła kabryoletu swego Otto Bis mark. Kilka minut później wpadł do salonu, jak huragan, a nie zważając na uroczysty nastrój obecnych^ wy-' całował zarumienioną po uszy dziew czynę. Ze to juz tak daleko zaszło pomiędzy młodymi ludźmi, rodzice ani się domyślali. Cóż tedy było ro bić? .Bez zwłoki wyprawiono zarę czyny, długo wszakże jeszcze Putt kamer wierzył święcie,- iż nieszcze gólny zgotował córce przyszłość. Stosunek eks-kanclerza do Hohen zollernów znany jest każdemu, ze zdziwieniem jednak ten^i ów dowia duje się, że właśnie rodzina ks. Wil helma, dzisiejszego cesarza, szcze-.s gólniej była przez Bijimarka ukochaj ną. Ulubieńcami byli młodzi ksią żęta, których, jak mógł, najczęściej i odwiedzał, a nigdy z próżnemi rę- j kami. To też dzieci garnęły się do-j niego, zowiąc go ,,wujem" Bismar kiem i odpłacając mu się za oznaki przywiązaniem pełnem zaufania. Pewnego razu w dniu urodzin o- I becnego następcy tronu, który wów czas kończył rok ósmy, Bismark zja wił się £rzed nim z arystonem w rę ku, który dziecku niewymowną spra wił radość. Książę jął zawzięcie krę cić korbą, wkrótce wszakże zmęczył się i poprosił Bismarka o zastąpie nie go. Zabrał się tedy kanclerz do dzieła, przygrywając od ucha, gdy następca tronu ż braćmi puścił się w tany. W chwili tej wszedł do po koju ks. Wilhelin, (obecny cesarz) a spostrzegłszy, co się dzieje, śmie jąc się rzekł dó Bismarka: — Oho, to już i cfesarzów w za rodku nawet uczysz pan tańczyć wedle własnej nuty? ,. •— Przyznasz jednak książę —■ brzmiała odpowiedź — że im jakoś z tem dobrze. Co prawda, pod działaniem prze ważnego wpływu eks-kanclerza i wó bec wielkiej jego popularności, by wało i Wilhelm I-szy burzył się od czasu - dó ćzasu. W kole bliższych znajomych; opowiadał Biftmarl^%ż^V sto następujące zdarzanie: •; — W ciągu, wojn^ricuskięj od bywałem właśnie podróż jakąś :y„ je^ dnvm waćrnńłA i no Vktff rejś ze^stacyj dobiegły .nań głosy zebrVnejV'.na peronie pub] ibsśńó o zajęciu prze 5 w?j ska^nasze pewnej miejsc< róośći .i ktoś zawołał głośniej: Tak. • tak, ,,bismarczyey5' już tam dotarli". .Król zbladł i zapytał: , Cóż. «to znowu co oni sobie myślą?" TJdałem, że nie rozumiem, o co chodzi. Zamil kliśmy obaj. Pó kilku minuta oh jed nak, gdy już pociąg ruszył ze stacji, odezwał się . król:,,Łud przecie po winienby wiedzieć, że to moje woj ska, nie pańskie". Od tej pory--koń czył Bismark—często mi żona) zwra cała uwagę, na scenę w wage .nie, a ilekroć,. czy to przez upór lub chęć wyzyskania wpływów swoich, ^otów byłem drasnąć miłość własną, ctsarza, dość było, 'gdy mi rzekła: ^ Przy pomnij sobie bismcirczykóio", abym , zamilkł i spokórniał. . Już bo co pokornym, miękkim, Bismark by wał chyba rzadkć i nie wielu go takim oglądało.Uległość je go względem profesora Schweńinge ra, domowego lekarza i przyj aciela, objawem jest wielce wyjątkowym. Schweningera sprowadził do ojca hr. Herbert. Chodziło wtedy o wvlecze: nie kanclerza z dojmującego wielce nerwowego bólu w twarzy.... Schwe ninger rozpoczął od szczegółowego wypytywania się o źródło choroby, objawy jej-poszczególne, przyęzem co chwila to tu, to tam dotykał księcia palcami. Bismark do naj wyższego stopnia zdenerwowany zer wał się wkońcu, wołając: ,, A dajże mi pan pokój z temi pytaniami,! Nie widzę celu tej indagacji i zirytowała mnie". Tak?—odparł Schweninger spokojnie.—Ha, jak się wasztej ksią żęcej mości podoba. Chcesz się ksią żę leczyć, nie odpowiadając na pyta nia lekarza, to weżwij Weterynarza.. Oni, lecząc,żadnych nie zadają pytaós Bismark oniemiał. Skoczył dd leka rza i zmierzył go oczyma, od których, jak Schweninger sam opowiadał: Gdyby były pistoletami, zginąłbym, jak ruda mysz, na miejscu. Iiekarz wytrzymał jednak spokojnie, napad gniewu, ""Bismark zaś, milcząc, za ciskał* pięście, aż się wreszcie uspo koił;- Dobrze więc —rzekł po chwili— kiedy to konieczne^ pytaj pan <palej. Śpiesz się tylko. Rad będę wjielce, jeżeli nauka pańska stanie na wyżynie grubjańftwa, którego próbkę przed stawiłeś mi pan właśnie. Schwening Bismarck zaśj przybocznym przyjaźnił. Ser usuną! wkrótcę ból przez Wyrwanie nadpsutego zęba, mianował go lekarzem i szczerze się z nim za Zdarzało się, bywał nawet żelazny kanclerz ludzkim i wyrozumiałym. Świadczy o tern anegdota o przyła panym na gpr|cym uczynku kamer dynerzy,; który ukradkiem z kieliszka księcia upija-: wino-, a któremu B,is mark, widocznie w dobrym humorze, podarował piękny kielich, wycho dząc z zasady-,;/ iż ten za mały był i a;d#tó'080b¥.;.. Ka zakończenie podajemy próbkę figlów eks-kalaclerza. Działo się we Frankfurcie w cza sie spisywania warunków pokoju po krwawej wojnie francusko-niemiec kiej. Ze strony francuskiej prowadzi li układy, jak wiadomo, JuljuszFav re i zmarły niedawno pierwszy mi nister finansów trzeciej rzeczy pospo litej, Pouyer-Quartier. - Pewnego dnia, w wolnej od iikła: dów chwili, Pouyer zwrócił uwagę Bismarka na wysokie Ceny biletów na kolejach niemieckich i drożyznę po bufetach. . A — Szesnaście talarów—mówił—za bilet ze Strasburga do Frankfurtu, to trocfie za wiele. A w dodatku nie •• . i . V. I ' • ' słychane ceny w bufetach na dwor cach.::. , " :y '■ -'/• 1 . — Uwaga pańska byłaby słuszny — - odparł Bismarck spokojnie — gdyby nie istniejące u* nas urz^dza . nie, mocą, którego nic nie kosztuje droga z powrotem. Bufety również podróżnym, powracającym do siebie, wszystkiego dostarczają darmo. Pouyer-Quartier odpowiedź po wyższą, przyjął jako wymierzony, przeciw niemu docinek /i przerwał rozmowę, o której niebawem zapo mniał... •Zdziwił się więc niepomierni e,gdy po- ukończenin układów zażądał ńa dworcu frankfurckim biletu do Stras burga, kasyer zaś oznajmił mu, że śię nicnie należało, droga, bówiem powrotna odbywa się darmo. |Zdzi wienie Franćuza rosło ^miare,jak ;ni przy&tónkach, ilekrÓćzaża£ał cze <i"w^ufetach,podawanomuw8zy o,- feniga nie biorąc; wzamian, i objaśniano wszędzie, że taki juz z yy czaj w Niemczech .... Była to mistyfikacya Bismarcka, którego kosztem odbył podróż Frankfurtu do Strasburga. Rozmaitości. — Magnaci wigierscy przy ce go em towują wielkie uroczystości obchodu 1000 rocznicy wejścia Ma dziarów do Węgier. Na polu .Slakos ma być przez cały^ tydzień rozbity obóz madziarski i tam odbęcą się dziarskie turnieje wojenne i.rycer skie; słowem urzeczywistniony ma by 5 znany obraz Munkacsy'ego, któ rego, treść stanowi epizod z czasów Arpada. Między Budapesztem a No wym Pesztem natomiast po wsta nowo dzielnica "wieku dwudzie gowzniesione tam będą, 8mip i piętrowe domy z... masy papierowej, wieża Eifel itp. Zabawka niezbyt mądra!./. — Prawda na scenie. Pomię dzy figurantami opery peszteńskiej występuje pewien starzec, ongi roz głośny śpiewak, którego nędza zepch nęła na zajmowane dziś stanowisko. sdawno temu starca tego w czasie udanej bójki na scenie ktoś tak! si po;rącił, iż bezprzytomny z nóg ilił. ... Mimo bolesnego po nie ste 10 zw czenia, biedak stawił się w tjea nazajutrz, aby w "Rycerskości Wie śniaczej" wystąpić w niemej róli braka. Na widok wiekowego ranta koledzy jego powzięli myjśl raźnego przyjścia mu z poniocj;, W chwili, gdy starzec, jak mu padło z roli, wyciągnął kapeluśz jałmużnę. Zamiast zwyczajnych torów, jęto zsypywać weń pieniądze an pr£ wdziwe, nie szczędząc nawet b ze fijgu do to fj po że knotów. Biedak, wobec tego dowo du współuczucia, dziękując, rozpła kał'się na dobre, publiczność zaś ob sypała go oklaskami za pełną pra wdy, jak sądziła, grę. — Zawiele kwiatów. Nieopjsa ny zbytek w użyciu kwiatów rozw możnił się obecnie w Londyniel bierane w czasie całego sezonu ku tami okna i balkony pochłaniają brzymie sumy. Wnętrza dęm el |U ia ol 5w praWie że oranżeryami nazwaćby mo::na. Na każdym kroku kwiaty i to f wieże.... Na bal, dany Jprs;ez jhisls G., sprowadzono z Paryża roże które 1,000 funt. sterling. (5 tys doi]) kosztowały.. . Prócz domó wszyscy jego mieszkańcy stroją kwiatami. Obsypani dziś niemi: kaje, furmani, konduktorzy omni busów,^robotnicy, jednem słowem— wszyscy nie sie jłll ;rze w; się lo ie ia 4- SzCZęŚLIWJS PA11STEWKO. I N dawno Europa znów otrzymała w domośó z wyspy- Pitcairn, położońej het precz na Oceanie Spokoj nym znoszącej się z reszty świata zaledvrie ce lat piętnaście lub szesnaście. Przed wiekiem z górą, angielski ok:ęt wyśadził na brzeg tej wysepki cż< iść swojej załogi.. v. za karę. Dzisiaj ludność jej, mówiącą po angielsku, składa się z 300 osób, korzysta z bo gactw miejscowej przyrody i dobro dziejstw cywilizacyi, żyje wszakże jak Robinson Kruzoe, w zupełnem od świata odosobnieniu. Na miejs istnieje handel li tylko wymienny; w pieniędzy używają ci ludzie-tylkc stosunkach zewnętrznych, n. p kupno książek, amunicyi, -broni my śliwskiej itp. Rządy sprawuje tam prezydent, obierany na rok jedc cu n i poddawany po upływie tego czasu surowemu" sądowi obywateli, a tc w celu orzeczenia, czy był dobrym 1 ub złym zwierzchnikiem,' czy zai słu na pochwałę, czy też na* naganę. Idyliczne stosunki!.... Pochlebstwo. , Pochlebstwo jest zazwyczaj tem wielkich tego świata. ', N dnak nie posunął go dalej,! jak c dama dworska, która na pytanie sarzowej Eugenii: — Która godzina, hrabino? - Która się waszej Cesa Mości podpba, odparła z ukłonem żył ldsia kt je wa ce rskiej pos k?:-. ia niż ele Knpna i sprzedaże. Następujące kupna i sprzedaże dłości miejskich (na sumę więcej $1.000), w których brali udział oby wat polscy, zostały zaregestrowane: Paston ave. pófn. wschodni róg Ul. 6 maja, F. Faster sprzedał A.j T rowskiemu za .$1 Lot",6, Block 14, Court Partition lipca, M..Nowakowski—F. Miszkiewic wi za; r*". Otto ul. półn. wsch. róg Robey, 19 lip ca?'W, Olszak—J. Sompowi za... ..$3. >50 : Albany ave. 175 stóp na półn. od 3&j ul., 8lipca,' T. Kelley—E. Wisznowsk •,. - mi id )00 20 zo Sl.i 580 19 lip $3.)50 Mj iej 400