Search America's historic newspaper pages from 1756-1963 or use the U.S. Newspaper Directory to find information about American newspapers published between 1690-present. Chronicling America is sponsored jointly by the National Endowment for the Humanities external link and the Library of Congress. Learn more
Image provided by: University of Illinois at Urbana-Champaign Library, Urbana, IL
Newspaper Page Text
zorze, ciemności pierzchnąć muszą. Wierzmy tylko w siebie, w młodą, świeżą siłę kobiecy, w nasz zapał gorący, w naszą moc życia, twórczą, która na szali ludzkości waży coraz sil niej. Łączmy się więc, zabez pieczajmy życie nasze w orga nizacyi pewnej, uczciwej przed ciosami nieznanego lo su, zabezpieczajmy też samo dzielność woli naszej i pracy w organizacyi zbudowanej i rządzonej przez same kobie ty wyłącznie. Budujmy wszę dzie, gdzie tylko sięga moż ność nasza i wpływ, nasze dzielne, nergiczne, solidarne zastępy Związku Jłol«'k w A meryce, aby rosła nasza świa doma siła kobieca i moc jej twórcza, niosąca odrodzenie światu. Dochodzi nas świeżo wia domość z "Winony, Minn., że "Wieleb. Księża Pacholski i Grabowski odradzają wstępo wanie do obcych organizacyi, natomiast, gorąco polecają naszym rodakom i rodaczkom wstępowania do naszych pol skich organizacyi. Ma się tam właśnie założyć Grupa dla naszego Związku Polek w A meryce. (Peszymy się serdecznie z takiej postawy naszego szau. Duchowieństwa, oby tak da lej i powszechnie, a upra gniona tak bardzo jedność i harmonia w życiu naszem na rodowem ku radości ogólnej szybkoby nas ogarnęła wszy stkich. Oby więcej takich przykładów zapisywać nam danem było, jak najczęściej. Z pól naszych oświatowych. W tych czasach zasłużone, najstarsze nasze Kolegium &w. Stanisława Kostki, zało żone przez O. O. Zmartwych wstańców w Chicago — świę ciło swój srebrny — 25-letni Jubileusz. Wiemy dobrze, jak twardy i oporną, jest siejba wiedzy i światła wśród nas, to U'ż ćwierć wieku bojowa nia o utrzymanie i rozwój ta kiej wyższej placówki pol skiej nauki jest dziełem za sługi istotnej dla polskiego ludu, a plon ćwierć wieku nie da się tak łatwo obliczyć, chcącym z lem się zapoznać radzimy wziyć do ręki piękny księgę Jubileuszowy, opraco wany troskliwie i wydany przez wdzięcznych wycho wawców tego zakładu, z któ lych wielu — na cldubę swej Alma Mater — zaszczytnie pracnjo na licznych stanowi sk ach społecznych i narodo wych. Cieszyc się z tycli prac i plonów już zdobytych w dy^ żeniu do oświaty ludu, zapi sujemy też plon drugi, pierw szy jiofizcze, naazej najmłod szej pol. wyższej uczelni na wychodźlwie — Szkoły Wyl Zwiyz. Nar. Pol., która śwlę ciła wypuszczenie w świat pierwszych dziesięciu wyclio wańców. Nie dużo to, ale po czątki oporne są zawsze, wie rzyć trzeba, iż dodawany obe cnie kurs rzemiosł, oraz uzy skane chlubnie prawa rządo we, dające uczniom w stop bez egzaminów na uniwersytety, pomnoży niewątpliwie liczbę słuchaczy tej polskiej, troskli wie prowadzonej uczelni. Z o gnisk polskiej nauki dla mło dzieży żeńskiej święto piękne zamknięcia roku swego miała Akademia Najśw. Rodziny, gromadząca młodzież naszą i dająca jej prócz wyższej nau ki, opiekę troskliwą, zasady wychowania domowego, oraz kurs handlowy — tak ważny w pracy dla chleba. Panienki chlubnie składały dowody po stępów swych w naukach i sztukach, otaczając serdecz nern przywiązaniem swą Aka demią i jej zacne, oddane Sio stiy — kierowniczki. Jakżebyśmy pragnęli na przyszłość, na tem samem miejscu — oświatowej kroni ki zaszczytnej — wymienić i misza "Wyż. Szkołę Z w. Polek, która dziś stawia swe trudne pierwsze kroki. Otoczcie to u siłowanie organizacji kobie cej — szan. Siostry - członki nie, gorącą troską waszą, ser deczną dobrą wolą i popar ciem, a pójdzie dzieło to w przyszłość i wyrośnie na chlu bę kobiet polskich, dobro ich i radosny, żywy, piękny plon życia. Dzień pracy dla Polski. Apel Polskiego Centralnego Komitetu Ratunkowego wzy wającego Polonię Amery kańską do obchodzenia Ro cznicy Grunwaldzkiej w nie dzielę, dnia 11-go lipca i do oddania zarobku z dnia 15-go Lipca dla Polski. RODACY! Iiok już blisko ziemia nasza Ojczysta spływa rzekami krwi i pod strasznem tchnieniem woj ny okropniejszej niż wszystkie dawniejsze, w jeden olbrzymi zamienia się cmentarz. Zmiotła z powierzchni ziemi dziesiątki tysięcy siół i miast naszych pozostawiając na ob szarze wielotysięcznych mil kwadratowych tylko pociskami i okopami zryta nagą ziemię, krającą miliony świeżych tru pów ludzi i koni. Zaś po tem cmentarzysku miast, siół, lasów, pól upraw nych, ludzi, zwierząt błąkają się i często pod ogniem armat i karabinów milionami niedobitki wojny, bracia nasi rodzeni, starce, kobiety, dzieci — i giną z głodu. I nap różno rozlega się po ca łym świecie rozpaczliwe woła nie o ratunek i pomoc. Wszyscy zajęci sobą, prawie go nie sły szą i zdają się niedostrzegać ginącego narodu naszego. To, co na ratunek Polsce dał świat, to kropla bez śladu ni knąca w oceanie Jej nędzy. Tylko w nas, rodzonych Jej dzieciach, w wychodźtwie pol skiem w Ameryce, cala jest nadzieja ratunku. Nas tylko z całej resztj narodu nietknęła wojna, my jedni, dziś syci i dach własny nad głową mający i my jedni tylko zapewne zro zumieć i odczuć zdolni, cały ogrom nieszczęść, jaki się z war lił na naszą Ojczyznę. To jednak, co daliśmy do tychczas, to także tylko kro pla w tym oceanie nędzy, i dla tego wołał słusznie ao nas w dniu 30-go maja z pod pomnika Kościuszki w Chicago mistrz Paderewski: '"Wolni i szczęśliwi, pamięci praojców wierni, obchodzicie Uj corocznie wielkie narodowe święta. W tym roku klęski, w tym roku głodu, ognia i wojny powinniście Bracia mieć przy najmniej jeden dzień uroczy sty więcej: DZIEŃ TRĄCY DLA POLSKI. Niech dniem tym będzie dzień Grunwaldzki, niech w dniu tym każdy Polak na całej tego olbrzymiego kra ju przestrzeni pracuje z myślą, że ratuje ziemie przodków i brać własną, że trud dnia je dnego dostarczy Ojczyźnie chleba na tygodnie. A gdy to uczynicie wszyscy, pochyli się ku Wam nawet każda nie chętna głowa, jako przed go dnymi potomkami tych, którzy najmężniej, najliczniej i najo fiarniej za wolność ludzką wal czyl.i" Ludu Polski w Ameryce! Nie dopuść, by się na nas zawieść miał wielki Jałmużnik Narodu! Niech nie będzie tu ani jednego Polaka, któryby w myśl apelu mistrza Padere wskiego w Dniu Pracy dla Pol ski nie oddał swego zarobku na ratunek Ojczyzny. Oczy Polski i oczy świata zwrócone na nas w tej chwi li. W myśl apelu mistrza Pade rewskiego, naznaczamy dzień 15-go lipca, Rocznicę Grun waldzką Dniem Pracy dla Pol ski a niedzielę 11-go lipca, dzień ten poprzedzającą na uroczysto obchody dla wszystkich osad i parafii naszych, wzywając tych, co się zwykle obchodami zajmują, a w pierwszym rzę dzie Czcigodne Duchowieństwo nasze, by się tem natychmiast zajęlf. W biurze sekretarza organi zacyi naszej, są już gotowe od czyty, znaczenie uroczystości wyjaśniające, Apel mistrza Pa derewskeigo do Polonii tutej szej i Jego przemówienie pod pomnikiem Kościuszki w Chica go, które w niedzielę 11-go lip ca ludowi polskiemu, wszędzie, przedewszystkiem odczytać na leży i — będą odwrotną pocztą wszystkim zgłaszającym się bezpłatnie zupełnie wysłane. W dniu 11-go lipca musimy wytężyć wszystkie siły, aby dnia 15-go lipca wszyscy bez wyjątku Polacy w Ameryce pracowali dla Polski. Zarobek z tego dnia będzie można złożyć w kancelaryi ka żdej polskiej parafii, w skarbie każdej organizacyi lub komite tu, zbieraniem składek na ofia ry wojnw się zajmujących (al bo też wprost do skarbnika P. C. K. R.: Jan F. Smulski, 1201 Milwaukee Ave., Chicago, Illi nois. Wzywamy je ninicjszem do złożenia w tym celu „złotych ksiąg" dla wpisania nazwisk o fiarodawców i — przesłania ich następnie do biura naszej orga nizacyi. Polski Centralny Komitet Ratunkowy postara się też o dopilnowanie, aby wszystkie pieniądze doszły do Generalne go Komitetu w Szwajcaryi. Rodacy! Od dni tych, które na zawsze dla nas pamiętnymi pozostać muszą, dzieli nas za ledwie dni kilkanaście. Ktokol wiek te słowa nasze przeczyta, niech natychmiast zabiera się do pracy przygotowawczej lub dcpilnuZdjęii ci co powinni. Pamiętajcie! W niedzielę, dnia 11-go lipca — OBCHODY GRUNWALDZ KIE. We czwartek, dnia 15-go lipca _ DZIEŃ PRACY DLA POLSKI. Pamiętajmy! Tyle Polski, ile Polaków od głodowej śmierci uratować — ile ziemi polskiej wrogom wydrzeć — ile miast i wsi polskich odbudować —• zdołamy! POLSKI CENTRALNY KOMI TET RATUNKOWY W A MERYCE. J. E. Ks. Biskup Paweł Rhode, prezes honorowy. J. E. Ks. Arcybiskup J. Weber, członek honorowy. J. E. Ks. Biskup Edward Kozłowski, członek honor. Dr. Franciszek Fronczak, prezes. Piotr Rostenkowski, wico prezes. Anna Neuman, wice - pre zeska. Jan F. Smulski, skarbnik. Stanisław Osada, sekre tarz. Członkowie Komitetu Wyko nawczego : Franciszek Barć, F. Porzu czek, J. S. Rybicki, II. Set majer, Dr. T. Staizyński, J, Stryjak, Dr. It. Tenerowicz, Ks. W. Zapała, K. żychliń skL