Newspaper Page Text
Severy Lekarstwa utrzymują zdrowie w rodzinie. Jak# £n&k ■■rŁgąftgr - trawienie i gorzki tanik — ożywaj Severa’s Balzol fyoprsaaaio znany Jako Batona Życia'. .Polecany n* _r niestrawność, zwykłe zatwar dzenie i ogólne wycieńczenie. Cana 60 i 88 centów. Zapytąleła w aptekach. KHKSSR &3EBSggnagaaBStHBBBBBaSH PIEKARNIA DOMOWEGO PIECZYWA Żytni chleb prosto 2 pieca do odbiorców. GOLDEN KRUST F. KOPECKY właściciel. Teł. Market 0338 Q ulica, 80. Omaha, 2401 Sr Alfred 1 Haree DENTYSTA M ul. Poczty wap^zeeiw r South Omaha, Web wagBgHBiaam fi /“* TT/ li łO. w. briggs . Wykonuje Piumbiarstwo, zakładu rury wodociągowe, gazowe fumace i naprawia jf M# t«!:'że nil składzie wszei tó WyYafey Omszane, miedzią Me i że!;r/.ł **. . .Tel Mar. 0107 2606 N ulica Bo. Omaha LUOWIK KUBOYY, Krawiec na zamówienia wykonuje ubrania dla męzczyzn po bardzo nizkieh eeimćń. Kobera gwarantowana — 4h05.1ż. "Jtą ul CA-l \ Pierwszorzędna Grosernia i Buczernia Mamy aa składzie świeże mięso i rozmaite wiktuały. Zamówienia odstawiamy do wszystkich części miasta. JÓZEF BURAS I SYN 2823 F ulica. Tel. Mar. 2585 ioaot a PttKHLE MIERY H. NENE1IAN, Właścieiel. Wyrabiamy wszelkie Frań cuakie ciastka. Zamówienia na Wesela, Chrzciny i inne zabawy nasz apeeyalnością. 3018 So. 32nd Are. Telefon Bar. 68SS. STANISŁAW BIGA Różne Lekarstwa 1 Mażcie .Wina Częstochowskie i Kai waryjskie Obsługa grzeczna Tri. Mar. 1323 38ma i L ul KRZYŻACY POWIEŚĆ HENRYKA SIENKIEWICZA (Ciąg dalszy) /Istotnie zaś Krzyżacy śpiewali wcale nie po bożną pieśń, co łatwo było z samej nuty wymiarko/ wać. Wsłuchawszy się, można było również odróż-' nić, że śpiewa nie więcej, niż kilkunastu ludzi, a; tylko jeden wyraz powtarzają wszyscy, który też; rozległ się jak grzmot po lesie* - I tak sobie szli ku śmierci, weseli i pełni o-i ehoty. ■ . — Wnet już ich ujrzym, rzekł Maćko Przyczem twarz zmierzehła mu nagle i nabrałaj jakiegoś wilczego wyrazu, gdyż dusza w nim była nieużyta i zawzięta, a prócz tego nie odpłacił do tychczas za ów postrzał z kuszy, który otrzymał w tedy, gdy dla ratowania Zbyszka wyprawił się z listem siostry Wltoldowej do mistrza. Więc teraz poczęło się w nim burzyć serce a zaś żądza pomsty oblała go jak ukrop. — Nie będzie temu dobrze, który się z nim | pierwszy zezepi, pomyślał Illawa, rzuciwszy okiem I na starego ryeerza. Tymczasem powiew przyniósł wyraźnie okrzyk j który- powtarzali wszyscy chórem: “Tandaradai, tandaradei!'* i wraz Czech usłyszał słowa znajomej j sobie pieśni: “Bi den rosen er wol mac, ; Tandaradei! Merken wa mir’z honlet lac..." Wtem pieśń urwała się, albowiem po obu stro nach szlaku rozległo się krakanie tak gwarne i roz głośne, jakby w tym zakącie lasu odbywał się sejm kruków. Krzyżaków zadziwiło jednak to, zkąd się mogło wziąć ich tyle i dla czego wszystkie głosy I odzywają się z ziemi, nie zaś zwierzebołków drzew. Pierwszy szereg knechtów ukazał się właśnie na | skręcie i stanął jak wryty, na widok nieznanych, I • fojąeyeb naprzeciw jeźdźców A Zbyszko w- tej samej chwili pochylił sie na siodle, uderzył konia ostrogami i skocfcył: — W tfich! •* Za nim skoczyli inni. Z obu stron boru pod niósł się straszliwy okrzyk żmujdzkich wojowni ków. Około dwustu kroków dzieliło Zbyszkowyeh ludzi od Krzyżaków, którzy w mgnieniu oka pochy lili łas dzid ku jeźdźcom, podczas gdy dalsze sze regi zwróciły się z równą szybkością czołem ku obu stronom lasu. aby bronie się od napaści z boków. Byliby podziwiali ową sprawność rycerze (solscy, gdyby znaleźli czas na podziw, i gdyby konie nie niosły ich w najwększym pędzie ku'błyszczącym, nastawionym grotom. Pomyślnym dla Zbyszka wypadkiem, jazda krzyżacka znajdowała się 2 tyło oddziału przy wo zach. Ruszyła ona wprawdzie zaraz ku swojej pie chocie, ale ani przejechać przez nią ani jej ominąć, a tein samem i zasłonie do pierwszego uderzenia nie mogła. Otoczyło przytem ją samą wrowie Żmuj dzir./>ur którzy poczęli wysypywać się z gąszczów, jak jadowity rój ós, których gniazdo niebaczny podróżny nogą potrącił. Zbyszko uderzył się tym czasem razem ze swoimi ludźmi o piechotę. I uderzył bez skutku. Krzyżacy, powbijawszy tylne końce ciężkich włóczni i btrdyszów w ziemię trzymali je tak rówini i krzepko, żs lekkie snierzy ny żniujdzkie przełamać tego mara nit mogły. Mać ków koń, cięty berdyszera w goleń, wspiął się na tylne nogi, a następnie zarył nozdrzami w ziemię Przez ehwilę śmierć zawisła nad starym ryce rzem, lecz on, świadomi wszelkiej bitwy i doświad ezony w przygodach, wypuścił nogi ze strzemion, chwycił potężna dłonią za ostrze krzyżackiej dzidy, która zamiast pogrążyć się w jego pfiergiaeh, posłu iyl- mu. mćućTb jako oparcie, zaczerń zerwał l się. uskoczył między konie, i dobywszy miesza, po It zął nacieraz nim na dajidy i berdysze, równie, jak drapieżny krzeczot naciera zajadłe na stado długo dziobyeb żórawi. Zbyszko, gdy koń jego powstrzymany w zapę dzie siadł prawię całkiem na zadnie, podparł się dzirytem i złamał go, więc jął się także miecza.— Czeeh, który werzył nadewszystko w topór, rzucił »;tn w kupę Krzyżaków, i chwilowo pozostał bez bronny. Jeden z włodyków z Łękawicy zginął, drugiego iogamął na ten widok szał wściekłości, tak iż począł wyć, jak wilk i wspinając skrwawionego konia, part naoślep W środek zastępu. Bojarowie żmujdżey siekli brzeszczotami po grotach i drzew cach, z poza których spoglądały twarze knechtów, jakby przejęte zdawieniem i zarazem jakby pokur czone przez upór i zawziętość. Lecz stało się, że syk nie został rozerwany. Żmnjdzini, którzy ude rzyli z boków, odskoczyli zrazu od Krzyżaków, jak od jeża. Wrócili wprawdaóe niebawem z większą jeszcze natarczywością, ale nie wskórać nie mogli. Niektórzy powdrapywali się w mgnieniu oka na przydrożne chojary i poczęli szyć z łuków w środek knechtów, których dowódzca, spostrzegłszy to, wydał rozkaz cofani* się ku swojej jeździe. Ku sznicy krzyżaccy jęli się też od trzeliwać, więc kie dy niekiedy" niejeden ukryty między gałęziami sos ny Źmnjdzin spadał jak dojrzała szyszka na ziemię i konając, darł rękoma"mchy łęśne, lnb rzucał się na kształt wyjętej z wody ryby- Otoczeni ze wszyst kich stron, Krzyżacy nie mogli wprawdzie liczyć na zwycięstwo, widząc jednak skuteczność obrony, mniemali, że może choć garść jich zdoła się wycofać z pogromu i dostać aię napowrót do rzeki.. Żadnemu nie przyszło na myśl poddać się, gdyż sami <iie oszczędzając jeńców, wiedzieli, że nie mo gą rachować na litość przywiedzionego do rozpaczy zbuntowanego ludu. Cofali się więc w milczeniu chłop przy chłopie, ramie przy ramieniu, to podno sząc. to zniżając włócznie ,i berdysze, tnąc, bodąc, rażąc z kusz o ile zamęt bitwy na to pozwalał i zbliżając się ciągi kn swojej jeździć, która walczyła na śmierć li życic z innemi zastępami nieprzyjaciół. Wtem stało się coś niespodziewanego, co roz strzygnęło losy uporczywej bitwy. Oto ów włody ka z Łękawicy, którego pochwycił szal po śmierci brata, pochylił sfę, nie zsiadając z konia i poniósł ciało ze zimni, pragnąc widoczne zabezpieczyć od Stratowania' i złożyć gdzieś tymczasem w spokoj nem miejscu, aby łatwiej odnaleść je po bitwie. Ale w tej samej eh wili nowa fala wściekłości napłynęła mu do głowy i odjęła zupełnie przytomność, albo wiem zamiast zjechać z drogi, uderzył na knechtów i rzucił trupa na ostrza włóczni, które utkwiwszy w jego piersiach, brzuch i biodrach, pochyliły się pod ciężarem, nim zaś knechci zdołali je wydobyć, sza leniec runął przerwą w szeregi, przewramjąe łudzi, jak burza. W mgnieniu oka dziesiątki i-ąk wyciągnęły się kii itn-triii. dzień tą i k, «•*,>»->:,! i jrfrrbiiy bc.ki i . • T; i iii, ale tymczasem szeregi zwichrzyły się i zanim, przy szło do sprawy, wpadł naprzód jeden /. bojarów żmnjdzkieh, który najbliżej się znajdował, po nim Zbyszko, po nim Czeeb, i straszliwy zamęt powięk szał się z każdą chwilą. Inni bojarowie eh wy z.li również za ciała poległych i poczęli je rzucać na o turza, z dokow natarli znów zmujuwm. Cały or ny dotychczas zastęp zakolcbał się, zatrząsł, jak dom, w którym pękają ściany, rozczepił się jak drzewo pod klinem i wreszcie prysnął Bitwa zmieniła się w jednej chwili w rzeź. Dłu gie 'dzidy krzyżackie i berdysze stały się w ścisku nieużyteczne. Natomiast brzeszczoty konnych zgrzytały po czaszkach i karkach. Konie wpierały się w gęstwę ludzką, przewracając i tratując niesz częsnych knechtów. Jeźdźcom łatwo było ciąć z gó ry. cięli więc bez odetchnienia i spoczynku. J5 bo ków drogi wysypały się coraz nowe gromady dzi kich wojowników w wilczych skórach i z wilczą żą dzą krwi w piersiach. Wycie ich głuszyło błagal ne głosy o litość i jęki konających. Zwyaięż-eni rzucali broń; niektórzy usiłowali wymknąć się do lasu; niektórzy, udając zabitych, padali na ziemię; niektórzy stali prosto, mając twa rze białe jak śnieg i zamrożone oczy; inni modlili się; jeden, któremu umysł pomieszał się widocznie z przerażenia, począł grać na piszczałce, przyczem uśmiechał się podnosząc w górę oczy. póki maczuga żmujdzka nie strzaskała mu głowy. Bór przestał szumieć, jakby się przeląkł śmierci Btopniała wreszcie garść krzyżacka. Czarnin tylko w gąszczach zabrzmiał odgłos krótkiej walki, lub przeraźliwy krzyk rozpaczy. Zbyszko i $Iaćko, a za n i mii wszyscy konni, skoczyli teraz ku jeldzie. Ta zaś broniła się jeszcze, ustawiona kręgiem, tak zawsze bowiem bronili się Niemcy, gdy nieprzy jaciół zdołał ich przeważną siłą otoczyć. Jeźdźcy, siedząc na drobnych koniach i w zbrojach lepszych od piechurów, wułczyb mężnie . z godnym podziwu uporem. Nie było między nimi żadnego białego pła szcza, jeno przeważnie średnia i drobniejsza szlach ta pruska, która miała obowiązek stawać do wojny na rozkaz Zakonu. Konie ich po większej części były także zbrojne, niektóre-w kropieżc, a wszystkie w żelazne naczółki z osadzonym wę środku stalo wym rogiem. Dowództwo nad nimi dzierżył wyso ki, smukły rycerz w ciemno błękitnym jstneerzu i w takimże hełmie z spuszczoną przyłbicą. - Z głębin leśnych padała na nich ulewa strzał, ale groty odbijały się bezskutecznie od naczółków, od pancerzy i; hartownych naramienników. Wał pieszyen i jezanyen zmujdzmow ift2Z fłjjj b?iintU św- hvss 1 otaezar acs zhiizka, dlu^iCau » ui« CCbń iui, tak zażarcie, iż przed kopytami końskiemi leżał wie nieć trupów- Pierwsze szeregi napastników cheia ły si<? cofać i. parte z tyłu nie mogły. Naokół uczy nił się ścisk i zamęt. Oesy olśniewały od migotania włóczni, od błysku mieczów. Konie poczęty kwi czeć, kąsać i witrzgać. Przypadli bojarzyn! żmuj dzcy, przypadł Zbyszko, i Czech, i Mazurowi*. Pod ich poięźnemi ciosami poczęła się “kupią” eh wiać i kołysać, jak bór pod wicbrem, oni zaś na podo bieństwo drwali rąbiących gęstwinę leśną, posuwali się zwolna naprzód w trudnie i znoju. becz Maćko kazał zbierać na pobojowisku dłu gie berdysze niemieckie, i uzbroiwszy nienw blisko trzydziestu dzikich wojowników, począł przeciskać się przez skrzęt ku Niemcom. Dotarłszy, krzyknął: “Konie po nogach!” wnet okazał się skutek stra szliwy. Rycerze niemieccy rtie mogli dosięgnąć mie czarni jego ludzi, a tymczasem berdysze poczęły kru szyć okrutnie golenie końskie. Poznał wówczas blę kitny rycerz, że nadchodzi koniec bitwy, i że pozo staje tylko albo przebić się przez“~ten zastęp, który odcinał drogę powrotną, albo zginąć. Wybrał to pierwsze, i w mgnieniu oka * jegc rozkazu ława rycerzy zwrórtiła się czołem w stronę z której nadeszła. Żmujdzini wnet wsiedli im nt karki, atoli Niemcy, zarzuciwszy na plecy tarcze i tnąc od przodu i na boki, rozerwali otaczający icł pierścień, rozpuścili konie i poczęli gnać na kształi huraganu ku wschodowi- Bkoezył im na spotkani* ów oddział, który właśnie nadjeżdżał do bitwy, lec; zgniecon przez przewagę zbroi i koni, padł w jed nej chwili pokotem, jak łan zboża pod wichrem. (Ciąg dalszy nastąpi). vwvwwwwwwvwwwvvv BERGERS ICE CREAM ■: • -*> ’ Wyrabiany przez 80. OMAHA IOK CREAM 00. Market 0736. 4626-28 Bo. 26ta ul, 8o. Omaha WWWtfWtfWJWWWWWWS ST MY MAMY WIELKI WY BÓR pięknych podarunków dla abituryentów szkolnych. Przyjdź cie i zobaczcie. Także mamy piękny wykład ŚLUBNYCH PIERŚCIENI i i wszelakich użytecznych przed miotów dla nowo żeńców i na in ne przypadki. Wszystko najlepsze po najniż szych cenach. Has. Befohlavek ZŁOTNIK I JUBILER 2406 N ulica, South Omaha Drugie drzwi na zachód od Live Stock Nat. Banku. EVERT BROS. Przyjdźcie i zobaczcie nasze maszynerya farmerskie, jak TRAKTORY, TROKI i inne potrzeby. SMAROWIDŁA i OLEJE. Zobaczcie nas zanim zrobi cie zakupno. Te!. 244 Columbus, Neb. MY MOŻEMY ~ WYSYŁAĆ AMERYKAŃSKIE ' DOLARY DO POLSKI Otwarte w Sobotę wieezo rem od Bej do 8ej LIVE 8TOCK NATIONAL BANK 24ta i N ul. Omaha j. V/AVMVWAVW/.VWMV. i MARCIN KUSEK GOSPODA Rozmaite napoje miekkie, krajowe'i importowane cy gara, papierosy i tytonie. Balwiernia w gospodzie. Tel MArket 1370 27 i Ł «]. 1 Ro Omaha 1 rasaS LEON KOWALSKI Grcweriua i Buczernia Towar z pierwszej ręki świeżość i ezystoftć jest p. Kowalskiego podstawę by/. nesn. Tel. Mar. 3101 41sza i L ttl. Farmy Ma Sprzedaż Dają Dobra Ziarna i Ąlfalle i y • .Lotki* Warunki Motecie Kupie rama jak Ghcecje Od 80 do Chocktórego wy. OENIONE DOBRZE W. J. SAWICKI Kaayar State Bank of Wolbacn WOLBAOH, MBBR. Wojciech Jeż i Sysowie KONTR AKTORZY I BUDÓW —KICZY — ROBOTA GWARANTOWANA Tel. MA-rket 3902 4330 Bo. 39 ul. 8o. Omaha FRANCISZEK RAWA —właściciel— hali bilabdowbj. Miękkie napoją JS,... OnłrWIrt —i— Wonne Haweńekie Cygan Usługa grzeczna Telefon Market 4818 4516 South 27ma ulica. South Omaha. I BR. WILLIAM C. BENTZ | dentysta | Złote 1 boreelanowe plom 1bv, Dobra robota. Zupełna pewność Telefony Mar. 0333 Kez. 0333 Room 11 Glasgow Bldg. DR. J. F. YECHOUT dentysta 33cia i L ul., Wszelka Robota G waran to wini JAN DZIEDZIC Skład Groseryi i Mięta TOWAR Świeży i czysty po cenach rzetelny Obslu g» grzeczna i czysto Polska. 3301 E uL Tal. Ma. 3314 80. Omaha ■rnwwwwmmmmmmmwwmmmmmm mmmm IŁ B. WftTKiNS w •tk’ «skJ*d DRZEWA I WĘGLE Telefon: Market 0031 2IH 0 lir* Se. 0«*h; STEIĄMSHI |3 _/1L CMŁJ • "'ysyłka pieniędzy do i wtizystkieh | ezęóei Polski^ 10.000 Marek za .$0.80 Wyiyłamy Amerykańskie dolary do Poski. 1708 Panuun ulica. J CHALUUrAA I CHALUUrU J j Polscy Doktoriy i i Polecają się wszystkim * i Polakom w So, Omaha i • j Omaha. Obecnie mają o- 2 I przy: : < 24-cj i M. ul. Bo. Omaha, ; ZŁOM I KI I KLEJNOTÓW # * eJEWELRy f 4886 Bo. 24U ulica. P. 8. Reperacya zegarków i Mówimy po Polaku. L. H. CINEK 2 U Właściciel ■ największych, ] I UU90W MąKI I PASZY 8 w South Omaha H 5214 So. 24 ul. Teł. Ma. 2266 —l#**—IfttSSg.g iftPMHW— JAN ŚWIĄTEK PIERWSZORZĘDNA GOSPODA I BALWiERNIA. Smacznie przekąski, cukierki i “ICE CREAM.” SteiaiLal. M Mar. 4111