Newspaper Page Text
2 ECHA Z POLSKI Zabór Rosyjski KS. BISKUP ZWIEROW1CZ —War Bzawski korespondent "Dziennika Po znańsk." donosi: Nominacya ks. Zwiero wicza, wygnanego z Wilna za walkę z pra wosławiem, a po szczególe za opieranie się nieprawnemu nauczaniu dzieci katolickich religii po rosyjsku, następnie zainterno wanego w Twcrze, gdzie dotąd przebywa biskupem w Sandomierzu, jest faktem do konanym. Wiadomo już, że insłalacya ks. biskupa Zwierowicza na stolicę biskupi}} w Sandomierzu, nastąpi w najbliższym czasie, a nadto, żo ks. biskup z wygnania swego w Twerze uda się prze/ Moskwę do War szawy, gdzie zatrzyma się dla złożenia przysięgi na wierność przed generał gub. Czertkowem, jak to jest w zwyczaju. Przy bycie ks. biskupa oczekiwanem tu jest już w tych dniach. Po złożeniu przysięgi uda się biskup nominat natychmiast do nowej swej stolicy. Droga z Tweru przez Moskwę do Warszawy wskazana, została ks. bisku powi umyślnie, aby nie jechał przez Pe tersburg, skąd udając się do Warszawy, musiałby jechać na Wilno. Obawiano się owacyi w Wilnie z powodu przejazdu wy gnańca. Równocześnie dowiaduję się z do brze poinformowanego źródła, że wszelkie dotychczasowe pogłoski o następcy na osie roconym tronie biskupim w Wilnie, pozba wione są, jak dotąd, wszelkiej podstawy. Ks. Frąckiewicz, prałat kapituły wileń skiej, mianowany tymczasem administrato rem dyccezyi wileńskiej, pozostaje nim, jak dotąd, na czas nieograniczony. DUCHOWI ENSTWO.- Skład osobisty duchowieństwa rzymsko katolickiego w gu berniach Królestwa Polskiego dosięga li czby 2,505 osób, a wr tej liczbie: 1 arcybi skup, 5 biskupów, 4 biskupów sufraganów, 28 prałatów, 28 kanoników rzeczywistych. 48 proboszczów lej klasy, 123 proboszczów parafij Tlej klasy, 1,41(5 administratorów parafij, 900 wikaryuszów i 5 wizytatorów klasztornych. Według budżetu ministeryum spraw we wnętrznych na rok 1903, obliczone wydatki na utrzymanie jednego arcybiskupa i sze ściu biskupów .'W,000 rubli, na utrzymanie biskupów sufraganów— 7,800 rubli, ducho wieństwa katedralnego---20,200 rubli, du chowieństwa parafialnego rl,U2J rubli i wizytatorów 1,450 rubli. Prócz tego 8 dzit kauom dodatkowo asygnowano 12.000 rubli, oraz starcom proboszczom i admini stratorom, którzy doszli do 55 lat wieku, w liczbie 270 osób, wyznaczono 27 tysięcy rubli. Następnie kosztem skarbu przy kościo łach poklasztornych utrzymywanych jest 95 organistów, na utrzymanie których bud żet przeznacza 7,550 rb. Etatowych klasztorów rzymsko-katoli ckieh istnieje 17 (9 męskich i 8 żeńskich), na których utrzymanie przeznaczono iii, 000 rubli. Na utrzymanie siedmiu konsystorzy przeznaczono 17,100 rubli, a sześciu semi nary um-- 24,455 rubli. Ogólna suma wydatków na utrzymanie duchowieństwa rzymsko-katolickiego i in stytueyj duchownych w kraju tutejszym wynosi 930,228 rubli, z których przypada na gubernię Warszawską 189,2(52 rubli, Ka liską 90,775 rubli, Kielecką- llO,SN0ru bli. Łomżyńską- 14,.'{85 rubli, Lubelską 73,(515 rubli. Piotrkowską --81,000rubli, Płocką 7,(501 rubli Radomską- 1,870 ru bli, Suwalską 52,(550 rubli i Siedlecką— 4(5,850 rubli, a prócz tego na gubernię Pe tersburską --59,850 rubli do rozporządzę Tiia ministeryum spraw wewnętrznych i wy łącznie na potrzeby duchowieństwa rzym sko-katolickiego. Dla pozostałych guberni cesarstwa przeznaczono na tenże cel (532, 389 rubli. ZJAZD PIWO W A ROW W PETERS. BURGU.—Rząd rosyjski po zaprowadze niu monopolu sprzedaży wódki, dąży do te go, żeby pieniądze, wydawane przez lu dność na spirytualia, wpłynęły, o ile mo żności bezpośrednio do kasy skarbowej. Z tych właśnie pobudek wydał rozmaite rozporządzenia, ograniczające wyrób i sprzedaż piwa. Nietylko rozwój dalszy, ale wprost samo istnienie piwowarstwa zo stało zagrożone. W d. 5 listopada rozpoczął obrady w Petersburgu zjazd piwowarów z całego państwa, których przybyło około stu. Przewodniczący zjazdu, profesor Ta wiłdarow, w mowie swojej wskazał, że przyczyną przesilenia są wyłączne środki, zawarunkowane przekształceniem systemu akcyzowego i wprowadzeniem skarbowej sprzedaży spirytusu. Raport komitetu go spodarczego główni) przyczynę widzi w tem, że handel piwem normowany jest na jednakowych podstawach z handlem spiry tualiami. Surowe środki, stosowane przez nadzór akcyzy, i zupełna jego samowola, handel nader narażaj}} mi straty, a niekie dy wprost uniemożliwiają. Ostatecznie zjazd piwowarów postanowił prosić o po zwolenie-ua wolny handel piwem, craz, aby piwa, zawierającego nie więcej, niż 4 procent alkoholu, nie uważano za napój al kolio) tczny. Warszawskie towarzystwo rolnicze wy znacz\ł speeyaluą komisyę dla omówie nia potr/eb piwowarów i wyboru delegata na zjazd. Komisya wybrała na delegata p. Lutosławskiego, w łaście eła znakomitego browaru w Drozdowie i gub Łomżuisk ej). Nadto obradowała na 1 iniej*cowemi spra wami przemysłu piwowarskiego wiejskiego 1 upoważniła p. Lutosławskiego do podję cia ta zjeździe sprawy wyjednania ulg dla handlu piwem, i obniżenia akcyzy od piwa przynajmniej dla tych gatunków, które za wierają nieznaczną ilość alko* olu i stano wią zdrowy i pożyteczny napój dla szer szych warstw ludności Następnie komisya wywiła życzenie wyjednania ulg dla y robn prz«z hrowsry w'e^kie miodn, jako trunku najwięcej upodobanego przez lud od dawnych czasów. PARCELAOYA W KRÓLESTWIE.— W ciągu ostatnich lat- jak donosi "Warsz. Dniewnik"—włościanie w guberniach Kró lestwa Polskiego nabyli drogą parcelacyi 878 folwarków szlacheckich, zastawionych w towarzystwie kredytowem ziemskiem. Majątki te kupione były przy współudziale oddziałów banku włościańskiego, który na zapłacenie pożyczek towarzystwa kredyto wego, w sumie 9,115,000 rubli, wypłacił 8,840,000 rubli. Pozostałe 275,000 rubli włościanie wypłacili z własnych fundu szów. W YCIIODZTWO NI EMCOW. Popie rana przez czas długi kolonizacya niemie cka w Królestwie Polakiem i w kraju Za branym, straciła obecnie łaski u rządu ro syjskiego, który obecnie ogranicza kolo nistów w przyznawanych poprzednio przy wilejach. Zaczyna się też wychodźtwo tych kolonistów. Niedawno trzydzieści rodzin z okolic Żytomierza przeniosło się w okoli ce Królewca na grunta, nabyte przezkomi syę kolonizacyjną. Przyczyną wychodźwa jest podrożenie ziemi, wysoka opłata dzier żawna, oraz odmowa niektórych właścicieli ziemskich wydzierżawienia gruntów kolo nistom. PŁUGI KRAJOWE.—W d. 29 paź. od był się w Siedlcach konkurs pługów krajo wych. Zii najlepsze uznano pługi: 1) Zawa dzkiego pług Nr. 2 "Dyktator", 2) Suche niego Nr. 2, 3) Firma "Blizin", 4) Firma "Ilantkc." Najważniejszym jednak rezul tatem konkursu jest, jak pisze korespon dent "Gazety Polskiej," przeświadczenie, że już dziś mamy krajowego wyrobu pługi, które w zupełności mogą zastąpić sprowa dzane dotychczas niemieckie fabrykaty, a po wtóre przekonaliśmy się, jak szybko roz winął się i udoskonalił u nas ten przemysł, o którym przed rokiem nie było nawet mo wy. Wyroby fabryk krajowych dziś jeszcze, być może, ustępuj niektórym zagrani cznym pod względem precyzyi wykończe nia, zii to stanowczo górują nad nimi niż szą ceną, co obok innych równych zalet, stanowi bardzo ważny argument,—przema wiający na ich korzyść. OBTCIE KS. RADZIWIŁŁA.-Przed kilku dniami telegraf doniósł, że na ulicach Warszawy niejaki Rybakiewicz napadł na ks, Macieja Radziwiłła i uderzył go laską. Obecnie warszawskie "Słowo" podaje w tej oprawie następującą notatkę: "Napad na szanowanego powszechnie Macieja, ks. Radziwiłła w mieście miszem, z powodu zuchwałości swojej, wywołał sensacyę i oburzenie. Książe właśnie z powodu nad wyraz gorliwej działalności swojej w Towa rzystwie dobroczynności, której z takiem poświęceniem czasu i sił swoich oddaje się, w szerokich kołach miasta wielką sobie zjed nał synip ttyę, przeto tem większe jest obu rzenie, iż z powodu tej działalności stał się ofiarą napaści znanego łotra i rzezimie szka. Ze wszystkich toż stron książę Maciej otrzymuje dowody serdecznego współczu cia." Od siebie dodać możemy, że ks. Ra dziwiłł bynajmniej się powszechnym sza cunkiem nie cieszy, jest bowiem człowie kiem ograniczonym, odznacza się serwili zmem wobec władz moskiewskich i na "ugo dzie" robi osobisto interesy. NOWA KOLEJ WARSZAWSKO-KA L1SKA.—Podług zapewnień pism war szawskich, w gospodarce Królestwa Pol skiego 14 zm. miał zajść fakt pierwszorzę dnego znaczenia na godzinę ósmą z rana naznaczono uroczysto otwarcie ruchu na kolei warszawsko-kaliskiej. Z uruchomie niem nowej drogi żelaznej wiąże się całe pasmo nadziei nowych zdobyczy ekonomi cznych. Być może, zbyt śmiało stawiane horoskopy zawiodą kolei w znacznej części opty mistyczno zapatrywania, niemniej jednak na chwilę przypuszczać nie wolno, aby przecięcie szerokich dolin Wisły, Odry, Bzury, Prosny... przecięcie wielu dziś już znanych ognisk przemysłu krajowego, nie miało pozostać bez większego wpływu na dalszy rozwój ekonomiczny okolic, nową drogi} związanych. Kolej kii liska na swym o (5 wiorstowym terenie dotyka najżywotniejszych bodaj o gnisk przemysłu fabrycznego w gub. War szawskiej, Piotrkowskiej i Kaliskiej. Po czynając od znanego ze swych fabryk for tepianów, odlewni, garbarni, wreszcie fa bryk koronek, pończoch, rękawiczek, zaba wek, mebli (bambusowych), sukna, tasie mek i posadzek, poczynając od bardzo kul turalnie dziś postawionego Kalisza, kolej przecina słynny w Polsce ze swej "Fidbe rowskiej" fabr\ki sukna (obecnie i lalek) starożytny Opatówek, sięga dalej Sieradza, bogatej w fabryki tkackie Zduńskiej Woli, przebiega obok Łaksu i znanych środowisk przemysłu Pabjanic, Łodzi, Zgierza i po suwa się dalej aż po Stryków, Główno, Łowicz. Sochaczew, Warszawę. Koszt budowy kolei wniósł około 19, 2*0,000 rubli, czyli że wiorsta wyniosła blisko 80 tys. rubli Wydatki te ponoszą akeyonaryusze kolei warszawsko wiedeń skiej, którym juk wiadomo koncesya na budowę była przez władze udzielona. Trudności techniczne, spotykane po dro dze. potrzeba robienia nasypów, zajmują OYch prawie 80 pre, długości budowa prze kopów i IM mo-tW--złożyło się głównie na tak wielkie koszta prowadzenia linii. Akcyonarynsze wróżą sobie jednak duże zyski, licząc ea ożywiany ruch towarowy, który niezawodnie podnn sie się jeszcze po połącz^ niu drogi kaliskiej, z sąsiadujacemi kolejami prnskieini, Dotąd na przeszkodzie stoi brak jeszcze porozumienia między mo carstwami co do w\ boru miejsca stacyi przt ładunkowej. Podróż pociągiem oso bowym z Warszawy do Kalisza, na razie trwać będzie około l() godzin po lepszem uleżeniu się plantu szybkość będzie jednak ?nnc7nio powiększona. A E Y K A WARSZEWSKIE TOW. DOBRO CZYNNOŚCI.—Podajemy główne cyfry ze sprawozdania za r. 1901: fundusze wie czyste w ogólnej sumie z d. 1 stycznia 1902 r. 1,(551,879 rb. Majątek nieruchomy, z wyjątkiem dóbr Gościeradów, pozostają cych w dożywotniem posiadaniu brata za pisodawcy oszacowano na rb. (532,515. Rze czywistego dochodu Towarzystwo w roku ubiegłym miało 391,280 rb., a po włącze niu do tej sumy jeszcze niektórych fundu szów rozporządzalnych, ogólny fundusz rozporządza lny w r, 1901 wynosił rb. 413, 323. Wydatki instytucyi w tymże czasie wyniosły ogółem sumę 415,92(5 rb. Na su mę tę złożyły się wydatki na rozdawnictwo ubogim w mieście wsparć pieniężnych, po żywienia i odzieży rb. 34,705, na utrzyma nie przytułku dla starców, kalek, sierót i rekonwalescentów rb. 142,532, na utrzyma nie ochron, żłobków, sal pożytecznych za jęć i szwalni rb. 104,755, na kupno mate ryałów do robót, wykonywanych w zakła dach Towarz., rb. 2,502, na utrzymanie czy telń bezpłatnych, kas oszcz., groszowych i kas pożytecznych rb. 19,395, na kuchnie i kąpiele ludowe rb. 21,5(58. Resztę wyda tków pochłonęły amortyzacye długów, zwię kszenie pewnych kapitałów, pokrycie zo bowiązań i t. p. Z zestawienia dochodów i wydatków wynika, żo Towarzystwo w roku 1901 zaniknęło swe rachunki niedoborem 2,(502 rb., lecz niedobór ten po dodaniu różnych kursowych w rzeczywistości dosię ga sumy rb. 8,092. NOWA FABRYKA W WARSZAWIE. —W tych dniach otwarto w Warszawie no wą fabrykę mebli stylowych F. Z. Szczer biński i Ska, będącą własnością Tow. akcyjnego, utworzonego wyłącznie z kapi tałów miejscowych. Nowa fabryka, urzą dzona z wielkim nakładem, mieści się w obszernych zabudowaniach przy ulicy Dzielnej i składa się z dwóch budynków głównego trzypiętrowego i drugiego mniej szego jednopiętrowego, przeznaczonego na suszarnię i kotłownię. W głównym budjrn ku mieszczą się warsztaty stolarskie, rzeź biarnia, tapicernia, lakierownia, rysow nia, szwalnia, a na III piętrze składy me bli gotowych. Głównym kierownikiem fa bryki jest p. K. Trenerowski. Rysownią zarządza p. A. de Waeglie, Belgijczyk, od lat kilku pracujący w kraju rzeźbiarnią artysta rzeźbiarz p. L. Fertner, a tapicer ują ceniony specyalista p. Jan Szynkow ski.Fabryka zatrudnia przeszło 200 robotni ków. Przy poświęceniu zarząd wniósł 1,000 rubli na zamierzoną kasę pomocy dla urzę dników i robotników. STULETNI JUBILEUSZ SZKOŁY. —Szkoła realna w Białymstoku, jedna ze starszych szkół wileńskiego okręgu nauko wego, obchodziła lOOlettii jubileusz swoje go istnienia, jako średni zakład szkolny. Początek szkoły sięga drugiej połowy XVIII, wieku, kiedy jeszcze Białystok znajdował się pod panowaniem Polski. Za łożona w Białymstoku koło 1770 r. przez lir. Branicką, 3 klasowe* szkoła powiatowa, z chwilą przejścia okręgu białostockiego pod panowanie Rosyi, otrzymała w 1802 r. stopień gimnazvum. Obecnie szkoła, jak kolwiek znajduje się w miejscowości etno graficznie polskiej, ma większość uczniów Moskali prawosławnych i jubileusz zazna czył się budową w niej świątyni prawosła wnej SZKOŁY W WARSZAWIE—"War szaw. Dniewn.", rozpatrując szczegółowo projekt budżetu m. Warszawy na rok 1903, zatrzymał się cokolwiek nad kwestyą wy datków na szkoły wogóle, przyczem kwe styonuje umieszczenie sumy 5,000 rb. na najem lokalu i utrzymanie muzeum sztuk pięknych, oraz rb. 500 zapomogi towarzy stwu ogrodniczo-pszczolarskiemu, jako in stytucyj nie ściśle naukowych lub mało interesujących Warszawę. Kończy uwagi swojo następującem zdaniem: "Wogóle przyznać należy, że nauka początkowa stoi obecnie w Warszawie na punkcie zamarza nia, nowych szkół nie zaprojektowano, a na "reperacye i pomalowanie mebli szkol nych, oraz na nieprzewidziane wydatki drobne na utrzymanie szkół miejskich przeznaczono 90 rb. Przykre zjawisko!" Z GMINY DĄBROWA RUSIECKA, pow. Łaski.—Przed kilkoma dniami we wsi us ice dokonano strasznej zbrodni. Niewiadomi złoczyńcy dostali się w nocy do domu jednego z zamożniejszych gospo darzy, niejakiego Siciarza, który tej wła śnie nocy pełnił obowiązki stróża nocnego. Złodzieje zabrali kilkaset rubli gotówki w złocie i srebrze, a następnie zamordowa wszy śpiące w łóżkach: żonę Siciarza i słu żącą, dom podpalili. W ogniu spaliły się wszystkie budynki wraz z zamordowanymi, całym dobytkiem, stodołą, oborą i parą ko ni. Śledztwa w tej sprawie jeszcze nie roz poczęto, ponieważ--jak pisze "Tydzień" —wójt z pisarzem zajęci są w Łasku przy konskrypcyi. Dziwna rzecz jednak, że gmi nę w ten sposób pozostawiono bez żadnej opieki. Pisarz gminny przy konskrypcyi jest niepotrzebny, a na miejsce nieobecne go wójta, należało zawezwać do pełnienia obowiązków jego zastępcę. Zbrodnia przy czyny zaniedbania natychmiastowego śle dztwa może ujść bezkarnie, bo ślady zosta ły tymczasem zatarte. Z KALISZA.—W tych dniach w pobli żu wsi włościańskiej Kamień, odległej od kalisza o 10 wiorst, miała miejsce ohydna zbrodnia, której ofiarą padł jeden włościa nin tej wsi, śp. T. Góral. Oto CQ nam opo wiada świadek tego wypadku. Odstawiwszy do cukrownijburaki ze swojej plantaeyi, po wracali włościanie próżnemi wozami do do mu. W środku jechał na wozie śp. Tomasz Góral ze swoim młodszym bratem. Góralo wi było pilno do domu, a że wozy jechały wolno, przeto prosił jadących przed nim, aby go przepuścili. Ustąpili wprawdzie, ale gdy Góral miał mijać pierwszy wóz, właściciel tegoż skręcił raptem konie i za- 1 1 grodził drogę, następnie, zeskoczywszy na ziemię, złapał za lejce. Gdy upominania nie pomogły, zeskoczył z wozu śp. T. Gó ral, chcąc odebrać lejce i jechać dalej. Na gle jednak został ugodzony tępem narzę dziem w głowę tak, że się aż zatoczył, dwa jednak następne silniejsze razy zwaliły go na ziemię. Młodszy brat, widząc co się dzie je, zeskoczył z wozu i chciał przyjść bratu z pomocą, został jednak również zwalony razami na ziemię. Po dokonaniu powyższe go wskoczyli włościanie na wozy i odjecha li. Znaleźli się jednak miłosierni, którzy zabrali z drogi dwóch braci i odstawili do szpitala w Kaliszu. Tu okazało się, że cza szka śp. Górala była w trzech miejscach rozbitą i przedstawiała okropny widok. Młodszy brat ma również rozciętą głowę, rozbita czaszkę i twarz podziurawioną. Po mimo usilnych starań miejscowych leka rzy, Tomasza Górala utrzymać przy życiu nie było można. Rozstał się z tym światem w okropnych męczarniach. Fakt powyższy smutnie świadczy o poziomie moralności okolicznego włościaństwa. Sprawa ta zo stanie skierowana na drogę sprawiedliwości i oczekiwać należy, że tutejsze władze są dowe wdrożą energiczne śledztwo celem wy krycia i należytego ukarania zabójców. PRZEŚLADOWANIE UNITÓW. Petersburskie "N. Wremia" donosi, że sąd okręgowy skazał dziekana, proboszcza pa rafii św. Stanisława, ks. Czeczota, na usu nięcie z zajmowanego stanowiska za to, że w r. 1897 udzielił ślubu pewnemu włościa ninowi katolikowi z włościanką prawosła wną (unitką) i że rok przetem ochrzcił dziecię "nieślubne" tej samej włościanki. Z ŁOMŻY donoszą do krakowskiego "Polaka," że w tamtejszem więzieniu sie deą: gospodarz z Przykuty, Kokornik, i or ganista z Krasnosielca, Ostrowski, oskar żeni o jakieś wykroczenie przeciw rządowi,, prawdopodobnie o czytanie i rozszerzanie "Polaka." Kokornika oskarżył przed żan darmem własny jego sąsiad Ciechowski. Zabór Austryaeki KRAKOW.—Dnia 11 listopada w kate drze na Wawelu przy wejściu na chór od słonięto tablicę pamiątkową, poświęconą śp. Wincentemu Rychlingowi, zasłużone mu muzykowi. —Z przyczyny wydanego przez minister stwo telegraficznego rozkazu zamknięcia granicy Królestwa polskiego dla dowozu mleka, ceny poszły znacznie w górę z 8 na 20 hal. Szczególniej większym zakła dom, mającym zapewniony dowóz mleka z Królestwa, dał się uczuć brak mleka ró wnież piekarniom i innym. Udano się do Rady miejskiej o interwencyę. —Pewien polieyant popełnił tu samo bójstwo z tego powodu, że kilku młodych "hrabiczów" zaczepiało damy na ulicy, a on bał się ich zaaresztować. —W pewnym lokalu odebrał sobie życie Stanisław Mikołaszek wystrzałem, skiero wanym w serce. Był on synem kupca z Wadowic. Przyczyną samobójstwa ma być zawiedziona miłość. Mikołaszek był bardzo nędznie ubrany, zamiast obuwia miał tylko kalosze, a zamiast bielizny pod paltem tyl ko półkoszulek. W takim stanie znaleziono go po samobójstwie. —W kościele maryackim odbył się ślub p. Kaźmierza Popiela, obywatela ziemskie go z pod Krakowa z panią Maryą z Miko łajczyków Susulową, włościanką z Brono wie, siostrą pani Włodzimierzowej Tetma jerowej i Rydlowej. Obrządku zaślubin do konał w kaplicy Matki Boskiej Często chowskiej ks. Burzała. Przybyciu malow niczego orszaku weselnego, który według zwyczaju włościan bronowickich, przybył buńczucznie w bogatych strojach ludowych na kilkunastu wozach, z asystencyą kon nych drużbów, a przy odgłosie donośnych śpiewów i muzyki, przypatrywały się na rynku tłumy publiczności, które następnie zapełniły szczelnie kościół, aby uczestni czyć w tym niecodziennym obrzędzie ślub nym. Po ślubie orszak weselny, w którym uczestniczyło liczne grono osób z Krako wa, znajomych i krewnych nowożeńców, udał się do Bronowie, gdzie pan Mikołaj czyk, ojciec panny młodej wyprawił nowo żeńcom "krakowskie wesele." —Wóz trainwajowry przejechał w ul. Siennej 221etnią służącą, Helenę Podgór ską i zabił ją na miejscu. —Pod koła pociągu kolejowego na Grze górzkach rzucił się 181etni Stefan Bujro wicz, robotnik kolejowy. Pociąg przeciął go na pół. Przyczyna samobójstwa niewia doma. —W katedrze na Wawelu odsłonięto sar kofag królowej Jadwigi z marmuru kara ryjskiego dłuta Antoniego Madejskiego, fundacyi Karola hr. Lanckorońskiego. Baldachim około pomnika Łokietka już u kończony. Również ukończył Mehoffer ma lowanie skarbca, a Włodzimierz Tetmajer kończy malowanie kaplicy królowej Zofii. LWOW.—Lwowskie "Diło" na podsta wie licznych sprawozdań sporządza staty stykę przeprowadzonych dotychczas pr ce sów o strajki chłopskie. Wedle tego zesta wienia wysokość kar więzienia i aresztu, które spadły na strajkujących chhpów, przedstawia się w następujący pposób: 97 chłopów zp.sądzono razem na 20 lat ciężkiego więzienia 408 chłopów na 18 lat aresztu 177 chłopów uwolniono. Tych (508 oskarżonych przesiedziało w areszcie śled czym ogółem 7(5 lat i 9 miesięcy. Zestawienie to jest jednak niedokładne brakuje bowiem sprawozdań z wielu sądów, zwłaszcza zaś z złoczowskiego, któ ry wymierza strajkującym najsurowsze kary. Jako najbardziej charakteryzujące dla stanowisko galicyjskich czynników rządzą cych wobec chłopów, przytoczyć można na stępujące procesy: 6 Grudnia 1902 Chłop Nagórniak z Wasylkowic przesie dział pod zarzutem zbrodni gwałtu publi cznego 10 tygodni w areszcie śledczym w Tarnopolu przy rozprawie skazany został tylko na 3 dni aresztu. Student Taniaczkiewicz, oskaiżony o zbrodnię gwałtu publicznego, podburzanie, obrazę majestatu itp., siedział przeszło trzy miesiące w śledczem więzieniu przy rozprawie skazano go tylko za obrazę żan darma na 8 dni aresztu, tudzież 8 K. grzy wny za kolportaż. A więc 3 miesiące wię zienia śledczego, a 8 dni aresztu. Chłop Szwarok i ośmiu jego towarzy szów z Kobyłowłok oskarżonych było awy stępek zbiegowiska. Najwyższa kara za to jest miesiąc aresztu tymczasem Szwarok przesiedział trzy miesiące przy rozprawie skazany został na 14 dni aresztu. Możnaby przytoczyć mnóstwo podobnych wypadków, w których trzymano chłopów miesiącami w więzieniach śledczych po to. by przy rozprawie uwolnić ich, lub za dro bne przekroczenia skazać na kilka dni are sztu. —Lwowski korespondent "Naprzodu" pisze: "Socyalistyczna młodzież akademi cka zabiera się energicznie do pracy w naszej partyi. Praca ta ma być systematy czna i ciągła, a nad jej sposobem obrado wano na dwóch poufnych zebraniach, któ re się odbyły przed paru dniami. Przybyli też i starsi towarzysze, którzy [[radą i do świadczeniem mieli dopomódz w układaniu planu tej działalności. Oprócz akademi ków, którzy oświadczyli gotowość wygła szania odczytów, urządzania dyskusyj i po gadanek, zabierali głos Wityk, Nacher, dr. Wyrotek, Menkess, Trawiecka, Hankie wicz i inni. W końcu zebrani akademicy ukonstytuowali się jako "Kółko robotni cze". Imieniem zorganizowanych robotni* ków wyraził Bukowki radość z powodu zai nieyowanej akcyi." —Słowo Polskie" z dnia 15 listopada pi sze: "Wszystkie dzisiejsze pisma poranne we Lwowie zostały skonfiskowane. Wobec aż nadto znanych galicyjskich praktyk konfiskacyjnych nikogo by to nie zdziwiło, gdyby nie fakt, że we wszystkich pismach skonfiskowano komunikat urzędowy! Mia nowicie lwowskiemu panu prokuratorowi nie podobał się telegram o rozprawach w Sejmie węgierskim dlatego, że tam poseł Pichler atakował przemyskiego komendan ta gen. Galgoczego. W zapale jego obro ny jednak p. prokurator przeoczył, że nie był to zwyczajny dziennikarski telegram, ale wedle sprawozdania urzędowej budape szteńskiej agencyi, komunikat równie urzę dowego i chyba aż nadto przecedzającego wiadomości swoje przez sitko cenzury c. k. Bióra korespondencyjnego. Tego rodza ju konfiskaty muszą silnie zachwiać poczu cie prawności u ogółu, pozostawiając więc Węgrom zrobienie skandalu w Sejmie z po wodu konfiskowania sprawozdani i z jego obrad, ze swej strony odnieśliśmy się tele graficznie do posła Głąbińkiego, aby spra wę gdzie należy w Wiedniu poruszył. A pa nu prokuratorowi lwowskiemu otwarcie za powiadamy, iż rzecz, którą dziś konfisko wał, będzie w "Słowie Polskiem" drukowa na. Jak bowiem zaznaczyliśmy, telegram ów był komunikatem c. k. biura korespon dencyjnego, który niezawodnie i do wie deńskich dzienników został rozesłany. My więc przedrukujemy go z wiedeńskiej urzę dowej "Wiener Zeiturig." A pan prokura tor lwowski, jeżeli chce, niechaj nas wtedy konfiskuje." —Rozprawa karna przeciw Iwanowi My ciowi, zarobnikowi z Oleszyc, oskarżonemu 0 zbrodnię skrytobójczego morderstwa, do konanego dnia 18 marca b. r. na własnej żonie, zakończyła się 10 listopada skaza niem oskarżonego na karę śmierci przez powieszenie. W KLUCZYNIE (obok Majdanu gór nego), posiadłości p. Kluczyńskiego, odby wało się polowanie na jelenie, w którem brał udział właściciel dóbr, Bronisław Klu czyński, jego kuzyn Wiktor Starzyński i strażnik lasowy. Polowanie odbywało się z psami bez nagonki t. zw. "na buszowane go." Kluczyński ze strażnikiem ustawili się na b'nii, podczas gdy Starzyński z psa mi wszedł w głąb lasu. Po przejściu krót kiej drogi, usłyszał Starzyński s/.elest w gąszczu, a dostrzegłszy coś czarnego, pe wny, że to rogacz, wystrzelił i zaraz po biegł w kierunku strzału. W miejscu tem stał Kluczyński: skronie miał zakrwawione 1 zdaje się, wskutek utraty przytomności, zupełnie nie,zdawał sobie sprawy z tego, co się stało. Miał jednak jeszcze tyle siły, że sam bez pomocy doszedł do domu, gdzie go obandażowano tymczasowo, nim przybędzie lekarz. Pomoc lekarska zaradzić złemu nie zdołała. Kluczyński został w trzech miej scach śmiertelnie raniony grubym śrutem to też życie zakończył. ŁOSZNIOW koło Trembowli. Dnia 5 z. m. o godz. litej przed południem wybuchł pożar wewnątrz tutejszego kościoła. Pier wszy spostrzegł pożar ks. Pasieczny, admi nistrator miejscowy, który też przez zakry styę wbiegł do kościoła, ale dym gęsty, na pełniający cały kościół, zmusił tylko go do lowego cofnięcia się, gdyż zaraz z naraże niem życia wbiegł powtórnie do ko ścioła i prawie mdlejąc wyniósł Przenaj świętszy Sakrament z płonącego ołtarza. Na odgłos dzwonu zbiegli się liczrue'lu dzie, bo kto chwi był w domu, spieszył ratunek, przybyła dworska sika^ ka i z ca łą energią zabrano się do gaszenia ognia, który zlokalizowano, lecz pomimo wsit ków w gaszeniu spalił się wielki łtarz, który był zrobiony z drzewa. Ludzie, oso bliwie kobiety na widok tego po aro wybu chły głośnym płaczem. Prz\cyną pożaru musiała być niedogaszona świeca, pozosta wiona na ołtarzu, w czem winę ponosi słu żba kościelna. SKOWIERZYN.—P. Rachmil Kana rek stawia parową cegielnię i fabrykę da chówek. na