Newspaper Page Text
8PECYAME OFERTY dla nowych i dawniejszych prenumeratorów Ameryki Kto przyśle r»Oc. zostanie pokwitowany za "Amerykę" (zdodat tkiem) na kwartał. Kto przyśle $1.00 zostanie pokwitowany za "Amerykę" (z dodat kiem) na pół roku, i na premiummofce wybrać książek za 50 centów. Przesyłką sami opłaca my. Kto przyśle $1.50 zostanie pokwitowany za" Amerykę" z dodat kiem) na cały rok, ale na premium nie otrzy muje książek, tylko dodatyk. Kto przyśle $2.00 zostanie pokwitowany za "Amerykę" (z dodat kiem) na rok i rnofce sobie wybrać na premium książek za $1.00. Przesyłkę sami opłacamy. Kto przyśle $5.00 może sobie wybrać książek z naszego katalo gu za $10.00. Przysyłkę opłaca kupujący. Kto chce, abyśmy przesyłkę opłacili, niccli dołączy £»0 centów \vi» cej. Kto przyśle $3,25 zostanie pokwitowany za Amerykę" (zdodat kiem) na rok i w prezencie dostanie "Hiblię czyli całkowite Pismo święte Starego i Nowe go Testameutu." Przesyłkę sami opłacamy. Innych premij do tego nie dajemy. Kto przyśle $5.50 będzie pokwitowany za "Amerykę" (z dodat kiem) na Jrok i w prezencie dostanie! "Żywoty Świętych. Przesyłkę sami opłacamy. Kto przyśle $3.50 będzie pokwitowany za "Amerykę" (zdodat kiem) na role i 12 tomów Trylogii .Sienkiewi cza, a mianowicie "Ogniem i Mieczem" 4 to my, "Potop" (5 tomów i "Pan Wołodyjowski" 2 tomy. Przesyłkę sami opłacamy. Ofertę tę ro bimy na krótki czas. Zapas będzie wkrótce wy ozorpany. Kto przyśle $11.00 będzie pokwitowany za "Amerykę" (z dodat kiem) na rok i w prezencie dostanie 19 tomów "Tysiąc !Nocy i Jedna." Przesyłkę sami opła camy. A A A E Y S K I 316 Jackson av., Toledo, Ohio AGENCI "AMERYKI" i "ECHA." Kolektuje także w miastach okolicznych: licrca, Grafton, Indepedence, Kent, Akron, Erie, ltd. DULUTIL, MINN.—Jan BUSHU, 107 W. Othat. FALL HIV ICH, MAS8.-- J.A.Nowak, 7( Kil bourne. Kolektuje także w innych miastach. MT. CAKM 1SL, PA. K. Pietkiewicz, Fifth st. kolektuje i w miastach okolicznych. NANTI(s!OKLO, PA. Jan Bednarczyk, (520 E. Markets). Agenci naRl mają prawo kolektować wszelkie na leżności za "Amerykę" lub "Echo", książki i ogłoszenia. Pieniądze 1 listy należy przysyłać prosto do wyda wcy, pod adresem: A. A. PARYSKI, .'J10 Jackson ave., Toledo, Ohio Potrzebujemy agentów do rozpo wszechniania "Ameryki'" i sprzedawa nia książek. Piszcie po wartinki. A. A. PARYSKI, 81(» Jackson ave., Toledo, Ohio. Z BUFFALO I OKOLICY w piątek zeszłego tygodnia wielką sen Bacyę wywołała tu wśród naszej Polonii nagła śmierć (54letniej staruszki, Wiktoryi Slisz. Egzaminator Dr. Dansur miał się dopatrzeć na szyi zmarłej jakoby wyraź nych śladów uduszenia, a ,121etnia dzie wczynka Stella Dnbisz "widziała znowu na własne oczy," jak staruszkę dusił jej własny syn, Paweł. Na podstawie tych "argumentów," które skierowano wkrótce także przeciwko innym osobom, aresztowa no męża zmarłej, Stanisława Slisza, dwóch synów, Piotra i Pawła, oraz zamieszkałe go w sąsiedztwie niejakiego Franciszka Wioskiego. Wieść po mieście rozeszła się szybko i oczywiście im dalej w las, tein więcioj drzew: Ze sprawy cokolwiek zagad kowej na poczekaniu zrobiła się zbrodnia, która miała "masę naocznych świadków." Dopiero nazajutrz przy gruntowniejszem zbadaniu rzeczy okazało się, że śp. Wikto rya umarła na apopleksyę, a z masy na ocznych świadków nie stanął w sądzie ani joden... Aresztowanych wypuszczono na wolność, alo urobiona na prędce opinia nie prędko zapewne wróci im ich dobre imię. Pisząc o tom zajściu, tutejszy "Po lak" robi zastrzeżenie, że wspomniany Sta nisław Slisz nie pozostaje w żadnym sto sunku pokrewieństwa z noszącym to samo imię i nazwisko naczelnym redaktorem te goż pisma. Stryj i bratanek to już nie krewni.... —Z departamentu dozoru ulic wyszło rozporządzenie, mocą którego właściciele domów obowiązani są usuwać ze swoich chodników śnieg i lód, a ktoby się do tego nie zastosował, karany będzie każdorazo wo grzywną 5 dolarów. W tym wypadku najszczęśliwsi są ci, którzy nic nie mają. —W niedzielę w lokalu tut. Koła 8pio wackiego Dr. Fronczak zaznajomił nas z broszurą p. Barszczewskiego pod tytułem "Polacy w Ameryce." Po odczycie wywią zała się dość ożywiona dyskusya, której wszakże słabą stroną była ta okoliczność, że właściwie "obrabiano" nie tyle treść dziełka, jak raczej szanowną osobę jego a utora. Broszurkę, o której mowa, znaliśmy już poniekąd z niektórych częściowych przedruków w naszej prasie. Dr. Fronczak zapoznał nas z całością. Najniewdzięczniej szą praca jest bezwątpienia pisanie histo ryi współczesnej. Uderzysz w pochlebstwo, potępi cię za to potomność, trzymaj się prawdy—wyjdziesz na tern jeszcze gorzej, bo prawda w oczy kole. P. Barszczewski liczył widać więcej na sąd przyszłości i starał się pisać prawdę, a nasze zdanie jest takie, że dobrze się wywiązał z tego zada nia. Wprawdzie dzieło nie jest wyczerpują co i całkowitego obrazu "Polaków w Ame ryce" nie daje, ale na jego obronę pamię tać. musimy i o tern, że takiej doskonałości nikt jeszcze nie stworzył. Wystarczyć nam tu powinien fakt, żo to, co pisał, jest praw dą, a co do reszty, to przecież p. Bar szczewski nikomu nie zabrania brać za pió roi uzupełniacie braki. W oświetleniu p. B. wyglądamy co prawda nie bardzo różo wo: Pijemy za dużo, nasze duchowieństwo nie najlepsze, szkoły liche, przemysł na szarym końcu, w polityce zero, w kościo łach niolicująco z duchem nauki Chrystu sa wystawność, a w prasie—dziś jeszcze przecie są tacy, co w swoich organach pi szą "idźcie to bydle lynezować," i społe czeństwo znosi ten policzek dość oboję tnie... Obraz smutny, ale z ręką na sercu powiedzmy sobie, że niestety obraz wier ny. ()prócz przesady, która jednak naszem zdaniem weałe nie jest przesadą, zrobiono p. Barszczewskiemu jeszcze i ten zarzut, że "choćby wreszcie imiałracyę, to w każ dym razie mógł to wszystko powiedzieć nam tu w domu, a nie dyskredytować nas aż w oczach Europy." Sądzimy, że i ten za zarzut jest bezpodstawny, bo po pierwsze dla prawdy niema granic "dotąd ci wolno, a dalej stój!", a powtóro wszakże to książka pisana popolsku! Czemużby rodacy nasi w Europie nie mieli wiedzieć, jak my tu żyjemy w Ameryce? Przecież to po wię kszej części nasi ojcowie, bracia, żony, krewni i przyjaciele, którzy mają chyba prawo się pytać, jak nam tu idzie i co sły chać. Naszym zaś obowiązkiem jest, o ile możności, dawać na to pytania odpowie dzi prawdziwe i właśnio jedną z takich jest broszurka pana Barszczewskiego. Następny odczyt w tym samym lokalu odbędzio się w drugą niedzielę, tj. 21 bm. Hyli byśmy za tom, aby odczyt był krótszy a za to dłuższa dyskusya, bo jak słusznie zauważył p. doktór, z dyskusyi bywa za zwyczaj większa korzyść, niż zo samego odczytu. —Równocześnie z odczytem Dra Fron czaka odbył się w lokalu Czytelni Polskiej przy ul. Broadway i Sweet drugi podobny odczyt, który wygłosił p. Stanisław Pa klewski. redaktor "Osy." Za przedmiot posłużyły mu poezye Maryi Konopnickiej, a licznie zebrani słuchacze dowiedli, że wysoko cenią naszą wielką pieśniarkę. Cu dnych pieśni słuchano z przejęciem. Jak już wspominaliśmy w jednym z poprze dnich numerów, takie odczyty odbywać się będą regularnie co niedziela. Wobec tego, że w naszoin mieście, podo bnie jak wogóle po wszystkich osadach pol skich, mało jest ludzi, którzyby obok zwy kłych zajęć mogli się częściej poświęcać także tego rodzaju pięknej i pożytecznej pracy, byłoby może praktyczniej, aby wszystkie towarzystwa złączyły się pod tym względem w jedno i urządzały wspól ne odczyty. Z ubiegłej n. p. niedzieli mo żna1 y było w ten sposób (przy tych sa mych siłach) zrobić dwie niedziele, a w do datku byłaby jeszcze i ta korzyść, że z na tury rzeczy także liczba słuchaczy byłaby większa. Ale łatwo robić projekty, podczas gdy ich wykonanie nie zawsze idzie tak gładko, jak słowa na papierze. Tymczasem cieszmy się wK*e i tom. co jest! —Zima rozgościła się już na dobro. Zie mia przykryta śniegiem, mróz średni, a wiatr zależnie od kierunku: gdy z połu dnia, chwała Bogu, gdy z północy, "pali" porządnie I —Wiadomość przyniesiona z Nowego Yorku, gdzie podobno w zeszłorocznym zimowym kapeluszu pewnej'pani zagnieź dziły się myszy i wyszły na spacer właśnie w chwili, kiedy kapelusz był już na głowie, a pani na ulicy, narobiła strachu także w Buffalo. Nasze panie na żaden sposób nie chcą odtąd nosić starych kapeluszy, lecz wołają na gwałt: "mężusiu kup mi nowy, bo ja się strasznie boję myszy!" Mężuś się skrobie, ale ze strachem niema żartów. —WT kościele Przemienienia Pańskiego odbyło się w zeszłym tygodniu czterdzie stogodzinne nabożeństwo, w którem naj wybitniejszy udział brali Jezuici. Główny nacisk w swoich kazaniach kładli na to, aby ludzie kupowali szkaplerze i krzyżyki. Cel naturalnie osiągnięty. —"Słońeo" radzi swoim czytelnikom, aby się ostrożnie zbliżali do światła nauki, bo łatwo mogliby sobie opalić skrzydełka. Zdaje nam się, żo ostrzeżenie jest zbyte czne, bo "Słońce" wcale znów tak mocno nie świeci, by zachodziło podobne niebez pieczeństwo. —Do niezależnego kościoła wkradli sie jacyś nie wyśledzeni dot^d "pobożni" pą tnicy i zabrali parę cenniejszych przedmio tów wartości kilkunastu dolarów. —Ks. Szulc, tymczasowy asystent w pa rafii Przemienienia Pańskiego, mianowa ny został proboszczem nowej polskiej pa rafii w Dunkirk. —-Zorganizowana niedawno kompania "Mohawk Brewing Co." ma zamiar pobu dować nowy browar. Tym razem "dobro dziejstwo" dostanie się nie nam, lecz mia stu Lancaster. Buffalo ma już piwa pod dostatkiem. —Przy ul. Broadway zawiązał się klub tak zwanej inteligencyi, której celem głó wnym jest szerzenie mniej lub więcej sen sacyjnych ploteczek. Organem tego sui ge neris stowarzyszenia je6t "Osa." Na nu dne zimowe wieczory wyszukują sobie lu dzie różne "zajęciV i, nie chcąc się o s o 1 i o w a ć,| spędzają czas przynaj mniej na niepospolitych ploteczkach. Oby wam to tylko nie wyszło czasem na zgubę, łaskawi Państwo! —Organ Unii Polskiej, wysławiając p. Stapińskiego pod niebiosa, wyraża sie, że w Buffalo i wszystkich miastach, w któ rych przemawiał, przyjmowano go z en tnzyazmem i dlatego radzi "wyrazić u u z n a n i e z a e o oż e e z o w o IVI K l\ A n a K o y w i n i e w i e z y w entuzyazm, tego poczciwe ''Słońce" wali dosadnym argumentem "bezowocną," a ktoby miał jakąkolwiek wątpliwość co do bezowocności, temu nie zawadzi znów przy pomnieć, że był entuzyazm... Do tej pory byliśmy zdania, że gdzie dla sprawy jest zapał, tam sprawa zazwyczaj wydaje także odpowiednie owoce, ale "Słońce" nas pou cza, że właśnie rzecz ma się całkiem prze ciwnie. Zeby zaś nasi czytelnicy pozarniej scowi wiedzieli, jaki by} właściwie entuzy azm dla p. S. w Buffalo, objaśniamy, iż z pomiędzy co najmniej 60 tysięcy głów li czącej naszej Polonii, na mowę pana posła znalazło się ciekawych około 800 ludzi, a i ci posłuchali, głowami pokiwali i odeszli wcale nierozentuzyazmowani. Gdyby nie to, że p. Stapiński, w porównaniu do na szych sił, jest bądźcobądź zdolnym i wyro bionym mówcą, to byłby nawet zrobił kom pletne fiasco. Zainteresował nas bowiem nie sprawą, lecz raczej barwnością słowa, i żeby się tak wyrazić, parlamentarną siłą głosu. To wszystko, ale swoją drogą jeszcze i pod tym względem daleko było do entu zyazmu, któryby w nas, według logiki "Słońca," utwierdzał wiarę w bezowo cność pracy.... —Sąsiednia nasza osada, West Seneca, zmieniła się w ostatnich czasach do niepo znania. Domów nowych całe szeregi, salu nów aż za wiele, interesów groseryjnych pod dostatkiem, a mieszkańców już i zra ehować nie sposób. Kośnie wszystko, jak na drożdżach. Z Polaków największy pro cent stanowią Galicyanie. Mimo prawie z każdym dniem wyrastających nowych bu dynków, w mieszkaniach ścisk ogromny. Pod jednym dachem znaleźć można po -10 "bortników" i więcej. Gosposie pracy ma ją dużo, ale prawdopodobnie i zyski eą nie do pogardzenia. "Wszystko nam dałaś, co dać mogłeś Panie." tylko jednego nie sta je. Ulice wprost niemożliwe. Nio daj Bo że, padnie słota, brnij w kałuży choć po szyję. Wieczorami bez latarki ani na krok, bo byś formalnie utonął. Trudny jest na wet dowóz żywności, bo dostawcy za żadną cenę nie chcą jechać w te bagna. Pod tym więc względem osada jest bardzo nieszczę śliwa. Na szczęście zaczynają już nadcho dzić wiadomości, że niebawem ma się roz począć jakaś akcya w tym kierunku. —Nim to nastąpi, pozwolimy sobie tym czasem zajrzeć na chwilę do odleglejszej naszej sąsiadki, Albion. Rodzin polskich mieszka tara około 200. Kościół pod we zwaniem Wniebowzięcia P. M. istnieje już od lat dwunastu, Założycielem parafii był ks. Świnko, a obecnie obowiązki probo szcza spełnia ks. Michał Dymiński. Para fia utrzymuje także własną szkołę, do któ rej uczęszcza około 200 dzieci. Nauczycie lem organistą od sześciu miesięcy jeat p. W. Kiebała, który poprzednio takie same obowiązki pełnił w parafii św. Stanisława w Shenandoah, Pa. Z biznesów należy wy mienić na większą skalę prowadzony sa lun ob. M. Ciszka, parę groaerni i—ko niec. Lud oszczędny, pracowity i trzeźwy. Głównym środkiem zarobków są kamienio łomy. Płacą po $1.50 do $2 i wyżej. Cała osada liczy ogółem najwyżej 5000 mie szkańców, ale rośnie dość szybko. Z dniem 1 grudnia br. wprowadzono tę dogodność, że pocztę roznoszą listonosze. —W parafii św. Stanisława—ale to już naturalnie w Buffalo—debatują od nieja kiego czasu nad projektem odmalowania wielkiej hali parafialnej. Obliczono, że ko sztować to będzie przeszło 1000 dolarów,"a kierownictwo robót powierzone będzie te mu samemu Niemcowi, który malował ko ściół. Cztery tysiące wysypali ludzie na ko ściół, teraz znów tysiąc będą musieli wyło żyć na halę. Parafia jest wprawdzie liczna, ale swoją drogą coś tam już za wiele tych malunków. —Na rocznom posiedzeniu Tow. Czytel ni Polskiej wybrany został nowy zarząd. Prezesem pozostał ponownie p. Jędrasiak, bibliotekarzem p. Boi. Rabieżyński. —Parafia św. Jana Kantego, idąc za przykładem innych zamierza urządzić "fair." "Polak w Ameryce" dowodzi, że są to zabawy zabronione przez władze du chowne, ale księża, widać, nie czytają "Polaka w Ameryce." —"Fair" Towarzystwa im. Wandy, któ ry trwał przez tydzień, przyniósł czystego dochodu zaledwie coś około 50 dolarów. Takie rzeczy udają się już tylko w kościo łach. —Dennis Bohan, który przed paru mie siącami zastrzelił swego cyrkułowego to warzysza Lee Bruce'a, zasądzony został na 5 lat więzienia. Adwokat starał się "zrobić" z niego obłąkańca, ale lekarze orzekli, że chłop zdrów, jak rydz. Bliskim szału okazał się dopiero przy odczytaniu wyroku, bo liczył sobie co najmniej lat 15, a tymczasem łaskawy sędzia wymierzył tyl ko 5. Minie, jak z bicza trząsł! —Za "oporność i nieposłuszeństwo" proboszcz parafii Maryi Magdaleny, ks. J. C. Bubenheim, wydalił ze swej parafii i rozwiązał stowarzyszenie tak zwane Coin mandory Nr. 99. Z tego powodu zanosi się w parafii na wielkie zaburzenie. Pokazuje się zatem, że parafialne niesnaski i zatargi znane są nie tylko Polakom. —Buffaloska spółka "The Niagara Transfer Railway. Company" ma zamiar u tworzyó pomiędzy Buffalo a Tonawanda nową linię kolejową. —Według nadeszłych tu wiadomości z dobrego źródła tutejszy biskpup Quigley ma być mianowany arcybiskupem w Chi cago. Niektórzy przypuszczają, że w takim razie na miejsce ks. Quigley'a powołany zostanie jako biskup były dziekan, ks. Pi tas, ale do tej pory nie potwierdzono tej pogłoski ze strony sfer kompetentny oh. Od Wydawnictwa. Zwracamy uwagę naszych czytelników, że a z e y a i k o u n i e o s y a i 1 i y n a k e y e s w a w z i e a dzo wicie ludzi uczciwych, którzy chętnie uiszczają się z zaległej prenumeraty, ale niestetv dość jest i takich wypadków, gdzie należylość przepada. Rezultat tego bywa taki, że wydawca, pokrzywdzony prz^z od biorców nieuczciwych, tę utratę zmuszony jest wyrównywać sobie w inny sposób,czyli, żo wskutek tego prenumeratorzy uczciwi dostają stosunkowo gorszą gazetę. Jedni np. wydawcy wynagradzają sobie te straty nadmierną liczbą ogłoszeń, inni siebie i czytelników sprzedają politykierom, a je szcze inni praktykują jedno i drugie. My nie chcemy w ten sposób poszukiwać na szych czytelników. Nasza gazeta nie liczy na żadne pokątne dochody, lecz opiera się gł ów n i e y k o n a e n u e a i e Gazetę dajemy wielką, prowadzimy ją sta rannie i sumiennie, naszj'm współpraco wnikom i korespondentom płacimy odpo wiednie honorarya i dlatego, dając czytel nikom możliwie dobre pismo, mamy zupeł ne prawo w zamian żądać, aby za nie pła cił każdy prenumerator bez wyjątku. Kto opłaca za cały rok, dostaje w prezencie książek wartości dolara. Tych wszystkich, którym gazeta wycho dzi w bieżącym miesiącu, upraszamy o od nowienie prenumeraty. Prenumeratorzy "Echa", którzy do tej pory nie uiścili się z należytości, w przyszłym tygodniu nie dostaną już gazety. 2 TOLEDO I OKOLICY KAPITALIŚCI z Toledo i Cleveland planują nową Kolej żelazną pomiędzy Tole do i Indianapolis. POLICY A aresztowała czterech Murzy nów, jako podejrzanych o rabunek w domu Antoniego Tuszyńskiego, pn. 1220 Vance. W STAJNIACH Jakóba Rapparlie, pod numerem 350 S. St. Clair, powstał pożar w ub. czwartek, który poczynił szkody na 6000 dolarów. Przyczyna pożaru niewiado ma. LEON KOSIŃSKI, zamieszkały przy ulicy Tecumseh nr. 1880, został aresztowa ny za uderzenie w twarz lGletniej Maryi Andrzejewskiej, która nie pozwoliła się ca łować. Kcsiński zapłacił za to 5 doi. kary i koszta. i POŻARY. We wtorek rano spaliła się szkoła publiczna przy ulicy Nebraska, wie i czorem zaś tegoż dnia fabryka mebli Kie per przy ulicy Dorr. Przy gaszeniu pożaru zginął jeden z członków straży ogniowej, 'l liomas Smith czterech innnych zostało pokaleczonych. ZAWIADOMIENIE.—Podaję do wia domości braciom unistom pracującym przy kanałach ściekowych, iż następny mityng 'odbędzie się 13 grudnia, w sobotę, w nowej hali, która się znajduje na górnem piętrze nad kuźnią, przy ulicy Monroe, pomiędzy Erie i Ontario. Zaprasza się wszystkich, bo będą omawiane bardzo ważne sprawy, i abyście zaś nie mówili, że wy o tern nie wiecie.—J. Bryzclak, prez. W SPRAWIE OBCHODU listopadowe go w parafii św. Antoniego otrzymaliśmy znów dwie koreypondeneye, które podaje my na sąd ogółu, bez wszelkich komenta rzy z naszej strony. Toledo, Ohio dnia 7go grudnia. Szano wna Redakcyo Ameryki! L^praszam o zamieszczenie niniejszego sprostowania, tyczącego korespondencyi z Obchodu Listopadowego, w parafii św. Antoniego. Do tego czasu byłem przekonany iż w Ameryce były umieszczane koresponden cye zgadzające się z prawdą, i że korespon denci byli to uczciwi i bezstronni ludzie. Lecz c.-ytając sprawozdanie owego przy jaciela Ameryki a dotyczące Obchodu i onego Wojtka, widzę żem się pomylił w pierwotnych zapatrywaniach. Otóż ja będąc także w komitecie urzu dzającym obchód, wiem coś więcej od Woj tka i przyjaciela, jak to tam było. Komitet zorganizował się dwa tygodnie przed Obchodem a zatem nie miał ani mo żności ani czasu aby urządzć obchód który i by mógł-zadowolić choćby i takiego Wojt ka bośmy byli wszyscy ludzie którzy w dzień idąc do pracy wieczorami tylko ra jdziliśmy nad Obchodem. Tymczasem Wojtek napisał same kłam stwa, już pierwsze siedzenia kosztowały nie 25c. lecz 50c. drugie 25c. a trzecie 15c. I plecie ów Wojtek iż Hala świeciła pu stkami, no zapełniona szczelnie nie była, ale dochodu za tykiety było $80 przeszło. Któż to dołożył jeżeli wolno zapytać pa nie Wojtek? Wojtek f/ię pewno zdrzemnął, iż całego programu nie słyszał i coś mu się przyśni ło iż takie bajdy napisał. Co się zaś tyczy dzieci szkolnych to wi na komitetu iż zapóźno się zorganizował, i na tydzień przed obchodem poszedł do W. Sióstr aby dzieci wystąpiły na oocho dzie. Przełożona odpowiedziała iż żałuje ale za krótki czas, więc niemogłaby dzieci na uczyć. Wtenczas komitet prosił, aby dzieci powtórzyły to co na imieniny Ks. Probo szcza mają odegrać. Z trudnością W. Sio stra Przełożona zgodziła się na uiektóre u stępy, jak: Dyalog chłopców, i marsz dzie wcząt i śpiew (Nagroby) i widzieliśmy iż publiczność była występem dzieci zadowo lona, Chyba tylko Wojtek ten to ci panie pewno dzieci nielubi, Komitet jednak inaczej myślał bo sio strom podziękował. Dziatwie zaś ofiarował kilkanaście fun tów cukierków, co Wojtek pewno widział Potrzebny chłopiec 16-le tni do posług w drukarni. A. A. PARYSKI, 316 JACKSM AVf„ HUN. t. 13 Grudnia 1902 (jeżeli nie drzemał) więc żal mu mogło być, i tyle jadu i goryczy w swojej kores*^ pondencyi wylał co niech mu będzie na zdrowie. A o cygańskich ubiorach to widać ani pojęcia Wojtek nie ma. A czy to tylko sam Wojtek fundował i szkołę chę? Nie mnie sądzić jak wogóle cały obchód się udał, i wolałbym aby takie Wojtki kry tykowały, ale krytykowały uczciwie i bez jadu aby się z krytyki następne komitety mogły czegoś nauczyć a nie zniechęcać. Poniżając kogoś sam się Wojtek poniżył aż do błota, którem bluzga a wszystkich i na wszystko i sam się wstydzi tego błota kryjąc własne nazwisko. Dodać i to mi przypada iż czysty dochód wynosi $50. które oddano kasyerowi Towa rzystwa Czytelni polskiej p. A. A. Kuja wie na zakupno nowych książek do biblio teki Polskiej. Dla informacyi zaś przyja ciela Ameryki dodaję iż przed kilku laty i myśmy chcieli urządzić obchody bezpłat nie lecz to było niemożebnem nawet ob chód ten musiał być odłożonym. A. Morkowski, 1256 Hamilton st. Toledo, O., 9 grudnia 1902 r.—Panie Paryski. W ostatnim numerze, wydawanej przez pana "Ameryki" wyczytałem, że dzieci szkolne wystąpiły jak cyganki? Chciałbym się Pana zapytać, po czem Pan pozna—że to były cyganki? Wiele jeszcze takich zapytań Pan odbierzesz, ale na to pierwsze proszę o odpowiedź i to w gazecie wydawanej przez pana. Oo znaczy niebie ski kolor połączony z białym?? toż proszę o^odpowiedż. Grosernik Salunista Andrzej Kusz, 1602 Nebraska ave. Y Redakcya "Ameryki" w powyższej kwe sty i nie wypowiadała swego zdania. DONOSILISMY w swoim czasie o po ciągnięciu do odpowiedzialności przed są dem kryminalnym urzędników i kontrakto rów: M. R. Brailey, Ed. Eckert, James Sheeln, George Stetter, Tom Purhill, Ira Moore, D. Howard i Fred Young—za na dużycia w zarządzie miejskim. Grand jury, który wniósł owe oskarżenia, jak wiadomo, został uznany nieprawnym. Nowy grand jury ogłosił w zeszłym tygodniu, że wszy scy wyżej wymienieni obywatele są niewin ni. Stało się więc to, co wówozas prze powiedzieliśmy. N A E S A N E ZAWIADOMIKNIE: Mydło "Pinyon", tak samo jak wszystkie inne poszło w ce nie w górę z powodu wysokich cen łoju, lecz stare mydło "Pin" pozostaje zawsze najlepszem i najtańszem a sprzedawane jest z wielkim odbytem w wszystkich grocer niach. Nalegajcie, aby wam dano "Pin" a nie inne! Chowajcie obwi jki na nowy obraz papieża Leona XIII i inne piękne obrazy. Od tej pory przez całą zimę będziemy da wać tykiety na najlepsze siedzenia do tea tru Burta za 25 obwijek z mydła Pinyon. Obwijki należy przynieść do fabryki i wy- w mieniójna tykiety. 9. W. Bell & Co., llth st. i Yance st. 52. POSZUKUJEMY córki swej Maryi, która wyjechała z domu przed 3 laty, a od roku przebywa w Chicago i mieszka pn. 458 MillwauKee av. Przybrała sobie tamże nazwisko M. Hops i żyła wspólnie z Fran ciszkiem Chmielewskim, który dawniej u trzymywał salun w Minersville, Pa. Brat Chmielewskiego jest krawcem w Chicago. —Ktoby z rodaków wiedział o niej, lnb ona sama, prosimy zawiadomić nas pod adre sem: Wawrzyniec Gajda, 3020 Preble ave. Pittsburg, Pa. FARMA, obejmująca 30 akrów, do sprzedania bardzo tanio i na dogodnych warunkach. 4 akry drzew owocowych i krzewów jagodowych., W okolicy mieszkają Polacy. Zgłosić się pod Nr. 1418 Walnut st., Toledo, O. FUNDAMENT BOGACTWA.—Jest to godnem uwagi, że wszyscy ludzie, którzy swą własną mozolną pracą doszli do mająt ków i którzy dzisiaj stoją na czele wielkioh przedsiębiorstw, zgadzają się, że funda ment ich bogactwa znaleźć można w oszczę dności. Obowiązkiem jest każdego mężczy zny i każdej kobiety oszczędzać, gdziekol wiek to jest możliwem bez poświęcenia komfortu i zdrowia. Nawet i w cnorobie można oszczędzać w dolegliwościach żo- "Ł łądka, wątroby i nerek nie potrzeba konie cznie udawać się do lekarza. Gdy spostrze żecie pierwsze symptomy, spróbójcie Ame rykańskiego Eliksiru Gorzkiego Wina Tri nera, a otrzymacie najlepsze rezultaty i po niesiecie najmniejszy wydatek. Lekarstwo to doda nowej siły waszemu systemowi ner wowemu, jak również waszym organom tra wienia, i w ten sposób utrzyma was w do brem zdrowiu. Jest to lekarstwo domowe, które powinno być użyte w każdym wypad ku cielesnej lub umysłowej słabości. Do nabycia w aptekach i u fabrykanta: Jos. Triner, 799 S. Ashland Ave., Chicago, 111, PEWNE STARE RZECZY.—Salomon mądrze powiedział, że niema nic nowego pod słońcem* Obecnie podlegamy tym sa mym chorobom jak przed wiekami. Sy stem ludzki jest zawsze jednaki. Zioła le cznicze, które nam daje przyroda, są takie same obeonie jak dawniej, taką samą posia dają własność w leczeuu chorób, i to jest przyczyną, dla której Dra Piotra Gomozo jest najlepszem lekarstwem domowem. Przynosi ono takie same rezultaty dzisiaj, i3zyśoi akie przynosiło przeszło przed 100 laty. ono krew, odbudowuje ciało, daje zdrowie i siłę. W aptekach go nie mają. Jest ono spyaedawane prsea właściciela Dr. Beter Fabrney, 113—114 9o. Hoyae ave., Chicago, 111 \n\n BUFFALO, N. Y.—K. IVIilowioz, 112 Ashley st. CHICAGO.—F. Andrzejczak, 8842 Marquette av. CHICAGO. N. K. Złotnicki, 5)91. N. Oakley av. CLEVELAND, O.—W. Bandowski, 95 Ackley av. NANTICOKE, PA.—W. Sawicki, (5518. Market st. PITTSBURG, PA.—Al. P. Paryski, 5 Sycamore st. BHENANDOAII.—A. Miernicki, 108 W. Laurel st. BT. LOUIS. MO.—W. Tajkowski, 912a Cass ave. SUPERIOR, WIS.-J. S. Zieiniński, Box 115. UT1CA, N. Y.—P. lłydzeski, 71 Whitesboro st. WORCESTER.—F. lvurosiewski, llotel Vernon.