Newspaper Page Text
DZIENNIK CHICACOSKI Wychodzi codziennie z wyjątkiem niędziel i świąt uroczystych. PRZEDPŁATA DLA STANÓW ZJEDN. wynosi rocznie $3.oo; *„ miesiąc/.. §0.25: Pojećyncsy Numer lc. DLA EUROPY I INNYCH PAŃSTW rocznie §6 .00. CHICAGO DAI L'* NEWS (Pollfb) published daily except sundaya and holidays • AAA/WS/VW SUBSCRIPTION PRICE POR THE U. S. yearly... $8.00; monthly $0.25; . Single copy lc. # POR EUROPE AND OTHER STATES yearly.... $6.00. f PISMO POLITYCZNE, POŚWIĘCONE INTERESOM POLAKÓW W STANACH ZJEDNOCZONYCH AMERYKI POMOCNEJ. 1 Entered, at tlxe Chj.cagrC, 111. IFost Office as second, class matter. No. 8. Poniedziałek, dnia 5 Stycznia 1891 Rok II. Telegramy Zagraniczne. Sprawa granic Congo przed Wa tykanem. Anglii 200 urzędników po cztowyc h wydalonycli. Nieszczęście w kopalniach na Szlasku. Wilhelm będzie musiał stoczyć walkę z Bismarckiem. Anęlia nie chce żydów. Wybory państwowe we Francyi. Watykan. Rzym, 3. stycznia. ! Papież przyjął pośrednictwo w sprawie oznaczenia granic pomiędzy państwem Congo a Angola w Afryce, t. j. pomię dzy posiadłościami belgijskie mi a portugalskiemi. Niemcy. Berlin, 3. stycznia. Rząd niemiecki ogłasza, iż nie będzie ciągnął żadnej ko rzyści ze sposobu preparowa nia limfy wynalezionej przez Dra Kocha, jednakże zamie zając ustrzec publiczność przed fałszerstwami, tajemnicę wydać tylko rządom i postarać się o to, by w innych państwach nie wolno było prywatnym o obom ją preparować. Stosunki pomiędzy większo cią konserwatywną w pruskim ejmie a rządem stają się z ym dniem bardziej naprę „Koelnische Zeitung'\ [amburger Nachricbten,, i te dzienniki opozycyjne na fcdym kroku krytykują po mpowanie cesarza. Twierdzą, w roku ubiegłym- wszelkie my reform cesarza tylko złe dały skutki. „Koelnische Zei mg'' zwraca uwagę Caprivre [o na to, że nie ma nic niebez ptczniejszego od niewypełnio reh przyrzeczeń. Rząd od jasu ustąpienia Bismarcka [czego nie dokonał. Ani re formy w sprawie robotników, ani zmiana systemu opodatko wania, nowy system szkolny, nowe ustawy gminne nie mogą wykazać żadnych rezultatów. Półurzędowe organa monachij skie twierdzą, że nowy rok przyniesie burzliwe posiedze nia parlamentarne z Bismar ckiem na czele. 0 Hamburg, 3. stycznia. Dziś książę Bismarck tu przybył. Podczas swego tu pobytu jest gościem p. Yoigts. Berlin, 4. stycznia. „Reichsanzeiger" ogłasza roz porządzenie, mocą którego znosi się wypracowania łaciń skie i greckie przy maturze. Równocześnie ogłasza program nauk w wyższych klasach. San Francisco, 3. stycz. Wczoraj przybył tu skuner W. F. Beebe z wysp Marshall i przywiózł potwierdzenie wia domości, że Niemcy objęły te wyspy w posiadanie. Kapitan statku opowiada, że naczelnicy zostali zmuszeni do podpisania petycyi, w której upraszają rząd niemiecki o objęcie opieki nad wyspami. Jeden z naczel ników, który wolał opiekę Stanów Zjednoczonych, nie podpisał petycyi, którą wysła no do Berlina. Niemiecki o kręt wojenny stoi w porcie Joluit, a agent niemiecki ogło sił, iż wyspiarze mają składać roczny podatek za Copę (wy suszone ziarno orzecha koko sowego). Austrya. Wiedeń, 3. stycznia. Dzisiaj w kopalniach św. Trójcy, w pobliżu Ostrowy (Polnisch Ostrau) nastąpiła straszliwa eksplozya. 15 tru pów dobyto, a jeszcze 24 gór nikówr brakuje. Inni gópiicy w liczbie 350, którzy znajdo wali się w kopalni, zdołali się uratować. Wiedeń, 3. stycznia. Przekonano się, że niektórzy górnicy w kopalni zasypani jeszcze żyją,. Rozpoczęto prace ratunkowe, ale potrwają one najmniej 24 godzin i mała jest nadzieja uratowania żywcem pogrzebanych. Rosya Londyn, 3. stycznia. Istniejące w Rosyi stowa rzynie celem popierania emi gracyi żydów, 9 trzy mało z An glii zawiadomienie, że dla ży dów tam miejsca nie ma. Będą się starali .masami wysyłać ich do Ameryki. (Obejdziemy się. Redakcya.) Petersbwrg, 3. stycznia. Zatoka Odeska obecnie przedstawia Avidok pola lodo watego 60 mil długiego. Lód jest sześć stóp gruby. W całej Rosyi wielkie mrozy. Francya. Paryż, 3. stycznia. Gen. Boulanger w piśmie do ! gazety „Eclair" zaprzecza, ja koby w Izbach tworzyła się nowa partya i zauważa, że ni ! czego nie spodziewa się od Izb. Prokurator ze St. Etenne i kazał zaaresztować jednego z ! członków rady miejskiej na zwiskiem Duyeaud, oskarżając go o matkobójstwo. Znalezio no bowiem jego matkę udu szoną w ubiegłą środę. JBuskara xc Algierze, 3 stycz. Kardynał Lavigerie zacho rował na malafyą. Paryż, 3 stycznia. O'Brien nie ponowi swej roz mowy z Parnellem, skoro pro pozycye nie uzyskają takiej większości między przywódz cami partyi irlandzkiej, by by ły widoki sprowadzenia zgody. Podobno Davitt pisał do O'Briena, by nie udawał się $ Parnellem w układy. Pani Rafałowicz, świekra O'Briena, powiada, że zięć jej nie powró ci do Irlandyi aby go do wię zienia wrzucono. W, czasie nieporozumień pomiędzy par tyami, może on lepiej służyć swej partyi tu, albo w Ame ryce. Pcw if z, 3' stycznia. „Le Grand Orient" (wielka loża wolnomularzy we Fran cy i) nie przyjął propozycyi lóż niemieckich w sprawie soli darnego postępowania wszyst kich lóż europejskich. Paryż, 4 stycznia. Dziś odbyły się wybory do senatu. W.departamencie Sei ne minister prezydent Freyci net otrzymał 079 głosów od 665 głosujących. W d'ep. Wo gezów Jules Ferry otrzymał 723 głosów z 997. Następnie również został obrany na no wo Barbey, minister marynar j ki, jakoteż obywatele: Arogo, j Dautresme, Foucher de Careil i le, Teisserance de Bort. Kazi i mierz Perier i Baśki. -W Ron ■ ! en wybrany Waddington. | Przy pierwszem głosowaniu j republikanie zyskali 8 głosów. Paryż, 4 stycznia. Paryska rada miej ska uch wa i liła podniesienie podatku miej i skiego od kukurydzy, po Ih i franka za podwójny centnar. Paryż, 4 stycznia. Zaprzeczają wiadomości, ja koby kardynał Lavigerie za chorował na malacyą. Paryż, 4 stycznia. Wedle najświeższych wiado mości republikanie zyskali w senacie 10 członków. Wielka Brytania. Londyn, 3 stycznia. Podczas mgły gęstej panu jącej wczoraj i dzisiaj w kana le statek Caroline Robert de Massy, wiozący oliwę z Batum do Antwerpii, został rozbity przez spotkanie się z innym parowcem, prawdopodobnie Baitwaithall, i zatonął. Na szczęście morze było.spokojne i załoga zdołała się uratować na łodziach ratunkowych i przybyła do Dover. Drugi sta tek nieznacznie tylko był u szkodzony. Londyn, 3 stycznia. Więcej niż 200 urzędników tutejszej pocztowej kasy oszczę dności zostało natychmiast wy dalonych, skoro wzbraniali się usłuchać rozporządzenia sekre tarza kasy, by 2 godziny dłu żej niż zwykle pracowali. Miej sca ich natychmiast obsad/ono innymi, . Glasgow, 3 stycznia. Z 15,000 robotników kole jowych strajkujących na kolei Caledoniaa, nie wielu stosun kowo wróciło do roboty. Kom pania chc;ała wypędzić straj kerów z zajmowanych przez nich mieszkań, ale jej się to nie udało. Londyn, 3 stycznia. Na kontynencie europejskim panują straszne mrozy, a u ujścia Dunaju zamarzanie wo dy szybkie robi postępy. W skutek mrozów gromady wil ków z Rosyi wpadają na Szląsk, gdzie już odbywają się na nie polowania na wielką skalę. Podczas śnieżycy w Rumunii pług śnieżny wpadł na kilkunastu robotników i kilku z nich pozabijał, innych pokaleczył. Glasgow, 3 stycznia. Kompanie kolej owe stopnio wo przyjmują coraz to nowych robotników. Strajkerzy je dnakże jeszcze nie tracą na dziei powodzenia. . Dublin, 4 stycznia. Parnell dziś wieczorem wy jechał z Kingston do Londy nu, a za nim jutro pojedzie Timothy Harrington. We wtorek Parnell pojedzie do Boulogne sur Mer, by zejść się tam, z Clancy i John Red mond. Londyn, 4 grudnia. Urzędnicy pocztowi posta nowili zastrajkować w celu ostatecznego rozstrzygnięcia kwesty i, czy praca po za go dzinami urzędowymi jest obo wiązkową, czy też osobno ma być płatną. Oprócz tego chcą zaprotestować przeciw coraz to zwiększającej się pracy ko biecej. Wielu urzędników, którzy pracowali przez 15 lat, zostało usuniętych i miejsce ich obsadzono kobietami. Hiszpania. Madryt, 4 stycznia. * Kilku trędowatych leczono metodą Dra Kocha. Ostatni pacyent. miał po pier wszem wstrzyknięciu gwałtowne na pady febry w odstępach (i—8 godzin. Stan innych pacyen tów dużo się polepszył. Portugalia. Lizbona, 4 stycznia. Cortes odroczyły posiedze nia do kwietnia b. r. Wschodnia Afryka. Berlin, 4 stycznia. Wedle wiadomości z Zanzy baru, krajowcy z Witu napa dli na miejscowość Mandani na wyspie Lamu i zabili dwóch żołnierzy. Argentynia. Buenos Ayr es, 4 stycznia. Kandydat na prezydenta, gen. Untre wyjedzie do Pary ża z końcem lutego, a 1 marca z Cadix wyjedzie z po wrotem. Ażio na złoto wynosiło dziś 219 od sta. ? Telegramy Krajowe.. Pożogi w obszarach indyańskich. Bada Stanowa w Illinois. Indyanie. Washington, 3 stycznia. Z Agencyi Pine Ridge na stępująca nadeszła depesza;. Budynki szkół dziennych No. 2 i 3 i kościół episkopalny n^i White Clay Creek w pobliżu agencyi, zostały spalone przez Indyan. Isaac Mayer, były urzędnik przy rozdzielaniu racyj Indyanom, został przez nich zabity. Około 3000 In dyan rozłożyło się obozem nad ujściem Gross Greek, 15 mil na północny wschód od agen (Dok. na 4-tej str.) KŁOPOTY CHIŃCZYKA W CHINACH. PRZEZ JULIUSZA VERNE. (Ciąg dalszy.) - Ośm tysięcy trzysta trzydzieści i dwa lary, które gdyby zostały wpłacone dziś dnia kwietnia, drogi panie, pokryłyby należytość ?zas do 30 czerwca bieżącego roku. — Warunki "te przyjmuję — rzekł Kin ro. — Oto dwie pierwsze raty. To mówiąc wryjął z kieszeni i położy] na [ole gruby pakiet banknotów. — Dobrze, drogi panie, bardzo dobrze, Irzekł W. J. Bidulf. Jest jeszcze tylko ję ta mała formalność do spełnienia przed pod daniem policy. — Jaka? — Lekarz Towarzystwa musi pana dro \ego opatrzyć. — W jakim celu? — Dla przekonania się, czy pan jesteś sil tij zbudowany, czy nie masz jakiego błędu Organicznego, mogącego wpłynąć na przyśpie jnie śmierci, czy wreszcie posiadasz warunki [ugiego życia?.... , — Pocóż tego, skoro ubezpieczam się na wet na wypadek śmierci w pojedynku i z sa mobójstwa? — Łaskawy panie, odrzekł W. J. Bidulf iwsze ze słodziutkim swoim uśmiechem — zaród choroby w organizmie pańskim, któraby pana w kilku miesiącach zabrała z tego świata, kosztowałby nas piękną sumkę 200,000 doi. — A gdybym sobie sam życie odebrał, toby przecież tak samo tyleż kosztowało. — Drogi panie, odpowiedział uprzejmy agent Wieku biorąc Kin Fo za rękę i głaszcząc z lekka takową, miałem już zaszczyt powie dzieć panu, że wiele' osób zabezpiecza się u nas na wypadek samobójstw, ale żadna z nicli so bie życia nie odbiera. Zresztą mamy prawo ich nadzorować... Ale w największej tajemnicy. — Tak! zawołał Kin Fo. — Dodam osobistą moją uwagę, że ze wszystkich moich klientów Wieku ci właśnie najdłużej płacą zazwyczaj umówioną premię. Ot zobaczmy naprzykładj dlaczego bogaty pan Kin Fo miałby sobie odbierać życie? — A dlaczegóż bogaty pan Kin Fo chce się zabezpieczyć % — No, odrzekł Wil. J. Bidulf, aby mieć pewność, że jako ubezpieczony w wieku docze ka się późnej starości. Nie było co dłużej dyskutować z głównym agentem słynnego Towarzystwa. Tak był pe wnym tego, co mówił. — Ubezpieczam na korzyść dwóch osób, rzekł Kin Fo. — Po równej połowie ? — Nie. Dla jednej 50,000 dolarów, dla drugiej 150,000. — Mówię: pięćdziesiąt tysięcy dolarów dla pana.... . V — Wana. — Filozofa Wana? — Tego samego. — A 150,000 dolarów? — Dla pani Len w Pekinie. — W Pekinie — powtórzył W. J. Bidulf skończywszy wpisy wad imiona. Poczem rzekł: — W jakim wieka jest pani Leu? — Ma lat 21, odrzekł Kin Fo. — Ta młoda osoba będzie porządnie starą, gdy otrzyma kapitał dla niej ubezpieczony. — Jakto? Dlaczego? — Bo pan kochany będziesz żyć przeszło lat sto — wiek cały. A filozof Wan — Ma lat pięćdziesiąt pięć. — O! to ten człowiek może być pewnym, że nigdy nie zobaczy się z tymi pieniądzmi. — To się da widzieć. — Drogi panie — odrzekł na to W. J. Bidulf, gdybym mając lat pięćdziesiąt pięć, był spadkobiercą człowieka liczącego lat trzy dzieści jeden, a mającego* żyć lat sto, nie był bym tak naiwnym, abym liczył na jego spa dek. — Sługa pański — rzekł Kin Fo powstaw szy zabierając się do wyjścia — Służka — odrzekł uprzejmy p. WiklT. Bidulf kłaniając się nizko nowemu klientowi Wieku. Nazajutrz lekarz Towarzystwa opatrzył Kin Fo i wedle przepisów regulaminu wpisał w rubryki sprawozdania: „Zdrowie żelazne, muskuły ze stali, płuca jak organyA ^ ; Mc tedy nie przeszkadzało ubezpieczeniu osoby tak silnej i zdrowej. Tegoż dnia policę ubezpieczenia podpisał z jednej strony Kin Fo na rzecz młodej wdowy i filozofa Wana, z dru giej imieniem Towarzystwa Wil. J. Bidulf. Ani Le-u, ani Wan nie mieli się dowie dzieć, wyjąwszy jakiegoś nadzwyczajnego zbie gu wypadków, o tem, co dla nich uczynił Kin Fo, aż tego samego dnia, w którym Wiek miał im wypłacić kapitał, będący ostatnim wspaniałomyślnym darem byłego milionera. ROZDZIAŁ VII, który byłby bardzo smutny, gdyby me znajdował się w nim opis szczeg ólnjejszych zwyczajów i obyczajów w cesarstwie niebieskiem. # Cokolwiek mógł sobie gadać lub myśleć szanowny W. J. Bidulf, to pewna, że fundusze Wieku'były bardzo zagrożone. Wprawdzie plan Kin Fo nie był tego rodzaju, ażeby raz powzięty po bliższem zastanowieniu się, miał być koniecznie wykonany. Zrujnowany zu pełnie uczeń Wana postanowił rozprawić się . ostatecznie z tem życiem, co nawet wówczas, gdy był bogatym, nie przynosiło nic mu krom smutku i znudzenia. List doręczony mu przez Suna w ośm dni po przybyciu do Szanghaju, nadszedł z San Francisco. Donosił on o zawieszeniu wypłat centralnego banku kalifornijskiego. (Ciąg dalszy nastąpi.) ■ ' i iż## ' ' '"£'VA~