Newspaper Page Text
1 POLSKI DOKTÓR DENTYSTA Wstawia sztuczne ząbv na tłocle (2J k»r) bez płrtkl lub na płycie. Plnmbnje z*»y /•«» V-«f l niafVT>A — IT# (IIYŁKI liiu Uth pkj v.v. ^ ... ^ czystym złotem (2ł kar.) — platyn* — iri brem i cementem od DOc. My nie ogłaszamy zbyt nlzkich 1 niemo żliwych cen, na to bv ściągnąć łatwowiernych do oflsu i wyłudzić od nich zwykł* ceną — lecz dajemy najlepsze materyały - wykonu jemy robotą bez bólu za przystępne" ceny 1 gwarantujemy ją piśmiennie na lat 10. Kwauie zębów przy Innej robocie bezpłatni*. Dr. J. A. Chrzanowski, Dr. P. A. Piehl, Ofls otwarty codzień do 9ej wieczorom, w niedzielą do 4ej po poł. 721 MILWAIKEE ATE • &0« NOBLE STB. (nad Chicago Tailors). Fotografie. Jedyny pierwszorzędnie urządzony «*■ Kład fotograficzny na zachodnio-półas cuej etronie miasta. Najmodniejsze i naj bogatsze dekoracje, akoesorya, orna aienta, kwiaty, kostiumy etc. i fryzyarka w miejscu. I>tfIc duże galerye w jed dńym domu. Fotografowanie szybki© I pewne, nie potrzeba męczyć gifl pr*J zdjęciach, chodzić do poprawek i wy czekiwać długo na wykończenie robo ty, tak jak to się zdarzać musi w innych małych zakładach. Naszą wykończoną robotę w najrozma itszych artystycznych stylach możemy robić prędzej, łatwiej i taniej dlatego że mamy najwięcej praktyki w tej rronie miasta. Jednem słowem wy trzymujemy bonkurencyę z najlepszymi zakładami w mieście. " Cery za najlep szą robotę są zastosowane do tych złych czasów. Z dalszych stron miasta oblicza my za koszta jazdy karami. Ostrzegamy, że żadnych spółek z inne mi fotografami nie mamy ani też ża dnych agentów n!« wysełamy. Radzimy pamiętać numer i nie błądził. Drngi blok od >'oble nlicy ku miastu. 589 Milwaukee Ave. MKLAS i PAWŁOWSKI, Polski Sędzia Pokoju M. A. La Buy OPIS: 189 W. Madison róg HalstaL Utitkanle: Stl IllwaakM Ara, pTD>i abogioh a sługi darmo. ROBERT ZALESKI, Adwokat i >" o tar.rusz Publiczny. - Szczególnie zajmnje eią sprawami odszkodo wania za pokaleczenia i sprawami gruntów czyli propertów. Rezydencya: 806 X. Hoyne A?e. Z flrm!} Brandt & Hoffmann; info£S."' AX. A. DEZYMAŁA, (DKLZJIAL) 'olski Adwokat. !i>-310 Unity Bid. 70 Dearborn Str Pel. JIain 501. Chicago. iMOLSKI i DAVID ADWOKACI. OCarnja nsingi we wszelk eh ?j>rn\vaoh w sądnch kr;. minalnych. obwodowy .1, ajtehicyjnych. knnczych, spadkowych Hriminul. rirciiit. Pro bate. Superior and śuprei; - C"oi:rts) i j>odejm:iją eię ws/elkich spraw o o.szkodowanie przeciw kompaniom. Pokój 2:1. 1«:{ E. RANDOLPH STR. :fon: A IN 4023. al «ko La Salle Str. LI US F. ŚMIETANKA Tl20 K. HANI) ii.Pil STi:.. Ute Piętro, iiedzie Building !FOS: 31A1N 3b;o. - • ( H K'AGO. F:eczore;«: V20G C«»P!KKCIAL ATE. Suite 7, Commercial Block, iL EFON:' ScutU chtt.-^o lix< htinr^", ITU CllKH.O . L PIOTROWSKI ADWOKAT. U i S6 La Salle n!. POKÓJ 620 kystent rzecznika korporacyjnego Mleszkante: 190 aUGISTA STH blisko Ashland are., 2gie piątro. , lain 40Ó7. -v-CHICAGO, UL liecki & Roraleski, ADWOKACI, 305 - 310 UNITY BLDG. 9 DEARBORN STR. Telefon Main 501 szkanie: 594 Dickson Str. r. Dieszki, G02 Noble str., — wieczorem. Obecnie snuj ofls znajd. > się pod No. 641 Milwaukee Ave. na 1-ca potrze. MAM NA SKŁADZIE jUaszynv do Szycia wszelkiego gatunl:... >'.)WE jak równiet ' UŻYWANE po najr.:: - C|j cenach, za gotów ke. albo na wygodr- w płaty. Wykonywani wszelki) reperacje, prądko, dobrzs i tanio. Igły, olej i wszystko ro do maszyn potrze* bne trzymam w zapasie-Otwarto wieczorem do lOej godziny. j. CH. MARSON, 041 Milwutkee Ave. _____ 2-£io dr-.wi od Augusta ulicy. A.ZWIEFKf&CO. Fabrykant ro;:maitfch bryczek i wozów, naprawiamy, malujemy t ^łdejmujemy slą wyfconsć wszelkie zamó^ietii dobrza 1 tanio. 201 i 203 TV. DinSKf STKEET, róg Ashland A*. Porada daimo w sprawach sadowych. Zajatą dis biedny ci itliel iilt iWb k 1 u 11 uli d ijin _ Ft*6J 41- >0. 9% ŁA L \ f ifeżNA NIEWIASTA. Z R(|)I)ZINNEGO PORTRETU. ODTWORZYŁ l._ Bronisław Grabowski. (Ciąg dahzy.) — Co dziwić się temu — wtrąciła się do rozmowy Kamilka, kiedy u na9 w okolicy je szcze dziwniejsze, rzeczy się dzieją. Ot, nie dalej jak nie cała milka stąd, jest panna szla checkiego rodu do niej ta wieś po rodzi cach należy .... a zrobiła z siebie cudaka, ja kiego w żadnym teatrze człowiek uie zobaczy. Niech sobie pau wyobrazi, chodzi po chłopsku, przesiaduje w izbie czeladnej, sypia w alkie rzyku, a we dworze pozwala się rozpościerać obcym ludziom, którzy niby się nią opiekują. Pan Fabian wytrzeszczył oczy z podziwie nia. W głowie mu się nie mieściło, żeby mo żna ustąpić komuś pokojów i salonów, a same mu poprzestać na alkierzu i izbie czeladnej. Onby nawet gościowi swego pokoju nie od stąpił. — Czy ta dziewczyna zwaryowała! —■ za wołał z uniesieniem. — Nie, w tem musi być coś!.... Nie dokończył, bo pan Sebastyau spojrzał nań tak,iż pana Fabiana naraz i swada i odwa ga opuściły. Dzierżawca Tuszowa poczerwie niał, jak gdyby mu wszystka krew do głowy napłynęła. I Kamilce przerażonej zdawało się, iż lada chwila brat rzuci się na gościa i przez otwarte okno wyrzuci go na podwórze; zapanował je dnakże nad sobą i o czeni innem wszczął roz mowę. Kamilla dobrze zauważyła, że konkurent o jej rękę nie przypadł bratu do przekonania. Aby sobie tego ostatniego ująć i udobruchać, chwyciła się polityki łagodzącej: ulegała panu Sebastyanowi i przez pewieu czas strzegła się dotykać drażliwej kwestyi. Mimo to kwestya wyminąć się nie dała. Kamilka, żywa z charakteru, niejednokrotnie wpadała w zatarg ze służbą i w uniesieniu ze skargą zwracała się do brata. Z zasady, jako szlachcianka," przypisywała sobie słuszność i dlatego od wybuchu powstrzymać s;ę uie mo gła, gdy brat przekonywał, że chłop jest przed Bogiem taką samą jak szlachcic istotą. Wkrótce przeciwieństwo pojęć brata i sio stry wystąpiło w dworku tuszowskim z całą szorstkością. Była to nieświadome echo star cia się nowych prądów demokratycznych z da wnemi uprzedzeniami, jakkolwiek ani jedna, | ani druga strona tego uie przeczuwała. Ani Sebastyan, ani Kfimilka nie czytywali rozpraw 0 Indzie wiejskim, obce one były także jega Egeryi, szlackcianeczce w chłopskim gorsecie, a jednak toczyli walkę o zasad}'. Jak zazwyczaj w takiem starciu bywa, czy to na szerokiej arenie, czy w zakątku zabi tym od świata deskami,nietylkoumysty wyższe, ale i serca goręcej czujące stały po stronie idei postępowej, ograniczoność zaś i płytkość go dziła się z dawnym porządkiem rzeczy i nawet uporczywie stawała w jego obronie. Jednak, jeśli kiedy, to natenczas mógł u rzecaywistnić się ów „jeden tylko, jeden cud", i z takim zapałam przez wielkiego poetę głoszo ny. Przepaść! rr.'.woju umysłowego pomiędzy średnią szlachtią, Iziedzicami na jednej wiosce 1 dzierżawcamr-^ mieszkańcami chałup były znaczuie mniejszJ niż później. Dworek i cha łupę pokrywały Jiopki słomiane, pan we dwo rze siadywał na zldlach bejcowanych, mało co wykwintniejszycLr od wtołków chłopskich, a umiejętność czytania i-pisania, tyle wynosząca go po nad niepiśmiennego prostaczka, w bar dzo wielu miejscach służyła jedynie do modle nia się z książki i prowadzenia rachunków go spodarskich pisownią, wołającą o pomstę do nieba. Tylko umysły, które bardzo wysoko po nad tłum chłopski i szlachecki wybiegły, do pominały się słowem i czynem o zmianę sto^ sunków, o urzeczywistnienie idei Staszyca i Kołłątaja. Już wtedy wstrząsano drzewem wiedzy, nieraz bardzo energicznie, aby spadł owoc; je dnak trzymał się on mocno gałęzi, bo był nie dojrzały, spadł zaś niemal sam, gdy po przej ściu nad nim deszczów i burz dojrzał w pro mieniach postępu. Nie mając najmniejszego pojęcia ani prze czucia o toczącej się walce, nie widząc nawet z okładek żadnej rozprawy „o ludzie polskim", pan Sebastyan i Basia byli pionerami nowej idei, potężniejszymi od najwrzaskliwszych fra zesowiczów. Ich pifoste, a jednak szlachetne serca odczuwały doskonale łączność obu stanów na polu tej samej pracy dla wspólnej ziemią dziedziczka zaś Chłędowio dała jeszcze swoim uczuciom podkładką ewangielicznej religijno ści, bo była „cichą i'pokornego serca". j[Ciąg dalszy nastąpi.) OBRAZEK SCENICZNY W JEDNEJ ODSŁONIE j Przez Irenę M. (Sagoila). (Ciąg dalszy.) KLIMA (z pomięszaniem), Ależ jak mamę kocham, to nie żadna ka ra, ani żart, dlaczego pan wierzyć nie chce, czy pan myślał, że ja nigdy za mąż nie pójdę, prze cie panny na to są, żeby wychodziły za mąż. STEFAN. Wierzę już wierzę, (z goryczą) i wiuszuję p&ni wyboru. Pan Ludwik jest ' KLIMA. O tak, pan Ludwik jest.... bardzo po czciwy. j STEFAN. J I bogaty. j KLIMA. ! / Mama mówi, że będę z nim bardzo szczę śliwa. STEFAN. / Niezawodnie, kiedy pani jego wybrała. KLIMA (naiwnie). O, to nie ja jego, to on mnie wybrał, a ja przyjęłam, bo dlaczegóż nie? taki dobry i tak mi© kocha! STEFAN (n.str).. Nie on jeden, (gl.) Czy paui już dawno powzięła decyzyę w tym względzie ? KLIMA O nie, dopiero dziś po oświadczynach, bo przedtem ja się nawet wcale nie domyślałam. STEFAN (z ironią). Naturalnie, alboż się panie kiedy czego kolwiek domyślacie? To najwygodniej nie wi dzieć nic, mieć zawiązane oczy, a rozwiązane serce, to na każdy wypadek uwalnia od wyrzu tów sumienia. KLIMA (bardzo zmięzzana). Ja pana nie rozumiem.... pan się jeszcze wciąż gniewa na mnie?.... STEFAN' (hamując się). Nie, nie! KLIMA (z przymileniem). Z pewnością nie?.... i przyjdzie pan dziś wieczór na moje zaręczyny? STEFAN' (gwałtownie). Ja, na zaręczyny! (opanowując się) Przyjdę, naturalnie, że przyjdę. (z goryczą) Jakżeby mnie na zaręczynach pani mogło bra kować? (nagle chwyta ją za obie ręce i z wiel kim żalem): O panno Klimo, panno Klimo! jak ja się na pani omyliłem! (wybiega). SCENA PIĘTNASTA. KLIMA (sama —stoi chwilę jak oniemiała, potem mówi 10 zamyśleniu). Pomylił się na mnie?.... jak to [dziwnie powiedział, z jakim wyrazem; i patrzył na mnie przez cały czas, tak jakby muie (z wybuchem radości) kochał! Och! on może mię uaprawdę kocha!.... (smutno) To i cóż mi z tego? Już i tak jestem narzeczoną pana Ludwik* i zostauę jego żoną i nawet nie trzeba, żeby mnie kto inny kochał, och, broń Boże! toby było bardzo z'le, pan Ludwik taki dobry, szlachetny! (po chwili) Ale pan Stefan także nie gorszy, z pewnością ani trochę, i takie miał śliczne oczy, gdy na muie z takim wyrzutem patrzał. Tak, on ma żal do mnie, ale ja temu nic nie winna, przecież wolałabym umrzeć, niż jemu naumyślnie zrobić przykrość. O, to okropne! Ten mię kocha i ten mię kocha, a ja {po długiej chwili) O mój Boże! czemu już jest za późno?! SCENA SZESNASTA, KLIMA i LUDWIK. (Ludwik wchodzi i j-ozbiera się przy drzwiach, przyczem upuszcza laskę.) ' KLIMA (idrgnąwszy, obraca się). A, to pan! (serdecznie) Dobry wieczór, drogi panie Ludwiku! LUDWIK (zajęty rzeczami). Dobry wieczór, droga panno Klimo. KLIMA (n. str. z rozczarowaniem). Tak z daleka? i nie pomyślał nawet o tem, żeby mi na zaręczyny przynieść choć je dnego kwiatka. (z luestchnieniem) Pan Stefan mi i bez zaręczyn kwiaty nosił. LUDWIK. Może przyszedłem za wcześnie i przeszka dzam, może pani była czem zajęta? KLIMA. O nie, ja nigdy nie jestem zajęta. (siląc się na uśmiech)A zresztą narzeczony nie może przeszkadzać. LUDWIK (sztywnie). Bardzo pani dziękuję, (całuje ją w rękę i cofa się jak oparzony — na stronie mówi): Ona 3ię perfumuje! szkoda, taka ładna rączka, a samo jej zbliżenie sprawia mi zawrót głowy, nie cierpię żadnych perfum, będę ją musiał odzwyczaić. (Ciąg dakzy nastąpi.) 1 rz M slralraJ rai fslrslrai raTral rsi raJ rsi fcUiMlSiM Gdy jesteście czystymi, jesteście zawsze szczęśliwymi. Po kąpieli człowiek się czuje, że warto żyć. Pomyślcie o przyjemności zostania zupełnie przeczyszczonym.™ — : : DRA PIOTRA GOMOZO wy ruguj o każdą skazę nieczystości z Waszej krwi, przywróci ży wotne organy do zdrowej czynności. Dziewięć z dziesięć zwyczaj nych chorób pochodzi z nieczystej i zbiedzonej krwi. Dra Piotra Gomozo ulecza takowe za pomocą przeczyszczenia, wzbogacenia i odżywienia krwi. Nie jeetto lekarstwo apteczne. Jest sprzedawane Jedy nie przez regularnych Gomozo agentów lub wprost przez właściciela. J)la protękcyi publiczności i fabrykanta każda butelka jest opatrzona rejestrowanym numerem na wierz chu kartonu. Kupujący powinni uważać, ażeby tonie nie był wymazanym ani naruszonym. Po dalsza mformacyą, adresujcie: DR. PETER FAHRNEY, 112-114 S. Hoyne Ave., Chicago, Illi. =1 Jest zdrowie wasze warte $10.00. Wiedeński specyalista w NEW KRA MEDICAL INSTITUTE ułożył nowy plan w leczeniu chronicznych chorób i dlatego przez następne dwa miesiące leczyć będzie wszystkich co się zgłoszą pó $10 MIKSHjCZXlfc Z MKDYCYNAMI. Wiedeński specyalista oddawał się studynin chronicznych i przestarzałych chorób przez całe awe życiei jego Dowodzenie w takich wypadkach o których inni zwątpili, wyrobiło mu imią lekarza prawdziwych zasług i ogromnej biegłości. Mężczyźni, których życie marnieje, czy wiecie o tein, że So procpnt z nieszczęśliwych i upadłych na zdrowiu, którzy zapełniają nnsze zakłady dla obłąkanych są ofiarami nailnźyć młodości, słabości nerwowej i tym podobnych cho rób. Czy wiecie O tcill, że z każdych dziesieciu wypadków suchot, sześć miały swój początek z chorób żołądka lub Kiszek. Czy wiecie otonij 2e życie wasze jest w niebezpieczeń stwie, jeśli zostawicie chorobę, aby was zniszczyła. Czy wiecie O teill, że jeżeli slet poddacie leczeniu u Wie deńskiego specyallsty, to on zagwarantuje szybkie 1 atanowcze wyleczenie. Nie zwlekajcie, al* przyjdźcie natychmiast i korzyetajcie z jego nizkich cen. NEW ERA MEDICAL INSTITUTE, Jedyny polski zakład w etatach Zjednoczonych, New Era Building, róg Harrison, Halsted I Blue Island Are. Cod/., fiflsowe: Od 9—12 w poł. i od 2-S popoł. w Niedz. od 10- 2 po pol. w Środą od 9—12 w poł. Z zegarem we wieży. H \ Vaukoire zbadanie ócz darmo.- Dokładne raMosowanle oknlarńir i irkleł do óo«. Oczy bate hi< \>ojo<lv ńczo, wp/elką watl«j wzroku usuwa eię przez odpowiednie ezkła, przyprowadza jąc takowy <!<> normalnego etanu. Kusze ceny okularów I szkieł na obMalunek zrobionych m til/.sze aniżeli za gotowe. Godziny olUone: Od godz. lUej do 12eJ n poł. i od 8ej do 6ą) po poł. <%%%%%%%%%%%%%%% T t l i t 5 t t 1% NA KOK PAŃSKI 1899 już nadszedł z Europy i jest tego roku znacznie ulepszony i bogato i Ilustrowany. Oprócz zwykłej części kalendarzowej ozdobionej rycinami kościo łów słynących z cudownych obrazów zawiera ka lendarz następujące dłuższe lub krótsze powiastki, wiersze itd.: 1. Bo/e Narodzenie, wiersz z ryciną. 2. Szczęść Boże z ryciną, słowo od wydawcy. 3. Mieszkanie Najświętszej Maryi Panny w okolicy Efezu z ryciną. 4. Pod opieką Maryi. Powieść moralna z illustracyami. 5. Za służbą, wiersz Kornela Ujejskiego. 6. W kopalni węgla. Powieść z życia górników z illu stracyą. 7. Mowa polska, wiersz. 8. Błogosławieństwo czwartego przykazania, Zdarzenie prawdziwe. 9- Dumka wygnańca, wiersz Teofila Lenartowicza. ' 10. Zgoda buduje. Obrazek z życia ludu wiejskiego z illustracyami. 11- I litania do Matki Boskiej, wiersz Ad. Pługa. ]2' Pod opieką św. Józefa, opowiadanie. 13- Z podziękowaniem do pana Hrabiego, humoreska z illustracyą 14. Pożar, wiersz J. Niemcewicza. 15. Alkohol i Spółka, nadworni dostawcy Jej Królewskiej Mości Śmierci, z illustracyami. 10. Mody niewieście. Poemat humorystyczno-satyryczny z illustracyami 17. Dziad z korony, wiersz. Ig. Sześć dużych pięknych rycin przedstawiających: Pana Jezusa w koronie cierniowej, Matkę Buską Bolesną, widzenie w kopalni syberyjskiej, pierwszy posiew, w imię Boga za Wiarę i Ojczyznę, Męczennicy — z objaśnieniami. 19- Rady zdrowia. 20- Ku rozrywce w wolnych chwilach. 21. Żarty i dowcipy. 22- Dołączone są 4 dodatki: 1. Obraz kolorowy "Gwiaz da morzu", 2. Obraz kolorowy "Droga Krzyżowa", 3. Gry na kartonie "Forteczka" i "Niedźwiedź w matni", 4v Kalendarz ścienny. Cena egzemplarza 15 centów, z przesyłką 20 cent., które nadesłać można w znaczkach pocztowych. W większej ilości odstępuje się odpowiedni rabat. Do nabycia w Administracyi Dziennika (^hicagoskiego 141-143 W. Division Str., Chicago, III. * : • » ,