Newspaper Page Text
DZIENNIK CHICAGOSKI Pisa* f*lilje*ne. p*iwtQc«ie Utereaoa P»W*» w to»tl> ZJednocienjoS im tryki fłłfc Wychodzi codzikS wyjąwszy Niedziel 1 świąt uroczyatyeA. TELEFON MONKOK 7JH. Za ogłoszenia 1 artykuły pod nagłów kiem "NADESŁANE", Redakcya Dzien nika Chlcagoskiego nie bierze odpowie dzialności. PllZEDPŁATA WYNOSI: Roczni® Półroczni* Kwartalnie i! ieaiącznie W Chicago pocztą mieaiącznl*.... D j Europy roczaie Wszelkie listy, korespondencje jako też przesyłki pieniężna należy posył«4 pod adresem: The Polish Publishing Co. i41 * 143 W. Ditision St*^ Sution F. CHICAGO, ILL. W razi* nieregularnego otrzymywania "Dmx kika CiiK-A6osKUEfiv>" proiimy natychmiajl sm zawiadomić. IJTBBSD AT THE CBICASO, ILt.. POST OttlCS AS S8C05D CLASS liATTBŁ Z biura meteorologicznego. Temperatura dzlaiejaza: UgoUz. ? rano 5»stopni F. " 8 " 60 u u u | h 60 M " " 10 " tiO M '• " U u trf •* » Częlclowo pochmurni* dziS po południu, deszcz K Sobotą. .$3.00 $1.9* 75* SSc . 38c $4.50 Kalendarzyk. Jutro, w Soboty 16 Czerwca: Benona biskupa. UWAGI. Pewnego błazna, który w cyrku wywraca koziołki, lub ujeżdża osła, siedząc zwrócony maską do ogona, bierze niekiedy ochota mówić seryo o „majestacie śmierci". Wówczas we widzach, zamiast serdecznego śmiechu, wzbudza ten błazen nie smak. * A więc dzięki młodzieży na Sta nisławowie, fundusz na pomnik ks. W. Barzyńskiego już uzupełniony. Na nowo zakupionych lotach zbu dowane zostanie sklepienie z ka mienia, kosztem Ojców Zmartwych wstańców, z miejscem na kilka dziesiątek trumien. Na sklepieniu tem stanie pomnik, uwieczniający zashigi amerykańskiego kapłana patryoty. godnego przedstawiciela pierwszego Zakonu z łona Polski. * We Francy i chcą na nowo od grzebać sprawę Dreyfusa. Kilka krotnie już interpelowano rząd w sprawie tajnych dokumentów, któ re miał otiarować agenton francu skim niejaki P. z Brukseli. Doku menty te tyczą się Cernuschiego, awanturnika, który był także słu chany w Rennes jako świadek w sprawie Dreyfusa. P. dał poznać, że ma rzekomo dowody, iż Cernuschi był przekupiony przez sztab gene ralny francuski. W związku z tą sprawą stoi także sprawa Wessela, który chwali się, że sprzedał Fran cyi tajemnice tyczące się manew rów niemieckich, mających odbyć się. w Alzacyi. * Wydawca toledoskiej „Ameryki" projektuje: „Niech się utworzy komitet o £wiaty z osób najmniej siedmiu. W skład komitetu powinny wejść re prezentanci: księży, patryotów i socyalistów polskich. Taki komi tet zbierałby fundusze ze składek dobrowolnych na płacenie autorom za najlepsze utwory; — ogłaszałby konkursy. Komitet polecałby u twory tylko ściśle naukowej treści, odpowiadające potrzebom Polaków w Ameryce, a wykluczałby utwory agitacyjne. Opracowanie szczegó łów postępowania w tej sprawie nalegałoby do komitetu. My ze sweQ strony otiarujemy się druko wa/: na swój koszt (tj. na ryzyko sprzedaży) prace polecone przez taki komitet i dostarczać instytu cjom naukowym po cenie kosztu za druk i papier. Zyski z takich wydawnictw chętnie odstąpimy ko mitetowi oświaty lub autorom. Prosimy pisma polskie o wypowie- i dzenie swego zdania w tej spra wie". Na żądanie odpowiadamy: Księ ża ze socyalistami radzić wspólnie nie będą. Kto ma utworzyć komi tet, którego członkowie byliby przedstawicielami różnych obo zów r Kto uzna wyroki komitetu, i:ie reprezentującego nikogo? Zkąd t >go rodzaju komitety przychodzą do te^o, ażeby protegować prywat ne przedsiębiorstwa wydawcy po szczególnej gazety? Na co nam tymczasem utwory ściśle naukowe? • Polak w Ameryce" pisze: .,Jak długo nie będziemy mieli polskiego seminaryum nauczyciel skiego, tak długo nasze parafialne szkoły nie staną na wysokości swe go zadania. Od kwalifikacyj i u zdolnienia nauczycieli zależy także dobroć naszych parafialnych szkół. Im nauczyciele będą zdolniejsi i wykształceńsi, tem i szkoły para fialne będą lepsze. W obconaro dowych seminaryach nauczyciel skich mogą się wpradzie wykształ cić polscy kandydaci na nauczycie li, ale dla polskich szkół parafial nych będą oni nie odpowiedni, bo nie będą posiadali dostatecznej znajomości polskiego języka i nie będą przejęci takiemi uczuciami, jakie każdego Polaka powinny o żywiać. Nasi nauczyciele oprócz wiadomości pedagogicznych, po winni władać poprawnie językami polskim i angielskim, a tylko w ta kiem razie odpowiedzą .swemu po wołaniu. Aby nasze szkoły miały takich nauczycieli, musimy bezwa runkowo postarać się o utworzenie własnego seminaryum nauczyciel skiego". Zgadzamy się na powyższy po gląd, lecz przede wszy stkiein pra gnęlibyśmy wiedzieć, ile pensyi pobierać będą nauczyciele, wy kształceni w projektowanem semi naryum. Obawiamy się. aby tirkie seminaryum, zamiast nauczycieli, nie dostarczało nam politykierów lub ludzi innych zawodów, nie ma jących ze stanem nauczycielskim nic wspólnego. ,,Sztandar" tygodniowy jako or gan Związku liberalnej młodzieży nie utrzyma! się. „Harmonia", organ liberalnych śpiewaków u tworzył z biednym organem bied nych liberalnych Sokołów jednę biedną całość. I Korpus wojsk polskich zeszedł tak nisko, że pra gnie łączyć się z towarzystwami cywilnemi, aby nie rozlecieć się całkiem. Towarzystwo Central nych Polek po kilku latach istnie nia zdobyło się zaledwie na skrom ną liczbę 200 członków z górą. Między grupami Związku Nar. od zywają się głosy niezadowolenia z nowego porządku rzeczy. Coś trzeszczy i łamie się w słabych ba rakach w obozie liberalnym. Na wet kościół niezależny nie ratuje tych baraków przed zawaleniem się. Tymczasem trzy Towarzystwa kościelne w jednej parafii, na chi cagoskiem Stanisławowie, w prze ciągu dwóch tygodni więcej zdzia łały. niż wszystkie korpusy liberal nych młodzieńców, wojaków, śpie waków, Polek i grup związkowych, przez cały czas ich istnienia. WIEC MATEK w Wielkopolsce. Utrudnienia czynione w Poznań skiem w szkole językowi, polskiemu, usunięcie go dziś prawie zupełnie, wreszcie zakazy nauki prywatnej ję zyka polskiego i groźba kar za tę naukę dopełniły miary oburzenia. Oburzenie rosło i znalazło niejako wyraz w wiecu ojców rodzin w prze szłym roku. Rezultatem tego wieca było wysłanie deputacyi do Berlina, osobista rozprawa z ministrem i od powiedź tegoż nadesłana w liście, że rozporządzenia policyjne są uzasa dnione (?) Tegoż dnia, w którym odbył się wieo ojc^w rodzin, odbył się także wiec kobiet Polek, które przyłączyły się do uchwał wieca oj ców rodzin. Z tego samego oburze nia wypłynął wiec generalny poznań ski, tak znakomity w skutkach — a wreszcie i ostatni wiec kobiet wielko polskich odbyty w dniu 24 Maja. Ogrodowa sala Lamberta nabita po brzegy, trybuny przepełnione, na sohodach i kurytarzach pełno wieco wniczek — do 2000 kobiet, nielicząc głów męzkich, które tu i owdzie wy noszą się nad zebranemi kobietami. Z estrady obejmująo wzrokiem to liczne zebranie przedstawia się widok malowniozy. Obok eleganckiego kcityumu, barwny strój włościański — mieszczka w stroiku na głowie. Hoże dziewczęta, kobiety, mężatki, matrony ozdobione oznaką sędzi wo ści — słowem wszystkie stany — każdy wiek&eprezentowany. Prze wodniczy pani Staaisława Kowalska — w urzędzie ławniczek: siedzą ary stokratki, Niegolewska, Komierow «ka, Chłapowska, Potworowska, obok nich przedstawicielki mieszczaństwa i włościaństwa. Po wstępnem prze mówieniu przewodniczącej i zatat. wleniu zwykłych formalności, zabiera głos pani dr. Stasińska. Mowa pod względem formy doskonała —^ a jak wygłoszona! Mówczyni panuje nad głosem po mistrzowsku — głos sto suje się do uozucia. Oburzeniem drży głos, gdy mówczyni wspomina o na szych krzywdaoh, pogardą, gdy ana tema rzuoa na śprzedawozyków, bó lem, gdy roztacza obraz prześlado wań dziatwy, otuchą, gdy wygłasza Staszyca słowa: ,,Upaść może na ród szlachetny, zginąć tylko nikcze my Z dawać by się mogło, że po tej mistrzowskiej przemowie, przerywa, nej oklaskami i nagrodzonej burzą okrzyków, nic bardziej do serca prze mawiającego nie usłyszymy. Wygła szają mowy kolejno p. dr. Erzepkowa — mowa to spokojna, rozmowna, dalej panna Omaukowska dla której* występ na mównicy nie jest nowiną. Mowa jej oddziałuje podwójnie, bo przekonuje siłą przytoczonych przy kładów, i humorem, z jakim ilustruje mówczyni myśli wygłaszane. — Skończenie piękne pod względem formy przemówienie p. dr. Stasiń skiej nie wprowadziło jeszcze tonu właściwego wieoom ludowym —pan. na Omańkowska szczęśliwie uderzyła w tę strunę, która już też dźwięczy przez cały czas wieca. Po p, O. przemawia p. lJzieciucnowiczowa, żona rzemieślnika, córa mieszczańska. — Mówczyni przejęta na wskroś tem, co mówi, jest zapał, jest energia i jest wyraźna wskazówka, co ozynió. Oto czerpać mamy z krynicy dziejów naszych, aby zaohować duoha naro dowego, myśl i uczucie polskie. Pani Łuczakowa nie przemawia sama zastępuje ją córka. Dzielnej matki — dzielna córka mówi jędrnie 0 obowiązkach matki Polki. — Zbli żamy się do końca wieca. Powiedzie liśmy że po przemowie p. dr* St. wrażeń już wyżej nikt nastroić nie będzie umiał. A jednak, jeżeli pani dr. St. przemowa była wykończoną pod każdym względem, rywalizować z nią może przemowa p. Magierowej, gospodyni z Lasku. Pani M. przemowa nie jest świe tną co do formy, ale jaka wyrazistość myśli, jakie doświadczenie, jaka do sadność w obrazowaniu! Pani gosposia Magierowa, to skoń czony mówca wiecowy! Od kogo się tego sposobu przema wiania nnuozyła? Kto jej wskazał, gdzie gestem podkreślić znaczenie wyrazu? Skąd bierze się ten humor? Kto jej dał tę jasność obrazowania? Kto tę niezachwianą pswność siebie? — Wszystko to spłynęło na nią z Bożej łaski. Przemowa ta wywcłała najpierw zdumienie, a potem niesłychany za paf. Pani Magierowa jest z krwi i kości włościańką, widać to i w mowie 1 w stroju. Czepeczek na głowie, kaftanik jedwabny — fałdzista suta suknia wszystko cechuje włościankę — ogorzała twarz, wyraźnie mówi, że to gospodyni co się zowie. Dotąd wiedzieliśmy, że mamy zuakomitych mówców wśród naszych włościan, gospodyni Magierowa przekonała, że równemi zdolnościami jaśnieją nasze polskie panie gospo. dynie. Obecni na sali obrad wyszli z wie oa z tem przekonaniem, że wystą. pienie gospodyni M. oddziałało nadzwyczajnie na liczne zebrane na wiecu włościank', że yezmą sobie do serca słowa dzielnej prowodyrki i według nich postępować będą, Sądzimy, że wiec ten pobudzi matki Polki do zajęcia się gorli wego dziatwą — we wszystkich zaś, któ rzy uczestniczyli w wiecu, wywoła otuchę, że nasza sprawa nie straco. na, póki mamy kobiety ożywione ta kim zapałem i taką siłą przekonań.— Kuch parowców. Przybyły: Hamburg: Pennsylvania 7. N. Y. Plymouth: Kaiser Friedrich z N. Y. do Hamb. Władywostok: Sikh z Tacoma. Odeszły: New York: Columbia przez Cherbourg uo Hamb.,La Gascogne do Havru,Koeni giu Luise do Bremea. San Francisco: Hongkong Maru do Hougkong. Święta. — Mój mąż uwielbia mnie, jak świętą. — Skądże to wnosisz? — Odpowiadając na moje pytania, dodaje zawsze: „O sancta simplici taal" 1 ANTYSEMITYZM Z powodu walki, tyoząoej się w ostatnioh ozasach między semitami i i antysemitami, nadmienić- wypada, że i wyraz „antysemityzm" obudzą w niektóryoh umysłaoh pojęoie czegoś strasznego. Mówi się o nienawiści rasowej względem żydów, w gwał townych napadach na żydów, o uja daniu przeciwko żydom i t.d. Gdyby ooś podobnego miało być w istocie ceobą antysemityzmu, wówozas był* dy to kierunek błędny. Kilku słowy cboemy scharakteryzować prawdziwy antysemityzm. Wyraz „semityzm" oznaoza na-, przód całość wierzeń żydowskich, a więc Talmud ze wszystkiemi jego zasadami, wręcz przeciwnemi zasa bom dziesięoiorga Bożych Przyka ; zań, ze wszystkiemi jego blużnier stwami przeciw osobie Chrystusa Pa na, z całą jego pychą, wakutek któ rej żydzi tylko siebie mają za praw dziwych ludzi, a inne narody za ro dzaj zwierząt wyższego gatunku, a więc księgę prawa Szulba Aruch, która jest normą postępowania dla nich w stosunku do chrześcijan, a w której jest wiele przepisów nakazu jących wzgardę chrześoijan i wszyst kiego co chrześcijańskie. Zycie z tych zasad płynące, którego treścią głów ną jest szachrajstwo i wyzysk, to jest prawdziwa cecha semityzmu. Cóż więo będzie antysemityzmem? Będzie kierunek wręcz semityzmowi przeciwny, a więo zamiast Talmudu będzie Ewagelia, zamiast Szulhan Aruch będzie prawodawstwo Kośoio ła, zamiast szacbrajstw i wyzysku będzie sprawiedliwość i ofiara, to jest kierunek przeoiwny semityzmowi. Jeśli mówimy „katolicyzm", to za. sadę, La której eię Kośoiół opiera wypowiadamy, jego wiarę, jego na ukę, jego życie wyrażamy, Jeśli zaś mówimy „antykatolicyzm'4 wów czas tem słowem wyrażamy to, co jest przeoiwne wierze Kościoła, jego nauce i życiu, a nio bardziej nie sprzeciwia się się Kościołowi, jak semityzm, a zatem prawdziwy anty semityzm musi mieć bliski z duchem Kośoioła związek, I rzeczywiście prawodawsto Ko ścioła, normujące nasz stosunek do żydów, ma chirakter antysemicki, choć w niem nie ma ani śladów nie nowiści rasowej: tak naprzykład nie wolno chrześcijanom przyjmować obowiązku stałego i płatnego u ży dów, nie wolno mieszkać w tym sa mym domu i w tejże rodzinie z ży dami, nie wolno żydów zapraszać na obiady, ani podobnych zaprosili od nich przyjmować, nie wolno na.yetw razie choroby udawać się do żyda lekarza, chybaby innego nie było. Żyd nie może być, według prawa • kościelnego ani posłem, ani sę. dzią, ani nauozyoielem dla chrześci jan. Czyż to nie jest antysemicki cha rakter prawodawstwa kościelnego? a czy i to wynik nienawiści Kościoła ku żydom? Bynajmniej, jest to wynik miiosoi jego ku chrześcijanom, jest to tros ka o zbawienie ich dusz. Kośoiół na żydów dobrze, wie, jak zgubny wpływ wywiera na chrześoijan bliż szy z żydami stosunek i dlatego za. kazuje go. Autysemityzm więc prawdziwy, który bez nienawiści ra sowej przeciwdziała żydostwu, który piętnuje wszystkie nikczemności ży dowskie, który potępia żydowską etykę, równie, jak i zbrodnie chrze ścijan, dla którego kradzież i rabu nek zawsze jest kradzieżą i rabun kiem, czy się go żyd, czy chrześci janin dopuścił — taki antysemityzm działa w duchu Kościoła, a nawet je go działanie musi być nieodłąozne od działania Kościoła. To mniemanie, że antysemityzm jest nienawiścią, tak bywa zakorze nione, iż zdarza się czytać artykuł w duchu prawdziwego antysemityzmu napisany, a jednak tacże dziennik zastrzega się, iż antysemiokim nie jest, tak, jakby antysemityzm był tylko nienawiścią, a nie spokojnem przeciwdziałaniem i obroną od ży dów, tak pod względem moralnym, jako i materyalnym. Spokojnem przeciwdziałaniem, powtarzamy, lecz jednocześnie stanowczem, piętnują cem wyraźnie, choć bez nienawiści, wszystkie żydowskie szalbierstwa i nikczemności. Każdy katolik musi być antysemitą, bo musi ciągle w duszy przeciwdziałać prądowi semic kiemu, musi potępić to, co Chrystus potępił, nienawidząc zasady, ale nie ludzi. Z drugiej strony jest rzeozą pewną, że kto się przechyla kn semi tyzmowi, ten się odda la od Kosoioła. Zdarza się słyszeć ludzi m&wiąoyeh: „Jestem katolikiem, wiernym synem Kościoła, ale nie jestem antysemitą," W tem powiedzeniu jest sprzeozność. Należało powiedzieć: „Jestem wier nym synem Kościoła! dlatego jes tem antysemitą". Z Milwaukee, Wis. „Gubernator" Antoni Kański, z Jones Island wytoczył prooes Jerze* mu Lentz przed sędzią Ludwig o $28 za trunki dostarozane na wesele. Według akt sądowych, dnia 8 Lute go roku 1897, Jakób Muzia wstąpił w stan małżeński z Tiną Lentz, przy ozem, według zwyczaju na wyspie od dawna praktykowanego, wypra wiano sute i huczne wesele, na które Kański dostarozył wszelkich potrzeb nyoh napoi za $105, Na pokryoie tych kosztów obrócono wszystek do chód weselny w sumie $70, co jed nak nie pokryło wydatków, Po su tem, trzydniowem weselu zwrócono kilka beozek piwa, butelek wioa i wódki, jakie pozostały, mimo to dług jednak jeszoza pozostał. Po paru tygodniach małżeńskiego pożyoia młoda para się rozeszła, nie uiściwszy się z długu weselnego. Jakób Muzia odrzuoił rachunek mu przysłany, wtedy to Kański zaskar żył rodziców młodej o mężatki wypła cenie mu należnej sumy. Na dowód jak huozne wesela od prawiają się na Jones Island, poda jemy tu cyfry wyjęte z zaprzysiężo nych dokumentów sądowych, a więc prawdziwe. Na wesele dostarczono 36 antałków piwa, 14 „pajntów" wódki, 15 butelek wiua i 36 pudełek oygar. Z Ziem Polskich. Opok.—Nowo mianowany pre zes kr. rejencyi opolskiej p. Pohl. obejmując tę posadę, wygłosił w mowie, mianej po raz pierwszy na ' posiedzeuin Radnych miej skich, że zupełnie przejął się za sady byłego prezesa dr. Bittera (obecnie prezesa naczelnego w Poznaniu), i ż miasta górnoślą zkie winny być krzewicielami uiemczyzay. Nieborak nie do czekał się nawet zapoczątkowa nia tej zasady przez własną pra cę, gdyż w zeszły Piątek rażony został paraliżem i ciężko jest chorym — może kto inny teraz przejmie się tą zasada. Ludnośó górnoślązka zna te zasady i prze prowadzianie ich od dawna, ale się jakoś trwale trzyma przesta rzałej w oczach kulturników za sady utrzymania żywiołu własne go polskiego. Leszno. — Obecnie siedzi w więzieniu koniokrad A. Paradie3 z Pomorza. Skazano go na pię tnaście lat więżenia w dom a kar nym. W okolicy Bojanowa u kradł trzy konie i dwa wozy. Jadąc żwirówką do Gostynia, włamał się do wiatraka, wyniósł z niego pięć worków zboża i sprzedafje w Borku za 36 ma rek. W Koźminie sprzedał ko nia oprawcy. Z pewnym podró żującym na maszyny z Poznania zamieniał siwka w Borku na ka sztana, a potem drugiego sprze dał pewnemu obywatelowi za 120 mk., za którego poprzednio żądał 400 mk. Kupujący zadał mu trzy marki i poszedł do domu po pieniądze. Tymczaseró bur mistrz powiadomiony telegraficz nie o P., wziął go w przesłuchy — kazał uwięzić i odstawić- do 4. więzienia w Koźminie. Tam ów sprytny złodziej odłamkiem że laznym z łóżka wyrobił otwór w murze, ale zanim zdołał zrobić tak wielki, by się mógł przecis nąć, przydybany przez dozórcę przy tej robocie — okuty potem w kajdany, zawieziony do Le szna, siedzi teraz w tem więzie niu, czekając na dalszą przesyłkę do domu karnego. Poznań. — Hakatystów ojciec a przynajmniej jeden z ojców, p. Tiedemann z Jeziorek,zaprosił na dzień 1 Lip.rb. wszystkich hakaty stów do siebie i ma zamiar dzień 1 Lipca zamienić na „dzień nie miecki" (deutscher Tag). Jeżeli hakatyści skorzystają z gościnno ści p. T., to w Jeziorkach nie starbzy dla nich pomieszczenia. Po Wnistych mowach, których pewc^e nie zabraknie, a podob* nycK do bomb wyrzuconych na „ogrom niebezpieczeństwa gro żącego wielkim Niemcom ze stro. ny malej liczby Polaków" wyru szy czeladka hakatystyczna do Poznania, gdzie dnia następnego odbędzie się posiedzenie ogólne go wydziału hakaty stycznego. Zezwolenia na śluby. Paw. Migała, J. Gawlik, W. Hubałek, J. tiokup P. Polewlcz. J. Rybaka 28—21 80—20 24—19 — John Leahey liczy 12 lat i ma tylko jednę nogę. Posługuje się krukwią, co mu nie przeszkadza wskakiwać na tramwaje, będące w pełnym biegu i zeskakiwać z nich. Leahey jest postrachem kondukto rów. Ruch w Towarzystwach. — Tow. Miodz. Św. Kazimierza Król. Komitet wybrany na ostatoiem posiedze niu aby się ź-.ajął urządzeniem wycieczki, raczy sic zebrać na posiedzenie w Piątek 15go Czerwca, o godzinie i£8mej, do* biura Dziennika Chicago9khgo. J. 8. Clrzan. — 2 Kantowa. Członkowie Chóru iw Grzegorza i Św. Agnieszki maja wspólne lekcye śpiewu dziś wiecz. o godz. 8me Fr. Kwasiński, dyrygent. — Z Kantowa. Wszyscy którzy wy stępują we Wieczorku Tow. Polek Św. Anny w Niedzielę mają eię stawić dziś wiecz. na generalną próbę o godz. 8»j. Komitet. Ody zachorujecie na żołądek = = Zażyjcie Trinera Gorzkiego Wlua. Jestto bardzo skuteczne lekarstwo ne niestrawność, dyspepsyę i wzdęcie. Często i regularne używanie tego wi na daje dobry apetyt, pomaga w tra wieniu,uwalnia od bólów żołądkowych i czyni człowieka zdrowym i wesołym. To wino sprzedawane jest tylko w butel kach — nigdy aa galony. Uważajcie, aby nliej podana raglatrowana marka oobronna była na katdej butelce. Er Trinera Gorzki* Wino jest na sprzeda2 we wazyetkich apteki eh lub u fabrykanta, Józefa Trinera, 437 W. 18th Street, CHICAGO. MIESZKANIA. Ogłoszenia pod tym nagłówkiem: Do wynajęcia mieszkała lub poszukiwanie mieszkań po lc za słowo. Żadne ogłosze nie jednakże nie mniej niż lOc za jeden rsz. PRACA. POTKZEBA wiele dziewcząt do Kesta uracyj ł Hotelu do myc ia statek, du żo Innych do dcmowej roboty, dobre miejsce 1 dobra płata. Polski ofia. 30Lip. 911 Milwaukee av. X POTKZEBA maszyniarek do kieszeni, i jednę do podszewki. 15c) 34 Bradley st. POTKZEBA registrowansgo klerka do apteki. 678 Sobie st. 15c. POTKZEBA chłopca do rozwożenia mleka (skimmed milk). 16c) 1231 Montana st. juOTKZEBA rolerów i stryperkę. *- 970 Milwaukee av. 16cz POTRZEBA flniszerek do męzkich sur dutów. 474 N. Ashland av. drugie piętro. POTKZEBA prasownika na chłopięce surduty. 718 N. Woodst. POTKZEBA dobrych ręcznych dziew oząt do sztafirowania rękawów przy surdutach. 571 Dickson st. ICe) drugie piętro wtyle. POTKZEBA dobrego prasownika na surduty. 559 Elston av. POTKZEBA dobrej dziewczyny do rę cznej roboty i jednej mniejszej przy surdutach. 30 lladdon av. 10) wchód z buku, wtyle. POTKZEBA dorosłych dziewczę do pa kowania jaj. The Produce Refrigerating Co, 10) 7 West Lake st. "pOTKZEBA maszyniarek, ręcznych do * sztafirowenia i guzików przyszywania 757 K. Ashland av. POTRZEBA maszyniarek do podszewki szycia i ręcznych przy surdutach. 79 Wade st. POTKZEBA maszyniarek do spodni i prasownika. 50 Tell pl. (lOc) 'i BOTRZEBA agenta, pierwszej klasy •Ł człowieka do sprzedawauia realności. Dobry interes dla energicznego człowie ka. Dopomożemy mu sprzedarzy. 1720 Bernard-av. 107-100 W. DlTlałoa Str., blisko Jfekla. Robi nowe wozy po najtańszej cenie. Wszelkie reperacye przy powozach, wozach itp. odstawi asybko, Jak d ajtaniaj 1 pod gwarancją pnjtsm urn Paiat Skop. Kupno i Sprzedaż, PO NAJTAŃSZE loty na Diversey av. z wieikiemi ulepszeniami opłaconeml i inne loty w okolicy, zgłoście się do na szych agentów w ofTsie przy Logaa 8quare, na północ od etacyi kolei górnej. Thomas H. Hulbert, 21c) 6 Madison st. "VTA SPRZEDAŻ skład z pieczywem, •^cukierkami, tytoniem i cygarami, bar dzo tanio, lub całe property ze sztorem. 148 W, Blackhawk st. 16c) drugi dom od Cleaver. KE8TAURACYA do sprzedania dobrze wyrobiony interes ładne mieszkanie duże podwórze tani rent, dobry interes dla polaka, sprzedaje z powodu ohoroby żony. Zgłosić się do Redakcyi 16c) Dziennika. 60,000 Akrów roli NA SPRZEDAŁ Każdy człowiek mający zamiar sobie kupić farmę, powinien uważać, aby się nie udał za daleko na północ bo nic nie zrobi. Powinien tam sobie wyszukać kawał ziemi, gdzie rola jest urodzajna, aby żniwa były jak najobfiteze. Nasze farmy leżą w południowym Wis consinie, gdzie grunta są lepsze niż na północy, oddalone o 100 mil na południe od Milwaukee. Czyste papiery otrzyma każdy kupujący. Właścicielem tych gruntów jest bankier. A kler od $.'{.00 do 88.00, na łatwe wypłaty. Zamieniamy także farmy z inwentarzem lub bez inwentarza na po siadłości w Chicago. Zgłosić się do: M. J. WACHOWSKIEGO, 1413 N. Western Ave., Chicago, Ilł. Jana B. Pleet, Necedah, Wis. E. C. Itabcock, Necedak, Wis. Kupujcie domy* i loty w mojej nowej Avondale subdywlzyi naprzeciwko kościoła Św. Jacka. Ma my modne i dobrze budowane domy za $1500 i wyżej włączając lotę. Ma łe wpłaty, reszta po $7.00 miesięcz nie. Dobre loty na łatwe wypłaty. LINCOLN S. HEAFIELl/, właściciel, 1210 CHAMBER OF COMMERCE. Franciszek J. Kaczmarek, Agent, 2588 Milwaukee Are. Hleazkanle: 28 Allen AT*., Ayondule Na zamiau lub ua sprzedaż Oto jest dobra apoaobnoftć dla każdego kt6ry chce zamienić próżne loty Da zabudowano pro perta: unjleueze miejace ot gr<,aernią, aklad r/fi niczy lab aaloon, oatatnlm lokatorem brł Groeer nik. zajmował to miejsce prree 15 lat. 1 miał po wodzenie takie że *a oałczęd/.one pieniądze ter»a Żyje z procentów. Sprzedam takie n»dr.wycz»J I tanio na łatwe wypłaty, lotę S0xl<J6 przy wO etp.za i ułku pod No. 8226 1 8229 So. Haleted atr. z duu I piętrowym domem w dobrym porządku na Jednaj lecie, 1 auża stajnia w tyle, ro ofiaruj-tcl* za to? S. Schallmann & Co., Pokój 1204—184 Washington atr. NA SPRZEDAŻ 2 piętrowy dom do z mufowania. 191 Wabansia av. 15< NA SPRZEDAŻ Garland piec do goto wania tylko 2 miesiące używany, i Singer maszyna do szycia bardzo tanio. 705 Milwaukee av. NA SPRZEDAŻ bardzo tani grosemia zapełniona rozmaitymi towarami do bre miejsce dla chcących pracować w in teresie. 94 W, Division st. 15c) róg Noble st. Na Sprzedaż tylko dwa loty pozostają które niożna z a kupić za cenę niską, jeżeli zaraz będzio budowany dom JeżeU zamyślacie kupić S^teraz jest czas. Przyjdźcie zobaczyć Jak się tam rozpoczyna budowa; a będziecie zadziwieni, będę na miejscu PltZY KO&ClfcLK każdą Niedzielę po południu ażeby udzielić blyższych informacyl. Mam także bardzo piękne property przy kościele św. Jadwigi i przy kotclele w Ayondale. Muzę w każdym in teresie wchodzące w moim zakresie. Franciszek A. Kwasigroch, Mieszkanie; 111 W. DlYlslon ul. UNO Oszczędność jest bogactwem. Zachowajcie próżne butelki lob słoiki od Błyszczu do pieca w formie płynu lub maści. Temu, który zbierze największą liczbę tyck buteleklub słoików, damy $10.00 w młocie, a drugiemu $6.00. Wseysof Inni zai, którzy te butelki lab słoiki zbierać będą, otrzymają po le za sztu kę. Zbierać je można aż do 1 Lipc* 1900. Przyjedziemy je odebrać. DlfO Jest najlepszym błyszczem do pieca Wasz grosernlk lub sprzedawacs ple ców powinien go utrzymywać u ■kładzie. Pytajcie się o Uno błjazec, National Polish Mfg. Co. CHICAGO. ILtt* N: L. PIOTROWSKI, ADWOKAT 84 i 86 La Salle ul., Pokuj 620. Asystent rzeczułka korporacyjnego. JSTA BTR. Av«. CB1CHGO. 1LŁ. Mieszkanie: 18i AUGUSTA BTB. blitfko Ashland Av«. fot accepUblA Mmi, State II pateotid. - THE PATENT RECOROl Bałtimore, Md. _ ^ of tbe Patent Racoao |LN ftnnnm bampla* Otm. Skarb Modlitw Odpustowych KSIĄŻECZKI - DO — SAB02EŃSTWA. Csna •fnmplarza opr* wuag© 45o.