Newspaper Page Text
1 ' ! ■ ^ 'TDE PtlkSl »hJnE*S.* THE OLDJfcr P9LI8B &> DAILY IK CHrOAOO. •* SINGLA COPY ONE CENT. Wczorajsza cyrkulacja Yesterday'8 circulation 3i No. 207. Środa dnia 6go Września 1905 r. Rok XVI = Chińczycy nie wierzą w jego trwałość. m Kaukaz w stanie zupełnej anarchii. \ ZE ZJAZDU ZWIĄZKU ŚPIEWAKÓW W NEW YORKU. Piorun uderzył w gromadę 1,200 ludzi. TELEGRAMY. Pourtsmouth, 6 września. — Traktat pokoju został wczoraj podpisany o godz. 347 po połu dniu. Ze względu na doniosłość zawartego traktatu towarzyszył podpisywaniu dokumentu huk wystrzałów armatnich bateryi w Kittery Point. Kiedy Witte opu- J szczał hotel, deszcz przestał pa- 1 dać i pokazało się słońce, które j przez trzy dni było ukryte za i chmurami. Komura wskazał na słońce i zauważył, że jego ukaza nie się jest dobrym znakiem. Bi skup Potter z New Yorku znaj dował się między ciekawymi. Przy wejściu do gmachu narad j witał delegatów admirał Mead, j a dwie kompanie marynarzy od- ; dawały, im honory wojskowe. Podpisaniu dokumentu przypatry wali się podsekretarz stanu Pierce, gubernator Mc Lane, ad mirał Mead i mayor miasta Portsmouth. Witte pierwszy pod pisał dokument, a baron Kosen wysławiał jego ważność, poczerai Komura zabrał głos i dziękował rosyjskim delegatom za koleżeń ską uprzejmość. Po podpisaniu dokumentu, Witte na czele delegatów rosyj skich udał się do episkopalnego kościoła, na nabożeństwo dzięk czynne. Traktat składa się z przedmo wy i z 15 artykułów, zawieraj % cych warunki ugody. Wąwóz Gunszu, 6 września.— Japończycy ani w obozie ani w Tokio nie są zadowoleni z wa runków pokoju. W Tokio zanosi się na rozruchy. Chińczycy nie wierzą w trwałość pokoju. Petersburg, 6 wrześinia. — Ta tarzy teroryzują południowy Kau kaz. Armeńczycy uciekają z Ba ku, Elizabetpola i Suszy. W Su szy przyszło do bitwy między Tatarami a Armeńczykami, po czem pożar zniszczył 200 domów. Dzielnica w Baku, zamieszkana przez robotników, stała wczoraj w płomieniach. Gubernator nie był w stanie nawet przy pomocy wojska utrzymać porządku. Na przedmieściu Balachan kopalnia r.afty stoi w płomieniach. Bandy Tatarów mordują i rabują. Chło pi uciekają z domów, zwłaszcza że głód trapi wylęknioną lu dność. We wsi Grandlet chłopi napadli na szlachtę i zamordowali 11 osób. Pożar nafty przyprawi iząd i właścicieli kopalń o stratę siu milionów rubli. Warszawa, 6 września. — Ko mitet zdrowia pod przewodni ctwem wicegubernatora zaopinio wał, że Królestwu Polskiemu za piaża cholera, która pojawiła się w Prusiech. Postanowiono usta nowić Kwarantannę dla osób, przybywających z Prus koleją żelazną. Pakunki takich osób bę dą poddawane dezynfekcyi. Konstantynopol, 6 września.— 4 nowe bataliony wojska przyłą czono do 3go korpusu armii, po nieważ yv Albanii buntują się Al bańczycy, a w Macedonii Grecy. Berlin, 6 wrześlnfa. — Wczoraj do południa zameldowano ii no wych wypadków cholery i jeden wypadek śmierci. Dotychczas u marło ogółem 24, a zachorowało 77 osób. Maszynista w Poznaniu zapadł na cholerę, pełniąc służbę na lokomotywie. W kilka godzin później umarł. vc; Honolulu, 6 września. — Pa sażerowie parowca "Sirra", który przybył z Australii, opowiadają, że na wyspie Savai z grupy wysp Samoa wybucha gwałtownie wul kan. Potworzyły się góry iooo stóp wysokie z lawy, wyrzucanej z wulkanu na 7 mil odległości. Dawne góry przesuwają się na in ne miejsca. New York, 6 września. — (Telegram własny "Dziennika Chicagoskiego.) Na I5ty zjazd Związku Śpiewa ków Polskich w Ameryce przyby li delegaci z Filadelfii, Buffalo, Nanticoke, Chicago, Milwaukee, Utica, Toledo. Serdecznie prze mawiał do delegatów w Terrace Garden mayor miasta Mc Clellan. Hala była wspaniale udekorowa na. Koncert odbył się w niedzielę w sali przepełnionej publiczno ścią i cieszył się wielkiem powo dzeniem. Panią Różę Kwasi groch porównywano ze Sembrich Kochańską. W poniedziałek od było się w kościele św. Stanisła wa ciSKupa i jyięczcnuiKa uiu czyste nabożeństwo. Celebran sem był Wiel. ks. Strzelecki, a słowo Boże wygłosił Przewiel. ks. prałat Misicki z Long Island. Na bankiecie w Terrace Garden brało udział 300 osób, a kontest wypadł tak, że srebrną lirę, jako pierwszą nagrodę, przyznano "Braciom Reszke" z Nanticoke. Drugą nagrodę zdobyła ^Harmo nia" z New Yorku, trzecią "Lu tnia" 2 Brooklyna, a czwartą "Ko ło śpiewackie" z Buffalo. Przyję cie delegatów i gości było praw dziwie staropolskie i wszystkie zarządzenia zdradzały oryginal ność w pomysłach i subtelność we wykonaniu. "Górą pieśń!" Newark, N. J., 6 września. — Urodziło się tutaj dziecko, które na szczęście żyło tylko 10 godzin. Był to chłopiec, któremu na czole wyrastały dwa rogi. Oczy miał wyłupiaste, 1 y2 cala średnicy, wy pełniające całkowicie jamę oczną. Gęste, czarne brwi tworzyły dwa łuki, zakrywające całe czoło. Rę ce i nogi niezwykle były długie i chude. Skórę miał potwór czarną jak smołę. Matką dziecka była 17-letnia żona czeladnika piekar skiego. Groziło jej na razie nie bezpieczeństwo życia, lecz obe cnie stan jej zdrowia poprawia się. New York, 6 września. — Ro bert Bacon, świeżo mianowany podsekretarz stanu, uczęszczał wraz z Rooseveltem na wykłady w uniwersytecie Harvard. Od r. 1899 pracował dla firmy J. Pier pont Morgan i przeprowadzał najtrudniejsze jego operacye. Ba con był prawą ręką prezydenta podczas pogodzenia właścicieli kopalń pennsylwańskich z górni kami. Richfield, Utah, 6 września. — Podczas wyścigów na wystawie powiatowej uderzył piorun w gromadę 1,200 osób. 200 osób pa dło na ziemię bez przytomności. Konie pozrywały się z łańcuchów i tratowały obecnych. Mnóstwo osób jest pokaleczonych niebez piecznie. Atlas Rean poniósł śimierć na miejscu, a ile jeszcze umrze, na razie niewiadomo. o — Do Chicago przyjechali dwaj go ście z dalekich stron. Aleksander Blades, London; Lou s Marks, Preto ria, Afryka. Obaj podróżowali dużo — zwiedzają cały świat, o W Chicago pozostaną dwa*dnl, ■ Różne notatki telegraficzne, j — Kilku kongresmaaów z Ameryki było wczoraj na posłuchaniu u cesarza Wilhelma. Cesarz żałować, że Barch field z New Yorku, 6V6 stopy wysoki, i nie jest Niemcem, gdyż byłby zdatny na gwardzistę. — We więzieniu w Koronowie wy- j buchła cholera. — Dzień pamiątkowy (2 września) pogromu Francuzów pod Sedanem, przeszedł w Nlemczch spokojnie. Nie urządzono żadnych obchodów hałaśli wych. — 74 letni dr. Lohman, zdeklarowa ny przyjaciel robotników w niemiec ltiem ministerstwie wojny, umarł wczoraj w Berlinie. — Teatr Novelty .w Toulouse, we — Marshall Field z Chicago oże nił się wczoraj z wdową po Arthurze Caton. ślub odbył się w Londynie. Eaton, ślub odbył się w Londynie. — W Heisingfors eksplodowała bom ba dynamitowa na głównej stacyi po licyjnej. Nikt z ludzi życia nie stracił. Sprawcy zamachu zbiegli. — Komitet partyi koalicyi w sejmie węgierskim wniósł skargę sądową przeciw prezesowi węgierskich mini strów. — Kupcy w Barcelonę narzekają, że tamtejsza policya sprzyja anarchi stom. — W przystani nowojorskiej aresz towano Maxa Burau, który porzuciw szy żonę, chciał uciec do Europy. — W Oregonie znaleziono szkielet świni wielkości krowy, oraz szkielet zwierzęcia, stanowiącego coś podobne go w połowie do psa, .w drugiej poło wie jelenia. — Komunikacyę telegraficzną mię dz Szanghal i Nagasaki przywrócono. — Przepowiadają nowy strajk w ko palniach twardego węgla. Górnicy żą dają uznania ich unij. — Podczas burzy zeszłego piątku u tonął w jeziorze Superior okręt "Jo seo", wraz z załogą złożoną z 18 lu dzi U——— Kronika Miejscowa. Rzeka Calumet. Burmistrz Dunne, komisarz Patterson i inni urzędnicy miej scy spędzą cały dzień na inspek cyi rzeki Calumet i portu przy ujściu rzeki w South Chicago. Aldermani Mc Cormick i Frank Wenter, dwaj kandydaci na pre zydenturę komisyi kanałowej, znajdą sę także w ich towarzy stwie. Inżynier mostów Pihlfeldt i portowy inżynier Burkę chcą jechać z Dunnem. Cała kompa nia uda się parowcem do South Chicago krótko przed dwunastą i powróci późno wieczorem. Celem inspekcyi jest zbudowa nie miejskiego doku i portu dla parowca pożarnego Yosemite. Miasto chce użyć rzekę Calumet, bo dotychczas pożytek z niej był stosunkowo mały. Trzeba ją bę dzie znacznie pogłębić, aby u możliwić kursowaniu parowców z towarami, zbożem itp. Z Evanston. Szef policyi w Evanston, Frost, wydał wczoraj rozporzą dzenie, które utrzyma przedmie ście północne w stanie trzeźwym. Policya nie wpuszcza rozwozicie li piwa w granice miasta. Char les Ahrens, rozwoziciel, został znów aresztowany za przekro czenie 1,059 paragrafu miasta, który brzmi, że nie wolno sprze dawać żadnego upijającego trun ku w granicach miasteczka. W poniedziałek policya are sztowała R. Kundsona, pijanego jak nieboskie stworzenie. Zapy tany, gdzie się "ztrąbił", powie dział, że u Williama Hunter, 912 Chicago ave. Szef wysłał natych miast kilku polieyantów, aby miejsce zrewidować. Poparzona śmiertelnie. Bessie Holngren, pięcioletnia dziewczynka, siedziała blizko o gnia, który inne dzieci w zaułku zrobiły. Wiatr silny skręcił pło mienie na dziecko, zapaliły się na niem sukienki. Nim zdołano płomień ugasić, dziecko było już śmiertelnie sparzone po całem ciele; włosy, twarz, ręce, nogi, wogóle wszystko. Dziewczynkę zawieziono do szpitala św. Łu- j kasza, gdzie najprawdopodobniej umrze. Już na zlej drodze. Michał Rogus i Jan Sombrowsk!. Rozgniewany, że go uderzono w oko dobrze dojrzałym pomido rem 15-letni Alfred Wolms, za mieszkały pod numerem 1982 N. Leavitt st., wczoraj wieczorem postrzelił w bok Oscara Hengels, 15-letniego także, zm. 1945 N. Hamilton. Wecftug sprawozdania policył, obaj "chłopcy byli hersztami prze ciwnych sobie band żaków i do szło do kłótni przy wczorajszem spotkaniu się tychże. Wolms z początku, to jest zaraz po zajściu, nic nie mówił; później poszedł do domu przyniósł strzelbę 22 ka libru i czekał na swego wroga. O godz.- 8mej Oscar Hengels szedł ulicą Hoyne, i tam właśnie •Wolms wpakował kulę w bok Hengelsa. * * * Michał Rogus, 29 Sloan str., pijany i wściekły pod wpływem trunku, napadł swego stołownika Jana Sombromskiego, parenaśkńe lat od siebie starszego i zadał mu nożem dwie głębokie rany w pier siach. Rany są niebezpieczne, po dobno śmiertelne. Sombrowski le ży w szpitalu św. Elżbiety, gdzie go zabrała patrolka z Rawson u licy. $5,579,545 i 'Komisya powiatowa na wczo j rajszem iswem posiedzeniu przy jęła raport komitetu finansowego, | który przejrzał sprawę większego opodatkowania, aby powiatowi dostarczyć potrzebną sumę pie niędzy na rok bieżący. Bil przy jęty w lutym tego roku żąda na poskromienie wszystkich wydat ków $5,129,545.53. Od tego czasu komisya uchwaliła wydać bondy na przyszły gmach powiatowy, i pieniądze potrzebne na ten gmach tego roku wynoszą $450,000, co | podnosi powyższą sumę do 5,579, 545. Dotychczas skolektowano zaledwie dwa miliony dolarów podatku. Na posiedzeniu przyjęto także rezolucyę komitetu finansowego, na mocy której powiat może z& ciągnąć dług, jeżeli okaże się rzeczą koniecznie potrzebną. Sprawa kanałowa. Sędzia Humphrey, w związko wym sądzie okręgowym^ przesłu chał radzców w sprawie kanału Hennepin. Urzędnicy związkowi, stosownie do rozporządzenia se kretarza wojny, pobudowali ka nał Hennepin, blisko Rock Ri ver, 111., i zaczęli budowę mo stów, gdy kilka komisarzy dróg wytoczyło im proces w roku 1898, aby ukończenie mostów wstrzymać, twierdząc że mosty te wcale nie odpowiadają potrze bom. Budowę zaprzestano i spra wa do dzisiejszego dnia włóczy się po różnych sądach związko wych. Sprawa ta jest ciekawa z tego względu, że wytoczyli ją komisa rze dróg i kilka małych miaste czek. Komisarze twierdzą, że związek nie trzyma się kontrak tu, bo nie pobudował 18 mostów, jak zaznaczonem było w ugodzie. Mayor i komitet transportacyi. Dotychczas mayor Dunne i ko mitet transportacyi nie mogli się zgodzić. Komitet chciał i chce a by mayor nie spieszył się ze swo im planem umiastowienia tram wajów. Burmistrz zgodził się wczoraj na propozycyę komitetu dlatego, że jego rzeczoznawca tramwajowy Clarence S. Darrow nie ukończył planów na czas o znaczony. Mayor konferował ta kże z członkami Voters' League. Omawiano sprawę przyjęcia pla nu kontraktowego. o — Klub polski powstaje wkrótce w Kijowie. Ustawa została już stwierdzo ny przez władze właściwe. Założycie lami klubu są: adwokaci przysięgli Knoll i Bernatowicz, inżynierowie Ło eiski i Rząśnicki, dr. Sachacki i wła ściciel apteki Chrzanowski. Przy klu bie urządzona będzie czytelnia polska. KRÓTKIE NOTATKI MIEJSKIE — William Laska, który puścił kil ka strzałów w tłum ludzi podczas pa rady i przytem zranił panią A. Hop kins i postrzelił policyauta sta.wal wczoraj przed sędzią Mayer.Laska jest stróżem w szkole Rockwell, ojcem 10 dzieci i przed pięcioma laty został wy puszczony z domu dla obłąkanych w Dunning. — Mala dziewczynka opowiadała sędziemu Mack, dlaczego ona sprzeda je gazety dla własnego utrzymania. Matka o domu nie pamięta, a o niej jeszcze mniej. — Nieporozumienie zaszło w domu Czucherskich, którzy chcieli odesłać Agnieszkę Cavanaugh do domu po prawy. Sędzia nie wysłuchał skarg Czucherskich, którzy dziewczynkę u trzymywali w swym domu przez 12 lat, jako dziecko przybrane. Czucher ska pokłóciła się z dziewczynką. — Podczas gdy Hop Wah, Chińczyk zwijał w pralni bieliznę wpadło do niego dwóch zamaskowanych drabów uzbrojonych w rewolwery, którzy o grabili go z $20 i zabrali kilka koszul. — Sędzia Cavelry widopznle nie lu bi miłośników "pokra" — wszystkich skazuje na zapłacenie $25 kary. — Dr. R. Wilson, kiedyś znany po litykier w Shenandoah, Iowa, zosta! wczoraj aresztowany przez tajną poll cyę. Wilson zbiegł ze swego miasta, popełniwszy różne oszustwa na sumę $40,000. — Przed sędzią Kersten toczy się sprawa negra oskarżonego o zamordo wanie Rasmusa Rolstona w czasie strajku. Neger, Austin zajmował miej sce woźnicy unijnego na wozie Roths child and Co. Na 48mej ulicy ktoś po podobno na niego rzucił kamieniem, on zaraz wyjął rewolwer i strzelił kil- * ka razy. Jedna kula trafiła Rolstona i zabiła go na miejscu.' świadkowie negra twierdzą, że działał w obronie własnego życia. — H. Wolff, miał szuaracmy naiog i sędzia chcąc go naprawić kazał Wolffowi zapłacić $200 kary. Wolff gdzletylko szedł to zawsze udawał ko misarza zdrowia, a potem bez llcencyl praktykował medycynę. — Człowiek 66 letni idąc do pracy upadł na Jackson boul. i wyzionął du cha. Nazywał się Aleksander Campbeu i mieszkał pn. 1168 — 67th str. — Uwiadomiono pollcyę South chi cagoską, że wczoraj rychło rano sły szano strzelaninę w pobliżu 91szej 1 Superior. Pojechała tam patrolka, ale nie było nic widać. — Podobno przypadkowo BenJ. Gold man rzucił ze stołu lampę, usnął 1 zaczadził się uchodzącym z rury ga i zem. — Aleksander Pakowskl i Frank Skolińskl.roznosiciele telegramów sta wali przed sędzią Cavelry. Roznosili fałszywe telegramy. — Policyant James Pldgeon ze stacy' policyjnej na 13 tej ul. włożył rękę nieświadomie w drogę drzwiom na Metropolitan El. Poturbowały Ją mo cno. — Pociąg Illinois Central w So. Chi cago uderzył i zabił na miejscu Johna Kud, z 115 ulicy. — John Tyman, 20 Ogden avenue, drukarz, dostał palce u prawej ręki w maszynę. Zmiażdżone zupełnie. — Henry Meyer, padł na ulicy tru pem. Mieszkał pn. 247 Franklin st. li czył lat 40. Tyman cierpiał naczęste przystępy obłąkania. — Pani A. Wiesbetzel, 45 High str., umarł nagle na zapalenie płuc. — Detektyw John Kaine areszto wał wczoraj A. W. Buchholtza za fał szowania czeku na $20 — i to podobno w Chattanooga, Tenn. — 15 letniego J. Abrahams stawiono przed sędzią pod zarzutem kradzieży znaczków pocztowych na $30 z Banku National of the Republic, gdzie chło piec poprzednio pracował. — Z platformy górnej kolei spadł William Burkę, 150 N. State str. U marł .w szpitalu Mercy. — Joseph Kent, 6632 Jefferson ave. stołował się u pani Moore i poznał ją tak szczegółowo, że mógł naśladować jej podpis na czeku. Zfałszował $90 w ten sposób. Stoi pod kaucyą $1,000. — Myjąc okna w domu na pierw szym piętrze, pn. 2133 Dearborn str., Preston Long stracił równowagę ł u padł na chodnik kamienny. Złamał o ble nogi, znajduje się w szpitalu Wesley. o RUCH PAROWCÓW. New Yorku: 1'rinzs Adalbert z Ge nui. Bremen: Kronprlnz Wilhelm z New Yorku. Liverpool • IveriMa z Bostonu, T«u tonic z New Yorku. j San Francisco: Alameda z Honolu lu. Odeszły: New York: Montevideo do Barcelo ny, Kaiser Wilhelm der Grosse do Bremen., Boulogne: Pretoria do Ne.w Yorku. Poznań. — "Dzień. Kujawskie mu" donoszą: W Tarnowie p. Wągrowcem przeszła w tych dniach ostatnia posiadłość nie miecka w ręce banku parcelacyj nego; cała wieś pozostaje odtąd wyłącznie w reku polskiem. Po mimo obiecanek rządu, uciekają kulturtregerzy z "kresów wscho dnich". Więksi zaś posiedziciele' niemieccy sprzedają dobra swe ko lonizacyi, przenosząc dobry zaro bek nad obowiązek pilnowania niemczyzny na własny rachunek. W ostatnim czasie przeszły dwa folwarki niemieckie na własność komisyi kolonizacyjnej: Czeka nowo (Waltersseim) i Łęgowo. — W "Dzienniku poznańskim" znajdujemy korespondencyę z Za kopanego, a w niej skargi na nie porządki w tem uzdrowisku. Skar gi te wypowiedziane są je&iak w sposób bardzo dowcipny, miano wicie w formie monologu gazdy, który nie może zrozumieć, czego właściwie ci miejscy goście chcą. Rozlazło się to chrobactwo wielkomiejskie po turniach, piar gach, perciach i żlebach, aż szczy ty tatrzańskie i ustronia górskie ze zdziwieniem patrzą. Z teini jednak, co po turnic kach łażą, pół biedy jeszcze, ale gorsza ze śledziennikami, co po» zostali w mieście Zakopanem i krytykują wszystko i wszystkich. Przyjdzie sobie wiaterek psotnik , od regli i poigra i poswywoli so bie z kurzem i piaskiem na ulicy; to ze zrzędy i gderacze zamiast ucieszyć się z figli i harcy swy wolnika, narzekają na pył, co im lezie do nosa i gębusi. Spradnie sobie deszczyk i kurz przywiąże do ziemi, narzekają znowu na bło to. Każą śmieci wyrzucać z domu więc się ich w domu nie chowa, lecz dokumentnie wyrzuca nad potok, a oni te letniki chcą, by się śmieci wywoziło za miasto. A kto słyszał u nas, odkąd turnioki sto ją, by się kto śmieciami zabawiał i niby nieboszczyka za miastem grzebał lub palił. Oni mówią, że od śmieci różne chorości powstają, w takim razie, gdyby śmieci nie było, nie byłoby chorób. Czy to prawda? Choroba to dopust Boży: i kwita, a śmiecie są śmiecie, któ remi przecież porządny gazda gło' wy sobie zawracać nie ma cza su. Goście miastowi nie mają ni czego do roboty, więc błahostka mi się zabawiają. — Prezes regencyi poznańskiej rozesłał do landratów rozporzą dzenie, w którem powiada, że przy sposobności I. kongresu Ma ry ańskiego, jaki się odbył we Lwowie we wrześniu r. z. okaza ło się, że sodalieye Maryańskie służą Polakom także do celów narodowych — "uważam więc za potrzebne — są dalsze słowa roz porządzenia— poświęcić większy uwagę polskim sodalieyom Ma ryańskim i proszę, aby pan odpo wiednio do tego postępował i mnie w przeciągu 2 miesięcy o li czbie w tamtejszym powiecie znajdujących się sodalicyj i o ich dotychczasowej działalności spra wozdanie nadesłał". DO MATKI! Rodzicielko Jedyna! życie mego życia, W które Wola Wszechmocy silę duchs^ tchnęła, Tyś pierwsza swą latorośl szczerze przygarnęła, Do łona, kwiatem uczuó darząc od po* / .wicia. Ileż łez pocałunków źłożyłaó na gło marzenlu Nad kolebką dziecięcia drżąc o jego idrowie? Ileż łez pocałunków dożyłaś sa gło wie Tej Istoty, co rosła w Twoich skrzydeł cleniu? Przy Tobie — Jakże słodko dusza dzie cka śniła O złotym, cudnym raju — przybytku anioła Stróża, co strzegł, by nauk macierzyń skich szkoła Wiarę Bożą 1 Miłość Ojczyzny nieci ła;—• Matko! JeśU te cpoty dzisiaj są ml święte, Twoich zasług to dsieło, z serca Ci .