Newspaper Page Text
58553 . Gumiarze w so Ofiarą był sil ny klub Lou dins. Mańkut „Bill" Ryan dał tylko jedno uderzenie. NAPISAŁ MA·)Κ Β.) W sobotę popołudniu — w „Dż u ła ja" — te rdzo zaciętą grę stoczył klub Netzla i Zblewskiego p. n. „Century Rubber Works" z klubem „Loudins" należącym do Ligi Miejskiej. Gra była bardzo zacięta od pierwszej ko lejki do ostatniej. Dla klubu Netzia rzucał W. Ryan i chwytał Schenke, a dla klubu Loudin'a maffkut Kaziek Grządkowski. chwytał zaś brat jego Wojtek Grządkowsfci. Ryan. jak widać z poniżej podanej tabeli, był w jak najlepszej formie, bo pozwolił przeciwnikom na tylko jedno bezpieczne uderzenie, ale to było wątpliwe w ostatniej kolejce. W pierwszej kolejce okazał się prawdziwym bohaterem pierwszo-sta nowy „Gumiarzy" Killian, który zła pał jedną ręką silnie uderzoną piłkę przez Wojtka Grządkowskiego. Killia nowi urządzono owacyę. W czwartej kolejce Jędrzejek u derzył piłkę bezpiecznie i dostał się aa trzeci stan. a chociaż nikt nie był wyrzucony, musiał pozostać, na tym stanie, bo trzech następnych podbî jaczy Grządkowski wymachał. — Gut bojs, Kaziu! Grę onegdajszą mogą „Gumiarze" zawdzięczyć Penfold'owi, który w krytycznej chwili dostarczył bezpiecz ne uderzenie, przez co „Gumiarze" zdobyli pierwszy punkt. W siódmej kolejce Killian został skaleczony w prawą nogę przez jed nego z graczy klubu „Loudins" a gdy przyszedł do podbijania w ósmej ko lejce i dostał się na pierwszy etan. Loudinczycy okazali się bardzo li chymi sportowcami, gdy da prośbę manazera JędrzeJka, który chciał po stawić innego gracza, by „leciał" za Killian'a. kapitan Loudlnczyków na to nie chciał przystać. Następny pod· bijacz Jędrzejek uderzył bezpiecznie i Killian wszedł z drugim i ostatnim punktem onegdajszej gry. Głównym „ruterem" gry był Mar cinek Bartnik, młodszy bral gazecia rza Frącka. który tak wiele krzyczał, że na drugi dzień zaniemówił.... Sędzią gry był Wm. McEvoy. CENTURY RUBBER WORKS: F. Eçan, s. s. Killian. 1 b. Jendrzejek, c. f. R. H. P. A.E. 0 10 2 1 0 1 11 0 0 0 2 10 0 Schenke, c. 1 1 12 2 O Schuster, 3 b. 0 1110 Γ. Bgan. 2 b. 1112 0 PenfoM, L f. 0 0 0 0 0 Quan, r. f, 0 0 0 3 0 Ryan, ρ 0 0 0 0 0 Razem 2 7 27 10 1 LOUDIN COLTS: R. H. P. A.E. W. Kurch, 2 b. 0 0 4 3 1 Ryan, c. f. 0 0 0 0 0 Al. Grządkowski, c. 0 0 5 2 0 Wedekind, lb. 0 1 12 0 0 Bartell, 3b. · 00150 Wilson, L f. 0 0 0 0 0 J. Kurch, r. f. 0 0 10 0 Brotzman. s. s. 0 0 14 1 K. Grządkowski, p. 0 0 0 0 0 Oschner 0 0 0 0 0 Razem 0 1 24 14 2 CENTURY RUBBER WORKS: 000000 110—2 LOUDIN COLTS: 000000000 — 0 Uderzenia na dwa stany: Jendrze· jek. Skradzione mety: Jendrzejek, T. Bgan, Quan i Schenke. Wymacha nych: przez Ryan'a 13: przez Grząd kowskiego 7. Pierwsza meta na piłki: od Ryan'a 2; od Grządkowskiego 1. Czas gry 2:00. Widzów 1000. Sędzia gry McEvoy. O O c> Piątek zdobył jeszcze jeden pohar. Atleta polski Jan Piątek zbiera nowe laury. Na sobotnim turnieju atletycznym, urządzonym pod egidą Portage Park Athletic Association, Piątek dobiegł drugi do mety, tylko 49 sekund za sławnym biegaczem maratońskim S. Hatch'em ze St. Louis. Piątek był na przodzie przez 5 mil, ale Hatch go wtedy dogonił i prze ścignął. Sędziowie wręczyli Piątkowi wspa niały srebrny puhar o wysokości pół torej stopy, przedstawiający wartość $60. Podajemy poniżej listę pierwszych dziesięciu kontestantów. kluby prze* nich reprezentowane i czas biegu: S. Hatch, I. A. C. 1:13:11 Jan Piątek, Polish - Ame rican A. C. 1:14:00 G. Hankel, Danich A. A. 1:16:12 M. Erickson, Palmer Park 1:17:00 J. Martin, I. A. C. 1:17:42 J. Costopolous, Greek A. A. 1:18:35 E. Nelson. Sleipner A. C. 1:18:38 H. Brver, £ A. C. 1:18:51 E. Robertson, 1:19:05 K. Nippe, Danish A. A. 1:19:23 <> o O Klub TIGERS, stale występujący przy W. Lake ul. i N. Kilpatrick ave., dał w sobotę po skórze Białym Olbrzymom z Kazimierzowa. Czesi dobrze grali, ale rzucacz ich nie mógł wstrzymać ataku Tygryeów. Tigers : 00070220 x—11 White Giants: 01020020 2—7 dłSIIKUl ,DM1 n;au ituvo -*Ί ro drugi sezon. Zaangażował go w ( minionym sezonie „Pinky" Grejczyk. j Za czasów szkolnych Ryan grał ze - studentami Kollegium św. Ignacego, t ile nie był wtedy rzucaczem. i ■I-I-l· j Edek Schuster z Wojciechowa jest studentem w Seminaryum św. Franciszka (Salesianum) w St. Frań ^ cis. Wis. Był on dawniej rzucaczem } I trzeciostanowym dla Kollegium św. ^ Stanisława Kostki, a przed czterema } laty był jednym z najwprawniej szych piłkarzy w Kollegium św. Ig- { nacego. III „Scrappy" Egan, krótkopolowy klubu Century Rubber Works, ma ł grać z klubem New York Giaate po- 1 cza wszy z dniem 25-go b. m. Każdy 1 widz przyznaje, że niema lepszego i krótkopolowego w całem Chicago. — Good boy, F.gan! •j-H* |< Frącek Netzel powinien koniecz- 1 nie postarać si? o należyta opiekę i policyjna dla prku Polonia: w siód- ' mej kolejce kontestu sobotniego dwu młokosów się poczubiło na środko wem polu i musiano grę wstrzymać ■ by awanturników poskromić. Widzie ] liśmy onegdaj z pół tuzina hultajów 1 w etanie nietrzeźwym, chociaż w parku sprzedają tylko „pop'*...» ·ΐ··Η· 1 Sędzia....?.— wydał parę de- < ?yzyi na niekorzyść Gumiarzy — ι • przy pierwszym i drugim stanie — I k- lecz przekonał widzów, że stara się być sprawiedliwym gdy w ostatniej kolejce uznał Loudinczyka „out" 1 priy domowej mecie. •H-fr i Manażer JendrzeJek — zdaniem i oaszem — powinien zamianować | Egana kapitanem polowym (field i captain), ma on bowiem dosyć „pie- Ί przu" a tego właśnie potrzeba. 9 9 9 III „Dziennik Chicagoski" miał na ] konteście sobotnim aż czterech re prezentantów — Majk i Antek tak- ' ze a jakże · 4-H* ] izieć na ławie jak Fręcek Netzel, a iie łazić bombastycznie po boisku" — mówił jeden z widzów, któremu ię nie podobało, że Zblewski (bez miformu) wtyka się między piłka *y. „Now for the Romeos*' — wołają wolennicy Gumiarzy. Zaprzeszłej tiedziell Loudinczycy pokonali 81 ardzistów (10 — 8), więc teraz pił ;arze Netzla sę pewni, iż zdołają wyciężyć swych rywali z klubu R. · I. — Who knows? Λ"Λ'~Λ' Kontest sobotni był walkę mańku- ; ów, bo zarówno Ryan jak i Grzęd iowski rzucają lewę rękę. Grządko vskiemu wielce dopomagał brat ję to Albert, który chwytał elegancko. ! Szanowny Pan Manażer był praw Iziwym „sluggerem" dla Gumiarzy v sobotnim konteście: Jend/zejek niał 2 bezpieczne i do tego ..czyste" iderzenia, a jedno z nich na 2 stany. » ·- » li i Pierwszostanowy Killian, chociaż [kaleczony w nogę przez „spajki" -.oudinczyka, wytrwał do końca. — Dzielny * niego chłop! -ł- J-t TTT Tylko jeden Loudlnczyk zdołał >odbić „pigułkę" na dłuższy dystans lo średniopolowego Jendrzejka. Re izta słabo uderzyła do wewnętrzne go pola albo też częściej wymachała. t t.-t TtT Zwolennicy Gumiarzy drwię i tpią z Józka Roetenkowskiego, bo ustąpił do spółki z Netzlem 1 Zblew ikim, angażujęc Jendrzejka na ma· lażera, a gdy Gumiarze parokrotnie przegrali, występił z kretesem ze ipółki. — Wato de meder, Dzioł, iold fit.?.... -t.-t- · TTT Pole do gry w .>arku Polonia jest >od psem. Wstydź się, Zblewski! Przed każdym kontestem boisko po rinno być zmiecione i z kamyków o .zyszczone. Tak się robi po dżentel nańsku.... Wichalowianie a święto dziulaja. Jroczyście sprali źre biatka Elżbietki, a sła ło się ło zrana. 'opołudniu zaś, na Kierzkowie Ratajczak zbitował klub p. n. Saneca. Podarował Im fajny szat-aulł, dats all. (NAPISAŁ JACENTY J. J.) — Vell, było to ci bratku w same go świętego dziulaja, co to nasi Maj celsy ze South Chicago, będąc pa ;ryotami nieiada, tak ot po naszemu wstrzelili sa tym źrebiątkom Eliza jety w tej grze porannej. Grali oni przy 50tej i Oakley ave., 10 i Dziołka Kowalskiego postawio- j 10 na ten rober do pyczowania. Dziołek fajniście się spisał jubet, rell, może chyba że tam tego Jacen tego hułduł nie było. Łaskawie po swolił im na jeden ran no i jeden sejf hyt, dats all! Nasi zaś w zamian dostali pięć :ałych dobrych rans, no i aż trzy naście (13) sejf - hyts po szwedz ku bezpiecznemi uderzeniami zwa ne, jeser, no i żeby mnie o jedno stronność nie posądzali, powiem co Hybert dostał aż dwa (2) dobre tłu ste byki. Oh : Hybert — Porky, czy ty myślisz co to jest po szwedzku, czy :o? hę?.... Siejman juł, kit! siejm łn juł!! Kowalski wysztrajkował żrebia ków aż 11.... Vell, dats all, o tym mornyng gejmie. — Hurra h for de Ma.jkels! GRA PORANNA. Klub św. Michała : R Η Ρ A Ε Hybert, ss. 1113 2 Meagher, 2b. 1 0 3 2 0 Pelton, 3b. 12 0 10 Szustakowski, lb. 0 2 10 0 0 Paczesny, lf. 0 0 2 0 0 Worden, cf. 2 3 0 0 0 Ratajczak, rf. 0 0 0 0 0 Szupryt, c. 0 3 11 2 0 Kowalski, p. 0 2 0 3 0 5 13 27 11 2 „Elizabeth Coite": R H Ρ A Ε Lefty, rf. 0 0 0 0 0 Smith, rf. 0 0 0 0 0 Hoffman, lf. 0 0 0 0 0 Polke, lb. 0 0 8 0 0 Heine, c. 0 0 6 2 0 Scbole, cf. 0 0 2 0 oj Halloway, ss. 0 0 5 3 0 Félix, 3b. 0 0 2 5 0 Slager, 2b. 0 0 0 0 0 Reedy. 2b. ' 1 1 4 2 0 Loogan, p. 0 0 0 2 0 1 1 27 14 0 Klub fiw. Michała: 111100010—5 „Elizabeth Coïts": 0 0 0 0 10 0 0 0-1 Uderzenia na 2 stany: Pelton, Worden. Uderzenia na 3 stany: Pel ton, Szustakowskl. Wymachanych: przez Kowalskiego 11; przez Loo-1 gan'a 6. Pierwsza meta na piłki: od Kowalskiego 2; od Loogan'a 1. Sędziowie gry: White i» Simpson. Miejsce gry: 50ta 1 Oakley ave. Czas gry: 1:35. Skor-kijper: Kaliszewski. Popołudniu, bo to był dej - of, izyli łuroczyste „świanto", grali na si to jest Majkels u siebie w domu «r Russell Square na Kierzkowie z klubem Senecas zwanym. Tym razem posłali Niga na ten rober, no i co un z tymi Senekami nie zrobił, to iż mnie się nudzi powiedzieć. Loh, •ety, beknęli łuni pod silnym pyczo Λ-aniem Niga, beknęli. Jubet i to faj-| liście. Nig, po naszemu Rałijczak, ile dał Senekom ani powąchać tak tych rans jak i sejf hyts a byków bo zrobili tylko trzy (3). W tej to gejmie Nig wymaobał i λ!» «avAm młorn oołu M 1 ^ Tamci to jest Senekas, próbowali róż aych sposobów, aby naszych zbito wać, ale holan bratku, jak się nasi wezm* do gr\»y, te \ic ich n*ę na kłoni do pod.\nia się, no ser.... Tu sa nasi poprawili się o tyle, èe sprawszy Seneków nie popełnili ani jednego byka. (Lo dziwo....) ORA POPOŁl DNIOWA. Klub św. Michała: R Η Ρ A Ε Hybert, ss. 2 2 15 0 Meagher, 2b. 2 2 1 0 υ Pelton, 3b. 10 120 Szustakoweki, lb. 1 0 8 0 0 Poczesny, lf. 0 2 10 0 Creswell, cf. 0 2 0 0 0 Worden, rf. 0 10 0 0 Szupryt, c. 0 0 14 0 0 Ratajczak, p. 0 0 110 6 9 27 8 0 „Senecas": R H Ρ A Ε Diehl, 2b. 0 0 3 2 0 McCauley, 3b. 0 0 13 1 Walsh, cf. 0 0 10 0 Carlson, rf. 0 0 0 0 0 Mullin, lf. Burns, lb. Sullivan, p. O'Brien, p. Scoeber, c. Whalen E., ss. x McCarthy, # Whalen J„ 0 0 10 1 0 0 9 0 0 0 0 0 2 0 0 0 0 0 0 0 0 8 2 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0 23 7 3 x Uderzał za Whaleii'a w dziewią tej kolejce. & Uderzał za Diehl'a w dziewiątej kolejce. Klub św. Michała: 20202000 x— 6 „Senecas": 0000 0 000 0—0 Uderzenia na 2 stany: Hybert, Creswell. Uderzenia na 3 stany: Hybert. Wymachanych: przez Rataj czaka 14; przez Sullivan'a 8. Pierw sza meta na piłki: od Sullivan'a 0; od Ratajczaka 3. Sędzia gry: Browu. Miejsce gry: „RussellSquare", 83cia i Bond ave. Skor-kijper: Kaliszew ski. Wybaczta ml tylko bojsy, co to sa dziś ło was nie wiele gryzmolę, vell, a to dlatego co to wczorajsza grę tak żem się przejął (hałs dat!), że z radości gotów nawet jestem, vell z pół kopy arkuszy fajn kopii} nagry zmolić o tym gejmie Majkelsów i Gumiarzy. Ale to wszyćko będzio aż we wtorek, niech was na dziś to na lodzie utrzyma. Choć gejmę tę widziałem jeno łod szóstej kolejki aż do łostadka ale cóżem widział było wszyćko fajn. A więc chłopoki i panienki no i panowie i panie, jak chceta wiedzieć co Jacenty na niedzielnej gejmie wi dział i słyszał, kupsle sobie wtorko wy Dziennik Chicagoski, a na siur wszyćko wam tam łopiszę czyli po swojemu ogryzmolę. Gutbaj teraz wszyćkim fajnym i pięknym, trzymejta mi się zdrowo do jutra, a wtedy jo wum holats na ga dam. — Au Revoir!.... Λ Λ Fifielski zwyciężył rywali w India napolis. Maxvmilian Fifielski spisa! się e legancko w dniu Czwartego Dżulaja: odniósł on zwycięstwo nad klubem Indianapolis Fédérais O punktami do 3. W piątej kolejce Max się dzielnie pokazał, wymachał bowiem „slugge rów" Laporte'a i Carr'a gdy wszy stkie stany były zajęte. Fifielski chciał skraść trzeci stan w piątej kolejce, lecz mu się to nie udało; Max boleśnie przytem skale czył trzeciostanowego, ale ten wy trwał do końca. W sióamei, ósmej i dziewiątej ko lejce Fifielski nie dał przeciwnikom ani jednego bezpiecznego uderzenia. Kuba Błochowicz dobrze onegdaj chwytał. Gdy Fifielski znajdował się w ta rapatach, a Klemens Ulatowski przygotowywał rzucacza Hendrix'a do zastąpienia Maxa w razie potrze by, jeden z widzów rzucił duży „fire cracker" tuż za Ulatowskim i Kle mens tak się przestraszył, że podsko czył w górę, a piłka uderzyła go w nogę. Ulatowski chciał widza potur bować, ale ten znikł. CHICAGO: R h Ρ A Ε Zeider, 3b. 2 2 13 0 Flack, rf. 0 12 0 0 Tinker, ss. 0 0 2 1 0 Błochowicz, c. 0 18 0 0 Zwilling, cf. 0 0 4 0 0 Wickland, lf. ' 0 0 2 0 0 Beck, lb. 2 2 6 0 0 Farrell, 2b. 112 3 1 Fifielski, y 110 2 0 6 8 27 9 1 INDIANAPOLIS: R Η Ρ A Ε Campbell, cf. 2 2 111 McKechnie, 3b. 0 12 2 0 Kauff, rf. 0 13 0.0 Laporte, 2b. 0 0 3 2 0 Carr, lb. 0 16 0 0 Esmond, ss. 112 2 0 Scheer, lf. 0 0 0 0 0 Rariden, c. 0 0 10 4 1 Mosely, p. 0 0 0 1 0 x Rousch, 0 0 0 0 0 3 6 27 12 2 x Uderzał za Moseley'a w dziewią tej kolejce. Chicago : 00300030 0—6 Indianapolis : 10100100 0—3 Uderzenia na 2 stany: Beck, Mc Kechnie. Uderzenia na 3 stany: Campbell. Wymachanych: przez Mo seley'a 10; przez Fifielskiego 6. O o O Czwartepo Dziulaja Janek Picuś przegrał: tym razem pokłonić się musiał piłkarzom ι Pittsburga. Picuś, tak jak Kowalewski, jest dobrym podbijaczem, zdobył on bo wiem 2 bezpieczne uderzenia. V~\ Pittsburgh: 130000102 1—8 Baltimore: 0600000010—7 Bilardziści Ryan'a zwy ciężyli silny klub „I. P, C." W zeszłą sobotę klub Romeo Bil 1 lard s zmierzył się z 'klubem włoskim p. n. Italian Progressive Club i poko nał jo punktami 8 do 2. Dla klubu „Bilardzietów" rzUcał mańkut Greene a chwytał Walsh. Bateryę dla Wło chów stanowili: Koss, jako rzucacz. ( a Olson jako chwytacz. ι Oba wyżej wymienione kluby zmie- 1 rzyły się już przedtem i wtenczas klub Włochów pokonał sromotnie „Bilar- 1 dzistów". Onegdaj jednakowoż „Bilar- 1 dziści" wzięli się do dzieła i sprawili 1 lanie Włochom. Benard Koes, który grał już z klubem „Chicago Cubs" (tylko pod innem nazwiskiem) po rządnie został podbijany, albowiem „Bilardziści" otrzymali 12 bezpiecz. nych uderzeń. Greene pozwolił tylko na siedm bezpiecznych uderzeń i o prócz tego otrzymał sam 2 bezpiecz ne uderzenia i zdobył 1 punkt. W podbijaniu piłki dla klubu Romeos odznaczyli się następujący: Jamieson, krótko-rolowy, Walsh i manażer J. Ryan. Dla klubu Italian Progressive Club: Kohl i Newman. Podczas gry zaszła zabawna kome dya pomiędzy „ruterkaml". Otóż parę włoskich „ruterek" zaczęło używać słów nieprzyzwoitych 1 wyzwisk na Polaków którzy się tej grze przypa trywali. Wyzywanie to nie spodobało się pewnej polskiej „ruterce" która doskoczyła do włoskich „ruterek", no, i powiedziała im też bardzo niegrzecz nie co o nich myśli, ale do tych słów dodała parę kułaków i możeby przy szło do gorszej bijatyki gdyby się do niej nie wmieszali mężczyźni 1 położyli jej koniec. Bardzo dobrze by ło to ze strony tej polskiej „ruterki" stanąć w obronie polskiej narodowo ści, lecz jeśli się jeszcze takie co po wtórzy, to radzimy owej „ruterce" zrobić zażalenie do manażera klubu. Uwagę na się zwracał „ruter" dla „Btlardzistów" Michał Bezdun, który komicznymi żartami zmuszał innych „ruterów i „ruterki" do śmiechu. % Oto szczegółowy rezultat oneg- ■ daiszej gry: ROMEO BILLIARDS: R. H. P. Α. Λ Jamieson, s. s. 2 3 2 4 1 Finn, 3 b. 0 10 10 Behnke, L f. 0 0 2 0 0 Wilson, c. f. 0 0 3 0 0 Wtalsh, c. 13 3 10 Cussack, r. f. 1110 0 Chmielecki, 1 b. 1 0 13 1 0 Ryan, 2 b. 1 2 3 5 0 Greene. p. 1 2 0 3 0 Razem 8 12 27 15 1 ITALIAN PROGRESSIVE CLUB: R. H. P. A. E. Kohi, r. f. 12 10 0 Cort. 3 b. 0 12 0 1 \ladia, s. s. 0 0 3 1 2 J. Dee, 2 b. 0 1110 Mulligan, c. f. 0 0 110 Newman, 1 b. 0 2 8 0 0 N. Dee. 1. f. 0 0 0 0 0 Oison c. " 1 1 11 2 0 Koss, p. 0 0 0 4 0 Razem 2 7 27 9 3 ROMEO BILLIARDS: 030020201—8 ITALIAN PROGRESSIVE CLUB: 000000200—2 Uderzenia na dwa stany: Jamie son 2, Walsh, Finn i Kohl. Pierwsza meta na pibki: od Koss'a, 1; od Green'à, 1. Wymachanych: przez Kcss'a 11; przez Greene'a, 3. Sędzio wie gry: Costello i O'Connor. Wi dzów 1300. Czas gry: 2:00. Λ o o Górnik litewski u spił Portugal Kalifornijczycy urządzili sobie „prajz-fajt" na święto krajowe Czwartego Dzlulaja. W San Francisco odbyła się oneg daj walka na pięści pomiędzy Litwi nem G. Chipulonisem, górnikiem z Newcastle, Pa., a Portugalczykiem, przezywającym się „Billy" Murray. Przez 10 starć Portugalczyk góro wał i widzom zdawało się, że Litwin odniesie sromotny porażkę. W dru giem, siódmem 1 ósmem starciu Chl pulonis był w kłopocie i z bieda się na nogach utrzymał. W 11-em starciu sytuacya się zu pełnie zmieniła: Litwin zamknął przeciwnikowi prawe oko, puścił mu krew z nosa, a potem jeszcze go po walił, ale Murray zdołał stanąć na równe aogi gdy referent policzył „9". Portugalczyk nie mógł wtedy sprostać Litwinowi, a w 15-em star ciu Chipulonis uderzył przeciwnika 4 razy w dolna szczękę i z taką ogrom ną siłą, że Murray padł aa arenę jak by nieżywy. Dopiero po upływie pa ru minut zdołano Portugalczyka o cucić. Konteet* zadowolił wszystkich wi dzów, bo nie było w nim żadnego „fejku." Kowalewski jest już 0. K. I .adał sromotną porażkę Ge velandczykom i sam zdo był 2 uderzenia. Hieronim jest znowu w porządku! Na Czwartego Dziulaja Kowalew iki rzucał przeciwko piłkarzom z 31eveland i pokonał ich bez wielkiej rudności 8 punktami do 2. Kowalewski dał przeciwnikom 4 ikąpe uderzenia, a sam podbił „pi· ęułkę" bezpiecznie dwa razy. — iome hitter, that Harry! CLEVKLAND: R Η Ρ A Ε Leibold, cf. 0 0 2 0 1 Turner, 3 b. 0 0 13 0 Chapman, se. 110 11 Lajoie, 2b. 0 12 4 0 Kirke, lb. 1 1 12 1 0 Oison, If. 0 0 4 0 0 Birmingham, rf. 0 1 0 1 0 O'Neil, c. 0 0 3 1 υ Dollamore, p. 0 0 0 2 0 James, p. 0 0 0 1 0 Morton, p. 0 0 0 0 0 2 4 24 14 2 DETROIT: R Η Ρ A' Ε Bush.ss. 110 6 1 Vitt, 3b. 113 4 0 High, cf. 113 10 Crawford, rf. 2 2 0 0 0 Veach, lf. 0 2 3 0 0 Kavanagh, 2b. 112 2 0 Burns, lb. 2 1 14 0 0 Me Kee, c. 0 12 0 0 Kowalewski, p. 0 2 0 2 0 8 12 27 16 1 Cleveland : * 00020000 0—2 Detroit: 201100 .4 Οχ— 8 Uderzenia na 2 stany: Crawford, Vitt. Pierwsza meta wolna na piłki: od Kowalewskiego 3; od Collamore'a 3; od James'a 3. Wymachanych: przez Kowalewskiego 2; przez Col lamore'a 1; przez James'a 1; przez Morton'a 1. O O O Frącek Małecki stchórzył? ♦♦♦♦ W stolicy Stanu Illinois miała się odbyć Czwartego Dziulaja walka na pięści o sześciu starciach pomiędzy Frąckiem Małeckim (alias „Spike" Kelly) a żydem Filipem Harrison'em, również z Chicago. Małecki od paru tygodni się od grażał, że sprawi żydkowi okropne lanie, ale gdy przyjechał w sobotę do Springfield, wycofał się z walki, podając za powód, że nie zebrało się dosyć widzów. Kłócili się też obaj pięściarze o wagę, no i w końcu wal ki zaniechano. Podobno Frąckowl zagwarantowa no $400, a gdy nadszedł dzień wal ki, promotorzy ofiarowali mu 50 procent dochodu za bilety, czyli coś około 60 dolarków, a za taką sum kę Małecki nie mógł przecież nara żać na szwank swej „świetnej" repu tacyi pięściarskiej... O O O „Prajz-fajter77 Ku biak dostał okro pne smary. Pięściarz polski ciężkiej wagi, Al. Kubiak, pochodzący z Grand Rapide, Mich., walczył Czwartego Dziulaja w mieście Fort Smith, Ark., z dry blasem Carl Morris, który mieszka w Sapulpa, Okla. Kontest trwać miał 10 starć, lec* w szóstem Kubiak „usnął" gdy go Morris silnie uderzył w dolną szczękę. Kubiak starał się jak mógł, ale nie miał żadnej szansy pokonaniu przeciwnika, który był od niego zna cznie cięższy i miał dłuższe ramiona, więc łatwiej sięgnąć mógł Kubiaka. W piatem starciu Kubiak zamie rzył się ślepo na Morris'a, ale trafił w referenta T. Dixon'a, któremu bo leśnie podbił lewe oko. Widzowie naśmiall się z tego niezwykłego wy padku do rozpuku. O O O Mifwaucki klub piłkowy imienia T. Kościuszki, zajmujący pierwsze miejsce w lidze Lakę Shore, po za ciętym konteście zwyciężył klub Gunthere, 18 punktami do 11. Dwa pełne wagony ruterów, z Jó zefem Karczewskim na czele, przy było do Chicago na sobotni kontest. Piłkarze milwauccy udowodnili, że maja extra tęgich podbijaczy, gdyż zdobyli aż 16 bezpiecznych u derzeó. Kontest zadecydowano w ósmej kolejce, kiedy piłkarze ze śmietan kowego grodu zagarnęli 5 punktów. Kościuszko: 1 6 0 1 0 0 0 5 0—13 Gunthers: 33200000 3—111 Dillon ogrzmocił mary narza Piotrowskiego. Ez-m&rynarz Ed. Piotrowski, któ ry podczas służby w marynarce ame rykańskiej nauczył się sztuki pięś ciarskiej, walczył w parku plikowym w Kansas City, Mo. z ajryszem J. Dillon'em z Indianapolis. W dziewiątem starciu Piotrow&ki nabrał nieco agresywności, lecz Dil lon prędko go poskromił. Marynarz trzymał się ajrysza w ostatniem starciu i chociaż znów dostał kilka naście potężnych kułaków, zdołał je dnak wytrwać do końca walki. Werdykt sędziego, ogłaszający Dillon'a zwycięscą, był zwykłą for malnością. O O O Klub Palace A. C. zwyciężył klub Tell Place Colts na boisku przy Di vision ul., pomiędzy Oakley ave. 1 Leavitt ul. Dzielnie się spisał rzucacz dla klu bu Palace A. C„ który wymachał aż dwudziestu ' (20) przeciwników. Do brze się też spisał chwytacz czeski Jan Cichał, który ani jednego błędu nie popełnił. N. Matuszewski podbił piłkę w ostatniej kolejce na 4 stany i wy grał kontest. Palace A. C.: R Ρ A Β Ν. Matuszewski, rf. 110 0 T. McGrath, lf. 0 0 1 ' 0 J. Filip, cf. 0 0 0 0 W. Milewski, ss. 0 10 1 J. Palacz, lb. 0 5 0 0 S. Tokarski, 2b. 0 0 10 J. Cichal, c. 0 20 0 0 J. Mrozek, 3b. 0 0 10 A. Graczyk, p. * 0 0 0 0 1 27 3 1 Tell Place Colts: R Ρ A Ε A. Grochowski, lb. 0 8 0 0 E. Kochański, lf. ' 0 2/10 T. Milczewski, cf. 0 10 2 A. Rollek, rf. 0 1 1 0 J. Jennings, 2b. 0 2 0 0 A. Smith, 3b. 0 2 0 0 E. Soczek, ss. 0 2 10 B. Kowalski, c. 0 9 0 .U A. Stelmach, p. 0 0 0 0 Palace A. C.: 0 27 3 2 00000000 1—1 Tçll Place Colt#·: 00000000 0—0 Uderzenie na 4 stany: Ν. Matu szewski. Wymachanych: przez Gra czyka 20; przez Stelmacha 19. O O O W sobotę popołudniu o godzinie 3:30, na polu przy 63ciej ulicy i 48mej ave., w Clearing, 111., odbyła się gra pomiędzy klubem z „Bridge portu" pod nazwa Hinks Λ. Α., a klubem w ,.Clearing". W sobotniej grze Hinkczycy okazali swa słabość w grach defensywnych. Rzucacz Jan Pacholski, który znafiy jest na „Bridgepor.cie" jako jeden z najlep szych piłkarzy, zezwolił przeciwni kom na tylko trzy bezpieczne ude rzenia, jednak Hinkczycy przepadli z kretesem. Tabela podług kolejek: Hinks A. A. 20001100 0—4 „Clearing": 04002010 x— 7 c> O O Manażer i kapitan klubu Najśw. Màryl Panny od Nieust. Pomocy, p. Antoni Kowalski, żada lepszego 1 ważniejszego wyjaśnienia od mana— żera Jaworskiego z klubu „Violets" za niedotrzymanie kontraktu gry w piłkę na dzień wczorajszy. — „Że mieliśmy w naszym szere gu" — mówi Kowalski — „graczy Ejkę i Szmudę, nie daja im to żad nej przyczyny do odwołania konte stu. Jest bardzo łatwo pobić... bone head'ôw, co Jaworski?"... O O O Klub Holt Ave. Swats zwyciężył Klub Sokołów Orła Białego 3ma punktami do 2ch. Dzielnie się spisał rzucacz klubu Holt Ave. Swats, bo wymachał 22 przeciwników, a da! t«iifA UHnn heznłenzne uderzenie. SOKOLI: R Η Β Β. Urban, lb. 0 0 2 J. Janowski, 88. 0 0 0 Grzechowiak, 2b. 0 o o Grzywińekl, 3b. 0 0 3 Ceseau, c. 2 11 Kamiński, p. 0 0 0 Orzełski, lf. 0 0 1 Kontski, rf. 0 0 0 Kozja, cf. 0 0 2 2 19 Η. Α. 8.: R Η Ε Buasa, c. 12 1 Kielas, lf. 0 0 0 Górski, es. . 0 10 Kozieł, 3b. 0 2 0 Griywińskl, lb. 0 0 1 Leońeki, 2b. 0 0 0 Kowalski, rf. 0 0 3 Majewski, cf. 0 10 Gnaciński, p. 2 3 0 3 9 5 H. A. S.: 300000000 — 3 S. O. B.: îoioooooo — a