Newspaper Page Text
Ostatnie wiadomo ści z Ojczyzny. (Z praey krajowej.) Legiony Polskie Dr. Leo prezydent Krakowa i prezes Koła Polskiego w Wied niu, jest tyra mężem, dzięki któ remu nastąpiła chwalebna zgoda między rozlicznemi stronnictwa mi galicyjskiemi nie wyjmując ko misyi skonfederowanych stron nictw niepodległościowych. Dr. Leo jeździł do Wiednia i pertraktował z rządem central nym Austryi, który zgodził się na utworzenie legionów polskich, a raczej legionów austro-polskidh. Utworzył się więc jednolity Komitet Narodowy w Galicyi z p. dr. Leo na czele i wydał nastę pujący: ·' A Manifest do Narodu. Koło polskie we Wiedniu u chwaliło jednogłośnie wydanie następującej odezwy, podpisanej przez prezydyum i wszystkich członków Koła : k „Polacy ! Godzina, której napróżno ocze kując trzy pokolenia naszego na rodu krwawiły się w strasznych, a beznadziejnych z najazdem mo· skiewskrm zapasach, godzina, o którą modlił się naród cały, go dzina wietka wybiła. Cała Europa stoi w pożodze wojny. Ziemię polską, jak długa i sze roka, oświeci krwaw łuna wojny, największej jaka była. Austrya w obronie wolności swych ludów wysyła na ziemia polskie potężną armię przeciwko rosyjskiemu ciemięzcy. W tej strasznej, a wielkiej go dzinie. Koło polskie świadome swej odpowiedzialoości, uważa za swój święty obowiązek wska zać narodowi kierunek myśli i czy nów i prowadzić go w przyszłość lepszą, jaśniejszą. W Doczuciu tego wielkiego o bowiązku Koło polskie, z którem w tej dziejowej godzinie łączą się inni wszyscy polscy posłowie, do . tychczas poza niem stojący wzy wa Was Polacy, do czynu! d:> wspólnego, jednomyślnego, do naj większego, na jaki was stać wy siłku ! W tej dobie krwawego przeista czania się Europy i uwalniania jej od grozy rosyjskiej przemocy, odzyskać możemy bardzo wiele, ale wiele też musimy ofiarować, bo nie wygra fen, kto końca gry ostrożnie wyczekuje. Szladhetny monarcha tego pań stwa, pod którego szlachetnymi i mądrymi rządami część naszego narodu mogła przez pół wieku rozwijać i mnożyć polskie siły narodowe i cała jego potężna ar mia, ruszając do boju i naj wznioślejsze ideały kultury, pa trzą na naród polski, jako na wy próbowanego obrońcę tych idea łów, który dziś zyskuje możność dotąd niebywałą wyswobodzenia się z niewoli, która gnębiła ciało, kalała duszę. W tej chwili naród musi do— ^ wieść, że żyje i żyć chce, że .pra »gnie i umie miejsce przez fioga mu wyznaczone utrzymać i przed wrogiem bronić. Dla ujęcia polskiej sny narouu wej w zbrojne legiony polskie. Koło polskie i wszystkie bez wy jątku stronnictwa polskie jedno myślnie postanowiły utworzyć je dną jawną organizacyę. Pod polską komendą, w ścisłej łączności z naczelnem dowództ wem armii austryacko-wegier skiej, pójdą legiony polskie w bój, ażeby na szalę tej najwięk N szej wojny rzucić także godny na rodu polskiego czyn, jako waru nek i zadatek lepszej dlar nas do li. Polacy ! Z zaufaniem i z pełną wiarą poJ dajcie się pod kierownictwo Ko ła pol. i postawionej przez Koło polskie organizacyi narodowej. Polacy ! Zjednoczcie się z wolą niezłom ną do uzyskania lepszej przyszło ści z niezachwianą wiarą w tę przyszłość. ■ Stańcie w obronie wolności wa szej wiary i ojczyzny, odrzućcie precz zwątpienie, wyrwijcie z serca urazy i stańcie silni jedno ścią i radośni wielkiem postano wieniem poświęcenia dla ojczyz ny życia i mienia. Prezydyum: dr. Juliusz Leo, prezes; wiceprezesi: Abrahamo wicz, German, Kędzior, hr. Skar bek. Członkowie Koła polskiego: Angermann, Banaś, <hr. Bawor ski, Biały, Bojko, Zuzek, Czayko wski, Dębski, Dembiński, Dłu gosz, Dobija, Gall, Głąbiński, br. Goetz, Godek, Fross, Halban, Hal 1er, Jabłoński, Jachowicz, Ja worski, Jedynak, Kędzior, Kieski, Kolischer, Kozłowski, Krogulski, hr. Lasocki, Londzin, Lewicki, Lisiewicz, Lowenstein, ks. Lubo mirski, Łazarski, Małakiewicz, Michejda, Myjak, Osuchowski, Potoczek, Płaś, Rauch, hr. Rey, Rosner, Ruebenbauer, Rusin, Rv dhlik, Serwatowski, Śliwiński, Śmiałkowski, Starowieyski, Stein haus, Stern, Stesłowicz, Średnia wski, Terfil, Tetmajer, Witos, Wróbel, Wysocki, Zamorski, Za rański, Zieleniewski". & 4· Hf „Słowo Polskie" pisze: Stało się to, czegośmy pragnę li i do czego wzywaliśmy, gdy wojna wybuchła o nasz kordon. Cały ogół polski porozumiał się przez delegatów w Krakowie i sta nął na gruncie jednego społeczeń stwa, co może dobroczynne mieć skutki dla narodu. To, co działo się dotąd, było zasadniczem złem. bo świadczyło, że społeczeństwo polskie w Galicyi tylko formalnie miało pozory jedności, w gruncie zaś rzeczy, chore było na rozdwo jenie jaźni. .Poczucie tego oKropnego sia nu ustępuje jaśniejszemu odtąd poglądowi na przyszłość. Ubole waliśmy nad tem złem, które zrodziło ze zbytniego zawierza— nia duszy oryentacyi postronnej i walczyliśmy z niem. Myśl polska przemogła pod naciskiem wypad ków. Dobry instynkt historyczny odezwał się w krwi i w rezulta cie osiągnięta została jedność w polityce polskiej i w celach i w metodzie. Najważniejszym punktem ko munikatu w wydanym w Krako wie akcesie stronnictw do Na czelnego Komitetu Narodowego, jest następujący: „Każda z grup składa wyraź nie publiczne oświadczenie, że z chwilą utworzenia Naczelnego Komitetu Narodowego przestaje istnieć rząd narodowy, ogłoszo ny 3 sierpnia 1914 i że w przysz łości nie podda się żadnemu tego rodzajowi tajnemu Związkowi, nie utworzonemu za wspólnem po rozumieniem Naczelnego Komite tu Narodowego z organizacyami Królestwa Polskiego. Stanowie nie o politycznych sprawach Kró lestwa Polskiego może nastąpić tylko w porozumieniu z organi zacyą w Królestwie Polskiem, zbu dowaną na podobnych zasadach, co organizacya wspólna w Gali cyi". 1 ακ ZOrg<liii£.wvaiij ν» dzie myślenia i działania naród, może spokojnie czekać wy.*ad— {ków. Organizacya krajowa w po - staci Nacz. Komitetu Narodowe go z legionami działać będzie, jak jej nakazuje obowiązek honoru wedle zobowiązania, które ma wobec tronu i państwa. Tak oparci, wchodzimy w kon takt z innemi częściami narodu i zdobywamy podstawę polityczną wobec świata, jako ci, którzy chc·* bytu niezależnego i mogą o swo jem prawie traktować. # + # „Goniec Wielkopolski" dodaje: A więc mamy znów polskie le giony, które pod komendą naczel ną austryacką walczyć będą prze ciwko Rosy i !!! Pierwsze to polskie legiony od czasów legionów Dąbrowskiego we Włoszech, które służąc Na poleonowi I, sądziły, że służą na szej Ojczyznie! Napoleon stworzył zaledwie sła bę Księstwo Warszawskie a i tem księstwem cfhciał handlować. Do ostatka sił lali nasi krew pol ską, ai upadł Napoleon, upadło Księstwo Warszawskie, a Kon gres wiedeński bez udziału Pola ków podzielił kraj na trzy zabo ry, zastrzegając narodowi jako ta kiemu prawo bytu. Jak dotrzy mano tych traktatów, wiadomo. Powiadają, że wypadki history czne nie powtarzają się! Tak, być możel Ale historya uczy! A kto się na gorąco sparzył, ten na zi mno dmucha ! Zobaczymy, co teraz powie Kongresówka, ta Kongresówka która tyle wycierpiała ze strony Rosyi, która rozumu polityczne go w zupełnie innych uczyła si= warunkach aniżeli w Galicyi i e wentualnie najwięcej mogłaby dc starczyć ludzi zdatnych do bo ju! Co do naszego zaboru, nie ma my powodu zadhwycać się zbyt nio galicyjskimi legionami pol skiemi, które bez żadnej gwaran cyi, nawet bez otwartego słowa monarszego pójdą w bój w inte resie monarchii austryackiej, tej monarchii, która pozwoliła Gali cyi na swobodny rozwój narodo wy, co tłómaczy życzliwy szlache tny odruch wdzięczności społe czeństwa galicyjskiego — nie ira· jący jednak z zimnem wyracho waniem politycznem nic wspól nego. Zresztą my tu poa zaoorem pru skim nie jesteśmy w stanie po przeć skutecznie polskich legio nów, choćbyśmy dhcieli. Kogc bowiem moglibyśmy wysłać ac legionów? Wszyscy, którzy tylkc jako tako zdolni nosić karabin już zaciągnięci zostali lub za-.i i gnięci będą do armii państwo wej, podobnie, jak to się stało w Galicyi. Nieletniej młodzieży wy syłać nie podobna, kalek i starcóu także nie! Posypały się dobrowolne datk na rzecz legionów w Galicyi hoj nie, co z uznaiem zaznaczamy— lecz broń i inną pomoc daje Aa strya ! U nas o czemś podobnem nie ma mowy. Pod ekonomicznym względetr nasze społeczeństwo pod priukin zaborem, skazane jest jedynie 112 samopomoc, nie dzierżąc żadnycl· urzędów, silnie więc jest zagro żone. - Ofiary, któreby można dać iu legiony polsko-austryackie, po trzebniejsze okażą się już może niezadługo do ratowania szero kich mas pracującego ludu i sta nu średniego, zagrożonych wy buchem wojny. Maluczko, a cze kają nas liczne ruiny w sferzi handlu i przemysłu, a widmo nę dzy może bliższe niżby się pozor nie wydawać mogło. Prawda, że względnie podnieśli śmy się materyalnie — atoli wo bec zgrozy wojny w naszych wa runkach prędzej niż w Galicyi ty siące mogą u nas zejść do kija że braczego !x Wobec tego nie marzyć nam c żadnych legionach, o wątpliwen zresztą znaczeniu ! Odjazd Strzelców Sta nisławowskich. Ze Stanisławowa donoszą: Odjecha ła ze Stanisławowa pierwsza partyj Strzelców; między nimi był dotycta czasowy korespondent „Wieku". Odjeżdżało 80 młodych ludzi, pel nych zapału i najlepszych nadziei Wzruszające były owacye publiczno Ści. żegnali młodych ludzi wszyscy, o< iłotokołnierzowców począwszy, i skończywszy na najbiednieszych wy robnikach. Chcąc dać λννΓ3ζ swych u czuć, publiczność urządziła na pocze niu zbiórkę. Najpierw τΜλ-ό ledei urzędnik kolejowy, później jeden konduktorów i zebrali tysiąc kilkase koron, które oddano komendantowi Jakiś ksiądz dał 300 koron. Oby ta kich więcej! Do rąk jednego ze strzelców złożył prócz tego pp. Gerżabkowie 30 koroc a p. Strohal 20 koron. Strzelcom znoszono do wagonów p! wo, wino, limoniadę, syfony, owoct tytoń i cygara. Pewipn oficer dal kc mendantowi swój rewolwer, z prośbą by przyjął go jako dowód sympatyi szacunku dla strzelców. Muzyka kolejowa żegnając ich. zs grała „Jeszcze Polska nie zginęła" Hymn ludów. Odroczenie wyborów v Galicyi, Wybory do sejmu galicyjskiego kt< re rozpocząć «iç miały 7 września do plero po zakończeniu wojny zostań przeprowadzone aby młodym ludzior powołanym pod broń dać możność br nia udziału w wyborach. Senat i profesoro wie Wszechnicy lwowskiej do mło dzieży Pol skiej. „Kochana Młodzieży akademi cka i cała Akademicka społecz ności 1 Obowiązek nakazuje nam w tej wielkiej dziejowej chwili o dezwać się do was wszystkich, bez względu na Waszą narodo wość i na Wasze wyznanie, za równo do Was, obecnych ucz niów, j-akoteż do tych, którzy u kończywszy naszą Wszechnicę, pod jej sztandarem pracują ni rozmaitych posterunkach, stano wiąc razem jednę wielką rodzinę lwowskiej „Almae Matris." Rozkaz Monarchy, którego pa nowaniu cały kraj, a w szczcgól ności Wszechnica nasza zaw dzięcza świetne warunki rozwoju, powołał społeczeństwo do broni. Spłacając ten zaszczytny podatek krwi, czynimy zadość poczuciu obowiązku wobec Tronu i hono ru po przodkach odziedziczonego. Walka toczy się na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej polskiej której byt państwowy był przez długie lata przedmurzem cywili zacyi zachodniej, a której losy w obecnej rozprawie orężnej się ważą na równi z losami bratnich narodów historycznie z nią złą czonych. ' i -i 1 * i.,.,. Mater'' nasza odzywa się do Was wszystkich, równą ogarnia Was miłością i szle Wam*wszy stkim korące pozdrowienie, wzy wając do walki, do zwycięstwa. Rękojmią powodzenia jednak jest w takich chwilach silne po czucie solidarności narodowej. Jedność myśli i działania jest ele mentarnem przykazaniem miło ści Ojczyzny. Dlatego podajmy sobie dłonie, wy pień my nawet cień uprzedzeń, a w ten sposób najlepiej spełnimy święty obo wiązek wobec tych, co stają do szeregu i ramię w ramię mają zwyciężyć lub zginąć, Największym na dziś obowiąz kiem nas wszystkich, to iść na pole walki, z bronią w ręku speł nić powinność i stwierdzić czy nem, że na szalę wydarzeń rzu camy nie tylko to, co wypływa z obowiązku wobec Państwa, ale i to, cośmy sami winni sławnej na szej przeszłości narodowej. Ale i ci, którym wiek zbyt młodzieńczy lub podeszły, albo też brak zdrowia nie pozwalają spłacić podatku krwi, mają przed sobą wielkie i odpowiedzialne za danie. Każdy z nas czuje się żywą cząstką potężnego organizmu, ni komu nie wolno siedzieć z zało żonemi rękami i biernie przypa trywać się biegowi rzeczy. Losy walczących zależą od tego, by organizm społeczny funkeyono wał sprawnie i bez zarzutu, bez względu na luki i szczerby jakie poczyniło powołanie setek tysię cy pod broń. 1 Otwiera się zatem przed nami olbrzymie pole do pracy, na któ . rem przodować winni ci wszyscy, . których zdobi wykształcenie aka ' demickie. 1 Bierzmy się do tej pracy, każdy w miejscu swego stałego zamie . szkania, gdzie najlepiej zna sto - sunki, imajmy się pracy zarówno ι trudniejszej, jak i łatwiejszej. Zcrtasraimv sio do zastępstw w opustoszałych biurach, do pracy ua roli i w przemyśle, do opieki nad rannymi, która w szczegól i ności jest tak piękuem zadaniem » dla naszych słuchaczek, idźmy wszędzie, gdzie jest praca i da wajmy przykład pracy. Uzbrójmy się wszyscy w wy „ trwałość i równowagę ducha, i wyższą ponad przelotne i zmien ne nastroje. Gdy zaś spełnimy obowiązek w 1 całej pełni i gdy z woli Boga da nem Wam będzie wrócić z pod niesionem czołem i z radością w ι duszy, wówczas serdecznie powi ta Was wszystkich „Alma Ma ter", z gorącą wdzięcznością i wezwaniem do nowych trudów ducha, nowej dla przyszłości pra μ cy. 1 W imieniu Senatu I profesorów Uniwersytetu lwowskiego, j Stanisław Starzyński, t, cz. Rektor. Lifcfc,·—· , : .. · > . ■ ■ ■ .-y·.·.:: ^ Z KRÓLESTWA POLSKIEGO. Pogłoski o samorzutnej organ1' zacyi w Królestwie celem obro ny kraju przed rozstrojem w cza sie wojennym potwierdzają się. Centralny Komitet Narodowy, do którego napływają wiadomoś ci o tem, cq się .dzieje za kordo nem, otrzymał między innemi o— dezwę poniżej zamieszczoną. Wy dano ją w Warszawie 3 sierpnia z podpisami przedstawicieli najpo ważniejszych instytucyi społecz nych i gospodarczych, gdyż ze zrozumiałych powodów pierwia stek polityczny ujawnić się w niej jeszcze nie mógł. W każdym ra zie odezwa ta jest dowodem spra wności i czujności społeczeństwa w Królestwie. Brzmi ona: Warszawa 3—VIII, 1914. W wyjątkowej chwili obecnej grono osób, którym dobro kraju leży na sercu, oświadcza, że na ród nasz, powodowany głębokiem zrozumieniem losów własnych, wi nien zachować całkowity spokói. Strzec życie ekonomiczne od rozstroju, zapewniając dowóz ży wności, utrzymanie dla szerokich mas, kredyt, oraz bezpieczeństwo publiczne. ' '' - 1 Λ 1jt«« ûUnn αιπιλτ UI1IV. «_»u upaunu negfo i rozprzężenia placówki kul turalne w postaci instytucyi spo łecznych i ekonomicznych, kredy towych, rolniczych, kooperatyw i innych. Świadczyć pomoc wzajemną, nieść ofiary i współdziałać w o siągnięciu powyższych celów. Naród nasz musi w dobie dzi siejszej wykazać swą jedność du chową i sprawność w działaniu o raz zespolić się dla wyłonienia z własnego środowiska w każdej miejscowości kraju osób, które u miałyby nadać niezwłocznie ży ciu naszego społeczeństwa bieg, zgodny z powyższemi wskazania mi. V\ łodzimierz Czetwertyński, W ładysław Grabski, Stanislav/ Leśniowski, Józef Mikułowski 1'omorski, Władysław Kiślański, Szymon Konarski, Zygmunt Chrzanowski, Stanisław Dzierz— bicki, Kazimierz Strzeszewski. Witold Marczewski, Stanisław Kuczyński, Antoni Ostrowski, Jan Załuski, Witold Romocki, X. Zygmunt Chełmiński, Stanisław Łubieński, Michał Koroniecki, Maryan Lutosławski, Karol Ko złowski, Stanisiaw Kozicki, Ar tur Dobiecki, Adam Łuniewski, inż. Zygmunt Chmielewski, Leon Szeliński ,August Popławski, W. Wardęski, Artur Dzierzbicki, An drzej Szczuka, Jan Kowerski, Bo lesław Miklaszewski, A. Karszo— Siedlewski, Stanisław Wessel, inż. Teodor Cichocki, Mikołaj Łazęcki, Wacław Babiński, Cze sław Karpiński, Stanisław Woj ciechowski, R. Mielczarski, Anto ni Sokołowski, Kazimierz Gliński, Wacław Dąbrowski, dr. W. Kos mowski, W/Tilihełm Meylert, Anto ni Sadzewicz, Antoni Półjanow ski, Henryk Kolberg, Bogdan Ro gaczewski, Antoni Wieniawski. W gub. Kieleckiej wydano (z powołaniem się na iÇ odezwę warszawską) miejscową odezwę kielecką, a zarazem dodano in strukcyę, wymieniającą nazwiska osób, przeznaczonych na organi zatorów komitetów i straży oby watelskich w poszczególnych po wiatach i gminach. Oba te do kumenty również doszły do Cen tralnego Komitetu Narodowego. Oczywiście tak samo postępuje się w innych stronach Królestwa. POD MIECHOWEM. O zajęciu Miechowa otrzymujemy następujące autentyczne wiadomości: Miechów zajęli strzelcy polscy po zwycięskiej utarczce z kozakami, w której z szeregów naszych żaden nie poległ. W mieście skonfiskowano mo nopol i skład tytoniu, w budynku, w którym mieścił się monpol, urządzo no kwaterę. Zaraz po zajęciu miasta zorganizo wano straż obywatelską., oraz zatwier dzono magistrat wraz z burmistrzem. Mieszkańcy entuzyazmem witali naszych żołnierzy. Obywatelstwo oko liczne, chłopi oraz mieszkańcy pobli skich miasteczek płacą już podatek na rzecz Skarbu wojskowego. Obywatel stwo flarowalo kilka automobil do dyspozycyi strzelców. Na plac boju wyruszyło z Krako wa przeszło δ,000 strzelców, w tych dniach wyruszą dalsze oddziały. Prusy Wschodnie jako teatr wojny. Zagony kawaleryi rosyjskiej w Prusiech wschodnich zakończyły się niepowodzeniem. Jedna z dy wizyi kawaleryi rosyjskiej, która operowała w kierunku Iłłowy Niemieckiej·, utraciła całą bryga dę a potem podczas ucieczki po niosła raz jeszcze straty bardzo ciężkie. Dzienniki wiedeńskie tłumaczą to charakterem specyalnym tere nu Prus wschodnich, 'l eren ów jest nadzwyczajnie niepomyśl nym dla działań kawaleryi. Wpra wdzie kraj cały przedstawia teren falisty i pagórkowaty, który nie nastręcza dla kawaleryi dużo tru dności. Ale równocześnie istnie je mnóstwo jezior, śtawów i rze czek, łączących te większe zbior niki wodne. Trzeba dokładni·: znać okolice i wiedzieć, gdzie się znajdują mosty oraz przystępy do tych mostów, ponieważ w prze ciwnym razie ma się odwrót od cięty. Nadto duże lasy pozwala ją ukryć znaczniejsze masy woj ska przed oczyma nieprzyjaciela, ι Tak więc Rosyanie prawdopodob nie wpadli z rzędu w kilka zasa dzek dla siebie bardzo niebezpie cznych, skoro utracili tak dużo lu dzi. Dzienniki wiedeńskie przypu szczają nadto, że wojska niemieo kie zdołały w chwili stanowcze) wysadzić w powietrze mosty, przez które kawalerya miała się cofać podczas odwrotu. Skutkiem tego kawalerya rosyjska zamiast pośpieszać wprost ku granicy, musiała w swojej ucieczcie zata czać łuki szerokie na wschóJ północny i w dalszym ciągu od wrotu wpadła poprostu w ręce większym masom wojska niemie ckiego. Referenci wojskowi prasy wie deńskiej wypowiadają przypusz czenie, że ataki jazdy rosyjskiej w tym wypadku miały nietylko psuć mobilizacyę niemiecką, aie równocześnie zasłaniać odwrot wojsk rosyjskich w Królestwie Polskiem. W każdym razie ko mendanci naczelni wojsk rosyj skich nie przedstawiali sobie, a by podjazdy i zagony kawaleryi rosyjskiej w Prusiech wschod nich skończyły się taką katastrofą o jakiej doniosły gazety urzędo - we niemieckie. Odezwa Senatu Uniw. Jagiellońskiego. Senat i Profesorowie Wszechnicy Jagiellońskiej do Młodzieży Uniwer syteckiej! Do Ciebie, Młodzieży polska, zwra ca się dziś Senat, zwracają Profesoro wie Jagiellońskiej Wszechnicy. Od pracy spokojnej, choć żmudnej, od co dziennego szeregu życia oderwał set ki z Was groźny wojenny dzień dzi siejszy włożył w ręce broń, powołał do boju, który na naszej polskiej ma toczyć się ziemi. Zebrani tu w pustką dziś stojącym gmachu naszej „Almae Matris", żegnamy Was wszystikich, którzy idziecie, ślemy Wam z serca idące słowa: Niech Was, ukochana Młodzieży na sza, Bóg prowadzi i niech nam Was znowu jaknajrychlej zwróci opromie nionych blaskami jasnego słońca, któ re oby całej naszej polskiej zaświeciło Ojczyźnie. Nie wszyscy idziecie. Ci którzy zo stali, wiemy, że także spełnią swój o· bowiązek, i bez naszego wezwania. Tu w kraju, gdzie dziś trzeba pomocy dla tych co zostali, spieszcie z tą pomocą, czy wspierając rolników naszych, by mogli dokończyć zbiorów i przygo tować ziemię na przyszły plon, czy po miastach oddając się na usługi zwła szcza biednych, opuszczonych i ran nych. Ty, polska Młodzieży, wierzymy, że zaufania i wiary społeczeństwa nie zawiedziesz". Zoll prorektor. W ŚRÓDMIEŚCIU. ..Dziennik Chicagoski" można nabyć w następujących miej scach: Przed składem Boston Store. Przed apteką Buck and Rayner. Na narożnikach Washington i La Salle ul., Madison i Franklin, Dearborn i Randolph, Congress i Wabash i pnr. 169 N. La Salle ul. i pnr. 118 N. La Salle ul. NORTH CHICAGO. „Dziennik Chicagoski" można nabyć u J. Zuber, 1315 Jackson ul. I CHWILI ΗΙϋΙυ RYCZNEJ. Ο powyższej odezwie pisze Dzień nik Poleki ze Lwowa: Manifest wojska austro-węgier skiego do Polaków sięga reminiscen cyaml w odlegle czasy, kiedy hufce polskie pośpieszyły na pomoc monar chii! habsburskiej, reminiscencye te wywołują wspomnienia faktów hi storycznych, łączących dzieje mo narchii austro-węgierskiej z dzieja mi narodu polskiego. Fakta te wska zują, że historya dziejów Habsbur gów splata się nierozerwalnemi nić mi z historyą narodu polskiego. Po lacy oddawali wszystko, co mogli, by umocnić stanowisko monarchii, wierni przyrzeczeniom, jakie złożyli Ich przewodnicy. Polacy byli zawsze podporą nowoczesnych Austro-Wę* gier. Armia uznaje rycerskie przymioty narodu polskiego. Te rycerskie przy mioty nie pozwalają Polakom poslu· Kiwać się wiarołomstwem, te rycer skie przymioty sa gwarancyą, że za wsze dotrzymujemy wierności pow ziętym na siebie obowiązkom. Armia Austro-Węgier, w której 1 lościowo stanowimy znaczną część, niesie narodowi polskiemu sprawie dliwość i wyzwolenie Armia monar :hii znajdowała w Polakach zawsze szczerych obrońców, rozumieliśmy zawsze, że silna armia jest koniecz na, by ludy monarchii mogły w spo koju pielęgnować swe tradycye i swe właściwości. Także obecnie na wezwanie pos pieszyli wszyscy, by zapełnić jej sze regi, by stanąć w obronie posłanni ctwa Austro-Węgier. I zaszedł fakt historyczny niesły chanie ważny i chyba jedyny w dzie jach: ochotnicze oddziały polskie, które uważamy za polską armię, zo stały uznane za równorzędne z armią austro-węgierską. — Ci. którzy idą walczyć za wolność ojczyzny, czyny woje splatają z czynami armii Au stro-Węgier, ufając, że orre niosą Polsce nietylko sprawiedliwość, lecz i wolność. Połączono te armie znajdują en tuzjastyczne przyjęcie wszędzie na ziemiach polskich, znajdą niewąt pliwie i chętnych do wstąpienia w Ich szeregi. Związaliśraly nasz byt z monar chią Austro-węgierską, z tą chwilą, gdy wojska austro-węgierskie, połą czone z naszymi oddziałami wojsko wymi wkroczyły na ziemie polskie pod zaborem rosyjskim. Nastaje związek tych ziem z monarchią au· stro-węgierską. Naród polski wytęży wszystkie siły i poniesie wszelkiego rodzaju ofiary, by ten związek u trzymać i wzmocnić Wyswobodzenie ziem polskich będzie nioże jednym z najważniejszych etapów dziejowego posłannictwa monarchii habsbur skiej. Polacy z wiarą i ufnością pa trzą w przyszłość. •ł. Lwowski Wiek Nowy dodaje: W chwili, gdy rozpoczęła się woj na na naszej ziemi, — znaczenie sprawy polskiej musiało ujawnić się z żywiołową, sił#. Dowodem tego, dowodem o o gromnej historycznej doniosłości — jest Manifest powyższy. Od czasów Napoleońskich nie było nic podobnego! Mocarstwa zabierały wprawdzie głos w sprawie polskiej, podczas każdych ruchów powstań czych nie obchodziło się nigdy bez „interwencyi dyplomatycznej". Ale też na tem kończyło się. Słano do rządu rosyjskiego memoryały z do maganiem się ulg dla Polski, skar żono się na pogwałcenie traktatu wiedeńskiego itp., a Rosya robiła swoje, zupełnie słusznie lekceważąc taką „interwencyę", Co się tyczy Prus, to one podczas naszych pow stań zawsze stały po stronie Rosyt. Rola Austryi była dwuznaczna 1 chwiejna. Nadeszła jednak chwila, kiedy silą rzeczy, siłą konieczności, odżyła tra dycja Napoleońska. Toczy się w Polsce walka o Polskę. Naczelna ko menda c. 1 k. wojska austro-węgier skiego zapowiada Polakom wyzwo lenie z pod jarzma moskiewskiego. Wzywa naród polski, aby poparł jej usiłowania, skierowane przeciwko Rosyi. Wzywa do spełnienia obowiąz ku „utrzymania ziemi rodzinnej." Polityka rosyjska ostatnich lat obudziła w Austryi i w Niemczech świadomość, że Rosya musi być gruntownie pokonana. Należy obalić potęgę moskiewską i sprowadzić jijt do właściwej miary! A w tcm dziele i my jesteśmy niezbędni — tem nie zbędniejsl, że po stronie Rosyi stoi Francya 1 Anglia. Warunkiem koniecznym, zasadni czą przesłanką naszego odrodzenia narodowego jest pozbycie się mos kiewskiego najazdu, najgorszego, najsroższego, — najazdu, który opa nował największą część ziem pol skich i prowadzi na nich gospodarkę barbayyńską. rozbójniczą. Intere sem państw, które toczą wojnę z Ro eyą, musi być gruntowne osłabienie Rosyi, a więc przcdewszystkiem — oderwanie od niej naszych ziem. Naczelna komenda armii auetro-wę gierskioj wyraźnie ten cel', który jest i naszym celem, wskazała. Na tem polega ogromne znaczenie tego Manifestu. Proklamuje on ,,wy zwolenie z pod jv.-7r,v. n?o ,k!ev.Kkie KO.'