Newspaper Page Text
MAPA GALICYII ADSTRYI DARMO Śliczną mapę Galicyi i Austryi damy darmo icąźdemu, który się zgłosi do banku naszego do okienka numer 11. Októrsy mie szkają poza miastem Chicago, niech przyślą 2 centowy «naczek na opłacanie przesyłki, a otrzymają mapę przez pocztę. Nigdy przedtem kurs pieniędzy du Aostryi I Bosyl nie był tak niski jak obecnie. Wysyłamy pieniądze pod g waran cyą. Ze takowe nie zginą do Galicy i, do Węgier-jako i dó niektó rych miejsc w Królestwie Polakiem i na Litwę. W razie gdyby takowe nie mogły być doręczone otrzymacie je z powrotem. Za nim wyślecie pieniądze przez Inny bank, zapytajcie się-o nasze nizkie ceny. Zawsze załatwiajcie swe sprawy pieniężne przeztank, któ ry Wam daje wszelką gwarancyę. Bank na&z jest pod kontrolę Stanu Illinois, a zasoby nasze wynoszą blizko 6 milion*w-dolarów. Po wszelkie in-formacye piszcie do: \ PEOPLES STOCK YARDS Γ STATE BANK S Dept. C. Ashland Ais. cir. 47-thSt. Chicago .a ι >τ·ι raz marnc ish OTis Monroe 391 { Telefoa Μοογμ ÎM* I Dr. F. F. WISNIEWSKI * liczy wsziikii cMnèy prféki I skitiuiti. S 1227 MILWAUKEE AV., rég Asfclaod Ai. Dobierajb •knlarj. Dr. L P. Kozakiewicz chorób kobiecych Chirurg i Akuszer Ofto: 1601 V.Cftloa» An. T.L ImtU Goda. od 10 do U nuto od « de 5 popołudnia od 7 de β wlłołoree. ■■■ma ■m—τ>·η l-f : UsHUle Ul. U Hqwbt 4βββ (Ms: od ·.*> · rano •d I d· 3 pov^-idBiu il od S Λο Ψ wlticxere» [Dr. Adam Szwajkart Oorofr Mnowt. wswntmw 1 dziecinni Ml—>■■!>ι UU WMt Miwwi Atom· Godslnjri 4.5 pofeoiadnl· t Ttkf··: MM Mlaoot ^ Λ OfU: 1MI «MU Aafclaad A*nm Oedtlsr : M wtoeior·· MWmi lo·*, ΙββΟ la* S ISS SmtM DR. S. R. P1ETROWICZ SPECY AL1STA chorób wewsfcrxnych 1 nerwowych Dfli: Pn«ve«t badiuk 1152 No· Asblaad An., roc Utviftion uJ. Tel. Humboldt (388. God. 18 do 11 od β do 8 wiec. Mieszkanie: S134 Plerce Avenue. Ofl·: The Marshall Field Co. Année budy nek. T. Z. nar. Washington i W a ba «h Ave. Oodxiny *J0 de 4-ei po południu. Pokój 1109. Te:efon Randolph 4444. Dr. C P. Gierahowski Leczy choroby kobiet, mężczyzn, i dzieci, również oczy, wt/y, no» 1 gardło. — Speoyalnoàc: Ogólne Operacje. BU Milwaukee are., przy Cfcicafo ar. Od 1-ej do 3-j popoł. i od β:3θ de 8-eJ wieczorem. Chirurg Ochronki iw. Sllbiety DR. F*. KALAC1NSKI Mlesskxnie: 1®S4 *. Rohey ulic·. Te.efoo: Humboldt 47β5 on·· 1256 Noble nŁ Telefoa Monroe 3H Got'.zinr oflsowe: O 10 rano. » — S popołudni·, t — t Kiicłortin. W Dit dzielę S 3 po^ołudaie DK. J. P. WOJTALEWICZ LEKARZ I CHIRURG u. 1521 H. Fu*m aL 06a 1M1 Nertk Art. rif łahlu do 10-cej r*DO. 1 do X od 10 do 1S w pot., od 2 d i S do 9 wiecłorem. * popoi i od 7 do β wiec X4Ûatr> m Starcie Enjg DR. F. FRONT-DOBLW Byty wytlaarf kliniki WtoMakM iBeriiûïJti*·; MM 14M Lee avi . aiM Tnt •Aide a «im fnilhfci ι lihŁri ·ι I-Ur UhrtUria DR. C S. KRYSINSK L£ KARZ I CHIRURG «i- » i*· W. Chicago w rA 1**vru m Hurmtrket3M' r*ł. dodfc A do 4eJ popoi · n4oo*ûrenL 1 DR. J. A. TRAIN LĘKASZ I CHIRURG ben ekemftv ntfeifin, tebiet I dzM Mii^crtnił nm κ. «<■ Dr. A. PIETRZYKOWSKI Leozr rherwbt me?oc*>«. kobiet l <1ι«4 MILWAUKEE AVE róg Center Aveau* Telefon 3311 Mo.iro· tfUow* cod·, od 9 do 11 raao i οά 4 do · wleoJ Γ*. RmMA «. Tel. («mIX Dr. W. A. KUFLEWSKI •fU: Wek* firt «fit: 1100 V. 11-ti ι IM I. Beûey ul. rég Wa«d ·Ι. Mi. 10.11 nee: t-JO de 1:9· ·. Mł 1-4 mprt. 14i TeWeay Meoroe 881 i 1577 i Hariaaricet 2' DR. XELOVVSKI "Stf&S?· 10β3 Milwaukee Ave. Chicago îodzin» : od 11 do Hi rano i od 7 do U wieczorei prócz środy i niedzieli. 72S Wartlaai Are., Tełefea: Ukt View SM tVlefon Oakl&od 5481. Dr. Alvina Bożekowska-Daltoi 402S Indiana Ave. Ihc. mją ChorłSr Kabiet·. Ktnaict. itrz(4nnia aa Hf» ioditio' : od 9 11 rau<\ od 1—3 popołudniu; β 8 wieczorem. V aie&teic przez ajMwieat·. w* m τ m A fVT ! iPIĘtUZltSlĄI LŁIM1UW | 9 ·Η·············Μ^I J Do wszystkich katolickich mężczyzn i kobiet Możecie zapisać elf do Armii Katolickich Mężczyzn 1 Kobie- to jest po magać w prao* Amerykańskiej Jfederacyl Katolickich Towarzystw, priez posłanie tylko pięćdziesiąt centów Jako roczną «ubakrrpcyę na oficralny or gan p. U BULLETIN OP AME11CAN FEDERATION OF CATHOUĆ SOCIETIES. Przyślijcie waazą eubakrypcyę zaraz l trzymajcie alą aule katolickick .zasad. I Panowie^ Niaiejszetn proszę o przysyłaaie ml pisma ..Bulletin" Amerykańskiej Federaeyi Katollokicn Tow*rzy§tw przez Jeden rok. ze które zaiaozem tu pięćdziesiąt oeatdw. Nazwisko, P. O. " Od Stan Jcdea Dolar Zapłaci za Dwa Lata. •WYTNIJCIE TEN KUPON I POŚLIJCIE DO FEDERATION BULLETIN 2HHNorth Slxth Str. Qntncy, III. NIE POSYŁAJ ZADATKU Zanim nie otrzymasz ort nas objaśnie nia w jaki sposób możesz otrzymać $40 FONOGRAF za $21.50 Spłaty $1.00 Miesięczuie 24 Piosenki bizpłatnie. Gwarantowani na lOiit ałV.v, Pisz dzisiaj po katalog l bez płatne intormacye. Polisfa Phonograph Co. Jan Janowski, Dept. 119 1856 Prospect Place Brooklyn, Ν. Y. BY być pewny, źe zegarki, biżnterya i élnbae obrączki są z dobrego złota i ta nio kupione, trzeba je kupić u znanej firmy jubilerskiej, która już od 28 lat prowadzi swój rzetelny interes na Mil & · ar waukee Ave. Dla wygody koetc merów dalseyeh ®kolie skład otwarty w kaź· ą niedzielę do południa. KRACKER i KOSIŃSKI i0i9 MILWAUKEE Atc. blisko Augusta ul. DOKTOR WISSIG Ικη wszystkie cheroiy ««żrcrzn I kobiet bez wzjlęda jak zastarzałe I zaniedbane one są Specynink* leoty choro o y tofcdka. ptuc. Derek i pęcherz·, ant ru oie krwi. ahoroby skór ne. rur. reummtytm. ból rtowy. ból » kraytadh. kiotL ból g*.r&ł* 1 tej ne choroby. Jetełi Inni nie moctt ■*« wylecayć. przy;dJde co i prvsfcooaiote ai{ oo on moie Ala «u uczy nid Pvata Dam. 1900 Błae Islnad Ave., rtg 1Uaj tócr, mà tailta. Tti Cuai UU DOKTOR A. LilXVIlN 8»TmILWADKKE ATJBNUH róf BŁOTOM ■ Lecay oherebjr męścsysn, dam 1 dzieci włuneni medycynami AVENUE Koszt jest bardzo mały. $1 sa lecze nie z medy cyną włącz. iptcyelią <rm»gf mm w*s«lkte chnmie··· «heroûf. (1..1J1H oflMV*· Odłnao Ao9 wiecsore· pepoMoio wy. lec«r cborekr iobieee. Tnlelen Moproe 5784. Odwiedza pa cyentów we dnie i w nocy Kafctagocca su gdy zaźąd. NA DWORZE KSIĘCIA „PANIE KOCHANKU" POWIEŚĆ prici Włodzwkm Trąaipajrmkicfo. I (Q%g dalszy). — Tak, mości tksiążę i dlatego Indye są pono najszczęśliwszym krajem na świecie — odparł bez namysłu powiernik, książę zaś mówił dalej : — A tych trzech młodzieńców wciągniemy do gwardyi 'albańskiej. — Racz, mości książę, wybaczyć — ośmielił się teraz-zauważyć Borowski — że zwrócę uwagę na ich wiek młody i na przepisy, obowiązujące przy przyjęciu do Albańczyków. — Wiek młody — to furda, panie kochanku. Ale rygorowi stać się musi zadość, ^ągajłłowie i Szezękowski poddani będą próbom trzykrotnym. Jeżeli je wytrzymają, wcielimy ich do gwardyi, a jeżeli stchórzą, to znajdziemy dla nich innego za jęcia dosyć. Obmyślij jeszcze dziś sposoby tych prób, a po powrocie dowiemy się, jak wypadły. Borowski, który był zmęczony setnie i radby był jak najchętniej leżeć j>uz w łóżku, skrzywił się trochę, książę jednak odmawiać już zaczął pacie rze, co było niejako rozkazem, ażeby go zostawić samego. Do komnat swoich kazał Borowski przywołać zaufanych ludzi i wydawał im tajemniczo rozkazy. 4· Czyż dziwić się młodzieńcom, że po takiej po dróży uciążliwej i po tylu przejściach, w wygod nych łożach książęcych zasnęli tak twardo, iż mi nął cały poranek, nadeszło południe, pojawił się wieczór, oni zaś nie dali żadnego znaku o siebie. Przyuczona służba nie śmiała wejść do pokoju, choć takiem długotrwającem spaniem czuła się trochę zaniepokojoną. Dopiero na trzeci dzień, kiedy słońce wdzierać się zaczęło przez szczeliny w okiennicach, ocknął się pierwszy Staś Szczękowski, długiej jednak po trzeba było chwili, zanim rozejrzał się w położeniu i zrozumiał gdzie się znajduje. Nie budząc towa rzyszów, wstał, że zaś wszystkie przybory znajdo wały się pod ręką, więc zaczął czyścić obuwie i o dzienie, zmówił pacierz i wreszcie zbliżył się do okna i odsłonił ręką ciężkie firanki z kosztownej materyi. Długo stał młodzieniec, przy blasku ran nego słońca w-ahłaniającego w siebie woń kwiatów, dolatującą ze wspaniałego ogrodu. W oddali biła fontanna, rozpsykująca wody na wsze strony i o rzeźwiająca powietrze, misternie ułożone klomby i dywany kwiatowe przykuwały do siebie oko. — Tu żyć i nie umierać — mruknął sani do sie-bie i patrzał dalej i dalej. — Czy pamiętacie, co się wam śniło? — Ani trochę — odparli Ignaś ze Stasiem. — Widocznie spaliśmy zbyt twardo. — A ja pamiętam — tryumfująco zawołał O miferek. — Śniła mi się wielka bitwa, jakiś szlach cic w białej sukmanie chłopskiej wiódł nas do bo ju, krew się lała strumieniem, nieprzyjaciel pierz chał pobity, a potem. .. potem nastała noc straszna. — Co tam sny, co tam noc ! — przerwał star szy Sągajłło. — Piękny dzień letni ściele się przed nami. Ubierajmy się i wyjdźmy jak najprędzej na świat Boży. Trzeba zadzwonić na tych hajduków i zawiadomić ich, że żyjemy. Ignaś zbliżył się do wielkiego pasa słuckiego, który zwieszał się przy ścianie i łączył się ze sznu rami od dzwonka, zupełnie tak samo, jak w ko ściele parafialnym, do którego od czasu do czasu udawano się na Mszę z Homiczek. Natychmiast zjawił się sługa w barwach ra dziwiłłowskich i niepytaiiy nawet, oświadczył, że kąpiel jest już gotowa. — To świetnie — zawołał Onuferck — kąpiel nas orzeźwi i oczyści. Sługa polecił młodzieńcom rozebrać się i o świadczył, że sam przyniesie czystą bieliznę i o czyszczone odzienie. Tymczasem zarzucił na chłop | ców ogromne prześcieradła i tak powiódł ich do ką I pieli, urządzonej w tem samem skrzydle zamko wem. A kąpiel to była, jakich nie spotkać gdziein dziej. Xa przestrzeni, obejmującej kilka sal potęż nych, rozlewała się woda przejrzysta, okolona ze wsząd ocembrowanienie, a nad głową mieli mło dzieńcy dach szklany, z którego zwieszały sie zwo je liści zielonych. W basenie tym można się było i nurzać i pluskać i pływać swobodnie. Sługa książęcy usunął się delikatnie, niecierpli wy zaś Onuferek pierwszy zrzucił prześcieradło i dał szczupaka do wody. Ignaś chciał już zrobić to samo, czekał jednak, aż brat młodszy wynurzy się na powierzchnię. Czekał długą chwilę, Onuferek zaś, jak nie wypływał, tak i nie wypłynął. — Co to jest? Co to znaczy? — zwrócił się starszy Sąga*jłło do Stanisława, ten jednak nic nie odpowiedział i tylko w tej samej chwili dał susa do wody. Ignaś był pewny, że obaj ukażą się razem, kie dy jednak powtórzyło się to samo i Szczękowski również zniknął pod wodą, strach ogarnął chłopca i pot zimny wystąpił mu na czoło. Chciał już krzy czeć, wzywać pomocy, po chwili jednak opamiętał się i rzekł sam do siebie: — Przecież to być nie może, ażeby nas tutaj chciano potopić! A gdyby taki powzięto zamiar, to już skoro ginąć mamy, gińmy razem. Z prześcieradeł zwinął powrósła, związał je ra zem, opasał się niemi, koniec przymocował do belki i tak ubezpieczony wskoczył za bratem i przyjacie lem. Co się dalej stało, Ignaś do końca życia nie u miałby dokładnie opowiedzieć, wiedział tylko, że takiego strachu nie przebył nigdy przedtem, ani po tem. Zaledwie znalazł się w wodzie, porwały go wi ry, z któremi walczyć nie było sposobu i ten prąd pędził go gdzieś daleko, drwiąc sobie z wiązadeł prześcieradłowych, potarganych na drobne strzępy. (Ciąg dalszy nastąpi.) JULIUSZ VERNE Xi ι W PUSZCZACH AFRYKI I I OPOWIADANIE lj | Spolszczyła B. KowsMm. V | <Cią« « >v. Rosły tu sykomory afrykańskie, których pień kładał, się z mnóstwa łodyg, spojonych ze sobą ombaksy o korzeniach olbrzymich i wyniosłych wierzchołkach, baobaby, których pień ma kształt yni i dwadzieścia lub trzydzieści metrów obwo u, a wierzchołek zakończony jest olbrzymim pę iem spadających ku dołowi gałęzi, dalej wznosiły ię drzewa palmowe, zwane ,,deleb", o pniach gar •atych ; drzewa serowe, których pień, wewnątrz usty, tworzy spore przedziały, tak duże, że w każ ym z tych przedziałów może się pomieścić czło wiek; drzewa mahoniowe, z kórych każde mogło ostarczyć kłody, mającej średnicy przeszło metr, krajowcy wyrabiają łódki z jednej takiej sztuki). )alej rosły drzewa smocze olbrzymich rozmiarów bahinie, które pod inną szerokością geograficzną ą tylko krzewami, a tu dorastają znacznej wielko ci. Można sobie wyobrazić, jak daleko takie drze wa rozrzucają swoje konary! Upłynęła może godzina, podczas której KamU iągle upatrywał opiekuńczego światła, wprawdzie liał to przekonanie, że idąc za tem światłem, dą y na wschód, to jest w stronę przeciwną rzeki U angi ,ale cóż miał czynić? — Dokąd nas zaprowadziło to tajemnicze świa to? — zapytywał się w duchu. — Teraz światło nikło, cóż więc zrobimy .... Czy mamy iść da ;j, czy zostać? Ale co jeść będziemy? — Musimy jednakże iść dalej — przerwał Jan lilczenie. — Może leniej odrazu puścić się w dro — Ale w którą stronę? — zapytał Maks Huber. Na to pytanie trudno było znaleźć odpowiedź. — Przecież nie wrosły nam nogi w ziemię — zekł niecierpliwie Cort. — Możemy się jeszcze oruszać pomiędzy temi drzewami. W drogę więc! — rozkazał Kamis. I wszyscy trzej zaczęli iść. Stąpali ciągle po iemi pozbawionej zarośli i krzaków, po gruncie agim i ubitym, jak gdyby osłonięty był dachem, ie przepuszczającym deszczu, ani słońca. Dokoła Dsły drzewa, których tylko niższe gałęzie można yło rozpoznać. W powietrzu ciągle słychać byłj ikieś dziwne szmery i szelesty. Czy ten las był zupełnie pusty? chyba nic, dyż Kamisowi zdawało się, że widzi jakieś cienie, rzesuwające się pomiędzy drzewami. Czy to było łudzenie, nie wiedział. Wreszcie po półgodzinnym ezowocnym poszukiwaniu usiedli pod drzewem, jy odpocząć. Oczy ich, przyzwyczajone .do ciemności, za dęły rozróżniać otaczające ich przedmioty, przy :ni i słońce, które wzbiło się wyżej na horyzoncie, )zpraszało nieco ciemności. Teraz już widzieli o ikie dwadzieścia kroków przed sobą. Nad niemi )zciągał się rodzaj sufitu. — Coś się tam porusza — szepnął Kamis. — Zwierzę, czy człowiek? — zapytał Cort, wglądając. — To chyba dziecko, bo to stworzenie bardzo lałego wzrostu. — Alez to maipa: — rzcKi nuDcr. Siedzieli nieporuszeni i milczący, aby nie ze raszyć czwororękiego stworzenia. Pomimo wstrę i Maksa i Jana do małpiego mięsa, z głodu i to y już jedli, ale jak jeść mięso surowe? Też nie lieli czem rozniecić ognia. Zwierzę szybko zbliżało się i spostrzegłszy 1 zech ludzi, nie okazało najlżejszego zdziwienia. | zło tak, jak człowiek, na tylnych łapach i zatrzy- ( lało się o kilka kroków przed niemi. .Można sobie wyobrazić zdumienie Jana i Mak· ι ι, gdy w tem stworzeniu poznali istotę, którą o- 1 ilił Langa. ι — To on.... to 011! — szepnął Jan. — Tak, to on — potwierdził Maks. 1 — Jeżeli ten mały jest, to i Langa może się J j znajdzie. j — Czy nie jesteście jednak w błędzie? — za- j >*tał Kamis. — O, nie! — odparł Cort. — Zresztą wkrótce 1 rzekonamy się o tem. | Wyjął z kieszeni medalik zdjęty z szyi malca J trzymając za dwa końce, sznureczka, zaczął nim 1 jjać, jak się czyni z przedmiotem, na który chce- j y zwrócić uwagę dziecka. , i Skoro tylko malec dostrzegł ten .przedmiot, 1 -zysunął się jednym skokiem do Kamisa. Widocz- j ie odzyskał zdrowie i sprężystość ruchów przez te 1 ■y.y dni, które upłynęły od rozbicia sie tratwy. ' rzybiegł do Corta z widocznym zamiarem odebra- , ta swej własności. Kamis chwycił go w przejściu, i wtedy z ust alca wyrwał się nie wyraz „ngora", lecz wyraźnie ypowiedziane następujące słowa: — Li-Mai! Ngala! Ngala! Co znaczyły te wyrazy, wypowiedziane w ję rku nieznanym nawet Kamisowi, podróżni nasi e mogli pojąc. Nagle zjawiły się inne istoty, wysokiego wzro u. i zanim Kamis, Maks i Jan spostrzegli się, o :zyły ich, ujęły pod ręce i, popychając przed so ly zmusiły do pójścia. I Zatrzymali się dopiero, gdy uszli z pięćset ' b sześćset metrów. W tem miejscu nizko zwiesza ce się gałęzie dwóch drzew plątały się ze sobą, ^ torząc. jak gdyby stopnie schodów. Tu znów zmu | :ono więźniów do wejścia na owe stopnie, ob iodząc się jednak z niemi łagodnie. W miarę, jak wchodzili, światło przedzierało ę przez gałęzie; promienie słońca prześlizgiwały ç wśród liści. Maks Hnber nie mógł już tera*: iprzeczyć, że to wszystko było nadzwyczajne. (Ciąg dalszy nastąpi). JOHN PIĄTEK Sc CO. ββ7 Milwaukee Ave. ■β SUD SKÓR IPRZYBOROW SZEWSKICH Obstalnnki wysyłamy do wszystkich części Ameryki. Piszcie po Katalog z przyborami szewskimi. u Β MĘŻCZYZN TYLKO Zajdźcie do Dra Ross'a na egzarainacyę Zupełnie Darmo wzglę dem jakiejkolwiek choroby lub słabości. Zakład ten lekarski istnieje przeszło 20 lat w tem mieście. Biuro jest urządzone najnowszymi apara tami i przyrządami, stuiącemi do poznawania stanu słabości i badania, jak również do leczenia. Szczególną uwagę zwraca się na zastarzałe słabości. Używamy metod amerykańskich i europejskich. Polacy mogą porozumieć się w języku polskim. Ci którzy się leczyli, a są niezadowoleni z otrzymanego rezultatu, niechaj nie tracą nadziei uleczenia i niechaj przybędą do naszego zakła du celem egzaminacyl. Porady udziela się zupełnie darmo, to bez względu na to czy kuracyę ■ię żąda ozy nie. Przyjdźcie do długoletniej inetytucyi leczniczej, oddanej jedynie tylko na leczenie mężczyzn. Traktowani będziecie grzecznie i uczciwie. Przyjdźcie do specyali sty, który posiada wszelkie kwalifikacye i upoważnienie stanu Illinois do leczenia wszystkich cierpień. Ogłasza się, bo to co robi, robi prawnie i uczciwie, mówi zgłaszającym się jakiego rodzaju obsługę mojrą dostać. Przyjdźcie i wyleczcie się tak samo jak wyleczyło się już wielu innych mężczyzn przez pewny i skuteczny system leczenia. Ceny niskie. Uczci wa i rzetelna obsługa gwarantowana. Medyczna instytucya Dr-a Β. M. ROSS, 35 So· Dearborn ulica, nar. Monroe. Chicago, III. Jechać elewatorem do 5-go piętra. Każdy dzień od 9 do 4. W niedzie* lę od 10 do 1, poniedziałek, środę, piątek i sobotę wieczorem od 7 do 8. Nie Chcemy Żadnego Depozytu. tanim otrzymacie naszych katalogów i 1 informacji jak monecie otrzymać CUDOWNY $35 FONOGRAF Tylko za 20.98 5cio MIESIĘCZNA PRÓBA 22 Piosenek Darmo. $1 Miesięcznie PRZEŚLICZNY ZEGAREK z fotografią polskiego Orła. DARMO jaUo prezent dla na szych sz. kostumerów. Piszcie dzisiaj jeszcze po n&aze katalogri które będą wam darmo wysłane, lub odwiedź cle nas w naszym składzie który Jest otwartym codziennie nie wy łączając niedzielę od godt. Orano do 10 wieczorem. UNITED PH0N06RAPH 00. Stanisław Kochański D. 174 447 ltalpli Ave., BROOKLYN. Ν. Y. ^1- 1 _ _ AMti itto> irSPRCTAI^yŁ mężczyzn lkobiht. L^nOFfal y %r torfy taoa .ip<»or»!nnrfc1ą pr*r^ ostatnie Î1 lu. W tym " J CBMte wrieezrteizł wieiu pMveocùw-wOiitMKo. icMny matftemi wydajali iwo>t dęttoisaprMowaiM plaotyftco tezwteccato W moim atUAe EDłjflofr οΐφ-ι mjnu ■■ ' WYNALAZKI i ΑΓΑΑλTY n» twL-.n^ i In «renie. Οβοτ moi» pujntępae dbkka*âeroi Wezjst-rlob pwąm»»· lnu aSOiil&LB. JaŚ&WMK doktór wu oie wjuscłj f to pncyJdOota do mnie. PORADA DARMO iOOZmS Μ«ηηΙ· od 9-taj rsaodo S-mrJ wiecsór. W FoBledrfklJcl, àrorfyV.irt^tkl od 9-«J do 7-*J wUwlf trik* . W od »*«j do W-«J wyolodale. DR. WEINTRAUB, POLSKI SPECXALBTA 36 W. Rudełph iL, rég Ν. Durbori oL, 2-gie piętro. 35,000 zadowolonych kostumerów jest zada walającą ffwarancyą naszej doskonałej i umiejętnej roboty. Naeze wielkie i dobrze urządzone parlorr optyczne gwarantują dosko nalą i natychmiastową obsługę i dobrze dopasowane okulary, po umiarkowanej cenie. Θ01-Θ03 'fjtLYrAOK&rfiw tûOXëfCACO AVE» Satyifakcya gwarantowana. ~ wqtd« «uw.t.r Szkaradą bieżącego wieku jest zatwar dzenie i inne komplikacye. możecie pozbyć się tego i wzmocnić wasze wnętrzności przez używanie Triner'a Amerykański Elixcr Gorzkiego Wina zluzuje i usunie wszystko nie strawione pożywienie. Bar dzo skuteczny środek na cho roby żołądka, wątroby i ki szek. Cena $1.00 W aptekach JOS. TRI NER 1333-39 S. Ashland Ave. CHICAGO. D 1 α lŁplaiet Dr. Sieminowicz lecznicę, zie leczy spe cyalnie cho roby kobie ^ ce bez o per a _ y I. Telefon Monroe 1731. Mleaiik.: 4IOO \ Ατ»η Tal. Irrtn* *637· FrnJnaJ· łat i* toualcy połoiw I chore/nrawlncrl FRANK KLAJDA K0NTRAKT0R BUDOWNICZY todule domy. szkoły. kościoły 1 baJe. Robi rt» m al te przeróbki oraz reparacye. v Ceny bardzo umiarkowane. 361 Noble uL, róg Blacfchtwk ulicy Telefon Haymuirket 2273 Wm. Timmerhoff | Fabryk·it pierwatentdajek CYGAR ttład hartowny I <ieUlle>n/ oajroxmita/eco tytanln. Telefon Balnont >SM 2057 N. Kedzie ave. Chicago, ID. fsilstj u rtnjwfflą UdufMInaf' aa tetn tnedbloti »jhtł, Η oetiłohlifctycmyri. Ta alfrorw m uo*4 l37ł*W7l»oe*m4 wto*qe*«l| »yp»dkirw, t W··» potoM* MO W/»èbÎM*j iMdkl vAia«e»fft« tanku. ογμ »Łtac*a« ulonkl, iu. i iprudłJmr t* u ht*· tr piej inu/ V atl«6J*. /·>;*]! pottioHM* p*·», optafcl brsMi< D(J lab «lMtra*«d p*6«»Oi'hjr, wôwctft· pxij'/!icie do DM. Wiif. stkett>i2«daj*ait9ffl gwaraacjrą i <lopuMi)i* J*« pM»t ptna J. Loreh, nas««f· ^hmH* dla μ· •&w. Damek» obałura. Otwarte codzienni· od '•no. do 7 wieczorem. W niedzielę od 0 ran· d« I» w południu. Hottingera Fabryka 801 Milwaukee Avenue» * WlH· Dr. Tekla M. Maturzynsku 1151 Milwaukee Ave. nap. Haddon Polecam siq S?.a. Publiczności. Wszelki· prace w»konuję podług najnowezego ej· 3emu 1 gwarantujemy takowe. Godziny oflsowe: Od 9teJ rano do 8eJ t *-łaczorem. W niedclel· do i po oołud. CONRAD SEIPP BROWAR I PIWO BUTELKOWE 27ma olica î Cottage Grove are. taltf- Calaaw* 730 i 869. CHICAGO. j. F. ŚMIETANKA ADWOKAT ■9 Wm( Wn*hincton ulic», 6-ta rlf«M Telefon Randolph Λίββ Wlccaorem: Θ2Ο0 Commerelał a« Teleloo SouU» Cbicaao -023· >