Newspaper Page Text
LISTY Z BRAZYLII. ! ZE SPRAW BIEŻĄCYCH. ("Własna korespondencja ..Dziennika Chicagoskiegd4'.) Jak wiadomo. Brazylia zerwała z rządem niemieckim stosunki dyplo matyczne z powodu zatopienia jedne go, z największych jej okrętów trans portowych „Parsna" przy wybrze żach Francyi. z okaiyi tego zdarze nia przysz-o na wielu miejscach'w południowych Stanach Brazyli do manfiestacyi i rozruchów przeciw Niemcom, którry tu ,.rej wodza". N*jw!?ks?e zaburzenia działy się w Porto Alegre. stolicy stanowej Rio Grande de Sul. Ofiarą ich padło prze szło 200 domów i firm niemieckich. Bardzo rozdrażniło brazylijskich ma nifestantów. gdy z niemieckiego pen eyonatu ..Schmidt'· padły strzały, wymierzone przez jego właściciela i służbę w tlvm ludu. Skutkiem tego nazajutrz budynek ten mimo stra/y poiicyl lud podpalił i zburzyły Manifestanci podpalili również nie mlecką firmę ..Bromberg and Ha cker". Cgleń zniszczył nie tylko ton gmach, lecz rozszerzył się 1 na sfl , siednie domy i magazyny. Obliczają szkody wyrządzone fir mom niemieckim w Porto Alegre na $5,000,000. Położenie musiało być bardzo po ważne, gdyż minister wojny oddał prezydentowi stanowemu do dyspo aycyl wojsko federalne, znajdujące •ię w Stanie Rio Grande do Sul. W innych Stanach przyszło rów nież do zaburzeń przeciw Niemcom, lubo mniejszych, a przynajmniej skończyło się na wielkich manifesta cyach 1 na wybijaniu szyb w firmach 1 czasopismach niemieckich. Tak by ło η p. w stolicach stanowych Flo rtanopolis, Kurytybie 1 w Sao Paulo. Gdzie Niemcy znajdowali się w mniejszości, w mtasteczach brazylij skich, opuszczali je z obawy przed taburzeniami i napadami. Nawet gazety niemieckie, piszące w duchu hakatystycznym. spuściły btrdzo z górnego tonu. . . . Działał na nie za pewne przykład ze Sao Paulo, gdzie manifestanci zburzyli zupełnie redak :yt hakatystycznej gazety „Die ieutsche Zeitung von Sao Paulo '. I w Kurytybie redakcyi gazety nie mieckiej OO. Franciszkanów .,Der Kompass", porozbijano szyby. Odby a się nawet ścisła rewizya w redak :yi, gdyż rozszerzyła się pogłoska, że w gronie redakcyjnem pisma pracu je jakiś oficer austryackiej marynar ki działając na szkodę Brazylii i że la wieży kościoła OO. Franciszkanów snajduje si„> stacya telegraficzna bez drutu. za pomocą ktArej się tutejsi Niemcy porozumiewają wprost z ce sarzem Wilhelmem. Ale rewizya nic £ tego nie wykryła. Przecież jest rzeczą znaną, że Ojco wie Franciszkanie i łch pismo jest przejęte zanadto duchem niemiec kim. szowinistycznym, nie chcemy powiedzieć „hakatystycznym". Rząd uruguajski zmobilizował cztery dywizje i wysłał je na granicę brazylijską podobno w tym celu. aby pilnowały Niemców w Stanie Rio Grande do Sal przed zaburzeniami, a w razie potrzeby niosły im pomoc. O ile w tern prawdy, trudno dociec. Z powodu wojny europejskiej po wstaje w Brazylii drożyzna, podobnie jak w Ameryce północnej. Stanowy rz?d parański stara się usunąć brak pszennej mąki, w tym celu udziela kolonistom na zasiew bezpłatnie po trzebne nasiona pszenicy. Prezydent stanowy powierzył tę sprawę Zdenks Gayerowi. właścicielowi gospodarst wa I szkoły rolniczej w Araukaryi, koło Kurytyby. Brazylia przechodzi obecnie chwi le oczekiwania, czy przyjdzie z Niera cami do wojny lub nie. Zdaje się. że rząd brazylijski czeka na nowy gwałt ze strony rządu pruskiego, na zato pienie nowego okrętu, a gotów woj nę wypowiedzieć, ulegając woli An glii i Ameryki północnej. Nasze pomysły zdaje się potwier dzać ustąpienie ministra spraw zew nętrznych. Dr. Lauro Mueller. który jest niemieckiego pochodzenia. Aby się swym ziomkom nie narazić i Niemcom —ojny nie wypowiedzieć, wolał ustąpić. Gl. POLACY W AMERYCE. Z MILWAUKEE, WLS. Michał Lepak, 71.1 — 17th ave. pracowa* w fabryce Gk)be Scamless Steel Tubes Co- i nie był zadowolony z płacy. Gdy funkcyonaryusz z biura, który zapisuje godizny pracy, zbli żył się do Lcpaka, ten upomniał się o większa zasługę. Funkcyonaryusz zamiast mu dać na zapytanie odpo wiedź. uderzył go kilka razy w twarz. Lepak natychmiast udał się do mecenasa K. Gońskiego i opowie dział o całem zajęciu. P. Goński na tychmiast zatelefonował do biura fa bryki i powiedział, że ten funkcyo naryusz. który bez żadnej przyczyny pobił Lepr.ka. będzie aresztowany. W sądzie policyjnym .Terzy Kep I>e za to. że pobił Lepaka, musiał za płacić karę i sadził, że na tem cała sprawa si··* skończyła. Mecenas Goń ski powiedział Keppemu. że Lepak za pobicie domaga sie wynagrodzenia w sumie $100 i jeżeli tej sumy nie zapłaci, oprze się o s^d cywilny. — Keppe tę sumę zapłacił. Firma Lepakowi podwyższyła, lecz ten nie chce z tej podwyżki korzy stać, bo postarał się o pracę w innej fabryce. Władysław Orchowski sądził, io tu w Ameryce wolno mu żonę bić, lecz grubo się pomylił. Aresztowano go i skazano na 30 dni do domu po prawy bez możności zapłacenia kary pieniężnej. Iicnjuiuin Kavza, który także po dował s;ę za Mille-a stawał w sadzie policyjnym oskarżony o włamanie się do pewnej fabryki i kradzież na rzędzi maszynistów. Sprawę jego oddano do sadu municyi>alnego Otton Ko/anowski zaczepił w par ku Kościuszki dwie polskie dziew częta i za to został aresztowany. Sę dzia skazał go na zapłacenia $15.00 kary. Wydarzył się tu nieszczęśliwy wy padek, który przyczynił się do śmier ci 15 lat liczącego Jana Pietruszki, 1079 Grove uiica. Chłopiec pracował w fabryce Na tional Knitting Co. i podczas obiadu z pewnym towarzyszem pracy udał się na okręt, który znajduje się przy moście Lincoln ave., na rzece Kin nickinic. Pietruszka wdrai ał się na maszt o krętu i spadł z niego z wysokości 50 stóp. Wskutek tego odniósł on pęknięcie czas-zki. Nieprzytomnego zawieziono do przypadkowego szpi tala, gdzie w godzinę po wypadku życia dokonał. Z PONTIAC, MJCH. Xa skutek awantury i strzelaniny jaka się tu wywiązała w domu pnr. 80 Orton ave., pani Adela Pawło wicz. la*. 35. postrzelona została ku la z rewoweru w plecy. Detroiczanin. Zygmunt Mucik, a resztowany został pod zarzutem po strzelenia jej. Podał on. iż zamiesz kuje w Detroîl w domu pnr. 753 Medbury ul. W związku z te m zajściem przya resztowano również Jana Najuka i Gustawa Grabowskiego. Opiekujący się pani«j Pawłowicz lekarze zapowiadają, iż powróci ona do zdrowia. ! General Ludwik Archinard, szef Misyi Wojskowej Francu sko-Polskiej. (jenerał Ludwik Archinald u rodzil się w i ławrze, w roku lS5u. Swe studya wyższe odbył w Szkole Politechnicznej, a potem wstąpił do artyleryi marynarki. Wojna francusko - pruska zasta ła go jako podporucznika artyle ryi polnej ; wreszcie walczył przy szły generał w Kochinchinach, w Senegalu i w Sudanie. W roku 1S81 został mianowany szefem szwadronu czyli komen dantem. W cztery lata późnie; powołano go do zarządu krainy zwaną „Haut Fleuve" w Suda nie; tam zorganizował on kilka nowych posterunków i walczył bez ustanku przeciw dwom sil nym szeikom arabskim: Ahma— du'emu i Samory't.mu. W rok'i 1S90, komendant Archinard zdo był Segu-Sikoro, stolicę Ahtnade go, oraz fortecę Uossebugu. Z* sukces ten podniesiono go do sto pnia podpułkownika. Lesz szeikowie arabscy są dziel ni i nigdy nie dają za wygraną Już następnego roku podpł. Ar chinard zmuszony był przedsię wziąć nowe kroki wojenne prze ciwko Armademu, którego zresz tą pobił pod Juri i zajął Nioro. [ Potem zwrócił się przeciwko Sa· moremu i zdobył jego stolicę, L*is sandugu. Po tych zwycięstwach, powofa no go do Francyi; niepospolite zdolności Archinarda nie uszły uwagi jego zwierzchników. W roku 1892, mianowano go pułko wnikiem, ale wkrótce wrócił on znów do Sudanu, jako wyższy komendant tej prowincyi. Pułko vvnik Archinard był przedewszy stkiem doskonałym organizato- j rem i tern się tłumaczy jego po- ; wrót do kolonii. Aby nagrodzić | jego .zasługi i lepiej użyć jego ; kompetencję i długoletnią prak-j tykę, mianowano go w roku 1896, generałem brygady i powierzono 1 mu funkcye dyrektora działu wojskowego w ministeryum kolo- : nii. Następnego roku dano mu : pod komendę brygadę wojsk Ko-, chinchiny w Sajgonie. Powrócił on wkrótce do l;ran cvi albowiem został mianowany wiceinspektorem, a potem inspek torem generalnym stałym, w ar-, tvleryi marynarki. W roku 1900 podniesiono go do stopnia gene— rąla dywizyi. W roku l&Jl dano mu poa ko mendę 3Vga dywizyę pieszy XV: korpusu armii, zaś w roku 1901 zastępstwo generała Dood.»>'a przv komendzie XIX korpusu armii wojsk kolonialnych w Algierze.] W reszcie w roku w roku 1912 o I puścił on tą komendę i został członkiem Wyższej Rady W o jennej. # General Archinard otrzymał or der kawaleja Legii Honorowej w roku 1881, po wzięciu szturmem miejscowości Gubanko w Suda nie francuskim. Dalej przeszedł przez wszystkie szczeble narodo wego orderu francuskiego i w czerwcu roku .1914, został pod niesiony do godności W ielkiego Krzyża Legii Honorowej. Na początku wojny, obecne: komenderował on częścią wojsk francuskich, które, pod dowódz twem generała Pan, wtargnęły do Alzacyi. Podczas powtórnego zajęcia Miluzy przez armię fran cuską. generał Archinard został mianowany komendantem Armii po bitwie pod Heimsbrunn, gdzie Niemcy zostali pobici i stracili 18 armat polowych. Potem odbywał on często po dróże inspekcyjne w pasie dzia łań wojennych. λΥ" roku 1915, do szedł on do granic'v wieku i został zaliczony do kard rezerwowych Z życiorysu powyższego wi dzimy, że generał który został po wołany na Szefa Mi&yi Wojsko wej Francusko - Polskiej dosko nale się wywiąże z obowiązków jakie nań włożono. Trzeba wło— 1 żyć ogromną ilość pracy aby zor ganizować wszystkie działy nie odzowne· do dobrego funkcjono wania tak złożonego organizmu, jakim jest armia. Trzeba zacząć od sformowania biur ze wszyst kimi urzędnikami niezbędnymi, od zorganizowania obozu, i stwo rzenia znakomitych kard ; pierw sze oddziały żołnierzy zostaną przeto ujęte z gotowe już formy. Tak postępuje generał Archi nard stworzy, w przeciągu kil kunastu miesięcy prawdziwą Ar mię Polską, która będzie podwa liną przyszłego państwa polskie go. Kiedyś może błogosławić bę dziemy pamięć generała Arclii narda, organizatora pierwszych sił zbrojnych niepodległej i zje dnoczonej Polski. Z Wycieczki do Warszawy. Garść uwag i spo~ s!rzeżeń. Obok przykrego wrażenia z po wodu widocżnych jeszcze z wn gonu śladów wojny, jak wycięte i przerzedzone lasy, zburzone fa bryki i budynki stacyjne np. .My szków, Poraj, Częstochowa, Ży rardów itd. odnoszę uczucie ul^i, ze nie spotykam żandarma i po pa. tych dwóch czynników, uosa biających niewolę i siejących de moralizacyę w odniesieniu do ,,obcoplemieńców", bo Polak ni swojej ziemi, podług nich, był tu taj jobcoplemieńcem." Napisy rosyjskie wszędzie sta rannie usunięto, lub zamalowano. Xa ich miejsce wprowadzono nie mieckie obok polskich. Wszędzi·.* spotyka się pikelhauby. Białoczar tie domki szyldwachów zmieniły mieszkańców i pomalowane zo stały tia trzy kolory : biały, czar ny i czerwony. Na stacyach pa nuje język niemiecki. Przyjeżdża my do Warszawy z punktualnoś cią dawniej nieznaną. Żegnałem stolice przed trzema laty, teraz widzę ją w innej szacie. Na pier wszy rzut oka uderza troska na twarzach mieszkańców. ' Ruch kołowy w mieście zupeł nie prawie ustał. Nie widzi się ka ret, pojazdów prywatnych, do rożek bardzo mało, ustał tak wielki dawniej ruch wozów cięża rowych, bo zamarł przemysł wię kszy. \a ulicach, mimo świąt nie spotyka się1 wesołych, rozbawio nych tłumów. Zresztą koło 10 wieczorem wszelki ruch uliczny ustaje, czemu sprzyja słabe o swictlenie głównych ulic, a zu pełne prawie nie oświetlenie ulic bocznych, jak np. Chmielna, Zło ta, Zielna itd. Miłe sprawia wrażenie polieya warszawska. — Są tu ludzie inte ligentni, uprzejmi, patrzy się z sympatyą na te skromne bronzo we mundury. Z godnością stró żów porządku spełniają swoje ciężkie zadanie w czasach obec ,nych. Wszędzie widać lad i porzą ciek. Jest tu zupełnie udmienny tyj), jeżeli przypomnimy sobie da wnych upojów i łapuwników. Krążąc po dobrze znanych mi ulicach, /. niebywałą radością sta nąłem przed kratami, odgradza jącemu uniwersytet od Krakow skiemu Przedmieścia. Srebrny o rzeł biały nadaje cechę tej staro żytnej siedzibie nauki, gdzie się rozbijał i obelgi rzucał narodowi polskiemu Apuchtin. To pierw sza zdobycz czasów obecnych. Dalej dochodząc do pałacu Za moyskich, skonfiskowanego nie gdyś za rzucenie bomby na prze jeżdżającego hr. JJerga z okien tegu domu, widzę orła polskiego i napis: „Komenda Legionów polskich." Snujące się po W ar szawie postacie legionistów, ten zaczątek przyszłego wojska pol skiego, to druga zdobycz chwili bieżącej. Xa ganku pałacu Kro— nenberga powiewa satandar o barwach biało - amarantowych. Tutaj siedziba Rady Stanu, tym czasowego rządu polskiego, do którego Polska tyle przywiązuje wagi, z którym tyle łączy się dzi siaj nadziei. Wstępuję do soboru na Placu Saskim. Krzyże prawosławne zdjęto, złocone' kopuły · zastąpio no blachą cynkową : po zdjęciu tych samowarów cały budynek zyskał na powadze i czystości li nii. W ewnątrz odbywało się wła śnie nabożeństwo. Na placu Krasińskich, gdzie dochowała się studnia z orłem polskim, wybudowana 18-;o roku. wznosił się ud ulicy Długiej nieg dyś kościół LKJ. Pijarów, siedziba Kopczyńskiego, później zabrany i przerobiony na cerkiew. Tani przez lat 80 panoszyło się prawo słowie, tutaj legły się nadzieje, że w tym zdobytym kraju nie zo stanie ani jednego „Dominus vo biscum", jak Mikołaj i nazywał księży katolickich. — Obecnie iest to kościół Legionów. Pod czas rećurekcyi, wojsko polskie tworzyło szpaler, kompanie ho norowe i starszyzna brały udział w uroczystości. Powędrowałem daiej. Na Sto kach cytadeli krzyż, miejsce stra cenia Traugutta i towarzyszy. Xa kamieniu błędny, a tak rozpo wszechniony napis : „stracenie członków Rządu Narodowego", kiedy z pięciu powieszonych wówczas, rządem narodowym by! tylko jeden Romuald Traugutt, dyktator. Zaszedłem także do cy tadeli. W szedłem przez bramę Konstantynowską, zbudowaną w I 1SH4 roku. N'a terytoryum, stano wiąccm niegdyś letni konwikt Pi jarów, Żoliborz, wyrosło miasto, złożone z licznych dwupiętro wych gmachów, z kazamat i ba styonów. Osławiony pawilon o toczony kratą żelazną, zbudowa ny w pobliżu Wisły, stanowi naj większą dla nas pamiątkę. Długie korytarze, cele z okratowaneini oknami, to siedziba tych · naj l dzielniejszych w narodzie, to czę stu ostatni etap doczesnej wę -drówki, .skąd wywożono ich przez 1,,bramę straceńców*' (iwanow Iską) na miejsce egzekucyi. Nad | bramą widnieje rok 18*55. Na środku wielkiego dziedziń ca obelisk spiżowy, wystawiony w 18.'].") roku, po ukończeniu cyta deli, poświęcony Aleksandrowi, jak napis rosyjski głosi : „poko ritielu i błagodietielu Polszi'' (zdobywcy i dobroczyńcy Pol ski).'Poza teni znowu przeszłość przypomina struktura kościoła katolickiego z czasów pijarskich, przerobiona na cerkiew. Opuści wszy tę miejscowość, krwawo za pisaną na kartach dziejów na szych. poszedłem na Powązki zobaczyć grób „pięciu pole głych." Dawniej był tylko duż\ plac pusty, strzeżony przez poli· cyç, aby podczas Zaduszek nic po j łożył ktoś tutaj wieńca, lub nic za palił lampki. Nie b\ło wolno na wet przystanąć. Dzisiaj skronuu pomnik alegoryczny i nazwiska zmarłych teraźniejszoM-i przypo minają przeszłość. \V Warszawie zmieniło się wiele — miejmy nadzieję, że zmie ni się jeszcze więcej. Dr. M. Ofrnański. o W następujących miejscach na Town of Lake można otrzy mać „Dziennik Chicagoski": BOCHNIAK — 1615 W. 43-cia ulica. WOJTKOWSKI — 4524 S. Ashland ave. CICHOWLAZ — 4612 So. Lincoln ulica. TYSIAK — * 1718 W. 48-ma uiica. MIEL2YNSKI - 1714 W. 48-ma ulica. BRADEL — 1718 W. 47-ma ulica. łopaciński — 4659 Gross ave. STREJSMAN — 4809 Loomis ulica. GOSPODYNIE TO CZYNIĄ PIORĄ BIELIZNĘ BEZ TARCIA. T> sijłCe gospodyń przestały trzeć 8W4 bielizny. Absolutnie odmówiły trzeć s w 4 bieliznę na tarle. SuO.OOO kobiet znalazło prędszy, lepszy, łat wiejszy. tartszy. weselszy sposób do ukończenia największego prania. O ne używają N. Ji. G. tableciki do pra nia. które to dla was zrobią. Aby zapoznać was z tym nowym wyna lazkiem do prania hielisny. ofiaru jemy okaz darmo, dosyć na jedno tygodniowe pranie. Wytnijcie to o gtussenie i zanieście do s.wego gro *ern;ku dzisiaj po okaz darmo, do syô na jedno tygodniowe oranie. lub jeżeli nie ma w zapasie przyślijcie na.11 jego nazwisko razem r. dwu cen towym znacuXiem na opłacenie kosz t.\w przesyłki okazu darmo. Adre sować; KIRQl HAIt MOOX >IFG. CO. |40 W. t«n H11 ren !*»„ Chicago. Telefon Wahnth -(072· Znaczek handlowy niżej podany Jest wa->Z4 protekcją. NIE PAL SIE PRZY OGNIU! Żelazkiem Imperial możesz prasować na ganku lub na podwórzu w cieniu drzew, gdzie chłodek pa nuje i wiaterek przewiewa. Nie zaznasz bólu głowy ani zmęczenia. Żelazko Imperial wytwarza swoje własne ciepło. Jest mocne, łatwe do operowania, w trzech minutach gotowe do prasowania. Na opale oszczędza$8 do $15. Kosztuje $4. Gwarantowane. Do *—· nabycia u agentów lub wprost u: POTRZEBA A6EMT0W] piLIT",IE commercial corpowatiow 1286 miwaumi m. cncut.ni — Gdv Nader,dzie Potrzeba Pamiętajcie o Nas — } Zegarki, dyamenty. siuDne oor4czn i, uiauw lïtki i biżuterye wszelkiego gatunku u ras we i wielkim wyborze. Ceny niskie — Towar Gwarantowany KRACKER & KOSIŃSKI WKmam—memm■» 25 lat poa numerem 1019 MILWAUKEE AVE., blisko Augusta UL INowe urzą dzenia do le czenia za po mocy elek ) tryki. Odwiedza ρ» cyentów we dnie i w nocy Każdego cza su gdy zaźąd Leczy cùoroby mężczyzn, tiara i dzieci własnemi medycynami Zwraca ip««;alną iwtff n· wtMlkU ■ bronie*»»· ehorobjr· Godttay ofUow·: Od 9 rnnoUo 9 wieczorem kaâdego dot». We czwartek popołudniu wy ł*C70le leczy cboroby kob'eoe Telefon Μοηη>β Λ73-1. SPECYALNA OFERTA Poniżej podajemy kilka książek nader interesujących, po bardzo zniżonej cenie, lecz tylko na krótki czas. CZY PIEKŁO ISTNIEJE, Filozoficzno-Apologetyczna Rozprawa FAŁSZYWE RUBINY I SZAFIRY $100,000 W ZŁOCIE, wolny przekład z angielskiego. KAPITAN SEIDEL · DETEKTYWEM, powieść bardzo interesu jąca dla młodzieży, także dla dorosłych. Wartość książek 45 centów; jeżeli zgłosicie się zaraz specyalna cena na kilka dni tylko 20 centów. Âdministracya Dziennika Chicagoskiego 1455 - 1457 W. Division St. Departament M. CHICAGO. ILL. m ytv Γ* >Φ Φ? m 1 Wszystkim krewnym i znajomym donosimy tę smutną wia domość vi najukochańszy syn i brat nasz FRANCISZEK C. GORZKA Lafayette Council 361 K. of C. po nieszczęśliwym wypadku, pożegnał się z tym światem, opatrzo ny św. Sakramentami, dnia Igo lipca, 1917 roku, przeżywszy lat 22 i 7 miesięcy. Pogrzeb odbędzie się w sobotę, dnia 14go lipca, o godzinie 9toj rano, z domu żałoby pnr. 1330 Chapin ulica, do kościoła św. Tiójcy, a stamtąd na cmentarz św. Wojciecha. Na ten smutny obrządek zapraszamy wszystkich krewnych i ;najtmych, w ciężkim żalu pogrążeni: Antonina Gorzka, matka; Bronisława, Teodozya, siostry; Stanisław, Jan, Bolc&ław, Paweł, bracia; Feli* Witkowski, szwa gier; Alwina, Katarzyna, bratowe; Daumer, ciocia. Vvijystkim krewnym I znajomym donosimy tę smutną wia (l"moś«. iż najukochańszy maż mój i ojciec nasz FRANCISZEK SCHULTZ członek Tow. św. Anny, Rycerzy św. Kazimierza, Bractwa Pomocy imieniu Jezus, Kawaleryi Pułaskiego i Klubu Obywatelskiego św. Wojciecha, Marynarzy Kolumbia i Związku Polskich Salonistów Lokal 15 In) krótkiej i ciężkięj chorobie, pożegnał isię z tym światem, opa łtzony św. Sakramentami, dnia lOgo lipca. 1917 roku, o godzi nie 8mej wieczorem, przeżywszy lat 38 i 8 miesięcy. Pogrzeb odbędzie się w sobotę, dnia 14e:o lipca, 1917 roku, 0 godzinie 9:30 rano, z domu żałoby pnr. 1600 So. Paulina ul.., do kościoła św. Wojciecha, a stamtąd na cmentarz św. Wojciecha. Na ten smutny obrządek zapraszamy wszystkich krewnych 1 rinj'imycli. w ciężkim żalu pogrążeni: Arna Schultz, żona; .Józef, Franciszek, Stanisław i Jerzy, eynowie; Aleksander i Agnieszka Hchultz. rodzice: Félix | ,Jun, bracia; Marynnna, siostra: Anna Schultz, bratowa; Władysław Wituck< szwagier: Helena Schultz, bratowa; wraz z całą rodziną. Pogrzebem zajmuje się L. Gardzieiewski, 1655 W. 17ta ul. 13 = 4 - ·■,.· KS FRANCISZEK GORDON. Dwadzieścia Nauk. 1). Chrystus Światłością Airlati..— Nauka wy głoszona w sobotę po niedzieli'14-teJ Wielkie go Por,tu w kociole Najśw. 'Maryl Panny w Krakowie, r. 1895. C). Kornel Ujejski. — Nauka wygłoszona podczas nabożeństwa żałobnego za duszę Kornela UJej· ■kle.go, w koéciele św StanJsława Kostki, dnia 11 listopada, 1897 r., w Chicago. 111. 8). Mary* naezą Mistrzyni*. —- Nauka ku czci Najśwltt. .Maryl Panny wygłoszona do Alum nów, Zgrom. Zinar, Pańskiego na Mentorelt w roku 1887. \ 4). O czci Obrazów świętych. — Nauka wygłodzo na z okazyl poświęcenia Statuy M. B. Loretań skiej w kościele św. Stanisława K.. w Chicago, w r. 1896. B). Ofiara Chrystusa na Krzyżu. — Nauka wy głodzona w trzecią niedzielę Wielkiego Postu w kościele św. Stanisława Kostki, w Chięago, w r. 1892, C). Ofiary Starosto Testamentu. Figura Ofiary Chrystusa. — Nauka wygłoszona w kościele Najśw. Maryl Panny w Krakowie, dnia 15-go czerwca. 1805 roku,. .·> 7). O Mę<e Pańskiej. — Nauka wygłoszona we Wielki Piątek w kościele w Polekiem Koro nowie, dnia 3-go kwietnia, roku 1 896. β). O NaJ^fcnein Słuchaniu Mez\ Św. — Nauka wygłoszona w kościele Najświętszej Maryl Panny, w Krakowie, w r. 1895. 0). O Ofierze Mszy Św. — Naułta wygłoszona w czwarta niedziele Wielkiego Poa^u w kościelo iw, Stanisława Kostki, w Chiccgo, roku 1892. 10. ι 11). 12). 13). 14> 18). 10). 17). 10). 10.> 20). O potrzebie pokuty. — Nauka wygłodzona w piata niedzielę Wielkiego Postu w kościele św. Stan. K. w Chicago, 1892 r. O przeznaczeniu człowieka. — Nauka wygło szona w plerwpza nledzJelę Wielkleeo Postu w kościele św. Stan. K., w Chicago, 1892 r. O sodzie Ostatecznym. — Nauka wygłoszona w kościele Św. S-ian. K., w Chicago, w ostatnią niedziele po Światkach,1 w r. 1890. O sadzie szczegółowym po śmierci. — Nauka wygłoszona w druga niedzielę Wielkiego Po stu w kościele Św. Stan. K., w Chicago, 18 92 r. O świętym Józefie. — Nauka wygłoszona w kościele Św. Józefa w Krakowie, w r. 1895. O Wierze. -- Nauka wygłoszona do Alumnów Zgr. Zn. Pańskiego, na Mentorell, w r. 1888. Pokój ludziom Dobrej Woli. — Nauka wygło szona na uroczystość Boiego Narodzenia w ko ściele św. 6tan. K., w Chicago, o godzinie 4teJ rano, w r. 1896. Śluby Zakonne. — Nauka wygłoszona w ka plicy Św. Józefa u ks. ks. Zmartwychwstańców w Rzymie, dnia 1 listopada. 1895 r. Uroczystość Wniebowzięcia Χ. M. P. — Nauka wygłoszona w kościele Św. Etan. K., w Chicago r. 1890. Wiara oodstawa szczęścia. —Nauka wygło szona w kościele św. Wojciecha Β. 1 M. w Chi cago, dnia 24-go kwietnia, 1 892 r. Zagajenie Ohchodu Styczniowego — urządzo nego staraniem Tow. Młodz. św. Kazimierza K. i— Mowa wygłoszona w hali ów. Stan. K„ w Chicago, r. 1892, Cena za jeden egzemplarz . . 10c Cena całej seryi $1.75 Do nabycia tv biaree DZIENNIKA CHICAOOSKIEGO, I4S7 W. Division ni