Newspaper Page Text
W Nr. 34. Redaktor 1 wydawca: Hieronim iOerdowski. Nasz podróżujący agent p. Wawrzyniec Radomski kolektuje obecnie abonament za nasza Buffalo, N. Y. gazete w RH ÓLOW A MASZA opisał Władysław Bełza. (Dokończenie.) Wieść o odnalezieniu praw I dziwego wjzerunku Boga Rodzicy, poprzedziła cesarzo- Oczekiwali go u bram Carogrodu, podówczas naj większego z miast podległych berłu cesarzów greckich, wszyscy dygnitarze i dostoj nicy państwa, gotując dlań tryumfalne przyjęcie. Jakoż, skoro zdaleka ujrzano zbliżający się orszak, wyszli naprzeciw świętego obrazu wszyscy urzędnicy dworscy, a ze czcią mu mu się pokło niwszy, podjęli go z wozu na ramiona i na własnych barkach ponieśli do stolicy. Pięćset lat Matka Boska królowała Grekom, aż wskutek równych wojennych wypa4* ków, przeszedł Jej wizerunek w ręce książęcia Rusi halic kiej Lwa, czy Leona, i umieszczony przez niego został na zamku Bełzkim. Tu znowu, przez kilka wieków, składał mu lud ruski hołd swój i nabożeństwo, i tu go zastał Władysław książę opolski, który miasto Bełz zdobył i obraz zabrał w posiadanie. Pierwotnym zamiarem Wla dysława było, przenieść cu downy obraz do dziedzicznego swego Opola, ale we śnie przestrżeżony od Matki Boskiej, aby tego nie czynił, miał sobie wskazane miejsce na Jasnej Górze, w pobliżu Szlązkiej granicy, gdzie też, posłuszny obiawionej mu z nieba woli, obraz umieścił (1382 r.). Zbudował on dla niego osobny Kłasztorek i osadził przy nim na straży zakon pustelników św. Pawła, czyli Paulinów, których zgromadzenie słynęło wówczas juz z wielkiej świątobliwości i gorliwości w rozszerzaniu czci Maryi. Od tego czasu, tj. od 500 lat przeszło, obraz Matki na Jasnej Górze zasłynął cudami. Rokrocznie wzmagała się w narodzie cześć dla Boga-Rodzicy rokrocznie liczba łask za Jej pośrednie twem tu otrzymanych zwięk* szala się i ugruntowywała wiarę w cudowną Jej obec ność wśród tego miejsca. Zdarzyło się raz, że czescy PAGE -ir» ye»cv»^ł#jnt»łi3'*s.pynr MRM .-. •-.* V-'..' ." •, 'S .* -i,^. V v„ '",ff- tego świętego miejsca i chciwi bogatych ofiar w złocie i w srebrze, które tu wierni składali na ołtarzu Boi/a Rodzicy na podziękowanie Jej za otrzymane dobrodz/sjstwa, wpadli na Jasną Góre, klasztór złupili, zakonników pomordowali a obraz uwieźć ze sobą postanowili. Ale choć dwanaście koni zaprzęgli do wozu, obrazu z miejsca ruszyć nie zdołali. Rozwściekleni oporem, 'zaślepieni niewiarą, rzucili się z obnażonymi szablami na cudowne malo widło, a jeden z nich, ciął dwukrotnie po prawym po liczku w twarz Boęa-Rodzicę. I od tego wypadku pozostały na obliczu Najświętszej Panny Częstochowskiej dwie podłuż ne szramy, które potem ani pędzlem malarskim, ani sztuczną zaprawą nigdy zatrzeć się nie dały. Ale bezbożniko wi zbrodnia jego nie uszła bezkarnie. W chwili gdy zamierzył się do trzeciego uderzenia, ręka mu uschła pod ramię i pozostała do śmierci sterczącą w górę, jak widomy znak pomsty Bożej. bponiewierany od bezboż ników cudo^iy obraz, został ponownie przeniesiony do kościoła i od tego zdarzenia jeszcze większego nabrał w całej Polsce rozgłosu. Nietylko już iud prosty i liczni z najdalszych stron pielgrzymi, ale i monarcho wie bili przed nim czołem i zniżali ukoronowane L'lowy o przed Tą Królowa nieba i ziemi. Tu Kazimierz jagielończyk przywodził dzieci swoje z których później aż troje kolejno zasiadało na tronie polskim, błagając dla nich opieki i błogosławieństwa Bożej-Rodzicielki. Tu król Władysław IVty, a później także brat jego, ów nieszczęś liwy jan Kazimierz, za któ rego to Szwedzi oblegali Częstochowę, niejednokrotnie zginali kolana przed cudow nym obrazem. Tu w r. 1O70 ślubował król polski Michał, dozgonną wiarę Eleonorze arcyksiężnie austryackiej i na uproszenie błogosławieństwa Boskiego, ofiarował do kapli cy Matki Boskiej złote serce, wysadzane dyarnentami. Tu w trzynaście lat po tem wyda rzeniu, Jan III. ciągnąc pod Wiedeń na obronę chrześciań stwa, słuchał mszy świętej i modlił się o powodzenie dla polskiego oręża. Tu wreszcie liczny poczet wojow ników i bochaterów naszych: Chodkiewicz, Żółkiewski, Czarniecki, Kniecpolski i Stanisław Potocki, przed każdą wojenną wyprawą Husyci, nienawistni sławy'przychodził szukać wzmocnię 7 ?f%f 1 .V!' .* •,**.. r.. Jy-h' 'k'\ •.* nia na duszy i błogosławień stwa dla swoich zamiarów. Do tego wiec wsławionego K O N I E dzeniu dele^ątów chicago- ,, skarcił Biskup Foley stu dentów argumentem: „Nie róbcie takiego hałasu, bo zdaje mi się, że jestem między polskim motłochem." BOŻE ZBAW POŁSKE! NIW POLSKICH 'L W AMERYCE. CHICAGO. Na ostat- niem przedsejmowem posie- Winona, Minn., dnia 24 Sierpnia 1893 roku. {Entered at the Postoffice Winona Minnesota, as „Second Class" mail mutter.) O od tylu wieków miejsca, przed to okryte krwawemi bliznami oblicze Matki Najświętszej przychodzę ja z wami mili czytelnicy, a upadłszy w pokorze przed Jej cudownem obrazem, błagam Jq słowami modlitwy św. Bonawentury: ,,Zaciągnij do nas choć rękę Twoją Panno Chwaleb na! bo moc i męstwo, siła szczęście w ramieniu Twojem o! Maryo!" Chicagoski Bridgeport i South Chicago. Miejsca wydalonych Sióstr zajęły Siostry z Mil waukee. 18 TYSIĘCY dolarow polskiego grosza, zlanego łzami sierót, starców i kalek, przepadło w zbankrutowanym banku Mitchellów Milwau kee. Stracił tfc pieniądze głośny cudotwórca w Mani towoc, do ktorego fotografii skich w różnych polskich osadach się modli. Manitowoc fotografii skich na Sejm Zjednoczenia manitowocki^o odczytano odnośne do DETROIT. Delegatami na kongres katolicki będą między faftymi: JBr. ..Iłowiec? ki i Dr. Laskowski. Dr. Iłowiecjd publicznie mięso w piątki jada Dr. Las kowski, ex-proiesor semi naryum detroickiego, inną gałąź liberalnego katolicyzmu będzie reprezentować, t. j. siekanie dawnych chlebodaw ców. Cała reprezentacja jDolsko-katolicka składa się z i t\ .. głodu, starcy, nie zwiazkowcow. Do czego1 w Ameryce dochodzimy?! ze sprzenary cudotwórcy, po 50 centów i sztuka Zjednoczenia artykuły sprzedaży Katolika. Gryzło to niejednego, P°«ciwcom jakichś dyplomów za dusze w czyścu, sztuka po dolarze, wreszcie ze zbio rowych ofiar na msze święte, ciche i śpiewane, które nigdy nie były odprawiane. ale nareszcie uchwałami potwierdzono, że Katolik prawdę napisał. Wydało się teraz, ile to mamony szarlatan w krótkim czasie swego pobytu w Ameryce nagromadził, a za razem pokazało się, na jaki cel te ciężko zapracowane pieniądze były obracane. Miały gromatkić i powię kszać prywatny majątek chciwca i obłudnika, podczas gdy sieroty w "przytulisku i umierały i dalei umierają z I centów, niemiłosiernie wyga i niani bywają za furtę klaszto ru, a chłopcy, przeznaczeni BAL1IMORE. Krótuo niby jla szkoły rzemiosł, przed wakacyami powiedział I ciężko darmo robić muszą w w tutejszem seininaryum drukarni cudotwórcy, 'dla Biskup Foley mowę, której jednania mu reklamy, nie bardzo mądrym wywodom Podług najświeższych wia studenci przez grzeczność domości z Manitowoc cudo przyklasnęli. Na umyślnie twórca odstąpić swoją musla drukarnią p. Kadowow któremu był winien znaczną sumę, 1 teraz lamentuje,bo jest tylkojjjkapeiankiem' przytułku, i pozbawionym wszelkich praw Świadkami tego faktu jest księdza do dyecezyi naleźące całe seminaryum. Rzecz to Mówimy wyraźnie uczuć, bo przeciwko proboszczowi para owacye dane biskupowi w polskich parafiach, pochodzą z głębi serca. Polacy w Detroit powinni odtąd wie dzieć, jak Jego Ekscelencyą przyjmować. SOUTH CHICAGO. I tutaj w parafii Najśw.Maryi Panny Siostry Felicyanki więcej uczyć nie będą. Jestto trzecia wielka szkoła, którą Do Europy uciekać— igo niesłychana, by katolicki jak pisały niektóre gazety biskup publicznie się natrząsał polskie nie myśli}- bo nie z uczuć katolickiego narodu. ma za c0( a e za v *J^ V. V v-*£*':..-^.5 i. ,-.y $.\V .-*^-"7, »'-i v' v. Stracona jsuma pochodziła z kolekt po parafiach polskich na sieroty ji starców w polskim prz^tu lisku w Manitowoc, z hojnych ofiar, nadsełanych rzez p°b a Ia rni 1 na ]c°ny lud p°I s ki szkołę rzemiosł w intryguje fii polskiej w Manitowoc, ks. Cichockiemu, 1 robi sekretne mitingi z parafianąini, aby, bądź co bądź, po raz trzeci objąć polską parafią w Mani towoc a legalnego proboszcza wyrzucić. Kara Boska, którą dotknięty został przez utratę mamony, widać jeszcze nie była dlań dosyć ciężką. Wielu dawniejszych wielbi cieli cudffwón^ teraz jeno w ostatnich czasach straciły, z niego urąaBnją/TŚiniemają mianowicie: Grand Rąpids. nawet, że opi^kolonii polsko dlEL ludu JJDR£$ K4TOIJKA: Katolik, 59 E. 2nd Str. Winona, Minn. amerykańskich wydaje tylko pokątnych szajstró dla tego, aby znowu pona-1 banider).— ciągać poczciwców i podrę parować nadwerężoną kieszeń. W pierwszym zeszycie opisu mocno kadzi księżom i pa ratiom w Milwaukee. Z miłości tego nie czyni ale bank zbankrutował, wię. trzeba się czego chwytać DR. IŁOWIECKl,deir ,i na Kongres k ćoltcki w Chi- od paru lat wiele bab pul cago, powinien wyjawić przed ogółem wrażenia z wizyty w Hilliards, Mich., do której się inny doktor nakłonić nie pozwolił. DETROIT, Mich. Handel towarów odpustowych i rozmaitości p. Józela Deji przy kościele św. Kaźmierza, kupił p. Zygmunt Kadłubów ski. Sprzedaje tam więc teraz książki, różańce, medaliki, szkaplerze, obrazy, krzyże i t. d. Nowy właściciel zaprasza rodaków, aby zamiast iść kupować od żydów lub Niemców, lepiej od swoich kuyowali. Najprzew. ks. Biskup Foley pozwolił na północnej stronie miasta przy Peninsular tabryte wagonów, na założenie nowej parafii, pod opieką św. Sta nisława, Komitet wyszukał miejsce przy Chene i Har per Ave., gdzie zakupił 13 lotów. Ks. Józef Dąbrowski będzie temczasowym rządcą. CHICAGO. Nagiel, najęty redaktor Dziennika mający (.'hic.agoskiego, z pewnem wy- rali nowa nem upodobaniem się rozpisuje o wytoczonej nam j-jrzez szajstra Bielińskiego skardze. Czemu Maglisko nie doniosło jako nowinę z osad polskich, o podwójnem aresz towaniu szajstra Bielińskiego, ogłoszonein w Dally Ntxvs dnia 24go Czerwca r. b. w num. 150 tym, 5 o'clock edition? W tym artykule, których niestety za mało, ostrzega Daily Neics ogół jrzed szajstrami a la Dawidek Ghckmunn i C. J. Biliński. Bieliński w pierwszym przypadku był aresztowanym za to, że przedstawiając się kłamliwie jako adwokat, jDodobno wyłudził od kogoś 10 dolarów. Under the false reprexention that he tea* a lawyer obtained, it is alleged, $10.00 \Y drugim przypadku aresztowano Klemensa Bie lińskiego za pospolite włóczę gostwo (caqrancy). Czemuż tc wówczas Bieliń ski nie wytoczył procesu dziennikowi Daily N ews, zwłaszcza że dziennik ten poważył się nawet, bez ceremonii policzyć go do chicagoskiej kliki pospolitych 1 Rok 8. AlichałeU, że redaktorowi naszego pisma jeszcze nikt przed są.l.uni tK/c-.eistwa nie udowodni) choc różne szar lery całe piekło na ten cel poruszał)-, lyl'o łapichłopy dotąd na nas wyjmowały v\ ,1 rt.. i 11\ a jeżeli draby jak Nagel, Michałek etc. objawia ją dla takich lud.'.i współuczu cie, to chvba sami do podob nego należą cechu. Goszcząc)' obecnie u nas panowie Dunikowski, Rogosz etc. piekne wywiozą ztąd wyobrażenie o wychowaniu i charakterze redaktorów co dziennych polskich gazet amerykańskich. W BUFFALO N. Y., już 30 tysięcy ludzi nie może znaleźć roboty, a mimo to coraz więcej ludu napływa do tego miasta. STEVEN SPOI NT, Wis. Listonosze roznoszą juz listy dwa razy dziennie pc całem mieście. W pobliżu Amherst Junction, gdzie obecnie budują nowy polski kościół, szalem) wicher powy bijał okna w kuściele, a kościół na bok przechylił. Konie Jana L'.lli z Sharon rozbiegały się w mieście, wskutek czego 011 1 żona jego wypadli z woza i mocno się potłukli. Lilia li' zy 72 lata, żona jego ok o 60 lat. PŁACIĆ /A KATOLIKA! Polska yod Muskałem. Z (izielinc I'olekioli pod zaborom moskiewskim wciąż do chodzą wieści o prześladowaniu narodowości naszej 1 wiary kato lickii'j. W Mflju poaresztowano w Warszawie w'fle osób z teyo po wnUti, iż dnia o-go Maja juko w 1 Si rocznicę uchwalenia wiel i"|i"mnc'j koiistytncyi jolskiei,. ktor.i narodowi naszemu miała pr/.y nit'M- szczęście i niebywałą wolność, udały sic do ogrodu hatanicznego i złożyły kwiatki na gruzach, znajdującego się tam kościołka ,,Opatrzności'4, ufundo wanego w roki: 1792 przez króla Stanisława Augusta i Rzeczpospo litą na pamiątkę tej konstytucji. W lubelskim niżsi urzędnicy moskiewscy chcieli /.abromć pol skiej mowy po kańcelaryach urzędów gminnych, lecz im się to nie udało/ w Warszawie zań aresztowano świeżo jednego tam tejszych rzemieślników to, że posiadał fotografię swoją 1 dwóch, swveh przyjaciół w narodowych, strojach. 5 sl (shysio PA ROiK!v Z POD LA tIS/\ X.-\ yl 1 inaczej Kuryer /V-/,s/,v i.-ż swojemu, małpując swii 'i-^o chicago s!:i' ^o iv' k'L'e. podał wiado mość sk.-ird/.e, która przeciw nam podał Bieliński, i A wszakże wie dobrze *1