Newspaper Page Text
$ .Nr. :U Dar 111 o ez v 1) Proroctieo Michaldy, a i Redaktor I i: UliU-^iłia illB *. A!M •. li krzywdziciele ni niejszej katolickiej gazety, odtąd co ty dzień będa publiko wani. i'rezent^Katoiika" dla abonentów, któ rzy zapłacą przynaj mniej 2 dolary abonamentu,stanowią, teraz następujące trzy książeczki: Królowej Śabby. 13 Sybilli Slowiezek ze czy li zbiór polskich iosnek ludowych 3) IKsiażeczka dla dusz naboż Księgi narodu lliielgminstwa polskiego. VI. Na Jakich ludziach Ojczyzna wasza polaka największe po kładała nadzieje, i dotąd okłada? ie na ludziach, którzy pięknie] ubierali się i najlepszą mieli kuchnię bo największa część tych ludzi nie miała w sobie miłości Ojczyzny. Ani na ludziach, którzy ^dawniej wojny robili i wyu •czyli się najlepiej maszerować |ri rozprawiać o wojnie, i książki wojenna pisać bo większa część tych łudzi me ||^0*ł wiary w sprawę ojczys- le na ludziach których ywaliśeie dobrymi Polaka pełnych uczucia, nui/ież prfczci wv eh żołnie rn dzież na młodzieży. me v\ ciel a V ,. i u -hwileg't ęoia. eh, Otóż i świat jest ilc Oj yzna, a narody ,ak ludzie* wiat pokłada nadzieję ta arodach wierzących, pełnych iłosci i nadziei. Zaprawdę powiądł wam: ie wy macie uczyć się cywi lizacyi od cudzoziemców, ale macie uczyć ich pra*rdziwe| cywilizacvi chrześciańskie Dobrze jest uczyć się rze miosł, i sztuk i nauk, me tylko u Europejczyków, ale i u Turków, i u dzikich można się nauczyć wiele rzeczy potrzebnych. Uczcie się ledy, byście żyli pracą własną, jako Apostołowie żyli z oie sielstwa, tkactwa bednars'wa ale nie zapominali, iż są Apo&tolami, nauczycielam 1 rzeczy większych, mź owe rzemiosła i sztuki i nauki. Nie zapominajcie, ie jesteście Polakami. Nie spierajcie się z cudzo ziemcami rozumowaniem i gadaniem, bo wiecie, iż gadat liwi i krzykliwi są jako chło pięta w szkole, a nąjmędrszy ECT PAGE ioR ••••o -v ięc przy klade.p, :i ^"iiKiie ich od )i'!\vi!idiłji.:iH urz\ powieściami Ewtmgielii CHRYSTUSA 1 przypowieściami Ksiąg Pielgrzymslwa pilskie go- VII. Powiedział CHRYSTUS: kto idzie za mną, niech opuści ojca swego i matkę swoję i odważy duszę swoję, Pielgrzym Polski pi--.vi ad a: kto idzie za Wolutśną, niech opuś:i Ojczyznę, i odważy Życ.e swoje. kto siedzi w Oicz^TŚnie i erpi niewolę, abv zachował iy. it, ten straci U -czyznę i życie, a kto opuści Ojczyznę, aby bronił Wolności z nara żę:! eu życia swego, ten obroni Ojczyznę i będzie żyć wiecznie. Za dawnych czasów, kiedy zbudowano pierwsze miasto na ziemi, zdarzyło się,iż wszczął się w mieście onem pożar. Powstali niektórzy ludzie, i spojizeli w okDo, a widząc ogień bardzo daleko, poszli znonu spać i usnęli. A drudzy widząc ogień bli żej, stali we drzwiach, mówili: będziemy gasić kiedy ogień do nas przyjdzie. Ale ogień wzmógł się bardzo, i pożarł domy tych, którzy we drzwiach stali a tych, którzy spali, pożarł z domami ich. Byli zaś niektórzy iadzie poczciwi ci widząc ogień, wybiegi z domów swych, i ratowali bhzkie sąsiady, ale iż mało było poczciwych, urato Wxć nie mogli, A gdy miasto zgorzało, oni poczciwi ludzie z sąsiadami odbudDwali ie, i pomagał im lud całej okolicy, i stanęło miasto większe i piękniejsze niż pierwsze. Ale owych, co nie byli u pożaru, ale tylko we drzwiach domów swych stali, z miasta wypędzono i pomarli głodem. W mieście więc ustanowio no takie prawo: iż w czasie pożaru wszyscy z wodą, z drabinami, z hakami do ognia bied z muszą, albo wybaczą osobno ludzie, którzy nocą czuwać a ogień gasić będą. I prawo takie i oorządek odtąd w miastach nastało, i ludzie spali spokojnie. Miastem owhui jest Europa, ogniem nieprzyjaciel jej despotyzm, a ludzie śpiący są Niemcy, a ludzie we drzwiach stojący Francuzi i Anglicy, a ludzie poczciwi Polacy. VIII. Za dawnych czasów byłi w Auglii gospodarze mający wielkie *tada bydła i owiec. Ji pr.-.egada i-due-' A wilcy wpadali często na de ich i zyni -zkode. WegO Wzięli więc s rze'by i psy, odpędzali i /ab ju i /.wierzą a!e zwierz odpędzony jedną .stroną, powracał drugą, a na miejscu jednego zabitego rodziło się dziesięć. A gospodarze na polowaniu ustawicznern zubo żeli, trzymając wiele psów i kupując broń. Stada ich i trzody zniszczały. Aż drudzy gospodarze mędrsi rzekli: pójdziemy dalej za zwierzem aż do lasu, a wytępim go w gnieździe jego. Ale wilcy przyszli znowu z drugich lasów, i owi gospo darze zubożeli i trzody potra ciii. Zubożawszy. poszli do sąsiadów i rzekli: zbierzmy cały lud, polujmy rok cały,aż wygładzimy wilki na całej wyspie bo Anglia Jest wyspą. Poszli tedy i polowali, aż wytępili zwierza co do jedne go, potem złożyli broń, roz puścili psiarnię, a barany ich pasą się bez pasterza od owycn czasów aż do dz dnia. IX. Zaś w kraju Włoskim był. powiat bardzo żyzny w oliwę i ryż, ale niezdrowy, bo latem przychodziło nań po- pusty, a po gajach oliwn, i polach ryżowych aż znalazł się i rzekł: BOŻE ZBAW POLSKĘ! Winona, Minn., dnia 7 Września roku. (hntered at the JPostoffice JVi'ionc* JMitmeso u, nu „Sscotid Class" mail mutter.} i rrara Sojiiiu choizuy Zjediioc/onia i', Na S^iuii' wyznaczoną tę. 7t li. ii. 1 pVtsko iol ,- kim w Cheag zaprowadź, mm napowrót przymusowy abona ment dla członków Zjedno czenia Polsko Rzymsko K-': hekiego. Każdy członek m.i prawo otrzymać Wiarę Ojczyznę 1 staraniem pana Dr Dunikowskiego, ktt'ry często na s^sy ich glrs zabier-tl, przyzwoliło Zjednoczenie 300 dolarów na pawilon polsko amerykański na wystawie Kcściu.-zkowskiej we Lwowie. Na ustrojenie wozu tryum falnego w Dniu Polskim'' w Chicago uchwalono 50 dolarów. Dwom księżom' polecono pizejrzeme konstytucyi. Na polskie S .-minaryum Duchowne w troit nic :tie uchwalono, z powodu, że to jest mstytucya /watna i ks. Dąbrowski jeszcze nsgdy sam Zjednoczenia Katolickiego o puu-.oc nie wezwał. Członkom Ziednoczenia nie należącym do kasy pośmiertnej wietrze znane ,,mala»ia,"| dano rok do namyślenia, czy które febrę śmiertelną przyno chcą przystąpić do tej kasy. Zjec Inacfeej będą musieli z noczenia wystąpić. Ludzie o w eg) powiatu jedni kadzili w domach swych. łożąc wielkie pieuiądze .t kadzidło, drudzy budów parkany od zachodu, idlręce Wiel. Księży i komitetu mor przychodził, inm ucieka! do opracowania konstytucyi- i. Uchwalono, ażeby sprawę zajęcia się założeniem Zjedno czenia Mlodziezv złożyć w wniezłiową porę, aż \v.-/.y-cyj Kiedy Mirszalek przedłożył wymarli, i stał s powiat jj z giego powiatu, i zaczęli zno*. towarzystwa, o propagowanie wu ludzie kadzić się i uciekać tej myśli i zachęcanie Towa- Złe powietrze rodzi się daleko od was w bagnie o mil pięćdziesiąt ztąd, pójdźc e więc. osuszcie bagno spuszcza jąc wodę a jeśli sami od powietrza pomrzecie, złpgo W niedzielę, 20 m. zostaną dzieci wasze w dzie-j odprawił ks. August Drążków dzictwie waszem. i powiat was «ski, syn wielce szanowanego błogosławić będzie. Ale owi ludzie lenili się iść daleko, i obawiali sie śmierci, więc wkrótce pomarli w łożach swych. Złe powietrze idzie dalej, i zajęło już dziesięć powiatów. Bo kto nie wyjdzie z domu. aby zlo znaleźć i z oblicza ziemi wygładzić, do tego zlo samo przyjdzi?, 1 stanie przed obliczem jeg». PŁACIĆ ZA KATOLIKA! i e- odezwę p. Józela lio^o- a sza. Wifcl. ks. Bąrzyński ob a i fi-iK.ie świnie. numerowanie z góry „Księgi przyszła malar.n do dru Narodu Polskiego chodzi tu o zaprę- 1 ztłwieic mądry rzystw do tego. '"iJednogłośnie przez 1 3 6 przyjęto tę propozycyą. Primicfe. Jbittle Falls. Minn. 3I Sierpnia. kapoa p. Franciszka Drążków skiego, w tutejszym kościele Najsłodszego .sercit Jezusowego pierwszą cłiaię Mszy świętej. Neopresbyter o dziesiąte, godzinie r«u-j wprowadzony został do keśnoła w pro. Cesyi, w której postąpowaiy. Kapela, Towarzystwo św. Józefa, Tow. Orla Białego oraz Bractwo Kobiet W orszaku szli także księża 1 dziewczątka w biel:. Po zaśpiewaniu V e u 1 creator neopresbyter Drąż kowaki odprawił msze i* śp ewał. za połowę ceny, le-z wszyscy członkowie mu -ą utrzymywać tę gazetę. :j towarzystwo mini p!ac:ć o miesiąc za Każdego człon Po Mszy św. zaprowadzony został ks. Drąikowski z gość mi do sali Germania, gdzie cD wystawiony był suty obiad. Na prymicyach obecu byli j'iKo gośj.e iium.ędzy nin^nn: panowie Andrze|f»w.-kl, Keajpa Knbiszewski z Kvau' -e oraz panowie Krocza i Józ. W'tczewski z \V ti"!] v. vvs. Drążkowslu pojedz e ztad najprzód do Winony, a potem do Milwaukee, gdzie odbierze, j'iko kapłan wyświę cony dla archidyecezy nul wauckiej, swe poselstwo. Z GALIO Xi. KLĘSKA POWODZI na wiedziła Galicyą, kraj polski pod Austryakiem. zamieszkały głównie przez Polaków i Rusinów. Mianowicie dotknię te zostały klęską okulice położone nad Sanem frak się zwie poboczna rzeka z prawej strony Wisły, wypływająca z Karpat .) Już od tygodnia padająca deszcze nie pozwala ły zebr *,ć zboża, ani zwieść tego, co już zebrano. Z żalem patrzał gospo^ąrz na ginący w jego oczach owoc całorocznej pracy, na czekające zboże na dniu lub pokosa'h. Niestety była to tylko przygrywka do wielo więk^/ej klęski napełnia jącej rozpacii tysiące rodzin, grożąc un głodem nietin".kn o nym. 1)nii 11 sierpi/ia z-iczęłv się od południa gromad/.ie z rykiem grzmotów chmury n* niebie, z którego już od davvna znikło słońce. Nieznośne gorąco, duszność bLIWOUb fcV ciy~'K/t ludu AJtt.RESJ It A. 5?OŁM Si. A.' Katoliu, o9 E. 2nd Str. Winona, Mion. .-tencyi ks. Richtera z St-js bą rozszalały, niczem n:e Ci- ud jako dyakona, ks. skrępowany żywioł. Tu i i Ciemińske g.. z Winony owdzie na g:»rst--e zb ża subdyakona oraz pro- płyną! p? k przerażony, dalej boszcza swego ks. Rastera. sarenek wraz z mat ka pł vk-I,, Podczas bezkrwawej ofiary gnane pruden» w,„lv 1 j.,v chór Kościelny, przy towarzy- gdyby sw.^k e zwierzęta szeniu orkiestry, prześlicznie dawały się chwytać ludziom. UU3£iłiVJ?*U nta (i głucha cisza, przerywana ou czasu do czasu wyciem wich rów, wróżyły okropną burzę. Wieczorem między godziną S—0 (w której kalendarz jak zawsze n'jomylny wróżył pogo dę) burza niebywałych rozmia- rów rozszalała 1:a dobre. Bu rza ta trwała culą noc wdłuż całeg biegu Sanu. Niejeden patrząc na to, myślał, iż to już koniec klęski, że burzy tej rmstąpi pogoda. Tymczasem stało się inaczej, skoro pierwszy promień świetlany wczesnym rankit-rn przedarł «ię do oku-ń mieszkańców, zobaczyli przed sobą zamiast łąk 1 Maryi pól jedną wielką slrugę Sąnu, zabierującą ze sobą wsżystko, n no poprzednich klęskach zostało, y^bożo w pólkopach, na pokosach, sterty siana, snopy, szopy, chaty, bydło wszystko św. w upłonęło, wszystko zabrał •w ze Rok s. Aby ch-"riaż w pohliżeciu polać rozmiarv v tej strasznej klęski, pedaję to (pisze korespondeni) co na własne oczy widziMęm A 7 Bachorcu kolo Dubiecka (własność hrabiego Ignacego Krasickie go^ z djrała woda w paru godzinach przeszło oOO kop pszenicy 1 żyta, koniczyna, owies 1 w ogóle cale skoszone zboże nad iSaniem znikło zupełnie pod wodą WBachorzu (własność p. Ż. Skrzyńskiego) straty ta równie wielkie, setki kop zboża spłynęły z nurtami Sanu, nad Kimiym brzegiem rzeki stojące szopy 1 stajnie wraz z końmi tam się znajdu jącymi zostały zalane i dotychczas nie wiedzieć, czyli się da co uratować, gdyż przystąpić w żadeu sposób do btajen nie można. Temu samemu losowi uległy okolicz ne WG) i iuli»oteoe)n jaku Ło Dynów, Bartków, Pawiokoma, Cbodorówka, Sielnica, Ruska* wieś, Dubiecko etc. etc. Wzdłuż ponad Sanem, na miejscach bujnych łąk i łanów niedawno zbożem pokrytych, szumi i huczy złowroga fala Sanu, a szuiro wi temu towarzyszy dziko wyjący wycher 1 szelest rzęsistego deszczu. Z obu brzegów Sanu wzbija się pod obłoki jęk biednych chłopków dotychczas v 1 i git.dni 1 wys.hu 1 trudów i pracy na to, aby 1 na przyszłość ich głód nędza trapiły. Gdyby choć pau n:e uległ był temu samemu losowi, byłby im mógł pnspieszyę 7. pomocą, lecz pan sam poniósł niezli czone straty. Gdyby choć po tym strasznym wylewie słońce zaświeciło i pozwoliło zebrać resztki gdzieniegdzie pozostałe, lecz niestety! 1 na to się nie zanosi, bo ołowiane chmury wiszą ustawicznie nad ziemią i de-zcz wciąż pada. WIMI.M SlVI\(iS IIA\K W I N O N S K I A N K (O S ZCZ KDNOŚC I)., 1'rasy ulicy 2giej~iuięilKy uflicani ^lain I Center. Procenta płaci się dwa razy w roku od wszelkich złożonych w Banku, pieniędzy, począwszy od Só.OO Pożycza się pieniędzy na, grunta. TRUSTEES, C.A. Mo KKY, l'resi, R.ll. 11ASK0RU Vice Pr r. A. RISING, Treasurer. II. M. Kinney, K. 1!. Bu»ford 1. H. Jenkins, C. Cmnp, V 1 1