Newspaper Page Text
—U i! Abonentom, którzy jeszcze w cią ga bieżącego miesią ca zapiszą sobie aa szego „Katolika", liczyć będziemy rok abonentowy od No wego roku. Odbiorą też wszystkie iiumera od początku roku. Nasz podróżujący agent pan Wawrzy niec Radomski bedzie w tę niedzielę, 31 Stycznia, w Delano, Minn. Nasz Prezent Noworoczny. wart przeszło $1.00. (który dawać będziemy jeszcze przez cały miesiąc Styczeń b. r.) Każdy nowy abonent, który teraz naprzód zapłaci całoroczny abonament, w kwocie $2.00, dostanie od nas w podarunku za dolara i 10 centów książek z pomiędzy niżej podanego spisu. Taki sam podarunek damy każdemu stareir.aj abonentowi, który teraz cały rok naprzód gazetę naszą opłaci, wszełako naj mniej do Stycznia i£95 r. Npis ks*ł|że8t, jakie HATOŁIH na prezent ofiaruje. 1) OBRAZKOWY KALEN DARZ MARYANSKIm rok 1895 z diner.,a luinemi kolor owemi obrazami, z których jeden przedsta xoia Kościuszkę, a drugi Przenaj świętszą rodzhię. Cena 2*5 c 2) WESOŁY WIERSZOKLE TA. Powinszowania na wszelkie przygódy i zaprośmy na wesele z tcieht obrazkami 4 k Vi Ifpl-' SO c. 3) PRZYGODY LORKA. Ciekawe opowiadanie z czasów śre dniowiecznych w Polsce 15 c. 4) PROROCTWO MICH AL PY, Królowej ze tSabhy, 13 Sybilli 15 c. 5) ISŁOWICZEK. Zbiór pol skich piosnek ludowych 15 c. (5) Bajka o Trzech Bracia, z których dwuch było mądrych, a jeden głupi, o zielomym wężu. burym kocie i o sroczce bez ogona 20 c. 7) Żyd wieczny tułacz 10 c. 8) Testament Piotra Wielkie• go 5 C. 9) KANTYCZKI 5 o 10) O a n 1 e w a o w- s K i i n w i e k i z a o w n i k u o 11) Proroctwa o o s e 1 12) Żywot Kościuszki 20c 13) e z e s w o św. Dziewicy Krystyny 3 0c. 14) Kaszubi pod W i edn i em 10c. 15) Książeczka dla dusz nabożnych 5c. 16) Pół mg 1 a bajek 20 17) Wałek na jarmarku Zabawna powieść wierszem 20 Szanowni Abonenci niechaj raczą w liście, w którym przesełają pieniądze, wyszcze gólnić tytuły książek, jakie pragną dostać, wybierając tak, aby wartość pożądanych ksią żek nie przewyższała jednego dolara i dziesięciu centów. PREZENT dla ab&iientów •& dołu jilacHcych. Abonentom, opłacającym abonament z dołu, właściwie wcale prezent się nie należy. Mimo to, ze względu na ciągnące się od blisko dwóch lat cieżkie czasy, damy każdemu, który nam zapłaci przynajmniej dwa dolary za ległego abonamentu, nastę pujące książki w podarunku: 1 K a e 1 1 a a y a u ski na rok Pański .1895. 2 W e s o y W e s z o I e ,'K Powinszowania na wszelkie przygody, Zaurosiny na wesele BERLIN. Kanclerz Hohenlohe pono już ma ustąpić. Następcą jego, prze powiadają, bedzie lir. Botho zu Eulenburg, osobisty przy jaciel cesarza. W południo wych Niemczech wielkie panuje rozdraz'nienie na cesarza. Król Wyrtembergii otwarcie występuje przeciwko Wilhelmowi II. Wskutek częstych zmian kanclerskich i Wielki książę Badenii bardzo na cesarza jest rozgniewany. Powszechna nienawiść powsta ła od owej chwili, gdy cesarz bawiąc w Monachium dwa lata temu, napisał w księgę wspomnień miejskich słowa: Najwyższem prawem Niemiec e s w o a e s a z a —0 MILWAUKEE. Mil waucki ,,Kladradacz" zmienił redakcyą. Jakkolwiek Kazio Najmanek —Wieszatel jeszcze figuruje jako redaktor, odpo wiedzialność za nędzne zresztą grezmoły spada t.a X. Hoło fernesa Mulcibera Gruczę i 11a ex-franciszkanina pew nego. Słońce dotychczas toru swego jeszcze nie zmieniło. Obom pisarzom życzymy zdrowia. Nr. 2. Winona, Minn., dnia 10 Stycznia, 1895 roku. 1 piosuieczki weselne—z obrazkami. 3 z y o y o k a Ciekawe opowiadanie z czasów Piastowskich. I l:§jp Jeżeli abonent mmiejsco i wy, zapłaciwszy 2 dolary zaległego abonamentu, pragnie dostać codo mero wys?xz,ególniony 'prezent, I powinien razem z abonamentem [nadesłać 5 centów na. przesetkq pocztową.. Inaczej wcale od, nas podarunku nie dostanie. Msiieiidarx dai*iBio. Każdy abonent Katolika może teraz darmo od nas dostać Kalendarz Maryański na upływający rok 1894 z dwoma luźnemi obrazami. PotrzeBu|e tylko przesłać pod adresem Redakcyi Katolika 4 centy w znaczkach pocztowych aa przesełkę pocztą. WROCŁAW. Zeszłego tygodnia odbył się tutaj zjazd polskich socyalistów. O becni byli delegaci z Westfa lii, nadreńskiej prowincyi, Saxonii, Berlina, Bydgoszczy, Poznania i Raciborza. Uchwa lono, do spraw religijnych się nie mieszać, ale popierać wszelkie kwestye społeczno ekonomiczne według zasad niemieckich socyalistów. PARYŻ. Rany po szwin dlach panamskich zaledwo się zagoiły, a Francya już na trzy nowe skandały patrzeć musi..Na samym końcu roku minionego skazały sądy pary skie kapitana Dreyfuss?a na dożywotnie więzienie i clegra dacyą publiczną za zdradę stanu. Wydałby} ambasadzie niemieckiej sekreta for tyhkacyi Paryża. Zdrajcę ojczyzny zdegradowano wobec całej załogi Paryża Również odwołał rzad telepra- tleniu śmierci śp. X. Drąż lowskiesro. o o- RZYM.— Ojciec św. udzie lił audyencyi oficerom amery kańskiego okrętu ,, Machias, który wrócił rządowi papiez kiemu łaskawie pożyczone prze i oty nie ogra n i czo n ej wartości na minioną wystawę chicagoską. Panowie Amery kanie bardzo się z słów Ojca św. ucieszyli,udając się potem do kolegium katolicko-ame rykańskiego na obiad. Rząd włoski także z najwyższem uszanowaniem oficerów przyj mował. —o— CHICAGO. Groźne protesta grup związkowych szerzą popłoch w tutejszych szeregach patryotycznych. Nie tylko grupy phiładelfijskie,ale i milwauckie (niektóre) nie pragną carów w Związku narodowym. Podobne jedna kowoż awantury pokątne chy ba w najętym alkierzu redak tora ZGODY BOŻE ZBAW POLSKĘ! („Entered at the JPóstoffice Wit'ona Minnesota as (50.000 wojska). Podobnej sceny w tym wieku nie widziano. Odebrano mu szablę, odznaki kapitana, zdarto galony z 'tużurka, potem jalvo pros tego zbrodniarza zapro wadzono przy głuchych gło sach bębnów do więzienia. i_ hczme gubernatora Tonkinu za zdradę stanu .Trzeci szwin del francuzki odegrał się w kradzieżach publicznych i łapówkach koleji południowo francuzkiej. Mają Paryżanie, czem się interesować. LONDYN, Gladstone obchodził w swojej majętności Ha warden Castle ośmdziesiata piątą rocznicę swoich urodzin. Największy ten mąż stanu przy schyłku naszego stulecia w przepysznej mowie do gości ujął się za Ormianami. Nie wymowne barbarzyńst waT ur~ ków, twierdził, podpadają sądowi świata cywilizowane go. Jeżeli chodzi o przekro czenie praw ludzkości, każdy człowiek ma nie tylko prawo, ale i obowiązek bronienia słabszych, chociaż i w cudzym kraju. Tej właśnie zasady się trzymał KATOLIK w wyświe na szali zaważą. o— ST.PAUL.— Spodziewano się, że X. arcybiskup Ireland pociągnie X. biskupa Mc. Ouaid z Rochester, Stan New York, do odpowiedzialności za obelgę mu przez tegóż publicznie wyrządzoną. i\ic z tego nie będzie. X. Biskup Mc. Ouaid ma tę słabość, iż każdego oponenta od niedo wiarka, anarchisty i nawet łotra wyzywa. Sam dobrze myśli, ale nie przypuszcza dobrej intencyi u innych, nawet wyższych od siebie, „Second Redaktor i wydawca: Hieronim Derdomki. A W 68 EW KATOLIKA: Katolik, 113—4 Str., opposite POST OFFICE, Winona, Minn LIK Class" mail mailer). chyba że z nim w wszystkiem się zgadzają. Zapomniał się więc stary prałat, wyzywając z ambony swojej katedry arcybiskupa Irelanda. Parafia nie katedralnego kościoła w Rcjehester nie po to poszli na nabożeństwo, aby słuchać wyzwiska, ale słowa Bożego Kcjncylium baltimorskie wy raźnie zakazuje duchownym wzajemnie się publicznie znieważać. Ni Biskupi, ni księża tego paragrafu nie obserwują. Dla tego i KATO nieraz słabszych musi bronić. —o— POZNAŃ. Były pro boszcz Winoński Wiel. X. K. Domagalski, otrzymawszy niedawno temu prawo oby watelstwa w tern mieście, został wybrany w dniu CIESZYN.— Za staraniem dzielnego X. Świeżego Żadne stado wróbli lub trznadli nie wyrówna jedne u ociętemu kundlowi.... uczy praktyka, irzeba jedna kowoż kundla analizować, czy rzeczywiście ma kły, ma ślepie, ma pazury, ma paszczękę, ma słowem to, co ociętego kundla stanowi. Panie Jabłoński! W gębęCi nie zaglądaliśmy, bo po heroicznych śpiewach Bożego Narodzenia, które tak szumnie ,,całemu światu" ogłosiłeś, trudno byłoby nawet zębowego korzenia w paszczęce się dopatrzeć. Pazurek według licznych spowiedzi publicznych nie masz, bo nawet malowanej ZGODY nie chciałbyś drasnąć. O krwiożercze ślepie też łez nikt nie posądzi. Śpojrzyj w lustro i się przekonasz.... Wszyscy więc czujemy brak kundla ociętego, bez którego żadna menażerya narodowa nie jest kompletną. 5 Stycznia. (WOŹNIACY URATOWA NI), Trzej polscy rybacy, któ rych burza z lodem zapędziły daleko na jezioro Michigan, szczęśliwie dobili do brzegu. Po upływie 32 godzin, kiedy byli z jakie 20 mil od brzegu, zerwał się wiatr południowo dla ludu [wschodni, i przy pomocy innych rybaków nieszczęśliwi na ląd. się dostali. Wszyscy trzej mieli już poodmrożone twarze, a Marcin Woźniak nie byłby wytrzymał ani 3 godzili, albowiem ręce, nogi i twarz zaczęły mu marznąć. I— Na przyszłość nasi sports jmani rybacy bedą ostróżniej si. |ŚW. ARKADYUSZ Męczennik. i (12 STYCZNIA). 3 Grudnia członkiemTowarzyst waPrzyjacioł Nauk i przydzie lony do wydziału literacko historycznego. W dniu 8 Grudnia kazał ksiądz K. w kościele Bożego Ciała. rO i Macierzy. Górno blązkiej otworzy się w Cieszynie w tym roku pierwsza klasa, polskiego gimnazyum na Śląsku austryackim. Chociąg niemcy kolonizują w Poznań skiem i Prusach Zachodnich, żywioł polski wzrasta w innych naszych dzielnicach. —o— Ocięty kundel. W ostatnim numerze ZGODY z roku minionego pan Jabłoń ski, redaktórpatryotów, tłóma z y s w o s a o n o n a polu skarbów narodowych śród prasy połsko-amerykań skiej jako dowód tychże żywotności. Arkadyusz święty, którego miejsce urodzenia i lata mło dości są nieznane,żył w Ceza rei w Maurytani (w Afryce), kiedy za cesarza Decyusza wybuchło ponowne straszliwe prześladowanie chrześcijan, Starosta cesarski kazał spo rządzić spis wszystkich mie szkańców i ^wyznaczył dzień, aby wszyscy chrześcijanie zeszedłszy się, bogom złożyli ofiary. Kto się nie stawi, lub bogom się nie pokłoni, zginąć ma okrutną śmiercią. Arka dyusz, aczkolwiek się śmierci sczeńskiej nie obawiał, chciał jednakże jeszcze kilka dni żyć, aby się na śmierć lepiej przysposobić. Ukrył się więc, zostawiwszy powinowatego jako zawiadowcę w swym domu. W ukryciu sposobił się Arkadyusz na ostatnią godzinę, wzmacniając się przez modlitwę, post i inne uczynki pokutne do oczekują cej go walki. Ze spisu poka- zało się, że Arkadyusza w i stawił się na publicznem miejscu przed starostą. ,,Jestem gotów," rzekł ,,po- wolno niewinnie za mnie uwięzionego". ,,Obu was u s z z w o n o o z e k starosta z udaną przychylno ścią, ,, skoro się bogom pokłonicie. ,, Chrześcijanin nie kłania się martwym bo gom: Chrystus jest mojem życiem, moją śmiercią, moim zyskiem. Czyń ze mną, co ci się podoba". Wtedy kazał starosta przynieść tortury, sądząc, że na widok Narzędzi katowskich młody jeszcze Arkadyusz się przerazi. Lecz ten ani zmrużywszy okiem, chciał się na męki ze szat Kok 10. rozebrać. Ta stałość wprawiła starostę w taką wściekłość, że wymyślił tak straszny rodzaj śmierci, jakiego sam szatan wymyśleć nie zdołał. ,Za upór", krzyknął pieniący się z gniewu tyran, ,,masz tyle wycierpieć, ile jeszcze żaden śmiertelnik nie 'wycierpiał. Rzućcie go na ziemię", rozka zał oprawcom, f,,i krótki n a dniu oznaczonym na pokłon rozłączyć, abyście jako śmier bogom nie było starostajtelne odciete, były mi nie przeto posłał po niego do domu, aby go zaraz przypro wadzono. Że Arkadyusza nie zastano, przeto kazał owego zawiadowcę wrzucić do więzie nia i tak długo trzymać, dopóki nie powie, gdzie się Arkadyusz schronił. Uwięzio ny powinowaty tego uczynić nie mógł, bo Arkadyusz nie powiedział, dokąd lub po co się udaje. Skoro się Arkadyusz o tem dowiedział, opuścił natychmiast miejsce schronie nia, nieść wszelkie męki, ale puśćjWasze bałwany nie są bogami, ani wam nic pomódz mogą wyrzeczcie sie odcinajcie mu członek po członku, ale jak najwolniej! Zacznijcie od. najmniejszych stawów u rąk, oderznijcie rękę, potem cde rznijcie dolne ramię od łokcia, potem górne ramię od oboj czyka tak samo postąpcie sobie z członkami, począwszy od palcy u nóg aż do kadłuba! Ale rznijcie zwolna nożami. Ma on męczarnie śmiertelne tylekroć razy odczuć, ile ma stawów, i ma poczuć, jak bogowie tego karzą, którzy niemi i cesarzem gardzą!" Arkadyusz wysłuchał tego wyroku z oczyma w nfebo wzniesionemi, sam się rozebrał i podał oprawcom swe ciało na owo zgrozą przejmujące kaleczenie z cudownym spo kojem. Leżąc w krwi, modlił się donośnym głosem: Panie mój i Boże! Tyś mi dał te członki, ofiarujęCi je wssystkiet Ty mi je znowu oddasz w dzień zmartwychwstania! O wy szczęśliwe członki, które ście dostąpiły chluby być ofiarowanemi Bogu, teraz kocham was tem więcej, ponieważ odemnie oderznięte, prawdziwie do Boga należycie czas musi mv sie śmiertelne oddane, iżbym rnógł wyjść naprzeciw królowi wiecznej wspaniałości". Pomiędzy tysiącami zgro madzonych widzów, nie było ani jednego oka, któreby nie było łzami zalane, nawet sami oprawcy płakali z litości, współczucia i wzruszenia. Zebrawszy ostatnie siły, rzekł do nich Arkadyusz: „Bracia, którzy jesteście świadkami tego niezwykłego widowiska, poznajcież, jak lekkiem jest to wszystko dla tego, który wiecznej korony oczekuje! Wierzcie mi umierającemu, Po tych słowach dusza uleciała w niebo dnia Stycznia 260 roku. nie ich haniebnej służby. Jeden tylko jest Bóg, i On to jest, który mnie w moim opłakanym stanie, w jakim mnie widzicie, wspiera i pokrzepia cierpieć dlaNiego jest słodką radością, umrzeć dla Niego jest praw dziwem życiem. jeo-0S' & 12 PŁACIĆ ZA KATOLIKA i I v \n\n Z Menominee.