Newspaper Page Text
\i\ I Spieszyć się z przedpłatą na ,,Wia rusa" na rozpoczy nający się rok 1898! Tylko tego uważać będziemy za wierne go abonenta, kto naprzód zapłaci za „Wiarusa" Ocią galscy u nas wielkiej łaski nie mają. Panu Wincentemu Sławskiemu w Mil waukee, lubo on teraz dla „Wiarusa" nie podróżuje, pozosta I I wiliśmy jednak agen |cyą lokalną, na całe miasto Milwaukee. Jesteśmy przekonani, że będzie on tak sumiennie dla nas kpie kto wał w tem Unieście, jak to czynił, •przeszłej zimy, i prosimy Szanownym i naszych Abonentów, w Mi Iw ukee aby muz zaufauiem* pie niądze dla „Wia rusa" powierzali. Kole&tę pan Sław ski jeszcze w bieżą cym tygodniu roz pocznie. Nas PREZENT Noworoczny. Kto złoży 2 dolary Lprzedpłaty na Wiaru sa inadto dołączy 6 centów na porto pocz towe, dostanie w pre zencie Kalend arzMa Jryański na FOfe WfiPPP^^ Redaktor i wydawca: Hieronim Derdowski. 1898 joraz następujące czte ry książki: CZTERY CIEKAWE BAJKI O Icku Popycku. Żołnie rzu co miał fajkg niewykurkg, kioske złotoclajke i wór sarno- chwyt.— O dwudziestu i czterech zbójcach.—O czarownicy. j'2. KUCHNIA,najlepsza polsko- i 3 araery kańskaKsią.żkaKucharska. DOMEK MATKI BOSKIEJ w Loreto, napisał ks. Dr. Bernard Marya Skulik. f4. NÓRCYK KASZUBSCI zabawne przysłowia ludu polskiego na Pomorzu. I Kto wyraźnie nie wymieni [książek, iakie sobie życzy, temu *'iioprócz KalendarzaMary narskiego ^poślemy pierwsze dwie ksiąiki ^powyższego spisu. POGADANKA Z LA CROSSE o pobożności Polaków Dwa skarby z ojczyzny wywieźliśmy po za ocean, a to: Wiarę naszych praojców i nasz prześliczny język. W oddaleniu od ojczyzny roz myślamy o swojej ojczyźnie, o swojej Jerozolimie. Tutaj jesteśmy przedstawi cielami plemien a sławnego, wiernymi stróżami narodowe go dziedzictwa. Mamy zawsze zostać żywą skargą i ciężkim zarzutem dla państw rozbior czych. Polak nie kuchający swej ojczyzny jest cyganem, włóczęgą bez ojczyzny.Naród, pozbawiony bytu polityczne go, w religii na zewnątrz objawia swój byt i w niej przechowuje swe uczuca, zwyczaje narodowe, Wiara p:sze Antoni Rink, j? st dla ludu naszego jedynym pokar mem dacha, jeaynem ojczyzny pojęciem. Bez wiary'* musi w-yrćfe&tjć' pokofenre-^k^sm^ pol tyczne, wyzute z wiary ojców i miłości ojczyzny, opętane samolubstwem, go n ące za bytem materialnym, nie mające dobra kraju na oku. Historya narodu naszego jest nam świadkiem, że naj wierniejszymi synami ojczyz ny byli ci co obok obo wiązku względem ludzi, n e zapomnieli również o obo wiązkach względem Boga. Język jest tutaj ochroną dla wychodźców przed niebez pieczeństwem zatrutego i rozpustnego amerykanizmu Tak jak ongi Kleopatra drogą połknęła perłę, tak i Pani Ameryka prze brana w męzkie spodnie czyli bloomers" i męzkt fraczek pod nazwiskiem". ,Wuj Sam' chce także nasz- język, tę drogą perłę, z octem połknąć. Ameryka jest naszą maco chą, Polska naszą matką. Amerykanizm ofiaruje nam braterstwo ale Kainowe. Jak panslawizm jako dogmat ludów słowiańsk ch jest nachyleniem ku szyzmatyckiej Rosyi, tak bezwyznaniowy amerykanizm jest zaprzecze niem się wiary katolickiej. Prawda awantury niezależ nych i narodowców są pozor nym dowodem, że życie Polonii w Ameryce jest życiem suchotnika. Lecz nie łudźmy s'ę wcale, jeżeli chrześcanie w katakombach nie upadali na duchu, lecz krzepili się pewną nadzieją że prawda pręd?ej lub później zostanie poznaną, tak i dla Polski nadejdz'e dz'eń, kiedy jako Łazarz, który zosta} o o w a n y i u u n zmartwychwstanie. Trup św. Stanisława, biskupa Krakow- yh Nr i, Winona, Minn., dnia 6 Styczni| 1898 roku. Tutaj w Ameryce jest polski dom, polski kościół polska szkoła naszą ojczyzną, Czuwajmy też nad tem, aby wilk drapieżny nie wdarł się w owczej skórze amerykaniz mu do tej zagrody. BOŻE ZBAW JPOLSME! Dom polski jest świątynią, matka-Polka jest kapłanką w tej świątyni. Pismo św. mówi wyraźnie o kapłaństwie ogól nem. Św. Jan Złotousty powiedział: ,,dom chrześcia nina powinien być kościołem." Augustyn św. porównywając wychowanie domowe z koś ciołem, powiada: ,,Rodzice są niejako biskupami, gdyż z taką powagą i troskliwością czuwać powinni nad swem rodzeństwem, z jaką biskupi i w ich dyecezya.ch.'' Pierwsi chrześcianie mieli pewne godziny w dniu przez naczone na wspólne w domu modlitwy. Nasi przodkowie taKże z Bogiem dzień zaczynał] (Entered at the Postofńce Winona Minnesota as „3eccma Ulass'' mail matter). 1- skiego został posiekany a potem się zrósł to jest dla nas symbolem naszej przysz łości. Wielu Piastów, którzy odrzucili swoje pochodzenie polskie, zostało prawdziwemi moralnemi potworami a nareszcie łupem luteranizmu. Szlązacy czyli lud górno szlązki, mieszkając w wśród żywiołu niemieckiego, nie uległ germanizacyi. Za po mocą śmiennictwa i towa- rzystw podtrzymują dzisiaj swoją narodowość. U Szląza-r ków zachowała się też szczera wiara katolicka. Ktokolw ek chce gruntownie poznać życie naszych przodków, nauczy się zarazem kochać Boga, Kościół, cnotę a potem ojczyznę. Polska stała jak mur chiński Turkom i Tatarom. Rycerze usilnie przed walkami sę modlili, po nich P. Bogu za zwycięstwo dziękowali, szka plerzem nacit-rali szablę, by cięła niemylrue, pocierali kule 'By 'Trafify dobrze Tam" gdzie je posyłali. Były to złote czasy naszej przeszłość1,któie nam przypominają walki Hiszpanów z Maurami. Te czasy mogą być tylko pojmo wane ze stanowiska katolic kiego, :-J nie moskiewskiego, żydowskiego lub protestanc k ego. Tuta] wyrodni synow:e Polsk śmiecie ze st rego kraju, idąc śladami Bisurma nów i Tatarów, chcą nasze kościoły w bóżnice czyli meczety obrócić i na pociechę pogaństwa swoje piekielne harce w nich odprawiać. Zamiast pielęgnować ojczysty język i cnoty polskie, bronić wiary i sławy Polaków, wy chwalać obyczaje, naukę i dz'eje Polski, jak to Niemcy czynią, sami się jak szczury pożerają. i z Bogiem pzień kończyli Skoro wstał| natychmiast z?nucili pieśń|na cześć Stwór cy, a dziatki ppiewały razem. Więcej dzieef. czynem, t. i. dobrym przykładem nauczyli niż próżnemi &łówy. Od nich też pochodzi^ nasze piękne przysłowie: ,Słodzicie żyjcie święcie, bo tdj dziatek wnie bowziecie. W poboż Ich rodzinach ił zawsze ten łzina i czeladka rem po skoń» ich przed obra •oskiej Często ry,był otoczony poświęconych polskich isti zwyczaj, że ri klękali wieczi czonych pras zem Matki ch nv.skiej kt wiankiem z zt na Wniebowzięcie frajśw. P. iryi.i tam pdprawiali swoje nabożeństwo,domowe, t. j. wspólnie odmawiali swoje pacierze, litanie, różaniec, śpiewali, pieśni kościelne odpowiednie do czasu. Tak śp ewali podczas adwentu pieśni adwentowe, podczas Biżego ria'rpdzenia kolędy p&'dć2as 'po'ot^'gbrzkie .fale, w czasie wielkanocnym pieśni o zmartwychwstaniu P. Jezusa z wesołem Alleluja a po Zielo nych Świątkach. Kto sę w op ekę lub Boże w dobroci. Wszyscy umieli także śpiewać godzinki na cześć Matki Boskiej. Po modlitwie wie czornej nie było dawniej w.clno nikomu już po za dom wychodzić. Dziewczynom za« bronionc w ten sposób, aby i óźno w noc po ulicach lub rozpustnikami n e -dawały zg rszenia. Ojciec lub jedno z dzieci odczytywało w niedziele i święta ustęp jaki z żywotów świętych,z history biblijnej lub z innej dobrej książk1. Dzisiaj ojcowie za z wy czai w karczmach prze siadywaję., ani nawet swoich dzieci nie znają. Ciężka takich dzlecicbójców czeka odpowie dzialność. W każdym domu bywał także ołtarzyk domowy. Ozdoby takiego ołtarza były: palma, woda święcona, grom nica, ewangelia, książka do nabożeństwa,różaniec, wianki, obraz Matki Boskiej, krzyż,, lampa i fiiranki. Podczas nabożeństwa domowego pa lono zawsze lampkę. W sobotę paliła się zawsze lampka przed obrazem Boga~ rodzicy. W cieniu takiego ołtarzyka uświęciła się cała rodzina i doznała pokoju jakiego świat dać nie może. Oby niniejsza pogadanka nie była głosem wołającego na puszczy szerokiej Ameryki! PŁACIĆ ZA WIARUSA! ^uv ~r-A^ ,-. »i dla. ludu WIARURA: Wiarus, 329 E 3rd Str. Winona, Minn. Powinszowanie. Kozłowi staro katolickiemu, bis-skopowi od parszywych owiec Chicagoskich. Jego Świnancyi palaczowi w piecach uX.X. Dominika nów w Krakowie. Jego Świnancyi kucharzowi u X. X. Karmelitów, na Czer ni, pod Krakowem. Jego Świnancyi dojaczowi krów u X. X. Trapistów w Banialuce, w Bośnii. Jego Świnancyi kręcarzowi koła przy maszynie drukar skiej u X, X. Salezyanów w Turynie. Jego Świnancyi pomocniko wi mularskiemu na Prato Castelli w Rzymie. Świnancyo koźle bis-skopie! A kto kradł listy p?eniężne w Rzymie klerykowi S. Tomaszewskiemu? A kto kradł 1'sty pieniężne ks. Hipolitowi Clabaut (Francuzowi), swojemu chle bodawcy? A kto później w Toronto temu samemu ukradł suknią i książki? A kto, gdy wypędzono cię z Chicago, napadł wieczo rem spokojną osobę, w celu niemoralnym, w mieście Scottdale, Pa? Wszakże tamtejszy ksiądz musiał cię z kozy wykupić! Ty koźle bis-skopie, judaszu i świętokradco, popełniłeś dzieł djabelskich bez liku! I tobie, zacotany łbie, który za sprawą Lucypera zostałeś klechem, chciało się być skupem?! Widły tob e dać do święto kradzkiej iapy i w gnoju grzebać, a nie pastorał dzerzyć. Da głupiego łba ośle uszy przyprawić, a nie mitrę wkładać! A więc radujcie się, nieza leżne bałwany, bo macie łotra kajdaniarza za bis-skopa. Bis-skopie lepTej ci w eprzowe ogony zakręccać, jak zbłąkanych ludzi błogos ławić. Z Niw Polskich w AMERYCE. ZWIĄZKOWCY niesłusz nie zarzucają WIARUSOWI, jakoby ich organizacyą prześladował. WIARUS jest prawdziwym Aniołem-Stróżem dla Związku. Gdyby nie my, byłby Związek już dawno organizacyą na wskroś masońską, i eenta nie miałby Kok 13 w kasie Oficyaliści Związkowi wiedzą, że WIA%US wszelkie ich czynności kontroluje, więc boją się, zbyt zuchwale brykać. JOLIET, 111. Niespo dziankę dostała tutejsza parafia polska w Boże Narodzenie. Pięciu chłopców szkólnych nauczyło się grać na instrumentach i w Boże Narodzenie po raz pierwszy publicznie wystąpiło z muzyką na nabożeństwach, by pod nieść chwałę Bożą. DR.TEOFIL ŁAWCZYŃ SKI na ostatku próbował otruć się w Pasadena, w Kalifornii. Tamtejszy bur mistrz telegrafował do burmistrza miasta! Stevens point, aby mu podał bliższe szczegóły o tym awanturniku, z czasów pobytu jego w Stevenspoint, SĄD PRZYSIĘGŁYCH w Minneapoli'S| Minn skaza 25 letniego Poloka Jana Mosik na śmierć. Mosik, którego 3 dni przedtem puszczono z domu karnego w Stillwater, zamordował w celu rabunku Niemca R. Lem pke. Z. BRODOWSKI nie stoso wny jako konsul amerykański dla Wrocław a. Taki tytuł nosi nagłówek depeszy nade słanej z Berlina dnia 18 gru dnia. Rząd niemiecki ostate cznie zgadza s'ę na uznanie konsula amerykańskiego p. Z Brodowskiego z Stanu Illinois, ale aby osiadł w Fuerth, w Bawaryi.Konsulat w Fuerth przynosi 2 tysiące dolarów rocznego dochodu, podczas gdy konsulat w Wrocławiu tylko I500 dolat rów* —o— MANISTEE, Mich. Dostaliśmy na nowy rok od Najprz. X. Biskupa prezent. Przysłał nam asystenta, w osobie ks. Andrzeja Binia kowskiego, który będzie stale pracował dla parafii św. Józefa. TELEGRAMY LONDYN. Anglia Szykuje 75wojennych okrętów^jj^ i z całą energią mobilizuje się. W Kanadz e wezwano już rezerwę pod broń Kompa nie kolejowe dostały order na przewiezienie 10,000 wojska— 5 pociągów st-i w pogotowiu do przewożenia mdicyi Anglia z Japon niechcą dopuścić, aby Rcsj w Chinach miała pos adać Po: Arthur, gdyż przez to cały handel Anglii z Chinami zostałby zniweczony. u, .•M '1 t,