ST
ki
l,
n-'
^niervka f* ^ofebo
A. A. Paryski, Publ'r.
140 St. Clair St., TOLEDO, 0.
NA NOWY ROK.
MARY
A KONOPNICKA.
Są. lata, wieki, które Pan z swej dło
ni,
Jak białe kwiecie w pogodny czas
roni.
Piastowa lipa ludom wtedy kwitnie,
Pola się szczełą .pszeniczne a żytnie,
Po łąkach rankiem spokój chodzi
boży,
A krew—na głogach tylko i na zo
rzy.
Są. inne lata, które Pan od siebie.
Puszcza, jak orły szumiące po nie
bie....
A ludy wówczas pęd biorą na loty
W słoneczność sławy, w przyszłości
brzask złoty.
1 każde serce tym pędem jest wzdęte,
A trzech nad światem ma skrzydła
rozpięte.
Na nowy zagon, na dział w polu no
wy
Idziem, nie widząc po nad sobą słoń
ca.
Ale już brzask się rozbudza per
łowy,
I pierwsze róże sypie jutrznia drżą
ca
Na lasów naszych pochylone gło
wy
W mroczne powietrze skrzydło dnia
już trąca.
ośpiewały już skowronki boże
Sercom i myślom wschód blizki i zo
rzę.
Z MOSKWY.
Jedzie, jedzie car po Rosyi
I potrząsa brodą,
Że poddani jego bardzo
Głodny żywot wiodą.
Ale za to csynownicy
Dobre mają miny.
Oj, nakradliż, bo nakradli
Groszy sukinsyny.
Z nich ma każdy wyrobioną
W tym guśćłe makówkę,
Ze gdyś głodny, jeść nie będziesz—
Ale dasz łapówkę.
DOWCIPNY SZLACHCIC.
Szlachcic pewien wybrał się w po
dróż do cudzych krajów. Stanąwszy
na nocleg w karczmie, kazał sobie
posłać na ławie za stoł«m, a torbę
cielęcą z pieniędzmi zawiesił nad so
bą na ścianie. Karczmarz złodziej
ciekawie się przypatrywał onej tor
bie, co zrozumiawszy gość, miał się
na ostróżności. Gdy światło zagaszo
no, gość zdjął torbę ze ściany i poło
żył ją przy sobie. Karczmarz, rozu
miejąc że gość już zasnął, zbliżył się
i szukał torby pomacku na ścianie, a
nie znalazłszy, odszedł, aby skrzesać
ognia. Szlachcic znowu zawiesił tor
bę i udawał ze śpi. Karczmarz za
świeciwszy, uważa bardzo pilno miej
-see, na którem torba była zawieszo
na, a potem zgasił światło i po chwi
li idzie szukać torby. Tymczasem
•szlachcic zdjął torb^ z kołka, a karcz
marz znów nadaremnie jej szukał.
Tak powtórzyło się kilka razy. Żyd
mruczał i gniewał się, ale w końcu
poznał się na sztuce i poszedł spać.
Rano pyta gościa: "Mości panie, a
dokąd jedziecie?" "Do cudzych kra
jów—odp«wiedział gość-po rozum."
"Mości panie, nie trzeba wam cu
dzych krajów, bo i tu, widzę, dosyć
aro macie."
PROCHASKA,
te
Poleca Pobratymcom Polakom ze
gary, zegarki, obrączki ślubne, biżu
terje, okulary etc., po bardzo niskich
cenach.
i.
LISTY Z KAPITOLU
POWITANIE CZYTELNIKÓW*
Sposób lia uniknięcie skandalów z księ
żmi—Ważność polityki Speaker
Crisp jest "bossem"—Komisj
e mu
szą go słuchać—Przekupuictwo—
Ultimatum—Sprawy robotnicze.
[OD NASZEGO REGUŁ. KORESPONDENTA.]
WASHINGTON, D. C.,'l Stycz.1892
Szczęśliwego Nowego Roku!
Jestem znów w Kapitolu, jako
specyalriy korespondent AMERYKI.
Czytelnicy mnie już znają z dawniej
szych listów, więc witam się z nimi
krótko, bo rekomendacya już nie
potrzebna. Mam być w Kapitolu
tak długo, jak będzie zasiadał Kon
gres, a mojem obowiązkiem będzie
dokładnie informować Polaków
z czynnościami Reprezentantów Na
rodu.
Setki tysięcy naszych rodaków
głosuje, a czemużby się nie mieli
interesować rezultatami swych wy
borów? Czemuż polityka, od któ
rej zależy dobrobyt kraju i każdego
obywatela, nie miałaby nas nic ob
chodzić? Może właśnie dla tego
że polacy nie zajmowali się do tej
pory polityką, zajmowali się szkan
dalami o księżach i kucharkach!
Umysł ludzi musi być czemś zaję
ty! Nie mamy tu swego kraju, obo
wiązków względem kraju przybra
nego nie rozumiemy, nie umiemy
o nich myślić, nimi się zajmować
z nieb korzystać— więc tylko o księ
żach myślimy....
AMERYKA chce ludzi od tych
szkandalów odprowadzić. Daleko
korzystniej będzie dla Polaków my
śleć i rozprawiać o polityce, skoro
ją poznają, niż o awanturach para
fialnych i rodzinnych. AMERYKA
podjęła się wielkich kosztów, mag
nackich kosztów, aby utrzymać w
Kapitolu narodowym swego wła
snego korespondenta.... w nadziei,
że ogół potrafi tę wielką interpryzę
ocenić i zechce odpowiednio po
przeć.
Korespondent waszyngtoński bę
dzie donosić o czynnościach Kon
gresu, Prezydenta i wszelkich de
partamentów rządowych. Będzie
przeglądał i streszczał akta ważniej
szych spraw, będzie wypytywał się
mądrych polityków o poglądy na
ciekawe sprawy, jednem słov/em
będzie publicznie i sekretnie zbie
rał ciekawe wiadomości polityczne,
aby dobrze informować swych czy
telników.
Gd\by się ktokolwiek ohciał do
wiedzieć o jakich sprawach poli
tycznych, prawnych itp.. to niech
pisze do Redakcyi AMERYKI, a do
stanie wszelkie możebne informacye
darmo.
Największą władzę prawodawczą
narodu amerykańskiego dzierży w
swych rękach nie Prezydent, ale
prezydujący (speaker) Kongresu.
Prezydującym obecnego Kongresu
jest pan Crisp, demokrata, bo demo
kraci mają większość. Ażeby nie
mięszać wyrazów "prezydent" i
"prezydujący kongresu", 'będę
ostatniego nazywać z angielska
"speaker'em" [wymawiaj sjńkerJ]
Zaraz to objaśnię dlaczego speaker
ma największą władzę w kraju. Oto
on ma moc naznaczania komisyj
[committees] do zajmowania się prze
glądaniem i przygotowywaniem
rozmaitych projektów do praw.
Speaker Crisp rzeczywiście skorzy
stał z tego prawa: na członków
wszelkich komisyj ponaznaczał lu
dzi, którzy będą tylko ślepemi na
rzędziami w jego ręku, tj. którzy
będą go fanatycznie prawie słuchać.
Ponieważ zaś wszystkie komisye
mają prawo wnioski odrzucać lub
przedstawiać do obrad ogólnych
więc wnioski [bills], w kwestyach
dotyczących robotników spewnością
nie ujrzą światła dziennego.... bo
p. Crisp jest znany wróg robotników
i murzynów.
Źle się więc zapowiadają czyn
ności Kongresu!
afcii
AMERYKA W TOLEDO
TOLEDO. OHIO, 2-iro STYCZNIA,
Kapitaliści i agenci wielkich kor
poracyj nigdy tak się nie kręcili w
Washingtonie, jak w bieżącym ro
ku. Jest to znak, że dziać się będą
wielkie przekupstwa. Nie omie
szkam te sprawy ściśle doglądać.
Jakto się w naszym Kapitolu czasy
zmieniają! Gdyby kto ośmielił się
50 lat temu wyrzec półsłówkiem, że
kongresmani swe głosy sprzedają,
to by go wyśmiano, a może do Do
mu Waryatów odesłano dziś ina
czej. Dziś wyśmiany jest ten, kto
wierzy w uczciwość kongresmanów.
Czy wy, czytelnicy, wiecie, że
kongresmani dziś są tylko narzę
dziami kapitalistów? Dziś nie ma
tu takich ludzi, którzy by mieli do
bro ogółu na sercu, nie ma dziś ta
kich jak Abraham Lincoln. Tu
kongresmani nie są na to, żeby roz
trząsać i ulepszać prawa narodowe,
lecz są to po większej części ludzie
wybrani za pieniądze kapitalis
tów w pewnych okolicach i są tu na
to, aby w Kongresie swych kapita
listów bronili.
Ogół dziś nie zajmuje się tak po
lityką, jak dawniej, tylko pozosta
wia ją w ręku kapitalistów i wysłu
giwaczy. Konwencye polityczne
nie składają się, jak dawniej, z ucz
ciwych obywateli i z wszystkich wy
borców, lecz tylko z szachrajów po
litycznych. Podli nie mogą uczci
wego dzieła stworzyć. Więc kapi
talista wybiera sobie ślepe narzę
dzie, przeznacza pewną sumę na
przeprowadzenie noininacyi i na
stępnie wyborów. Bogacz nie po
trzebuje sam zbrodni popełniać, tyl
ko może sobie nająć kogoś do tego.
Najmici więc wykonywają sprawy
polityczne tak, jak każą kapitaliści.
A wy obywatele na to wzruszacie
tylko ramionami! Nie zbieracie się
na mityngi polityczne, nie dbacie
o to co tam dla was uchwalają! Nie
dbacie, że na was pęta niewoli krę
cą! Obudźcie się! Stańcie tam na
straży, gdzie niebezpieczeństwo
grozi! Jeżeli nie będziemy pilno
wać tego co posiadamy [wolności],
to nam złodzieje wszystko ukradną
Prezydent Harrison postanowił
wysłać stanowcze warunki [ultima
tum] dla rządu chilijskiego, ażeby
natychmiast załatwiona była kwe
stya zniewagi marynarzy naszych
w chilijskiej stolicy Valparaiso.
Gdyby Chilia nie dała zadawalnia
jącej odpowiedzi, to prezydent wy
da orędzie do kongresu, aby uchwa
lił wojnę z Cliilią. Ta energia pa
na Harrisona podoba się każdemu.
-35-
Jeżeli kto myśli, że obecny Kon
gres uczyni cokolwiek dla robotni
ków, to się bardzo myli. Przede
wszystkiem, trzeba wam wiedzieć,
że Komisy a do spraw robotniczych
składa się z członków arcy-podłych,
którzy wierzą w to, że robotnik i
nygier to nie jest równym im czło
wiekiem. W skład tej komisyi
wchodzą: Tarsney, prezes, z Mis
souri Wilcox, z Connecticut Dixon,
z Montana McGann, z Illinois
Dungan, z Ohio Bunting, z New
Yorku Capehart, z W. Viiginia
Consey, z Deleware Davis, z Kan
sas Buchanan, z New Jersey Bro
sins, z Pennsylvania, Hanger, z
Wisconsin, i Wilson, z Washing
ton.
Pytałem się pana Tarsney, preze
sa tej komisyi, co zamyśla uczynić
dla robotników. Odpowiedział mi
tak: ".leszcze rie było zebrania
ogólnego Komisyi, więc nie wiem,
co przedstawią inni. Ale ja z mo
jej strony będę się sprzeciwiał
wszelkim "głupim" [demagogie]
prawom robotniczym także będę
przeciwnym usiłowaniom, ażeby
Kongres zabronił zatrudniać wię
źniów przy pracy. Ta kwestya jest
lokalną, a nie ogólną." Czy mógł
by kto wyraźniej wypowiedzieć po
tępienie robotników? Wy, robot
nicy, nie dbacie o uczęszczanie na
mityngi polityczne, nie chcecie się
sami organizować, głosujecie na by
le kogo i oto macie teraz takich
reprezentantów!
Tarsney jest demokratą. W ca
łym składzie jest tylko 4 republika
nów, a niezależnych reprezentantów
wcale nie ma.
Kapitaliści dawali robotnikom pi
wo przed wyborami, to teraz będą
zapłatę odciągać od zasług robotni
kom. Tak, za pomocą więźniów
obniżą wam płacę. Choć robotnik
nie będzie zbrodniarzem, to będzie
na równi z więźniem traktowany!
Czy robotnicy zapamiętają te sło
wa pana Tarsney do następnych wy
borów? Czy oddadzą swe głosy za
kandydatem robotniczym?
TOM A BHATT.
WIADOMOŚCI Z DOKIRKU.
Niezadowolenie z adiuinistracyi ko
ścielnej Bul.
DUNKIRK, N. Y., Igo Stycznia.
[Kor. Am.] Powstały tu nowe
nieporozumienia w polskiej parafii
św. Jacka, względem "trustysów."
Jeżeli sprawa nie zostanie załago
dzona, to opisze ją obszerniej w na
stępnym liście.
Kapela Sobieskiego daje drugi
bal roczny, na Dgo Stycznia, w hali
ob. Marcina Mazanego, przy nar. ul.
Lake i Ermine. Bal zapowiada się
bardzo dobrze, i prawie wszyscy po
lacy obiecują w nim wziąć udział.
Walka rasowa.
LEESUURG, FI.A, 2go Stycznia.
Murzyn Thomas E. Mike wszedł do
wagonu pociągu kolejowego, prze
znaczonego dla białych. Gdy mu
konduktor, J. E. Parramore, kazał
przesiąść się do wagonu dla czar
nych, nygier dobył rewolwer i poło
żył konduktora trupem, poczem ra
tował się ucieczką w lasy. Około
tysiąc białych mieszkańców miasta
Leesburg wybrało się w pogoń za
mordercą, drugie tyle nygrów uzbro
iło się w sztucery i oświadczają, że
zemszczą się, jeżeli biali schwycą
ich towarzysza i wykonają na nim
wyrok bez sądu.
Wiadomości z Princeton.
PRINCETON, WIS., Igo Stycznia.
[Kor. Am.] Parafia polska dosta
ła w tych dniach księdza, w osobie
F. Ryszard'a. Pierwsze kazanie
wygłosił on w uroczystość Bożego
Narodzenia. Oznajmił parafianom,
iż z niechęcią wypełnił rozkaz Bi
skupa, względem objęcia tutejszej
parafii.
Obecnie mamy bardzo mokre po
wietrze. Śniegu dotąd jeszcze nie
mieliśmy. Farmerzy orzą swe pola.
Wiadomości z Pittsburga.
PITTSBURG, PA., Igo Stycznia.
[Kor. Am.] Życzę wydawcy AME
RYKI Szczęśliwego Nowego Roku
i posyłam okrągłe 100 dolarów za
abonentów, którzy u mnie zapła
cili.
Przy tej sposobności donoszę, że
dnia 26go Grudnia ob. Jan Trudno
wski spadł tak nieszczęśliwie ze
wschodów, iż na miejscu się zabił.
W. /Szewczitga.
Teatr polski w Hazleton.
HAZLKTON, PA., 2go Stycznia.
[Telegr. Am.] W czoraj wieczo
rem odegrany był polski teatr ama
torski. Grano: "Łobzowianie" i
"Błażek Opętany." Przedstawienie
udało się doskonale. Dochód prze
znaczony na Dom Emigracyjny.
Bezbożnik
Tłómaczył chłopu długo—kto? nie
powiem.
Ze są szczęśliwi ubodzy, albowiem
Ich jest królestwo niebieskie—wie
czyste.
A chłop mu na to: daj mi twe piczy
ste,
Daj twoje wina, daj mi twoją kieskę,
A oddam za to królestwo niebieskie.
Interes niby nie zły się wydawał
Lecz teu ktoś odparł: "nie mnie brać
na kawał". Dyabeł.
OKROPNA TRAliKHYA.
OJCIEC ZBEZCZEŚCIŁ SW.\ CÓKKĘ.
Trzech mężczyzn zabitych za jej znie
wagę.
N ASIIVU.I.E, TK\W, 30 Grudnia.
(Kor. Am.) Trzy miesiące temu
Mary a Beatty, znana w lepszych to
warzystwach i piękna dziewczyna,
musiała się usunąć z oka publiczne
go. Wkrótce potem pozostała
matką. Zaskarżyła swego ojca,
bankiera Clay borne Beatty, o oj
eowstwo. Bankier dał $5,000 kau
cyi i uciekł, niewiadomo gdzie.
1 dziewczyna tymczasem mieszkała u
kuzynów Harris wAllardt. W ponie
działek była sprawa w sądzie. Za
ojca stawili się dwaj synowie, a
bracia dziewczyny, do sądu. Za
pojmanie starego bankiera sąd wy
znaczył $500, ale sprawy nie mógł
osadzić jeszcze. Gdy wszyscy po
wracali z sądu., na drodze bracia za
żądali, aby ich siostra wróciła do do
mu i zakończyła szkandal. Na to
nie chciała przystać. Wtedy Marion
Beatty wyciął ją w twarz batem.
Za dziewczyną ujął się Edward Har
ris, którego także Marion zaczął ba
tem okładać. W tej chwili Harris
wydobył rewolwer i od razu położył
napastnika trupem. Obecny temu
Dawid Beatty rzucił się na Harrisa,
ale go nie mógł pokonać, przeci
wnie Harris był silniejszy, powalił
więc Dawida na ziemię. Na pomoc
Beatty'm przybył Gwin Bowden,
ale Harris go zastrzelił. Następnie
z zimną krwią zastrzelił Dawida
Beatty. Gdy trzech trupów torzało
się we krwi, Harris pocałował dzie
wczynę i swą matkę, następnie do
siadł swego konia i uciekł.
CYRULIK "POSZOŁ W DUBAKI."
"Adres pożegnalny" od parafian
ks. Domagalskiego.
W .W
A. A. PARYSKI, Redaktor.
dla
CINCINNATI, O., Igo Stycz. (Kor.
Am.) My polacy w Cincinnati
możemy sobie powinszować szczęśli
wego Nowego Roku, bo Pan Bóg
się nad nami zlitował i uwolnił nas
od Cyrulika, który jest zakałą pol
skiego ogółu nietylko tu, ale w ca
łej Ameryce. Pojechał on do Chi
cago, do samego źródła wszystkich
podłości tam dla niego jest miej
sce odpowiednie.
Prawa kanoniczne zakazują księ
dzu występować przeciwko osoboin,
gazetom i towarzystwom osobiście.
Klątwy Kościół Katolicki rzuca
w następujący sbosób: Sprawę
przedstawia się Biskupowi, a ten, po
naradzie i wysłuchaniu stron, decy
duje, czy potępić kogo lub nie. Gdy
biskup zadecydowałby potępienie
jakiej osoby lub gazety, to pisze on
decyzye i tę decyzyę dosłownie mu
si ksiądz przeczytać z ambony, ale
nie wolno mu dodać ani słowa. W
sprawaoh ważniejszych, jak np. to
warzystw, to nawet Biskup poje
dyńczy nie może wyklęcia zadecy
dować, lecz sprawę przedstaw a na
Konsylium Biskupów. Księdzu
żadnemu nie wolno samowolnie wy
stępować z ambony przeciwko oso
bom, nie wolno wymieniać niczyje
go nazwiska, nie wolno nawet dać
ludziom w kościele do zrozumienia,
że to mowa o pewnej osobie. Ksiądz
wyłamujący się z pod tej reguły
może być natychmiast zasuspendo
wany. Za nieposłuszeństwo wła
dzy biskupiej, według praw kano
nicznyeh, jest właśnie zasuspendo
wany ks. Kolasiński w Detroit.
Na taką samą karę zasłużył sobie
nafz cyrulik Domagalski. Uniknął
on tego z tej przyczyny, że ludzie
nie skarżyli się do Biskupa, a po
drugie, że nie nazywa się on księ
dzem lecz cyrulikiem. Oj, golił on
też nasz biedny lud, a golił!....
Skórę by gotów zedrzeć, żeby mógł,
a nie zastanowiłby się, że to boli
kogo!
Nie dawno temu przyszedł ftfłody
człowiek do cyrulika Domagalskie
go i prosił O ślub, ale dostał taką
odpowiedź: "Idź do djabła! Kiedy
czytasz "Amerykę" to ślubu ni©
dostaniesz!" Także kilka razy z am«
bony wyklinał gazetę "Amerykę", a
ludzie się tylko cieszą, że jest przy
najmniej jedna gazeta, co mu po
trafi dokuczyc. Wiemy my dobrze^
że Domagalski nie miał prawa o
"Ameryce" mówić w kazaniu, bo
żaden Biskup nie wydał rezolucyi
potępiającej tę gazetę. Lecz nic
to nie szkodzi, że nam często przy
pomina tę dobrą gazetę. Cieszymy
się wszyscy z tego, bo coraz więoej
ludzi zapisuje sobie "Amerykę."
Wystąpił też Domagalski na am
bonie z taką tyradą przeciwko księ
żom: "Myślicie, że ja to taki ksiądz
jak inni, co was do plebani: zapra
szają i za panie brat piją piwo i cy
gara palą?!" Jeżeli on nawet i
księży potępia, to czyż ma on rozum
człowieczy?
Dnia 27go Grudnia zaprosił ks.
Domagalski na mityng członków
Towarzystwa Św. Stanisława B. i M.
Zebrali się także i parafianie na
roczne posiedzenie. Na obu mi
tyngach Domagalski ludziom oświad
czył, że na urzędników mogą "sobie
wybierać dyabłów." Rzeczywiśoie
takie "delikatne" wyrażenie naro
biło nie mało wrzawy i śmiechu.
Jednak niektórzy ludzie bali się
przyjąć urzęda, aby nie zostali na
zwani dyabłami.
Jak się cyrulik pokaże na ulicy to
częstowany jest takiemi powitania
mi:
ł,Łotr,
ham, burzyciel, fary
zeusz, wyzyskiwacz, pierekińczyk,"
i tp. Sekretarz z pod Okrętu,
STRACH MA WIELKIE OCZY.
Płomieniem od zapałki tak się ludzie
przestraszyli, że 10 stratowali
podczas ucieczki.
LONDYN, Igo Stycznia.—WGa
teshead, w hrabstwie Durham, w
Anglii, był teatr zapełniony po
brzegi publicznością. Przy zapale
niu lamp, rzucił służący zapaloną
zapałkę na koszyk z papierem, co po
żaru żadnego wywołać nie mogło.
Ktoś jednak krzyknął głośno, że się
pali i przyszło do sceny, powtarza
jącej się w takicłi razach nader czę
sto. Powstała panika, ludzie cisnęli
się do drzwi i na schodach tratowali
jedni drugich. Gdy się wszyscy
rozbiegli, przekonano się, że 10 osób
zostało w ścisku zadeptanych na
śmierć, a wiele osób odniosło rany.
Między zabitymi znajduje się jeden
mężczyzna i dziewięciu chłopców.
Cały "ogień" zagaszono dwoma ku
bełkami wody.
Dwudziestu żołnierzy zabitych.
ST. PETERSBURG, 30 Grud.—Na
kolei Mińsko-smoleńskiej zderzyły
się pociągi. Pospieszny pociąg wpadł
do wagonu, w którym jechali żołnie
rze. Dwudziestu zostało zabitych, a
wielu pokaleczonych.
1ELEGRAMY ZAGRANICZNE.
W Rosyi obawiają się rewolucyi
powodu głodu.
z
Zanzibar z początkiem 1892 roku
został ogłoszony, jako port wolny.
W Warszawie aresztowano dużo
osób, podejrzanych o dążności re
wolucyjne.
Generał Armii Zbawienia podró
żuje w lndvach. Jak hindusowie
tak i chrześcianie przyjmują go
z procesyami.
Z Kanady donoszą, że w Ottawie
mury głównych kościołów oblano
w nocy smołą i ponapisywano na
podwojach: Precz z papistami!
Ojciec święty udzielił prześlado
wanemu przez rząd francuski arcy
biskupowi z Aix order Chrystusa
i dał przez to do zrozumienia, 2e
gotów jest przyjąć walkę z rządem
francuskim, jeżeli ten zechce Ko
ściół odłączyć od państwa. Posiał
francuski miał audyencyę u Papieża
i zapewnił go, że rząd chce z Waty
kanem utrzymać przyjazne stosuj
ki.
TOM VI. No. 1.
SEMI-WEEKLY
Every Wednesday & Saturday.
Subscription, $ 2 per year.
OPTYK I JUBILER,
113 Summit st.