EVERY 1 Toledo, 0. Office: 418 Madison Street. BY ED1TII J. SAMBERG, THE ".A-ZMEH-YIKA" L. B. 284. TOLEDO, O. DROBNE WIADOMOŚCI. W Buffalo, N. Y., zabity został na torze kolejowym robotuik Jakób Konelski. Ludność stanu Wisconsin, według nowego obliczenia wynosi razem 1,914,741 osób. Bednarze w Chicago zastrajkowa li, dopominając się o podwyższenie płacy O 5 c. za zrobienie beczki. Dwa tysiące robotników pozostaje bez pracy w Shamokin, Pa., z powodu że mrozów nie ma i węgli nie można sprzedać. W_ Appleton, Wis. stanie nowy -klasztor za 68,000 dla zakonu kapu cynów. Budowa rozpoczętą zostanie na wiosnę. W Elmira N. Y., gdzie mieszka około 100 polskich familij, ma być rozpoczęta budowa polskiego kościo ła. Już zebrano na ten cel 500 dola rów. Listowym na poczcie w East Buf falo mianowany został p. Domiński, polak dawniej sekretarz klubu de mokratycznego polskiego szóstej wardy. Zabawy polskie w New Yorku słyną dobrze w kraju z tego, że się nigdy nie mogą odbyć bez krwawych bijatyk. A tam ma być zbiór "inteli gencyi"! Socyaliści chicagoscy podzielili się na dwie partye z których jedna drugą serdecznie nienawidzi. Jedna jest nieco konserwatywną, druga zaś radykalną. W Detroit co tydzień bywa kilku Ei, olaków aresztowanych za bijaty kradzieże i rabunki. Lud polski wtem mieście okropnie jest zdemo ralizowany. Kościół polski w Kansas City, o którym już kilkakrotnie wspomina liśmy, został wyświęcony i oddany na służbę Bożą. Proboszczem jest ks. J. Gaydouszek. Jednym ze znakomitszych inże nierów w Kanadzie jest nasz rodak, pułk. Gzowski, który w latach 1870 1873 zbudował drugi most przez Ni ag arę: dzieło to kosztowało miljon dolarów W Rochester N. Y., ma niebawem być rozpoczęta budowa polskiego kościoła. Starania około tego robią pp. Jakusz. von Gostomski i Drejas. Ludność tamtejsza jest bardzo biedna, a do tego zniemczona zanadto. Kółko dramatyczne w Milwauke dało w roku z. cztery przedstawienia ogólny dochód wynosił $451. 70, a rozchód $301.88. Prezydentem Kół ka jest ob. W. Pawiński, wiceprezy dentem ob. M. Kruszka, dyrektorem teatru ob. Ignacy Wehdziński. (Kur. Istniejące w Chicago Tow. zabez pieczenia od ognia Puławskiego mia ło w r. ubiegłym $3,772.49 czystego zysku. Kapitał towarzystwa wynosi obecnie $58.135.78. Prezesem jest ob. Bessa, sekretarzem ob. A. J. Kwasi groch, kasjerem A. J. Kowalski. Od roku 1884 istnieje w Milwaukee prawo, podług którego ten, który wskaże policyi osobę któraby szkodę własności miejskiej wyrządziła, na grodę ma otrzymać. Chłopak Louis Moehren wskazał policyi dwóch chło paków którzy laternię na rogu ulicy stłukli. Chłopaków przyaresztowano i skazano na kary, Moehrenowi zaś wypłacono $5 nagrody. [Kur. Buffalosięie Echo pisze: Buffalo posiada obecnie kilka niedzielnych 1 ism obrazkowych, które dają bardzo adne ilustracje. W tej liczbie wy różnić należy Sunday Express, a przedewszystkiem Sunday Truth, która między innemi,w ostatnich nu merach dała szereg pięknych repro dukcji obrazów znakomitych malarzy polskich. Ostatni numer mieści kop je "Odpoczynku cyganów" F. Streitta i "Pod lasem" Pociechy. AŻ NA SZCZYT ALP. Dwa ważne projckta zbudowania kolei na wyżyny gór szwajcar skich koszta ich pobudo wania, możebne zyski. (Korespondencja AMERYKI.) GENEWA, Szwajcarja, 5 stycznia. —Każdy czyn śmiały, każdy pomysł szeroki budzi naśladownictwo. Wie luż to dziś inżenierów śni po świecie o. sławie Eiffla, wielu z nich snuje plany mniej więcej śmiałe, mniej więcej szerokie. Jakie tam w gło wach ich tunele kiełkują, mosły ro sną, dojrzewają kanały, szluzy, wie że, szyby i drogi! Wzlatują wzro kiem pod gwiazdy, wbijają się aż do łona ziemi myślą, przestrzeńby prze szukali, byle coś znaleźć. Tak bywało zawsze, myśli wiel kich, to drożdże, na których wypie kają się bułki drobniejszych pomy słów, boć na drożdże nie każdego stać. Znowu dwa śmiałe projekta mamy przed sobą, to jest właściwie ma je przed sobą rada związkowa szwaj carska. Idzie tu o bagatelę, o kolej na szczyt Jungfrau, najwyższy wśród Alp berneńskich, tylko 4,167 metrów ponad poziem morza. Jungfrau gó rująca o wiele ponad otaczającemi ją szczytami, przedmiotem jest czę stych pielgrzymek turystów, a ci, którzy dostali się na jej wierzcho łek, świadczą o przechodzących wszy stko pięknościach widoków roztacza jących się dokoła: Śmiały zatem pomysł poprowadzenia na szczyt ów kolei, wszelkie przedstawia pozory dobrego interesu. DWA PROJEKTA. Dwa w tym elu wykonano plany. Pierwszy, pomysł inżeniera Kuechli na, dzieli drogę całą na dwie sekcje. Pierwsza z nich biegłaby całkowicie doliną, poczynając się w Lauterbrun nen. Wynosi ona 4,200 metrów długości, a byłaby zwyczajną wąsko torową linją. Opracowanie drugiej sekcji dwa stawia projekta: albo ko lei zębatej, na wzór linji idącej na Pilatus z wzniesieniem 50-procento wem, albo też linji złożonej z pięciu kondygnacyj stopniowo idących po sobie, z zastosowaniem liny drucia nej. Podróżni przy końcu każdej kondygnacji przesiadali by się-, do wagonu na następnej kursującego. Który z dwóch projektów zwycię ży, rzecz to jeszcze me rozstrzygnię ta, w każdym razie budowa kolei na Jungfrau jest w zasadzie przedsię biorstwem rnożliwem do przeprowa dzenia, czego Kueclilin cyframi do wiódł najzupełniej w planach złożo nych radzie związkowej. Budowa linji wzmiankowanej nie przedstawia żadnych trudności nowych, wszystkie one zwalczone już były przy budo wie kolei na Bigi i Pilatus. Wodę sprowadzonoby na szczyt za pomocą całego szeregu pomp, a od zamarza nia zabezpieczonoby ją stosowną chemiczną domieszką. Nie wyklu czonem tu jest również przyjęcie elektryczności, jako motoru, dla wy tworzenia której aż nadto starczyły by miejscowe strumienie. Długość drugiej sekcja wynosiłaby 5^ kilo metra. Na szczycie ma być zbudowany hotel i obserwatorjum meteorologi czne. KOSZT BUDOWY. Obliczono dla pierwszej sekcji na 556,000 fr., dla drugiej na 9,200,000. Obliczając zyski, w rachubę wzięto tylko 30-tą część podróżnych, co ro ku zwiedzających Alpy bertneńskie, co stanowiłoby, przy cenie biletu ram i z powrotem 35 fr., 7^ procent od kapitału wkładowego. Oczywi ściepo zbudowaniu kolei należałoby przypuszczać, że ilość podróżnych na szczyt Jungfrau zwiększy się zna cznie. PROJEKT TRAUTWEILERA. Oprócz ineżniera Kueclilina, wy stąpił do rady związkowej z planem kolei na Jungfrau młody inżenier szwajcarski, Trautweiler. Plan ten różni się znacznie od poprzedniego. Według niego bowiem, kolej, rów nież zaczynająca się w Lautterbrun nen, biegłaby dalej wnętrzem góry, t. j. całym szeregiem tuneli, kutych w skale, o wzniesieniu 33 do 98 procent, a długich razem około 6,500 metrów. Działałaby tu lina druciana. Pomiędzy tunelami znaj dowałyby się w rodzaju piwnic stacje przechodnie z kondygnacji na kon dygnację, a tak urządzone, ażeby podróżni i z ogólnego widoku na górę i okolicę korzystać :nogli. Na 30 metrów popod szczytem znajdo wać się ma z komfortem urządzona stacją końcowa. Jako motoru uży toby ścieśnionego powietrza. Ostatni ten plan mniej jest koszto wnym od poprzedniego, zabezpiecza przytem podróżnych od zmian tem peratury. Koszt budowy wyniósłby tylko 5f milj. fr. Cenę biletów oznaczono na 65 fr., licząc tylko przeciętnie 8,000 podróżnych rocznie. Przyjęcie jednego z powyższych projektów jest niemal rzeczą pewną. CZWORO POLSKICH DZIE CI ZOSTAŁO ZACZADZO NYCH W ERIE, PA. Silne podejrzenie, że pożar był u dany dla pokrycia zbrodni. I W Y A N O Jak niegodziwie postąpił Gruta ze swym lokatorem. Pogrzeb nieszczęśliwych ofiar. (Korespondencja AMERYKI.) ERIE, PA., Taki jest przebieg Cfiłej tej spra wy po przybyciu straży ogniowej. •Taki był początek tego nieszczęścia, •dotychczas nikt nie wie, a prawdo podobnie i nie będzie wiedział, po mimo tego, iż polieya stara się tę sprawę wyświetlić. Rodzice tycli dzieci przed trzema miesiącami przybyli do Erie z Buf falo. Niestety, źle się obrachowali w tej porze trudno znaleść robotę, cały ten czas mąż-ojciec nie mógł nic za robić, szczupłe zapasy jakie posia dał, wyczerpały się, nędza rozpostar ła swoje panowanie nad nieszczęśli wą rodziną, nie byli na»vet w stanie zapłacić komornego za jedną izdeb kę, którą zajmowali-. Gospodarz do mu, niejaki Gruta, polak, nachodził ich upominając się o zapłatę u bie daków, którzy nawet chleba nie mie li za co kupić, w sposób bardzo gru bijański. Nieszczęśliwy człowiek, doprowadzony do ostateczności, wy rzucił Grutę za drzwi, odgrażając mu zemstą. Gruta natychmiast udał się do sądu i kazał aresztować Rogalew skiego było to tego samego dnia w którym miał miejsce ten straszny wy padek było to o ósmej godzinie ra no. Pewien zacny polak, dowiedziaw szy się o tem co zaszło, poszedł po południu na sąd i zaręczył za bieda ka, uwalniając go z pod zamknięcia. Rogalewski potem udał się do zna jomej sobie rodziny, nie chcąc wra cać do domu, aby znowu nie wyni kła kłótnia z gospodarzem i posłał po żonę, chcąc się z nią naradzić, co z sobą zrobią i gdzie się podzieją. Rogalewska poszła do męża, zosta wiając dzieci zamknięte w pokoju. Co dalej się działo w nieobecności matki, nikt nie wie. To tylko dziwi wszystkich, że Grutowa, siędząc w pokoju przyległym, nie czuła dymu, a gdy jeden z przechodniów zaczął wołać ogień! ogień! zamiast otwo rzyć drzwi od siebie do pokoju w którym były zamknięte dzieci, za częła wynosić swoje graty, nie trosz cząc się wcale o nie. Szef strały ogniowej publicznie w obec reporterów powiedział, że wtem pokoju dym będący nie mógł udu sić dzieci i jak się wyraził, iż w ca łej tej sprawie jest jakaś tajemnica, którą polieya jest obowiązana jest zbadać. Nie będę powtarzał tysiącznych wersyj, które krążą po mieście, a które nawet i gazety powtarzają, o graniczyłem się tylko na samych faktach. Całe miasto było silnie wzburzone składki popłynęły liczne, zapomnia no o narodowości, religii i każdy spieszył z pomocą. W dzień pogrze bu kościół nie mógł pomieścić tłu mów ludzi, którzy się zebrali. Pro boszcz miejscowy, Wielb. ks. Igna siak, całe koszta pogrzebu wziął na siebie, a oprócz tego ofiarował jesz cze pieniężne wsparcia biedakom. Cześć mu za to! Dzieci po śmierai były fotografo grafowane i jak tylko będą skończo ne, przyślę wam jedną fotografią. Tom IV. No 4. Toledo, P., Sobota, dnia 25-go Stycznia, 1890. Office: 418 Madison St., Law Build'g. 24 stycznia. Dnia 14 b.m. o godzinie czwartej po połud niu straż ogniowa została zaalarmo waną. Pożar wszczął się na Czter nastej ulicy, zamieszkiwanej prawie przez samych polaków. Po przyby ciu na miejsce wypadku, nie zoba czyli wcale ognia, tylko dym wydo by wał się przez drzwi i okna z poko ju w którym mieszkała rodzina Ro galewskicli. Po wybiciu drzwi, ogień ugaszony został kilkoma kubłami wody, przyrządy ogniowe nie były nawet użyte. Ale widok, który się przedstawił oczom strażaków i gro madce ciekawych, wydarł okrzyk przerażenia z ust wszystkich obec nych. Na łóżku leżało troje dzieci bez życia, a czwarte w kołysce, Wy niesiono je na świeże powietrze i na tychmiast wzięto się do trzeźwienia każdy próbował nieść ratunek zanim przybędzie doktór, ale w obecnej porze, gdzie prawie nie ina domu w którym by nie było chorego, dopie ro w półtorej godziny doczekano się przybycia doktora, który tylko skon statował śmierć czworga nieszczęśli wych ofiar. Gdyby był natychmiast umiejętny ratunek, może najmłod sze, które dawało znaki życia po wy niesieniu na świeże powietrze, było by uratowane. BUNT W PLYMOUTH. Litwini z polakami prowadzę fa natyczną walkę o księdza sze reg wypadków morderczy napad na księdza. (Korespondencya A MERYKI.) PLYMOUTH, Pa., 25 stycznia. —W dniu llym b. m. litwini w Plymouth chcieli koniecznie podnieść ogólny bunt przeciw polakom, i we wszelki sposób wyszukiwali powodów do za czepki. Józef Pauksztis, herszt bun towników, wszedł do kościoła z czap ką na głowie i, z cygarem (kapuścia. nem, 2 za 5c.) w ustach, choć nie miał tam żadnego interesu. Nie przy klęknąwszy wcale przed ołtarzem, z taką zbójecką miną przechadzał się po kościele, szukając gwałtem zaczepki. Ale polacy pijakom z drogi ustę pują, to też Pauksztisowi nic nikt nie powiedział. Pozwolono mu spa cerować do woli, a on jak bies wście kał się ze złości, że nie mógł wyko nać tego co mu djabeł poręczył. Dja beł mu dopomagał i jest on dlatego bogatym, ale za te pieniądze nie mógł wszystkiego zrobić co djabeł chciał, to pewnie teraz utraci swe bogactwo.... Wieczorem tego samego dnia, ksiądz wikary, z Nanticoke, Pa., po wysłuchaniu spowiedzi członków Tow. św. Józefa, powracał do powo zu, aż tu niespodziewanie litwini za stąpili mu drogę, i jak rabusie pod groźbą dopominali się od niego pie niędzy. Szczęściem w tej chwili nade szło kilku polaków i odstraszyli na pastników. Ksiądz wikary bał się sam powra cać w powozie, więc dla zabezpie czenia jego osoby, dano mu czterech polieyantów w drogę do Nanticoke. Obawa księdza była bardzo słuszną, bo po drodze widziano znów dwie bandy litwinów, przygotowanych do napadu, gdyby ksiądz sam powracał. Kilka dni temu, w nocy ponieśli litwini osfa na cmentarz katolicki, poodrywali zamki od bram i ścierwo zdechłego zwierzęcia pogrzebali.... aby sobie tak zadrwić z religii. Tej samej nocy powybijali oni wszystkie okna w plebanii księdza proboszcza. Pytacie mnie kto jest Czernik. Wiem o nim tyle, że kilka lat temu utrzymywał saloon w Filadelfii przy ulicy Thompson i wspólnie z "hra bią" Wodzickim, z "comtem" Pst.ro końskim i "szlachcicem" Zarembą, prowadził handel ciałem i duszami polskich imigrantów: Sprowadzano nieszczęśliwych wychodźców pol skich z "docku" do jego saloonu i tam karmiono odpadłemi zamulałe mi bułkami, których ani psy ani świ nie żreć nie chciały. W wielkiej szo pie na gołych deskach, bez pościeli, bez wody do umycia, musieli ci nie szczęśliwi razem po 10 do 25 sypiać, lęgnąć robactwo. Nadto posądzano każdego imigranta o to, że jest zło dziejem, mordercą lub uciekinierem, a jeżeli się cicho nie będzie zachowy wać, to go polieya zabierze. Natu raluie czyniono to w tem tylko celu, aby utrzymywać biedaków w obawie i nie pozwolić im opowiadać o swej nędzy obcym osobom. Za takie "karmienie" liczono każ demu imigrantowi po 4 dolary ty godniowo! Trzymano go dopóty aż wszystkie ze sobą przywiezione pie niądze stracił, a potem odprowadza no do "agenta dającego pracę" i sprzedano za 2 dolary, do roboty na farmie. Jeżeli panu Czernikowi albo Ja nowi Wittowi idzie o to, to mogę jeszcze więcej napisać o panu Czer niku, o, yes! Ze to co powyżej napisałem jest prawdą, mogą po świadczyć obywatele filadelfijscy:W. Domański, J. Szonert (1108 Race), J.Andrzejkowicz (60 N. Front) i wie lu innych, których adresów nie pa miętam teraz, ale mogę się o nie po starać. A. Kuku. W obronie Litwinów. (Korespondencya AMKHYKI.) SHAMOKIN, Pa., 20 stycz. —Ko­ respondent wasz z Plymouth napisał dużo niedorzeczności o zaburzeniach tamtejszych pomiędzy polakami i litwinami, co jest po większej części nieprawdą. Do Plymouth już nazna czony został na proboszcza ks. Burba z którego obie strony są zadowolone i panuje zgoda. Niesłusznie też oczerniono pana Czernika z Wilkesbarre o podburza nie litwinów i amerykańskich gazet przeciw polakom. Jest to sobie zacny człowiek, spokojny obywatel i niko mu w drogę nie wchodzi. Pokrewień stwo Czernika z Pauksztisem nie jest takie, jak wam pisano z Ply mouth: a mianowicie nie Czernik tyl ko Pauksztis ma za żonę rodzoną siostrę Józefa Czernika. Pan Czernik ma tylko jednę córkę a ta jest do dziś dnia panną, choćby już dawno mogła być mężatką łan Witt. Od Redakeyi. Podaliśmy listy i w obroniep. Czer nika i przeciwko niemu, bo ezłowie- Ka tego osobiście nie zamy, to też nie możemy sądu wydać, który z naszych szanownych korespondentów ma słu szność. t*an Czernik odbiera naszą gazetę, to może sam napisać do nas w swej obronie, łamy mu chętnię o twieramy. Chodzi nam tylko o wy jaśnienie prawdy i o obronę niesz częśliwych przybyszów polskich. Pi jaliśmy do Filadelfii, do naszego ko respondenta w tej sprawie i o ile on ją zbadał, to "A. Kuku" pisze praw dę. Grymasy w Wilkesbarre. iKoreupondtMH-yn W1Llv AMKKYKI. KS A li 1! K, P.V., 24 Nowe pismo pojawiło się w St. Piul, redagowano przez ks. J'). Majera. Wyszło ono po raz pierwszy w piątek, dnia 10 stycznia, zaphane rozmaitenn zmyślonemi szkandalami senswcyjne mi. Ksiądz kazał to pismo roznosić po domach, przez dzieci szkolne. Parafianie się wielce przez to wzbu rzyli, że ich dzieci używane są do demoralizowania ludu polskiego. Spodziewają się wybuchu buntu, z togo powodu. WIADOMOŚCI M1UJSCOW K, o w a z y s w o n a o o w e W ubiegłą'niedzielę, zaraz po su mie, w parafii Św. Jadwigi,odbyło się roczne posiedzenie i obór urzędni ków Tow. Nar. Jana Sobieskiego. Na r.b. urzędnikami obrani zostali następujący obywatele: Piotr Bu ła wski, prezydent (po raz trzeci) J. Wieliński, wiee-prez. Ant. Szypers ki, sekretarz protokółowy (po raz trzeci) Jan Malikowski, sekr. finan sowy (po raz trzeci) Jan Szyperski, kasyer Fr. Winkler i Jak. Toma szewski, opiekunowie kasy Ignacy* Szkudlarek, dyrektor chorych Teo fil Kasperski i Michał Morawski, ko mitet do chorych. Dochodu w r. z. byio $233.59 rozchodu $225.31 po zostaje $8.28. Z roku 1888 w kasie było $30.02 ogólna więc suma w ka sie wynosi $38.30. Wstępne do te go Tow. wynosi od $4 do $6, a w ra zie choroby członek dostaje $4 ty godniowo wsparcia. Listy wszystkie, dotyczące się Towarzystwa, powinny być adresowane tak jak dawniej. o s k a w 7 e w a z i e W przeszłą niedzielę w kościele św. Jadwigi, wyczytany był dochód i rozchód parafialny z roku zeszłego i wszyscy parafianie byli bardzo za dowoleni. 20 lotów, które zostały z 38, z nowego miejsca na kościół, wszystkie zostały zamówione przez polaków, z tego dowód, że "polska" w 7mej wardzie się zwiększa. O e n i i s i i a s a Przy parafii św. Sadwigi, w ponie działek, odbył się ślub pana Stanisła wa Czechowicza z panną Maryanną Pyszką. Po ślubie, nowożeńcy z goś ciami bawili się wesoło i przyzwoicie aż do białego dnia. Winszujemy mło demu państwu szczęśliwego pożycia małżeńskiego! N i e s z z i e i u z y k a Deszcz, śnieg, mróz, wicher i za raźliwe powietrze, panują obecnie w Toledo. Jak jedno ustanie, drugie się rozpoczyna. Wszystko to robi szkodę, ale najwięcej spewnością na robił wicher, bo naszego "młodego reportera" w rynsztok na Lagrange ulicy do kałuży błota wywrócił i na nic ubranie jego zniszczył, a co naj gorsze, młodzik przez to dostał "in fluenzy," i powalony na łóżko, nic nie mógł napisać, ale zapewne w przyszłym tygodniu, czując się le piej, wynagrodzi czytelników całą "kupą." —W mieście zaś wicher tak gwizdał w drutach telegraficznych, iż niektórzy uważali to za lepszą mu zykę, niż w "People's Theatre." DROBNOSTKI. Parafianie kościoła św. Wojciecha w Buffalo, N. Y., zemknęli kościół i nie chcą przyjąć innego proboszcza w miejsce ks. Klawitra, którego bi skup Ryan do Dunkirk, N. Y., prze siedlił. W Port Amboy, N. J., zorganizo wała się nowa grupa Zw. N ar. Pol. w dniu 12ym b.m. Prezydentem wy brany został ob. J. Sokoliński. 3 styCZ. Po długich nieporozumieniach z tu tejszą parafją polską, ks. Pelczar zrezygnował. Zbyteeznem wydawać sąd co do tych nieporozumień, za znaczyć trzeba, że parafja jest osie roconą i pragnie mieć jak najprędzej nowego pasterza. Tymczasowo do jeżdża do nas ks. Swinarski z Mili Creek, prawdziwy sługa boży i ka płan powszechnie szanowany to też kościół dziś jest zamały dla poboż nych, kiedy przedtem dość często był próżny.... Co do przyszłego pro boszcza, takowym ma być ks. To­ maszewski. Podobno pierwotnie o zajęciu tego miejsca myślał ks. Kli mecki z Ńew Yorku, ale następnie projekt ten nie przyzedł do skutku. I). Ma daj. Nowe pismo w St. Paul. (KoreMpomltMU-yii Ameryki.) ST. PAUL, Minn., 20 stycznia. AMI:RYKA. Nowiny ze SI niwo Kraju. WIELKIE Z(i OKSZE NIE W ROs YI POM 11)7, Y MŁO­ DE MI KO li IE T. I MI. W szpitalach umiera przeszło 80 procens młodych dzieci. O Z Y I A N Połączenia wysp brytańskich tu nelem. Koszt strzałów ar matnich. Inne nowości. W jednym z ostatnich poszytów petersburskiego czasopisma "Ko łosja" (Kłosy) mieści się artykuł p. Sawieljewa o domach podrzutków w Rosji. Okazuje się, żo w Rosy i na 1.163,000 dzieci corocznie na świat przychodzących, przypada /,r0tysięcy dzieci nieprawych Domów zaś pod rzutków, nie licząc warszawskiego, jest tylko dwa, a mianowicie w Pe tersburgi i Moskwie. Tym sposobem naturalnie obydwa te domy są prze pełnione panująca zaś w nich cias nota wyradza śmiertelność tak wiel ką, żę w petersburskim umiera 75 pr. dzieci przed ukończeniem roku życia, z moskiewskiego zaś wychodzi ży wemi zaledwie o 12 pr. Dla zapobie żenia powyższym objawom zaleca p. Sawieljew możliwe zmniejszenie kon tyngensu dzieci nieprawych, przez odnośną zmianę prawodawstwa, a mianowicie przez dopuszczenie po szukiwania ojcowstwa. OLBRZYMI PLAN. Angielski król kolejowy, Sir Edward Warkin, wystąpił obecnie z planem, przechodzącym o wiele wszystko, co dotąd ludzie na tem po lu wymyślili. Sir Edward pragnie nietylko pod kanałem La Manche budowawać tunel, ale i Szkocję z lr landją tunelem połączyć. Zbudowa łoby go pomiędzy Mull oE Cant-ire w Szkocji a Fair Ilead w hrabstwie Antrim w lrlandji, w miejscu, gdzie morze ścieśnia się do .lO-iu mil sze rokości. Tym sposobem pociągi poś pieszne przebiegałyby bez przerwy z Londonderry do Gibraltaru. Ztąd odpowiednio zbudowane statki prze woziłyby je do Centy lub Tangeru i pędziłyby dalej wzdłuż północnego pobrzeża Afryki aż do Egiptu, do kanału Suezkiego, następnie wzdłuż zatoki Perskiej do Kurrachee, gdzie by się łączyły z siecią kolei indyj skich. Możnaby zatem w przeciągu dwunastu dni z lrlandji zajechać do ludyj, a z Nowego Yorku w 17-tu dniach. KOSZT STRZAŁÓW ARMATNICH. Specjalne pismo angielskie United Serc ice,,• Gazette podaje koszt strzału z ciężkiego kalibru armat okrętowch angielskich. Nie cażdemu wiadomo, iż jeden z tych strzałów wcale okrą głą mógłby dać fortunkę. 1 tak koszt ładunku działa o 1.10 tonach wynosi 153 f. st., czyli 3,060 marek, a mia nowicie: 900 funtów prochu znaczy 1,400 marek, 1,800 funt. ważąca kula znaczy 1,800 marek, gilza znaczy 60 mar. Dodać tu'należy, iż działo O I 10 tonach wytrzymuje tylko 95 strzałów, poezem przestaje być do dalszego użytku zdolnem. Ponieważ wartość działa takiego wynosi 16,500 f. st. (330,000 m.) wydatku na każdy dodać wypada na zużywanie się ar maty 174 f. st. (6,540 m.) wydatku na każdy strzał. Obliczając w ten sam sposób strzał z działa o 67-iu to nacli, którego wartość wynosi 10,000 f. st., a z którego 127 strzałów dać można, na każdy wypadnie 184 f.st,, z działa o 45 tonach, wartości 6,300 f. st., a mogącego wy trzy mań 150 strzałów, na każdy wypadnie 98 f. st. Inne Sprawozdanie. (Kort'spoiidencyrt AMHHYKI.) ERIK, PA., s 22styeznia. We wto­ rek b. t. zginęło czworo polskich dzieci, z których najstarsze liczyło 5 lat. Zaczadzone zostały dyine podczas pożaru przy rogu ulic 14tej i Right. Ojciec ich, nazwiskiem Rzecicnowski,, poszedł za interesem do miasta, a matka zanikła dzieci na klócz i po szła do sąsiadek robić plotki. W jaki sposób pożar się wszczął nie wiadomo, ale gdy sąsiedzi zau ważyli dym wyłaniali drzwi, to już wszystkie dzieci były zaduszone. Straż ogniowa natychmiast przybyła i ohień ugasiła, zaczem wyrządził. szkodę. To w. polskie w Yonkersk (Korespondencya Ameryki.) YONKERS, N. Y., 24 stycznia. Założone tu zostało w dniu 12go b. m. Towarzystwo polskie imienia "Jana III Sobieskiego". Prezyden tem wybrany został p. Wacław We sołowski, a sekretarzem p. Teodor Błażejewicz. Odrazu przystąpiło 30* członków. Polacy w Yonkers są wzorem dla innych, pod względem zgody i dobrego gospodarowania.This Is the Only Polish newspaper in llie Central states, between Buffalo and Chi- cago. Advertisers are pledged the patronage of the Polish People. THE ONLY POLISH NEWSPAPER IN CENTRAL STATES. ESTABLISHED 1888. SATURDAY Subscription, One Dollar per year. The AMERYKA is the only Polish Newspaper bet ween Buffalo and Chicago. It is rend in nil the States and Territories of the Union, in Canada, Mexico, Brazil, Chili, Peru, in France, Great Brit ain, A astria, Germany, Turkey, Russia, and in all the provinces of Ancient Poland, and therefore is the best ADVERTISING MEDIUM. The AMERYKA is a true American Newspaper in the Polish language. A paper printing nothing second-hand. Every thing original from our regular correspondents, from Russia, Germany, France, also all principal cities of United States. Address all comunications: Printing, Translations and Correspondence ib Polish, English, French, German, Rus sian, Bohemian and other Languages. A. A. PARYSKI, BUSINESS MANAGER. A A iT TP "i TZ' A J\. JV1 Hj i IV .AjFirms Only Reliable can advertise in the No fake news No humbug 'ad?* I