EVERY
1
Toledo, 0.
Office: 418 Madison Street.
BY ED1TII J. SAMBERG,
THE ".A-ZMEH-YIKA"
L. B. 284. TOLEDO, O.
DROBNE WIADOMOŚCI.
W Buffalo, N. Y., zabity został na
torze kolejowym robotuik Jakób
Konelski.
Ludność stanu Wisconsin, według
nowego obliczenia wynosi razem
1,914,741 osób.
Bednarze w Chicago zastrajkowa
li, dopominając się o podwyższenie
płacy O 5 c. za zrobienie beczki.
Dwa tysiące robotników pozostaje
bez pracy w Shamokin, Pa., z powodu
że mrozów nie ma i węgli nie można
sprzedać.
W_ Appleton, Wis. stanie nowy
-klasztor za 68,000 dla zakonu kapu
cynów. Budowa rozpoczętą zostanie
na wiosnę.
W Elmira N. Y., gdzie mieszka
około 100 polskich familij, ma być
rozpoczęta budowa polskiego kościo
ła. Już zebrano na ten cel 500 dola
rów.
Listowym na poczcie w East Buf
falo mianowany został p. Domiński,
polak dawniej sekretarz klubu de
mokratycznego polskiego szóstej
wardy.
Zabawy polskie w New Yorku
słyną dobrze w kraju z tego, że się
nigdy nie mogą odbyć bez krwawych
bijatyk. A tam ma być zbiór "inteli
gencyi"!
Socyaliści chicagoscy podzielili
się na dwie partye z których jedna
drugą serdecznie nienawidzi. Jedna
jest nieco konserwatywną, druga zaś
radykalną.
W Detroit co tydzień bywa kilku
Ei,
olaków aresztowanych za bijaty
kradzieże i rabunki. Lud polski
wtem mieście okropnie jest zdemo
ralizowany.
Kościół polski w Kansas City, o
którym już kilkakrotnie wspomina
liśmy, został wyświęcony i oddany
na służbę Bożą. Proboszczem jest ks.
J. Gaydouszek.
Jednym ze znakomitszych inże
nierów w Kanadzie jest nasz rodak,
pułk. Gzowski, który w latach 1870
1873 zbudował drugi most przez
Ni ag
arę: dzieło to kosztowało miljon
dolarów
W Rochester N. Y., ma niebawem
być rozpoczęta budowa polskiego
kościoła. Starania około tego robią
pp. Jakusz. von Gostomski i Drejas.
Ludność tamtejsza jest bardzo biedna,
a do tego zniemczona zanadto.
Kółko dramatyczne w Milwauke
dało w roku z. cztery przedstawienia
ogólny dochód wynosił $451. 70, a
rozchód $301.88. Prezydentem Kół
ka jest ob. W. Pawiński, wiceprezy
dentem ob. M. Kruszka, dyrektorem
teatru ob. Ignacy Wehdziński. (Kur.
Istniejące w Chicago Tow. zabez
pieczenia od ognia Puławskiego mia
ło w r. ubiegłym $3,772.49 czystego
zysku. Kapitał towarzystwa wynosi
obecnie $58.135.78. Prezesem jest ob.
Bessa, sekretarzem ob. A. J. Kwasi
groch, kasjerem A. J. Kowalski.
Od roku
1884 istnieje w Milwaukee
prawo, podług którego ten, który
wskaże policyi osobę któraby szkodę
własności miejskiej wyrządziła, na
grodę ma otrzymać. Chłopak Louis
Moehren wskazał policyi dwóch chło
paków którzy laternię na rogu ulicy
stłukli. Chłopaków przyaresztowano
i skazano na kary, Moehrenowi zaś
wypłacono $5 nagrody. [Kur.
Buffalosięie Echo pisze: Buffalo
posiada obecnie kilka niedzielnych
1
ism
obrazkowych, które dają bardzo
adne ilustracje. W tej liczbie wy
różnić należy Sunday Express, a
przedewszystkiem Sunday Truth,
która między innemi,w ostatnich nu
merach dała szereg pięknych repro
dukcji obrazów znakomitych malarzy
polskich. Ostatni numer mieści kop je
"Odpoczynku cyganów" F. Streitta
i "Pod lasem" Pociechy.
AŻ NA SZCZYT ALP.
Dwa ważne projckta zbudowania
kolei na wyżyny gór szwajcar
skich koszta ich pobudo
wania, możebne zyski.
(Korespondencja AMERYKI.)
GENEWA,
Szwajcarja, 5 stycznia.
—Każdy czyn śmiały, każdy pomysł
szeroki budzi naśladownictwo. Wie
luż to dziś inżenierów śni po świecie
o. sławie Eiffla, wielu z nich snuje
plany mniej więcej śmiałe, mniej
więcej szerokie. Jakie tam w gło
wach ich tunele kiełkują, mosły ro
sną, dojrzewają kanały, szluzy, wie
że, szyby i drogi! Wzlatują wzro
kiem pod gwiazdy, wbijają się aż do
łona ziemi myślą, przestrzeńby prze
szukali, byle coś znaleźć.
Tak bywało zawsze, myśli wiel
kich, to drożdże, na których wypie
kają się bułki drobniejszych pomy
słów, boć na drożdże nie każdego
stać.
Znowu dwa śmiałe projekta mamy
przed sobą, to jest właściwie ma je
przed sobą rada związkowa szwaj
carska. Idzie tu o bagatelę, o kolej
na szczyt Jungfrau, najwyższy wśród
Alp berneńskich, tylko 4,167 metrów
ponad poziem morza. Jungfrau gó
rująca o wiele ponad otaczającemi
ją szczytami, przedmiotem jest czę
stych pielgrzymek turystów, a ci,
którzy dostali się na jej wierzcho
łek, świadczą o przechodzących wszy
stko pięknościach widoków roztacza
jących się dokoła: Śmiały zatem
pomysł poprowadzenia na szczyt ów
kolei, wszelkie przedstawia pozory
dobrego interesu.
DWA PROJEKTA.
Dwa w tym elu wykonano plany.
Pierwszy, pomysł inżeniera Kuechli
na, dzieli drogę całą na dwie sekcje.
Pierwsza z nich biegłaby całkowicie
doliną, poczynając się w Lauterbrun
nen. Wynosi ona 4,200 metrów
długości, a byłaby zwyczajną wąsko
torową linją. Opracowanie drugiej
sekcji dwa stawia projekta: albo ko
lei zębatej, na wzór linji idącej na
Pilatus z wzniesieniem 50-procento
wem, albo też linji złożonej z pięciu
kondygnacyj stopniowo idących po
sobie, z zastosowaniem liny drucia
nej. Podróżni przy końcu każdej
kondygnacji przesiadali by się-, do
wagonu na następnej kursującego.
Który z dwóch projektów zwycię
ży, rzecz to jeszcze me rozstrzygnię
ta, w każdym razie budowa kolei na
Jungfrau jest w zasadzie przedsię
biorstwem rnożliwem do przeprowa
dzenia, czego Kueclilin cyframi do
wiódł najzupełniej w planach złożo
nych radzie związkowej. Budowa
linji wzmiankowanej nie przedstawia
żadnych trudności nowych, wszystkie
one zwalczone już były przy budo
wie kolei na Bigi i Pilatus. Wodę
sprowadzonoby na szczyt za pomocą
całego szeregu pomp, a od zamarza
nia zabezpieczonoby ją stosowną
chemiczną domieszką. Nie wyklu
czonem tu jest również przyjęcie
elektryczności, jako motoru, dla wy
tworzenia której aż nadto starczyły
by miejscowe strumienie. Długość
drugiej sekcja wynosiłaby 5^ kilo
metra.
Na szczycie ma być zbudowany
hotel i obserwatorjum meteorologi
czne.
KOSZT BUDOWY.
Obliczono dla pierwszej sekcji na
556,000 fr., dla drugiej na 9,200,000.
Obliczając zyski, w rachubę wzięto
tylko 30-tą część podróżnych, co ro
ku zwiedzających Alpy bertneńskie,
co stanowiłoby, przy cenie biletu
ram i z powrotem 35 fr., 7^ procent
od kapitału wkładowego. Oczywi
ściepo zbudowaniu kolei należałoby
przypuszczać, że ilość podróżnych na
szczyt Jungfrau zwiększy się zna
cznie.
PROJEKT TRAUTWEILERA.
Oprócz ineżniera Kueclilina, wy
stąpił do rady związkowej z planem
kolei na Jungfrau młody inżenier
szwajcarski, Trautweiler. Plan ten
różni się znacznie od poprzedniego.
Według niego bowiem, kolej, rów
nież zaczynająca się w Lautterbrun
nen, biegłaby dalej wnętrzem góry,
t. j. całym szeregiem tuneli, kutych
w skale, o wzniesieniu 33 do
98 procent, a długich razem około
6,500 metrów. Działałaby tu lina
druciana. Pomiędzy tunelami znaj
dowałyby się w rodzaju piwnic stacje
przechodnie z kondygnacji na kon
dygnację, a tak urządzone, ażeby
podróżni i z ogólnego widoku na
górę i okolicę korzystać :nogli. Na
30 metrów popod szczytem znajdo
wać się ma z komfortem urządzona
stacją końcowa. Jako motoru uży
toby ścieśnionego powietrza.
Ostatni ten plan mniej jest koszto
wnym od poprzedniego, zabezpiecza
przytem podróżnych od zmian tem
peratury. Koszt budowy wyniósłby
tylko 5f milj. fr. Cenę biletów
oznaczono na 65 fr., licząc tylko
przeciętnie 8,000 podróżnych rocznie.
Przyjęcie jednego z powyższych
projektów jest niemal rzeczą pewną.
CZWORO POLSKICH DZIE
CI ZOSTAŁO ZACZADZO
NYCH W ERIE, PA.
Silne podejrzenie, że pożar był u
dany dla pokrycia zbrodni.
I W Y A N O
Jak niegodziwie postąpił Gruta
ze swym lokatorem. Pogrzeb
nieszczęśliwych ofiar.
(Korespondencja AMERYKI.)
ERIE, PA.,
Taki jest przebieg Cfiłej tej spra
wy po przybyciu straży ogniowej.
•Taki był początek tego nieszczęścia,
•dotychczas nikt nie wie, a prawdo
podobnie i nie będzie wiedział, po
mimo tego, iż polieya stara się tę
sprawę wyświetlić.
Rodzice tycli dzieci przed trzema
miesiącami przybyli do Erie z Buf
falo. Niestety, źle się obrachowali w
tej porze trudno znaleść robotę, cały
ten czas mąż-ojciec nie mógł nic za
robić, szczupłe zapasy jakie posia
dał, wyczerpały się, nędza rozpostar
ła swoje panowanie nad nieszczęśli
wą rodziną, nie byli na»vet w stanie
zapłacić komornego za jedną izdeb
kę, którą zajmowali-. Gospodarz do
mu, niejaki Gruta, polak, nachodził
ich upominając się o zapłatę u bie
daków, którzy nawet chleba nie mie
li za co kupić, w sposób bardzo gru
bijański. Nieszczęśliwy człowiek,
doprowadzony do ostateczności, wy
rzucił Grutę za drzwi, odgrażając mu
zemstą. Gruta natychmiast udał się
do sądu i kazał aresztować Rogalew
skiego było to tego samego dnia w
którym miał miejsce ten straszny wy
padek było to o ósmej godzinie ra
no. Pewien zacny polak, dowiedziaw
szy się o tem co zaszło, poszedł po
południu na sąd i zaręczył za bieda
ka, uwalniając go z pod zamknięcia.
Rogalewski potem udał się do zna
jomej sobie rodziny, nie chcąc wra
cać do domu, aby znowu nie wyni
kła kłótnia z gospodarzem i posłał
po żonę, chcąc się z nią naradzić, co
z sobą zrobią i gdzie się podzieją.
Rogalewska poszła do męża, zosta
wiając dzieci zamknięte w pokoju.
Co dalej się działo w nieobecności
matki, nikt nie wie. To tylko dziwi
wszystkich, że Grutowa, siędząc w
pokoju przyległym, nie czuła dymu,
a gdy jeden z przechodniów zaczął
wołać ogień! ogień! zamiast otwo
rzyć drzwi od siebie do pokoju w
którym były zamknięte dzieci, za
częła wynosić swoje graty, nie trosz
cząc się wcale o nie.
Szef strały ogniowej publicznie w
obec reporterów powiedział, że wtem
pokoju dym będący nie mógł udu
sić dzieci i jak się wyraził, iż w ca
łej tej sprawie jest jakaś tajemnica,
którą polieya jest obowiązana jest
zbadać.
Nie będę powtarzał tysiącznych
wersyj, które krążą po mieście, a
które nawet i gazety powtarzają, o
graniczyłem się tylko na samych
faktach.
Całe miasto było silnie wzburzone
składki popłynęły liczne, zapomnia
no o narodowości, religii i każdy
spieszył z pomocą. W dzień pogrze
bu kościół nie mógł pomieścić tłu
mów ludzi, którzy się zebrali. Pro
boszcz miejscowy, Wielb. ks. Igna
siak, całe koszta pogrzebu wziął na
siebie, a oprócz tego ofiarował jesz
cze pieniężne wsparcia biedakom.
Cześć mu za to!
Dzieci po śmierai były fotografo
grafowane i jak tylko będą skończo
ne, przyślę wam jedną fotografią.
Tom IV. No 4. Toledo, P., Sobota, dnia 25-go Stycznia, 1890. Office: 418 Madison St., Law Build'g.
24 stycznia. Dnia 14
b.m. o godzinie czwartej po połud
niu straż ogniowa została zaalarmo
waną. Pożar wszczął się na Czter
nastej ulicy, zamieszkiwanej prawie
przez samych polaków. Po przyby
ciu na miejsce wypadku, nie zoba
czyli wcale ognia, tylko dym wydo
by wał się przez drzwi i okna z poko
ju w którym mieszkała rodzina Ro
galewskicli. Po wybiciu drzwi, ogień
ugaszony został kilkoma kubłami
wody, przyrządy ogniowe nie były
nawet użyte. Ale widok, który się
przedstawił oczom strażaków i gro
madce ciekawych, wydarł okrzyk
przerażenia z ust wszystkich obec
nych. Na łóżku leżało troje dzieci
bez życia, a czwarte w kołysce, Wy
niesiono je na świeże powietrze i na
tychmiast wzięto się do trzeźwienia
każdy próbował nieść ratunek zanim
przybędzie doktór, ale w obecnej
porze, gdzie prawie nie ina domu w
którym by nie było chorego, dopie
ro w półtorej godziny doczekano się
przybycia doktora, który tylko skon
statował śmierć czworga nieszczęśli
wych ofiar. Gdyby był natychmiast
umiejętny ratunek, może najmłod
sze, które dawało znaki życia po wy
niesieniu na świeże powietrze, było
by uratowane.
BUNT W PLYMOUTH.
Litwini z polakami prowadzę fa
natyczną walkę o księdza sze
reg wypadków morderczy
napad na księdza.
(Korespondencya A MERYKI.)
PLYMOUTH,
Pa., 25 stycznia. —W
dniu llym b. m. litwini w Plymouth
chcieli koniecznie podnieść ogólny
bunt przeciw polakom, i we wszelki
sposób wyszukiwali powodów do za
czepki. Józef Pauksztis, herszt bun
towników, wszedł do kościoła z czap
ką na głowie i, z cygarem (kapuścia.
nem, 2 za 5c.) w ustach, choć nie
miał tam żadnego interesu. Nie przy
klęknąwszy wcale przed ołtarzem, z
taką zbójecką miną przechadzał się
po kościele, szukając gwałtem
zaczepki.
Ale polacy pijakom z drogi ustę
pują, to też Pauksztisowi nic nikt
nie powiedział. Pozwolono mu spa
cerować do woli, a on jak bies wście
kał się ze złości, że nie mógł wyko
nać tego co mu djabeł poręczył. Dja
beł mu dopomagał i jest on dlatego
bogatym, ale za te pieniądze nie
mógł wszystkiego zrobić co djabeł
chciał, to pewnie teraz utraci swe
bogactwo....
Wieczorem tego samego dnia,
ksiądz wikary, z Nanticoke, Pa., po
wysłuchaniu spowiedzi członków
Tow. św. Józefa, powracał do powo
zu, aż tu niespodziewanie litwini za
stąpili mu drogę, i jak rabusie pod
groźbą dopominali się od niego pie
niędzy. Szczęściem w tej chwili nade
szło kilku polaków i odstraszyli na
pastników.
Ksiądz wikary bał się sam powra
cać w powozie, więc dla zabezpie
czenia jego osoby, dano mu czterech
polieyantów w drogę do Nanticoke.
Obawa księdza była bardzo słuszną,
bo po drodze widziano znów dwie
bandy litwinów, przygotowanych do
napadu, gdyby ksiądz sam powracał.
Kilka dni temu, w nocy ponieśli
litwini
osfa
na cmentarz katolicki,
poodrywali zamki od bram i ścierwo
zdechłego zwierzęcia pogrzebali....
aby sobie tak zadrwić z religii.
Tej samej nocy powybijali oni
wszystkie okna w plebanii księdza
proboszcza.
Pytacie mnie kto jest Czernik.
Wiem o nim tyle, że kilka lat temu
utrzymywał saloon w Filadelfii przy
ulicy Thompson i wspólnie z "hra
bią" Wodzickim, z "comtem" Pst.ro
końskim i "szlachcicem" Zarembą,
prowadził handel ciałem i duszami
polskich imigrantów: Sprowadzano
nieszczęśliwych wychodźców pol
skich z "docku" do jego saloonu i
tam karmiono odpadłemi zamulałe
mi bułkami, których ani psy ani świ
nie żreć nie chciały. W wielkiej szo
pie na gołych deskach, bez pościeli,
bez wody do umycia, musieli ci nie
szczęśliwi razem po 10 do 25 sypiać,
lęgnąć robactwo. Nadto posądzano
każdego imigranta o to, że jest zło
dziejem, mordercą lub uciekinierem,
a jeżeli się cicho nie będzie zachowy
wać, to go polieya zabierze. Natu
raluie czyniono to w tem tylko celu,
aby utrzymywać biedaków w obawie
i nie pozwolić im opowiadać o swej
nędzy obcym osobom.
Za takie "karmienie" liczono każ
demu imigrantowi po 4 dolary ty
godniowo! Trzymano go dopóty aż
wszystkie ze sobą przywiezione pie
niądze stracił, a potem odprowadza
no do "agenta dającego pracę" i
sprzedano za 2 dolary, do roboty na
farmie.
Jeżeli panu Czernikowi albo Ja
nowi Wittowi idzie o to, to mogę
jeszcze więcej napisać o panu Czer
niku, o, yes! Ze to co powyżej
napisałem jest prawdą, mogą po
świadczyć obywatele filadelfijscy:W.
Domański, J. Szonert (1108 Race),
J.Andrzejkowicz (60 N. Front) i wie
lu innych, których adresów nie pa
miętam teraz, ale mogę się o nie po
starać. A. Kuku.
W obronie Litwinów.
(Korespondencya AMKHYKI.)
SHAMOKIN,
Pa., 20 stycz. —Ko
respondent wasz z Plymouth napisał
dużo niedorzeczności o zaburzeniach
tamtejszych pomiędzy polakami i
litwinami, co jest po większej części
nieprawdą. Do Plymouth już nazna
czony został na proboszcza ks. Burba
z którego obie strony są zadowolone
i panuje zgoda.
Niesłusznie też oczerniono pana
Czernika z Wilkesbarre o podburza
nie litwinów i amerykańskich gazet
przeciw polakom. Jest to sobie zacny
człowiek, spokojny obywatel i niko
mu w drogę nie wchodzi. Pokrewień
stwo Czernika z Pauksztisem nie
jest takie, jak wam pisano z Ply
mouth: a mianowicie nie Czernik tyl
ko Pauksztis ma za żonę rodzoną
siostrę Józefa Czernika. Pan Czernik
ma tylko jednę córkę a ta jest do
dziś dnia panną, choćby już dawno
mogła być mężatką łan Witt.
Od Redakeyi.
Podaliśmy listy i w obroniep. Czer
nika i przeciwko niemu, bo ezłowie-
Ka tego osobiście nie zamy, to też nie
możemy sądu wydać, który z naszych
szanownych korespondentów ma słu
szność. t*an Czernik odbiera naszą
gazetę, to może sam napisać do nas
w swej obronie, łamy mu chętnię o
twieramy. Chodzi nam tylko o wy
jaśnienie prawdy i o obronę niesz
częśliwych przybyszów polskich. Pi
jaliśmy do Filadelfii, do naszego ko
respondenta w tej sprawie i o ile on
ją zbadał, to "A. Kuku" pisze praw
dę.
Grymasy w Wilkesbarre.
iKoreupondtMH-yn
W1Llv
AMKKYKI.
KS A
li
1! K,
P.V., 24
Nowe pismo pojawiło się w St. Piul,
redagowano przez ks. J'). Majera.
Wyszło ono po raz pierwszy w piątek,
dnia 10 stycznia, zaphane rozmaitenn
zmyślonemi szkandalami senswcyjne
mi. Ksiądz kazał to pismo roznosić
po domach, przez dzieci szkolne.
Parafianie się wielce przez to wzbu
rzyli, że ich dzieci używane są do
demoralizowania ludu polskiego.
Spodziewają się wybuchu buntu, z
togo powodu.
WIADOMOŚCI M1UJSCOW K,
o w a z y s w o n a o o w e
W ubiegłą'niedzielę, zaraz po su
mie, w parafii Św. Jadwigi,odbyło się
roczne posiedzenie i obór urzędni
ków Tow. Nar. Jana Sobieskiego.
Na r.b. urzędnikami obrani zostali
następujący obywatele: Piotr Bu
ła wski, prezydent (po raz trzeci) J.
Wieliński, wiee-prez. Ant. Szypers
ki, sekretarz protokółowy (po raz
trzeci) Jan Malikowski, sekr. finan
sowy (po raz trzeci) Jan Szyperski,
kasyer Fr. Winkler i Jak. Toma
szewski, opiekunowie kasy Ignacy*
Szkudlarek, dyrektor chorych Teo
fil Kasperski i Michał Morawski, ko
mitet do chorych. Dochodu w r. z.
byio $233.59 rozchodu $225.31 po
zostaje $8.28. Z roku 1888 w kasie
było $30.02 ogólna więc suma w ka
sie wynosi $38.30. Wstępne do te
go Tow. wynosi od $4 do $6, a w ra
zie choroby członek dostaje $4 ty
godniowo wsparcia. Listy wszystkie,
dotyczące się Towarzystwa, powinny
być adresowane tak jak dawniej.
o s k a w 7 e w a z i e
W przeszłą niedzielę w kościele
św. Jadwigi, wyczytany był dochód
i rozchód parafialny z roku zeszłego
i wszyscy parafianie byli bardzo za
dowoleni. 20 lotów, które zostały
z 38, z nowego miejsca na kościół,
wszystkie zostały zamówione przez
polaków, z tego dowód, że "polska"
w 7mej wardzie się zwiększa.
O e n i i s i i a s a
Przy parafii św. Sadwigi, w ponie
działek, odbył się ślub pana Stanisła
wa Czechowicza z panną Maryanną
Pyszką. Po ślubie, nowożeńcy z goś
ciami bawili się wesoło i przyzwoicie
aż do białego dnia. Winszujemy mło
demu państwu szczęśliwego pożycia
małżeńskiego!
N i e s z z i e i u z y k a
Deszcz, śnieg, mróz, wicher i za
raźliwe powietrze, panują obecnie w
Toledo. Jak jedno ustanie, drugie
się rozpoczyna. Wszystko to robi
szkodę, ale najwięcej spewnością na
robił wicher, bo naszego "młodego
reportera" w rynsztok na Lagrange
ulicy do kałuży błota wywrócił i na
nic ubranie jego zniszczył, a co naj
gorsze, młodzik przez to dostał "in
fluenzy," i powalony na łóżko, nic
nie mógł napisać, ale zapewne w
przyszłym tygodniu, czując się le
piej, wynagrodzi czytelników całą
"kupą." —W mieście zaś wicher tak
gwizdał w drutach telegraficznych,
iż niektórzy uważali to za lepszą mu
zykę, niż w "People's Theatre."
DROBNOSTKI.
Parafianie kościoła św. Wojciecha
w Buffalo, N. Y., zemknęli kościół i
nie chcą przyjąć innego proboszcza
w miejsce ks. Klawitra, którego bi
skup Ryan do Dunkirk, N. Y., prze
siedlił.
W Port Amboy, N. J., zorganizo
wała się nowa grupa Zw. N ar. Pol.
w dniu 12ym b.m. Prezydentem wy
brany został ob. J. Sokoliński.
3
styCZ.
Po długich nieporozumieniach z tu
tejszą parafją polską, ks. Pelczar
zrezygnował. Zbyteeznem wydawać
sąd co do tych nieporozumień, za
znaczyć trzeba, że parafja jest osie
roconą i pragnie mieć jak najprędzej
nowego pasterza. Tymczasowo do
jeżdża do nas ks. Swinarski z Mili
Creek, prawdziwy sługa boży i ka
płan powszechnie szanowany to też
kościół dziś jest zamały dla poboż
nych, kiedy przedtem dość często
był próżny.... Co do przyszłego pro
boszcza, takowym ma
być
ks. To
maszewski. Podobno pierwotnie o
zajęciu tego miejsca myślał ks. Kli
mecki z Ńew Yorku, ale następnie
projekt ten nie przyzedł do skutku.
I). Ma daj.
Nowe pismo w St. Paul.
(KoreMpomltMU-yii Ameryki.)
ST. PAUL,
Minn., 20 stycznia.
AMI:RYKA.
Nowiny ze SI niwo Kraju.
WIELKIE Z(i OKSZE NIE W
ROs YI POM 11)7,
Y MŁO
DE MI KO li IE T. I MI.
W szpitalach umiera przeszło 80
procens młodych dzieci.
O Z Y I A N
Połączenia wysp brytańskich tu
nelem. Koszt strzałów ar
matnich. Inne nowości.
W jednym z ostatnich poszytów
petersburskiego czasopisma "Ko
łosja" (Kłosy) mieści się artykuł p.
Sawieljewa o domach podrzutków
w Rosji. Okazuje się, żo w Rosy i na
1.163,000 dzieci corocznie na świat
przychodzących, przypada /,r0tysięcy
dzieci nieprawych Domów zaś pod
rzutków, nie licząc warszawskiego,
jest tylko dwa, a mianowicie w Pe
tersburgi i Moskwie. Tym sposobem
naturalnie obydwa te domy są prze
pełnione panująca zaś w nich cias
nota wyradza śmiertelność tak wiel
ką, żę w petersburskim umiera 75 pr.
dzieci przed ukończeniem roku życia,
z moskiewskiego zaś wychodzi ży
wemi zaledwie o 12 pr. Dla zapobie
żenia powyższym objawom zaleca p.
Sawieljew możliwe zmniejszenie kon
tyngensu dzieci nieprawych, przez
odnośną zmianę prawodawstwa, a
mianowicie przez dopuszczenie po
szukiwania ojcowstwa.
OLBRZYMI PLAN.
Angielski król kolejowy, Sir
Edward Warkin, wystąpił obecnie z
planem, przechodzącym o wiele
wszystko, co dotąd ludzie na tem po
lu wymyślili. Sir Edward pragnie
nietylko pod kanałem La Manche
budowawać tunel, ale i Szkocję z lr
landją tunelem połączyć. Zbudowa
łoby go pomiędzy Mull oE Cant-ire w
Szkocji a Fair Ilead w hrabstwie
Antrim w lrlandji, w miejscu, gdzie
morze ścieśnia się do .lO-iu mil sze
rokości. Tym sposobem pociągi poś
pieszne przebiegałyby bez przerwy
z Londonderry do Gibraltaru. Ztąd
odpowiednio zbudowane statki prze
woziłyby je do Centy lub Tangeru i
pędziłyby dalej wzdłuż północnego
pobrzeża Afryki aż do Egiptu, do
kanału Suezkiego, następnie wzdłuż
zatoki Perskiej do Kurrachee, gdzie
by się łączyły z siecią kolei indyj
skich. Możnaby zatem w przeciągu
dwunastu dni z lrlandji zajechać do
ludyj, a z Nowego Yorku w 17-tu
dniach.
KOSZT STRZAŁÓW ARMATNICH.
Specjalne pismo angielskie United
Serc ice,,• Gazette podaje koszt strzału
z ciężkiego kalibru armat okrętowch
angielskich. Nie cażdemu wiadomo,
iż jeden z tych strzałów wcale okrą
głą mógłby dać fortunkę. 1 tak koszt
ładunku działa o 1.10 tonach wynosi
153 f. st., czyli 3,060 marek, a mia
nowicie: 900 funtów prochu znaczy
1,400 marek, 1,800 funt. ważąca kula
znaczy 1,800 marek, gilza znaczy 60
mar. Dodać tu'należy, iż działo O
I 10 tonach wytrzymuje tylko 95
strzałów, poezem przestaje być do
dalszego użytku zdolnem. Ponieważ
wartość działa takiego wynosi 16,500
f. st. (330,000 m.) wydatku na każdy
dodać wypada na zużywanie się ar
maty 174 f. st. (6,540 m.) wydatku
na każdy strzał. Obliczając w ten
sam sposób strzał z działa o 67-iu to
nacli, którego wartość wynosi 10,000
f. st., a z którego 127 strzałów dać
można, na każdy wypadnie 184 f.st,,
z działa o 45 tonach, wartości 6,300
f. st., a mogącego wy trzy mań 150
strzałów, na każdy wypadnie 98 f.
st.
Inne Sprawozdanie.
(Kort'spoiidencyrt AMHHYKI.)
ERIK, PA.,
s
22styeznia. We wto
rek b. t. zginęło czworo polskich
dzieci, z których najstarsze liczyło 5
lat. Zaczadzone zostały dyine podczas
pożaru przy rogu ulic 14tej i Right.
Ojciec ich,
nazwiskiem Rzecicnowski,,
poszedł za interesem do miasta, a
matka zanikła dzieci na klócz i po
szła do sąsiadek robić plotki.
W jaki sposób pożar się wszczął
nie wiadomo, ale gdy sąsiedzi zau
ważyli dym wyłaniali drzwi, to już
wszystkie dzieci były zaduszone.
Straż ogniowa natychmiast przybyła
i ohień ugasiła, zaczem wyrządził.
szkodę.
To w. polskie w Yonkersk
(Korespondencya Ameryki.)
YONKERS,
N.
Y.,
24 stycznia.
Założone tu zostało w dniu 12go
b. m. Towarzystwo polskie imienia
"Jana III Sobieskiego". Prezyden
tem wybrany został p. Wacław We
sołowski, a sekretarzem p. Teodor
Błażejewicz. Odrazu przystąpiło 30*
członków. Polacy w Yonkers są
wzorem dla innych, pod względem
zgody i dobrego gospodarowania.
This Is the Only
Polish newspaper in llie Central
states, between Buffalo and Chi-
cago. Advertisers are pledged the
patronage of the Polish People.
THE ONLY POLISH NEWSPAPER IN
CENTRAL STATES.
ESTABLISHED 1888.
SATURDAY
Subscription, One Dollar per year.
The AMERYKA is the only Polish Newspaper bet
ween Buffalo and Chicago. It is rend in nil the
States and Territories of the Union, in Canada,
Mexico, Brazil, Chili, Peru, in France, Great Brit
ain, A astria, Germany, Turkey, Russia, and in all
the provinces of Ancient Poland, and therefore is
the best ADVERTISING MEDIUM. The AMERYKA is a
true American Newspaper in the Polish language.
A paper printing nothing second-hand. Every
thing original from our regular correspondents,
from Russia, Germany, France, also all principal
cities of United States.
Address all comunications:
Printing, Translations and Correspondence
ib Polish, English, French, German, Rus
sian, Bohemian and other Languages.
A. A. PARYSKI, BUSINESS MANAGER.
A A iT TP "i TZ' A
J\. JV1 Hj i IV .AjFirms
Only Reliable
can advertise in the
No fake news No humbug 'ad?* I