Newspaper Page Text
*. fi JL. JK IĘ Y TOLEDO, 30 SIERPNIA, 1890. Katolicyzm prawdziwy jest zba wienny dla ludzktści, ale fanatyzm katolicki jest pla^ą społeczeństwa. Przy zmianie adresu każdy pow niem podać i dawny i obecny adres a nazwisko wypisać jak najwyraźniej Żydzi w Filadelfii założyli "Zwią zek Żydów w Ameryce," aby poma gać współwyznawcom prześladowa nym w Kosy i. Cesarz Wilhelm studyjujo szcze gółowo dzieło Schaetfle'jro pt •'Kwintesencya socyalizmu," które w przekładzie drukujemy w Ame ryce. "Patryjotycznonarc dowościowo polsk ościowy cli" i "Internacyjonali {•tycznosocyjalistyczne^ro" są to wy razy wymyślone specyalnie dla Zgody. Baron Hirsch, żydowski milioner paryzki i przyjaciel księcia Walii, następcy tronu angielskiego, przes łał do Montreal, w Kanadzie, $25, 000 na rzecz żydów przybywających z ltosyi. Redaktorzy: Nowego Życia i Gwiazdy Detroickiej dali nam naj lepszy dowód,żo ks.Miśkiewieza uwa żają za kłamcę, bo tych numerów w których ogłosili jego obronę bali się nam przysłać. Boją się naszej odpo wiedzi, nieboracy. Jeż joj nie do staną. Próba wstrzymania się od pokurmu przez 42 dni, dokonana w Londynie przez francuza Aleksandra Jacques, wypadła świetnie, Gdy post minął, Jacques był tak zdrów i czerstwy, że obuosił na barkach mężcyznę wa żącego KK) funtów. W Zgodzie wychwala Janko Stu dzianiecki prezydenta Francyi, Car nota, jako postępowca a jednocześ nie telegram donosi, że car moskiew ski udekorował tegoż Carnota orde rem Świętego Andrzeja. Przecież każdy żywy człowiek wie jakich •'ludzi" car wynagradza. Jankowi też się należy order od cara. "Kuryer Nowojorski i Brooklyń ski,: jest nazwa nowego pisma, za powiadanego przez nas w ost. n. Re daktorem jest p. Henryk N« giel, były redaktor-dzierżawca Echu. Pierwszy numer przedstawia się dobrze. Wierzymy, żo p. Na giel potrafi ustalić byt polskiej ga zety w New Yorku. Adres "Ku ryera," 11)8 Orchard st., N. Y. City. Rodakom w East Saginaw i Sagi naw City, a mianowicie, Mateuszo wi Wesołkowi, Cegielskiem ojcu i synowi, Ignacemu Poplewskiemu, Józefowi Mocnemu, Antoniemu, lla remskiemu, Władysławowi IJrbaiu wi, i innym, serdecznie dziękujemy za popieranie i oprowadzanie po do mach polskich naszego agenta, oby watela K. Czarneckiego. Ludność miasta Warszawy według wiadomości zebranych przez wydział statystyczny magistratu, wynosiła w roku zoszłym 145,770 osób, a mia nowicie: 20c,7!37 katolików, 149,71 żydów, 12,557 prawosłanych, 10,478 protestantów i 287 mahometan. Uro dziło się w ciągu roku 22,125 dzieci (11,072 chłopców i 11,053 dziewcząt.) Zmarło 15,104 osób, w tej liczbie 7,433 mężczyzn i 0,571 kobiet. Londyn ma 48 mostów na Tami zie, 75 teatrów, 2200 stacyi poczto wych i telegraficznych.Liczy 547,410 idomów, 1450 kościołów, 21(H)szpita li i zakładów dobroczynnych, 000 .bawaryi, 1800 kawiarni, 570 hotelów, •3100 piekarni, 2500 szlachtami. W Londynie jest więcej W Szkotów, niż w Ediuburgu, więcej irlandczyków, niż w Dublinie, więcej żydów, niż Palestynie, więcej katolików niż w Rzymie. 19,000 dorożek i 1500 o n i u s ów o w o z i u n oś w y n o szącą, głów 4,425,000. Wielkie miasto. Towarzystwa robotnicze w całym kraju uchwalają rezolucyę, aby się -dopomnąć, iżby koleje żelazne wy kupił rząd i swą kontrolę nad niemi rozpostarł. To dlatego, że panuje strajk na drodze N. Y. Central. Kie dy Armour Świński wypędził z pra cy robotników, to mówiono o założe niu szlachtowni kooperacyjnej. Kiedy tylko wybuchnie strajk przy gazecie jakiej, to drukarze natych miast chcą wydawać kooperacyjny dziennik. I tak samo z każdą "inną rzeczą. Ja słyszałem o człowieku, który nigdy nię modlił się, aż dopie ro gdy go żmija ugryzła. Zapowiedziana w AMERYCE (tylko w naszej gazecie) już dawniej zgoda Związku. Nar. Pol. ze Zjednocze niem Pol. Rzym -Kat. ma nastąpić w tsn sposób (podług Zgody:) Naro dowcy wybrali komitet i wysłali do Ojca Wincentego Barbarzyńskiego, ieby zechiał przyjąć wspólnie udział w obchodzie Listopadowym. Na co Oj ciec Wincenty odpowiedział Dob rze, tylko musicie mnie słuchać we wszystkiem, a ja to.... Oto—będę kierować. Taka zgoda z nami musi nastąpić na zawsze. Teraz, moi mi li służalcy, poczekajcie troszkę, to was przedstawię swym. kolabora torom. Dobrze, dobrze, bardzo do brze. na Związek Oficya- Jiee wymyśla listów i Robotników kolejowych, że na sejmie nadzwyczajnym w Terre Haute nie zadecydowano zastrajko wać, aby pomódz Rycerzom Pracy. Głupie to wystąpienie. Dziewięt naście-dwudzicstej części organizo wanych robotników kolejowych na lażą do Związku, a jedna-dwudziesta część do R. Pracy. Związek dawno i usilnie robił starania, aby ci robot nicy w jedno koło się połączyli, ale Powderly ich bałamucił i nie uczy nili tego. Zarząd kolei zna tę słabą stronę robotników swych i dlatego sobie drwi z nich. Strajk ten będzie dobrą nauką dla robotników kolejo wych, aby się łączyli w jeden zwią zek. Now. Wr. umieszcza korespon denyę z Warszawy,w której,wzmian kując o miejscowych gimnazya'h i progimnazyach tak męzkich jak i żeńskich, wspomina, że ff obudwóch gimnazyaeh, nazywających się I-erni, tak żeńskim jak i męzkiem, wycho wańcami są wyłącznie dzieci prawo sławne. W pozostałych zaś męz kich—dzieci polaków wszelkich klas społecznych. Do gimnazyów żeń skich—pisze korespondent- -z lud ności miejscowej wstępują jedynie dzieci niższych urzędników i żydów ki "panienki" zaś z klasy ziemiań skiej i zamożnej miejskiej przecho zą kurs nauk w prywatnych pensy ch warszawskich, lub też w inter natach lwowskich i krakowskich. Oio treść wszystkich kores dcncyj z Paryżu od Janka Stru ipon dzia- nieckiego, podawanych w Zgodzie: Chłop polski dopóki da się szlach cie za nos wodzić to jest uczciwym." 13o wszelką nieuczciwość bierze na siebie szlachta? "Skoro chłop zacz myślić sam o sobie to jest zbrodnia rzem, bandytą rozbójnikiem, anar łiistą." Bo nie pozwalunie szlachcie dłużej popełniać rozbojów i kradzie ży, więc to jakby na niego przecho ziła wina.... za to że zbrodnie nie zostały popełnione?... "Jeżeli O po lityce i stosunkach ekonomicznych świata myśli kto inaczej jak ja Jan o Studzieniecki szlachcic polski, to jest zbrodniarzem i powinien być zaraz zabity." Bo chcą położyć ta nie oszustwom, a to koniecznie po trzebne jest szlachcie do egzysten yi.... "Robotnicy co się dopomina ją o zmniejszenie godzin pracy i o lepszy dostęp do oświaty, to są zgra ją łotrów, złodziei, morderców, itp." Czy ten Studzieniecki wie czem on jest? Dziwimy się tylko, że Zgoda w takim cywilizowanym i ludzkim kraju jak Ameryka, ma odwagę og łaszać takie brednie. Robotnicy polscy nie powinni, ani nie mają prawa, tego znieść z ustępstwem. Studzieniecki bredzi, więc nie ma odpowiedzi, ale Zgoda nie ma prawa podburzać jednych na drugich, ani nie ma prawa tamować ludowi do oświaty. drogi BOI SIĘ PR A WDY. Ks. Miśkiewicz oskarżony był o nadużycia rezmaite w naszej gazecie, a obronę swą posłał raz do Nowego Życia w Chicago, a drugi raz do Gwiazdy JJetroickiej. Dlaczego po słał swą obronę do tych pism? Oto z tej prostej przyczyny że pisma te nie mają czytelników w Pittsburgu. Daje więc Ks. Miśkiewicz najlepszy tem dowód że idzie mu oto, aby jego parafianie prawdy się nie dowiedzie li. Idzie mu tylko o to, aby bałamu cić opinię publiczną po za miastem Pittsburjrien:. To przecież jest naj większy idyotyzm bronić się przed tymi ludźmi, którzy nawet niewie dzieli, że są na niego skargi. Bowiem żadna z tych gazet nie zrobiła nawet wzmianki o tem corny amy pisali przeciw Ks. M. Jakżeż mogą teraz sądzić czytelnicy tych gazet, czy Ks. Miśkiewicz jest winien czy nie kiedy czytali tylko jego obronę, a o skar gach nic nie wiedzą? Czy takiego tylko sądu chce Ks. Miśkiewicz? Czy chce aby tylko jego strona była słuchaną a druga nie? Kto ukrywa się przed obliczem sądu to sam na siebie wydaje wyrok. Człowiek nie winny nigdy się nie lęka stanąć w sądzie, w którym jest oskarżony. Po stępowaniem swem ks. Miśkiewicz daje dowód, że sani siebie uważa za winnego: chce porzucić stosunki z tymi co mu wytknęli prawdę, a bała mucić tych co go jeszcze nie znają. Pokrótce rzecz tak się przedstawia: Ludzie występują ze skargą na a genta (księdza), a ten boi się nawet dać wytłomaczenia, jeno odrazu kry je się w inną okolicę, w nadziei, że tam go jeszcze nie znają, więc jego kłamstwom będą wierzyć, jakby prawdzie. Ludzie wiedzą dobrze, że nam nie idzie o kłótnię, ale o wyjaś nienie prawdy. .* Rosya jest jedynem krajem, gdzie ludzie są sądzeni bez wysłuchania obrony a czasami zsyłani do Syberyi lub więzienia bez sądu. Tamże każ dy moskiewski urzędnik za dopusz czenie się zbrodni na polaku oa ka- A E Y K A O E O O I O 3 0 S I E N I A 1 8 9 0 ry jest uwolniony bez sądu. Takty ka ta jest niesprawiedliwa i w każ dym i.inym kraju potępiona. Na ca łym świecie jest tak, że każdy ma prawo wnieść publiczną skargę na każdego, jeżeli ma do tego słuszność lub pozory a każdy oskarżony ma prawo bronić się. Ten co nie chcę się bronić to uznany jest za winnego ale jeżeli komu nie pozwolą wypo wiedzieć swej obrony, to winowajca mi są ci co wytoczyli skargę. Jeżeli komu zabronią wnieść skargę, to da ją tylko przez to dowód, że boją się aby prawda nie była wypowiedzianą tak też samo gdy zabronią wypowie dzieć komu swą obronę. Więc o pu bliczną sprawę (obchodzącą więcej niż jednego człowieka) każdy ma pra wo wystąpić w gazecie lub gdzie in dziej przeciwko temu co się dopuszcza bezprawia. Ternu prawu podlega pre zydent Stanów Zjednoczonych i każ dy urzędnik,— a tak samo i każdy ksiądz. 1 też dlatego ogłaszamy nie raz skargi na księży. Księża którzy na takie skargi nie odpowiadają w naszej gazecie, to sami się do winy przyzrają a jeżeli odpowiadają w gazetach innych nie naszej, to tylko okazują swe tchórzostwo, bo walczą z za ukrycia. Trzeba aby ci czytel nicy, co słyszeli skargę słyszeli tak że obronę. Ks. Miśkiewicz będąc oskarżonym w naszej gazecie okła manie biskupa, o pobicie kobiety, o lekceważenie z sakramentów świę tych i o ucieczkę z Pittsburga, nie odpowiedział w naszej gazecie, a więc przyznaje on że nasi korespon denci mają szłuszność. Ks. Miśkie wicz przez swego zastępcę młodego księdza zapowiedział pewnej niedzie li, że leży chory, a tej samej niedzie li widziano go w Filadelfii, o czem pisał Patryota, kto więc kłamie? Jeżeli Ks. Miśkiewicz jest niewinny, to niech się oczyści z zarzutów przed tymi czytelnikami przed którymi zo stał oskarżony, wtedy prawda wyj dzie na wierzch i ludzie będą wie dzieli komu wierzyć. $6.60 ZA 50c. W Kalendarzu Amerykańsko-Pol skim pomieszczone będą: Kalendarz i zmiany kalendarzowe, wartości Konstytueya Stan. Zjed. Ogłoszenie Niepodległości Poezye najnowsze Wizerunki królów Polskicli Biorogralia królów Pol. Anekdoty (najśm. rzeczy) Jak rządzone są St. Zjed. Powieści i opowiadania Artykuły społ. i naukowe Wiadomości o Pol. w Amer. Obrazki Kronika roczna Rozmaitości Historya m. Toledo I5c. 10c. 10c. 25c. 20c. 25c. 25c. 50c. 1.00 1.00 50c. 1.00 10c. 1.00 20. Razem $6.90 Więc to co warte najmniej jest 16.00 w Kalendarzu dostanie każdy za 50c. Książkę te możemy tak tanio sprzedawać dlatego, że w końcu po dane będą ogłoszenia firm kupiec kich. Ogłoszenia te każdy może po przeczytaniu oderwać z końca książ ki (bo naumyślnie tak będą przyszy te) a książkę może oprawić i na zaw sze zachować. K a e n a z w y z i e z u k u około Igo Listopada." Wszyscy ci, co przysłali nam pieniądze, książki do staną pierwsi. Cena Kalendarza: za 1 egzemplarz 50c. Kto zamawia w większej iloś ci to dostaje taniej i tak: ..10 egzem plarzy $4.00 ($1. odstępnego) 25 e gzemplarzy $10.00 (2.50 odstępnego) 50 egz. $20.00 (5 dol. odstępnego). Na większych obstahinkach dajemy więcej niż 20 procent odstępnego. Już dostaliśmy zamówień na prze szło 7,000 egzemplarzy, kto więc nie chce pozostać bez Kalendarza, to niech go sobie teraz zamawia. Niektórzy myślą, że będziemy Kalendarz rozdawać abonentom "Ameryki," jako premium. Objaś niamy, że tak nie będzie, bo takiej drogiej książki darmo dać nie można, będziemy tylko ścienne kalendarze rozdawać darmo. My na premiom dla naszych abonentów dajemy jed nego dolara, albowiem gazeta nasza I jest lepsza niż inne co kosztują dwa dolary, a sprzedajemy ją tylko po 1 dolarze. Adres THE AMERICA CO. 337 St. Clair str. Toledo O. Auburndale, O.—Posyłam prenu meratę na rok z góry-, bo Ameryka mi się podoba lepiej niż inne gazety, z powodu iż podaje najwięcej wiado mości, a jest pisana dobrym stylem. Stan. Sobecki. Chicago, III.--Załączam roczną prenumeratę i proszę mi Amerykę przysyłać regularnie, którą jako or gan robotniczy, popierający wszelką godziwą pracę, a chłoszczący niemi łosiernie podłość i próżniactwo, za lecam wszystkim uczciwym pracow nikom do czytania. Sz. Modrzewski. Pittsburg, Pa.—Ponieważ wszy stko co Ameryka pisze o ks. Miśkie wiczu jest szczerą prawdą, posyłam wam roczną prenumeratę i będę się starać pismo wasze rozpowszechniać O ile możności. J. Z. Y I O Y S Y Panujących w Polsce. 2 (Ciąg dalszy.) 19. Władysław I Łokietek.—Syn Kazimierza księcia kujawskiego i Salomei księżnicki pomorskiej, uro dzony w r. 1260, na tronie zasiadał trzy razy: w r. 1290,1296 i 1306, ko ronowany w Krakowie 20 stycznia 1319 r. Miał żonę Jadwigę, córkę Bolesława księcia kaliskiego, (zmarłą w r. 1310,) z niej syna Kazimierza Wielkiego, i córki: Elżbietę, zaślu biorą Karólowi-Ilobertowi królowi węgierskiemu, i Małgorzatę, zaślu bioną Bernardowi księciu świdnickie mu. Władysław Łokietek umarł w Krakowie d. 2 marca 1333 r., żył lat 73, panował stale od r. 1306 lat 27, pochowany w kościele katedralnym w Krakowie. 20. Kazimierz III Wielki.—Syn Władysława Łokietka i Jadwigi cór ki Bolesława księcia kaliskiego, uro dziny w Kowalu na Kujawach d. 30 kwietnia 13l0 r. wstąpił na tron po ojcu d. 2. kwietnia 1333r., koro nowany w Krakowie d. 25 kwietnia 1333 r. Miał żony: pierwszą, Annę Aldonę córkę Gedymina w. ks. Li tewskiego, zaślubioną w Krakowie 1325 r. (zmarłą 1339 z niej córki: Elźbiotę najprzód bawarską, potem pomorską księżnę, poślubioną w r. 1343. (zmarłą 1374 r.,) i Kunegundę wydaną za Ludwika Romanusa księ cia bawarskiego drugą, Adelajdę, córkę Henryka landgrafa heskiego, zaślubioną 1341 r. (zmarłą 1367 r.,) i trzecią, Jadwigę, córkę Henryka księcia głogowskiego, zaślubioną 1, 365 r. (zmarłą 1390 r.,) a z niej cór kę Annę hrabinę Cyllijską. Kazi mierz Wielki umarł w Krakowie d. 5 listopada 1370 r., żył lat 60, pano wał lat 37, pochowany w kościele katedralnym w Krakowie. 21. Ludwik.—Syn Karola-Rober ta d'Arijou króla węgierskiego i Elżbiety córki Władysława Łokiet ka, urodzony d. 5 marca 1326 r., o brany następcą Kazimierza Wielkie go na tron polski w Wyszogrodzie w liocu 1339 r., król węgierskie od d. 14 lipca 1842 r, wstąpił na tron polski i koronowany w Krakowie d. 17 listopada 1370 r. Miał żony: pierwsyą, Małgorzatę, córkę cesarza i króla czeskiego Karola IV, zmarłą w r. 1349, i drugą, Elżbietę córkę Stefana króla Bośnii, (pozbawioną życia w r. 1387) z niej córki: Kata rzynę zmarłą w młodym wieku. Ma rię królowę węgierską żonę Zyg munta cesarza, i Jadwigę zaślubioną Władysłowi Jagielle. Ludwik umarł w Tyrnawie d. 14 września 1382 r., żył lat 56, panowrał w Węgrzech lat 40, a w Polsce lat 12, pochowany w kościele katedralnym. 22. Jadwiga. Córka Ludwika d'Anjou króła pol. i węgier. i Elż biety córki Stefana króla Bośnii, urodzonej z Elżbiety księżniczki pol skiej na Gniewkowie, urodziła się w r. 1371 (a według niektórych dziejo pisarzy w r. 1372.) obrana królową polską w Sieradzu w maju 1383 r., koronowana w Krakowie d. 15 paź dziernika 1384 r., zaślubiła Władys ława Jagiełłę w. ks. Litewskiego d. 17 lutego 1386 r. Przed zgonem w dniu 17 lipca 1399 r. w Krakowie na stąpionym, Jadwiga powiła córkę Bonifacyę, Elżbietę, w trzy dni po urodzeniu się zmarłą, żyła niespełna lat 28, panowała sama blisko lat 3, a z Władysławem Jageiłłą lat 13, po chowana w kościele katedralnym w Krakowie. Królowie z Familii Jagiellonów. 23. Władysław IIJagiełło.—Syn pierworodny Olgierda w. ks. Litew skiego i drugiej jego żony Maryi księżniczki Twerskiej, urodzony w r. 1348, w. ,ks. Litewski po ojcu w r. 1381, ochrzczony w Krakowie d. 14 lutego 1386 r., ożenił się z Jadwigą i wstąpił na tron polski d. 17 lutego 1386 r., koronowany w Krakowie d. 4 marca 1386 r. Po śmierci Jadwigi iniał jeszcze żony: drugą, Annę cór kę Wilhelma hrabi Cyllijskiego, wnuczkę Kazimierza Wielkiego, zaś lubioną w r. 1400 (zmarłą 416 w Krakowie,) z niej córkę Jadwigę, urodzoną w t. 1408, zaręczoną Fry derykowi Margrabi brandeburgskie mu trzecią, Elżbietę z Pileckich wdowę po Granowskim kasztelanie nakielskim, zaślubioftą W r. 1417 (zmarłą 1420 r.,) i czwartą, Zofiję córkę Jędrzeja księcia kijowskiego, zaślubioną w r. 1422(zmarłą w t. 1461 w Krakowie, i tam pochowaną,) z niej synów: Władysława III War neńczyka, Kazimierza ur. w r. 1426, w następnym roku zmarłego, i Ka zimierza IV Jagiellończyka, i córkę wydaną za Erylca księcia pomorskie go. Władysław Jagiełło umarł w Gródku na Rusi Czerwonej d. 31 maja 1434 r., żył lat 86, panował lat 48, pochowany w kościele katedral nym w Krakowie. 24. Władysław III Warneńczyk. —Syn najstarzy Władysława Jagieł ły i Zofii księżniczki kijowskiej, airodzony w Krakowie d. 4 listopada 1424 r., (a według niektórych dziejo pisarzy 31 paździer. 1423 r.,) obrany królem polskim w Poznaniu w r. 1434., koronowany w Krakowie d. 25 lipca 1434 r., obrany królem wę gierslcim r. 1440 i w tymże roku d. 17 lipca w Białymgordzie koronowany, bezżenny, poległ pod Warną nad morzem Czarrem, w bitwie z Tur kami d. 10 listopada 1444 r., żył nie spełna lat 21, panował w Polsce lat 10, w Węgrzech lat 5. 25. Kazimierz IV Jagiellończyk. Syn młodszy Władysł iwa Jagiełły i Zofii księżniczki kijowskiej, urodzo ny d. 29 listopada 1427 r., ogłoszony w Wilnie w. ks. Litewskim w roku 1440, obrany królem polskim na sej mie w Sieradzu d. 24 kwietnia 1445 r., koronowany w Krakowie d. 25 czerwca 1447 r. Miał żonę Elżbietę córkę cesarza Alberta II, urodzoną w r. 1439, zaślubioną w r. 1454 Krakowie, (zmarłą w r. 1505 w Kra kowie, i w miejscowej katedrze po chowaną,) z niej synów: Wiadysła wa nr. 1456, króla czeskiego i wę gierskiego, św. Kazimierza ur. 1458 r. (zmarłego 1482 r. w Wilnie i tam że w kaplicy zamkowej pochowane go, a w czterdzieści lat po zgonie, przez papieża Klemensa VIII, uzna nego za świętego i za patrona Lit wie nadanego,) Jana-Olbrachta Alek sandra, Zy/nunta I królów polskich, i Fryderyka prymasa i kardynała ur. 1468 zmarłego 1503 r., i córki: Jad wigę ur. 1457 r., zaślubioną Jerzemu księciu bawarskiemu w roku 1475, Zofiję ur. 1464 r., zaślubioną w r, 1479 Fryderykowi margrabi brande burgskiemu była ona matką Alber ta, pierwszego księcia pruskiego, Elżbietę urodzoną w r. 1472, zaślu bioną w r. 1492 Fryderykowi księciu lignickiemu, Annę urodzoną w r. 1476, zaślubioną w r. 1491 Bogusła wowi księciu pomorskiemu, Barba rę urodzoną 1478 r., zaślubioną w r. 1496 Jerzemu księciu saskiemu, Joan nę i Małgorzatę, które w młodym wieku poumierały. Kazimierz Ja giellończyk umarł w Grodnie na Litwin d. 7 czerwca 1492 r., żył, lat 65, panował lat 47, pochowany w kościele katedralnym w Krakowie. Ciąg dalszy nastąpi. WARSZAWIANKA. PROMIEŃ słońca, zapach róży, Szampańskiego wina pianka, Dużo ciszy, trochę burzy.. Cóż to za cud?—warszawianka! Miara nóżki—lilipucia, Rękawiczek numer piąty, Wyraz twarzy pełen czucia, A źrenice—jak dwa lonty. Istnym kotkiem jest z figurki, Tak się łasi... .tak przegina.... A że kotek ma pazurki— Czyż to jego jest wtem wina?.... Słyną rzymskie malowidła I florenckie statuetki Paryż słynie przez swe ... .sidła, A Warszawa—przez kobietki.... Ale bo też dziwne czary Warszawiankom śle przyroda— Nie ma. brzydkiej, nie ma starej, •ażda śliczna, każda młoda!.. Przy tak trwałym wdzięków darze, Bankrutować by powinni Olejkarze, perukarze I pięknictwa mistrze inni. Jednak (jak najmocniej wierzę, Iż chochlików są w tem psoty), Zawsze oni w damskiej sferze Mają dużo do roboty.... Nikt się twierdzić nie ośmieli (Prawdy, fałszu się nie zlękną), By kto z twarzą, jak anieli Mógł mieć duszę nie tak piękną! I Warszawy przeto córka, W pierwszej kobiet stoi linji, A podejrzeń ciemna chmurka Nie przesłania jej opinji. Zapytacie: czy pobożna? Nieinaczej. Z okiem w górze. W kościołach ją widzieć można, Kiedy śpiewa kto na chórze. Czy rozumna? Któż zaprzeczy! Wszakże wiedzą nawet w Busku, Ze o każdej zgoła rzeczy Biegle mówi... .po francuzku. Czy dla biednych miłosierna? 0 tak! zawsze w karnawale, Nawyknieniom serca wierna, Dobroczynne zwiedza... .bale. Czy w marzeniu tonąc złotem Dla artyzmu ma uznanie? Ach! wybornie wiedzą o tem.... Włosi, szwedzi, i hiszpanie. Gdy jest matką, dzieciom może Skąpi troski nadzwyczajnej! Lecz od czegóż mocny Boże Są mamzele i frajlajny? Czasem znowu, dla odmiany, Z panem mężem jest w rozterce— Lecz to pewnik przecież znany, Ze fantazje miewa serce.... Jednak twardej, jak szkło cnoty Nigdy myśl nie skusi błędna.... Zresztą, inne ma przymioty: Jest oględna... .jest oszczędna.... Jeśli wyda pokryjomu Setkę rubli na klejnoty, Na objadach za to w domu, Zaoszczędzi zaraz.... złoty, 1 tak wszystko w cudną całość W tej istotce się jednoczy.... Kto zaś wątpić miałby śmiałość, Nieoli jej, proszę, spojrzy w oczy. Tam gdzie płomień wieczny gości, Barwy piekia, albo nieba, Znajdzie wyrok niewinności Wypisany, jak potrzeba.. I wykrzyknie całą siłą, Gdy go przejmie zwrok niebianki. "Jednak nie ma i nie było Jak te nasze warszawianki!" Manager.1' THE rR'g Wiktor Gomulickik Wm. Siegrist, Superwt'd. Wyrabia najlepsze piwo f»AGR0WE, PUZENSKIE, WIEDEŃSKIE I BUTELKOWE. łbstalunki śmiesznie załatwiamy. 03TIS: 725 Michigan ni, i Champlaia Piotb liKNK, prez. Jan Huebnxb, anjt, TOLEDO Brewing and Malting Comp. Wyrabia najlepsze piwa: pilzeńskie, kulmba cherekie 1 wiedeńskie, oraz Lenka extra pilzeńskie exportowe. W beczkach lub butelkach. SKŁAD DRZEWA Budulcowego. Heblowane deslci, drzwi i okienict. -W. H. H. STVCIXH «s» co.. I CHEIUiV. TOLEDO* O. PŁAĆCIE ZA "AMERYKĘ." lii« loeliev Poleca Publiczności K I E A S Y O S K I E (Przyrządzane tak jak w Starym Kraju.) oraa SWIEZE MIĘSO, i pe".v niższe niż gdzie* 1 indziej w mieście. Telefonu No. 186. Okienice, ramy, drzwi, gonty, heblowane deski i wszelkiego rodzaju drzewo budulcowe. Ceny umiarkowane.—Firma ta egzystuje od r.1670 leln UTRZYMUJE Saloon, grosernię, mąkę i paszę. Sprzedaje taniej niż inni. Cor. Hoag Farrer. Toledo. Se U E Z I A O K O Boom 6, Lenk Block, nar. Summit i Monroz ul., ponad składem ubrań Gitskiego. ttnm •twarte od 8-mej godz. rano do 9tej wiec*. liel. iapes io. HURTOWNA I CZĄSTKOWA SPRZEDAŻ Papieru i materyałów piśmiennych. Blanki, rejestry, książki handlowe, tutki, 1 tp, F. -A- aVTErtlKEX. SC CO. Telefonu No. 653. 4 S u i s i r- TOLEDO, O. Sanu f« Ilsfe, WYSEŁA PIENIĄDZE DO EUROPY i sprzedaje KABTY OKBĘTOWE. 311 Madison ulica, obok Poczty, feeil gj&dewsMi -UTKZYMUJE TOWARY TANDEC1ARSKIE i spodnią, bieliznę dla robotników. Taniej niż w ini« ście Hausmrn. i Larjravge i* le Sarlley# 'WHOLESALE GROCER (Hurtowny Skład. Korzenny), Poleca się groiernikom polskim. O E O 0 Kick, ffoefliffiger, Z E S I I O A O Z E W Praktycznie balsamuje ciała. 14 Bridge nlica. Telefonu No. 826. IM E. TOLEDO. O. GROSERRIĘ Is« UTRZYMUJE I SALOON, ORAZ MĄKĘ I PASZĘ. Towary w najlepszym gatunku, ceny najnlżBM Nar. Locust i Delaware ul.. Toledo ZEGABMISTRZ I JUBILER, Toin 1 REPERUJE egarki, zegary ścienne, pierścionki, ohrączlcj ślubne, bransoletki, kolczyki, etc. -——po najtańszy eh cenach 117 Cherry Toledo. 0 liilelisiiil lioii wyrabiają 1 (sprzedają najtaniej MWWF1ZDW W I WSZELKIEGO RO- MKMHJWILIMS IDZAJU, JAKOTO: Łóżka, pzafv, ptolv, krzesła, ltp. Przyjdźcie do aas i przekonujcie eią o cenach. No. 636 South St. Clair ul.. TOLEDO. 0. HENRY & SCHNEIDER POLECAJĄ POLAKOM SWÓJ HURTOWNY SKŁAD WIN I LIKIERÓW krajowych i importowanych. Fp. Satanistom wielki rabat odstępujemy. Na we towary są w uajlepBzym gatunlM ipundait- I łatwo EPSTEIN SLOCZ, iST Cherry Ul Toledo, OMo, Ur. W. & Pl«l&ere Office 462 Main str. MT. PLEASANT, PENNA. Praktyczny lekarz. Leczy wszystkie clioroby, szczególnie słabości kobiece. Niema takiej cho roby którejby ten doktór nie rozpoznał iub nie wy .eczył Udajcie sią do niego niezwłocznie. W MI BIff 511, Przedsiębiorca pogrzebowy' WVnaJmuJe powozy i karety aa pogrzeby, wesela, zabawy etc., po cenacn umiarkowanych. Wszystkie zamówienia wypełnia bez zwłoki. TELEFONU NO. 78, S. S. tfo. 2728 Carson ulica. SOTJTH SIDE, PITTSBURG, PA, Telefonu No. 3275. PRZEDSIĘ- BIORCA POGRZE- IHr BOWY, W&toWM&AWBi 1421 North 9-th Str., St. Louis, Mo. TRUMNY ZAWSZE NA SKŁADZIE. na pogrzeby, wesela, do tea Wypożycza karety n rów i na przejażdżki. \n\n R"g Division i Hamilton. Telef. 395. RÓG WATER Oor. Locust ft Bronson. Western &m£« fo,f ROQ ULIO WATER I VINE.