Newspaper Page Text
KANDYDAT ROBOTNICZY. Robotnicy pana Ashley'go silnie go popierają, jako kandy data ludowego. POLSKI PATRJOTA OPISUJE Przeszłość pana Ashley'go i tłomaczy dlaczego polacy powinni za nim głosować—Czytajcie to uważnie. East Saginaw, Mich., 30 Paź. (Kor. Ameryki)—Wyczytałem z A MERYKI, że pan Ashley, prezydent kolei "Ann Arbor" jest kandydatem na kongresmana w Toledo. Żadna wiadomość polityczna nie ucieszyła mnie tak, jak ta, choć tu mieszkam 35 lat. Gdybym był w Toledo, to bym obszedł wszystkich polaków od domu do domu i opowiedział każdemu ja kim człowiekiem jest p. Ashley i jak dużo dobrego uczynił dla polskich robotników, aby każdy polak, bez różnicy czy jest demokratą, czy nie zależnym czy republikaninem, głos swój oddał za panem Ashley. Pan Ashley był już raz w kongresie przez 10 lat, a zdaje mi się, że żaden inny człowiek w Ameryce tak długo nie służył na jednem urzędzie. Wiecie dobrze, że złego człowieka tak długo na jednym urzędzie by nie trzymano, choćby nie wiem do jakiej partji na leżał. Pan Ashley najenergiczniej i najpierwszy dopominał się wyzwole nia murzynów z pod jarzma połud niowców. On pierwszy w Kongresie wyrzekł, że "równe prawa powinny istnieć dla wszystkich ludzi, gdyż jeden Bóg jest dla wszystkich." Pa miętam, jak dzisiaj, kiedy w r. 1861 nadeszła wiadomość do Ann Arbor, że w Polsce wybuchła rewolucja, Eiura, an Ashley przyszedł do mnie do w którym byłem wtedy pisa rzem, i rzekł ze łzami w oczach: "Każdy człowiek za wolność swej ojczyzny powinien chętnie krew i wszystek dobytek ofiarować. Jeżeli pan chcesz jechać i walczyć w sze regach swych rodaków, to, choć nie jestem sam bogatym, wypłacę panu1 roczną pensję z góry i dam wszelką możebną pomoc. Ja was polaków tak kocham, że sam gotów jestem poje chać i bić się za waszą wolność." Te słowa tak mnie wtedy przyjęły, żem się rozpłakał jak małe dziecko, a ze mną razem rzewnie płakał pan Ashley. Tej chwili z mego życia ni gdy nie zapomnę. Nieszczęśliwe zakończenie pow stania polskiego i mnie przypędziło nazad do Ameryki i znów pracuję na kolei Ann Arbor, której prezyden tem jest pan Ashley. Nigdy w życiu nie widziałem człowieka tak sympatycznego dla nas polaków jak pan Ashley. Dziś wszak na kolei Ann Arbor pracują przeważnie polacy. Pan Ashley partyzantem nigdy nie był, z gruntu nie jest on wcale republikaninem, lecz niezależnym robotnikiem. Part ja robotnicza, która teraz wszędzie wzrasta, stawia swych kandydatów na urzęda, lub dopomi na się od starych partyj, aby ich wy branego nominowała. Robotnicy w 7-ym obwodzie kongresowym w sta nie Ohio, już dawno nosili się z my ślą nominowania p. Ashley do kon gresu. Partja republikańska przyję ła warunki robotników i dała'nomi nacje panu Ashley. Że pan Ashley jest niezależnym od żadnej partji, to świadczy to, iż zaraz po otrzyma niu nominacji wypowiedział: "Ja bę dę lud reprezentować w Kongresie, ale nie żadną part ją." Pan Ashley ma wielki wpływ we wszystkich kwestjach politycznych. Jeżeli zdatny poiak przyjdzie do pa na Ashley i poprosi go, aby mu do pomógł do otrzymania posady ja kiejkolwiek w urzędzie, to spewnoś cią posadę otrzyma. Założyłbym się, że na żadnej kolei tyle polaków nie pracuje w biurach, co na Ann Arbor, a to z osobistego wpływu pana Ashley. Przypominam tu o tem, o czem już AMERYKA obszernie pisała w u biegłym roku, a mianowicie, że pan Ashley jest pierwszym prezydentem kolei żelaznej w świecie, co ze swymi robotnikami dzieli się dochodami, (czystego zysku). Wtedy już AME RYKA, jak i wszystkie robotnicze ga zety, podnosiły bardzo wysoko pana Ashlego, jako najlepszego opiekuna robotników, i że on tym postępkiem zdziałał więcej dla klasy robotniczej niż wszystkie organizacje robotni cze, bo podczas gdy organizacje róż ne tylko projektowały kooperacje, to p. Ashley wprowadził ją w życie. Czyby się teraz znalazł robotnik, co by się dał uwieść przez przeciw ników p. Ashlego, tj. przez nieskru pulatnych kapitalistów? Robotnicy amerykańscy wszyscy będą głoso wać za panem Ashley, nie pozostaj my więc i my w tyle za innymi. Ro botnicy powinni popierać robotni ków. Jeżeli robotnicy chcą co do stać od Kongresu, to też i do Kon gresu muszą posłać swych reprezen tantów. Obudźmy się raz, bracia robotnicy, zrzućmy z siebie jarz mo kapitalizmu. Głosujmy za naszymi przyjaciółmi, a przez to wzrośniemy w potęgę. Polak, któ ryby głosował przeciwko panu Ashley, który jest przyjacielem polaków i wszystkich robotników, o, rzeczywiście taki polak po winien być wzgardzony jako zdrajca. Wypowiedziałem te kilka słów tak otwarcie, bo znam dobrze pa na Ashley'go i znam od dawna stosunki Amerykańskie, i dla te go, że zawsze byłem zwolenni kiem partji- robotniczej. Stefan I}olanin Organ demokratyczny pochwala pana Ashley. Gazeta demokratyczna Jiee w artykule redakcyjnym, z dnia 17go Kwietnia, 1890 r., takie zda nie wypowiedziała o Panu Ashley. Roozne sprawozdanie kolei Ann Arbor & Nothern Michigan zo stało niedawno ogłoszone, prze gląd którego zamieszczony jest na innem miejscu. Kolej ta bez zaprzeczenia jest Toledoską—ko leją pana Ashley, a pan Ashley najzyszczytniej jest znany w To ledo przez wszystkich ludzi. Zbu dowanie tej kolei, to znaczy po mnik zaszczytny dla uczciwej pra cy pana Ashle'go, który nie pieniędzmi, ale uczciwym tru dem przez całe swe życie, doszedł do stanowisku, na którem go wi dzimy. Robotnicy są do niego przywiązani tak, jak dzieci do swego ojca, a kapitaliści go sza nują, bo dowiódł on im jak wiel ką i chwalebną jest rzetelna praca. Podział zysków z dochodów ko lei, zaprowadzony jedynie przez p. Ashley, okazał się wielkim su kcesem, a jest godnym do naśla dowania. Kolej ta teraz stanęła w rzędzie najpierwszych kolei w kraju, a robotnicy jej mają się najlepiej, bo oprócz zwyczajnej płacy dostają także zyski z czystych dochodów. Toledo jest dumne z takich obywateli jak pan Ashley.—Bee, d. 17 Kwietnia, 1890. LI8T OTWARTY P. ASHLEY. Kłamstwa, zmyślane przez rakarzy po litycznych, stanowczo odparte. Do Pp. Jako ba Komeis, Dra W. W. Jones i Juljusza Vortride. PANOWIE: DO tej pory nie zważa łem na żadne skandaliczne kłam stwa, które przeciwnicy moi głosili, aby mi szkodzić. Ludzie mnie od da wna znają, więc uważałem tti za nie potrzebne. Zmuszony jestem jednak tem razem zrobić wyjątek. Podczas gdy objeżdżałem dystrykt, dowie działem się od mych przyjaciół, że cyrkularze są rozrzucane pełne kłamstw, w powiatach Ottawa, San dusky i Erie, któr^ dawniej do na szego dystryktu nie należały i lu dność tamtejsza nie zna mnie. Ponie waż nowi osadnicy, młoda genera cja i ludność w nowych powiatach nie znają mej przeszłości, tak jak starzy obywatele, i mogliby się dać uwieść tym fałszom głoszonym w cyrkularzach, których nie czytałem i czytać nie będę, przeto chcę zbić te kłamstwa w taki sposób: Was, panowie, jako bezinteresownych i znanych obywateli, proszę abyście przeprowadzili śledztwo, czy zarzu ty mi czynione są prawdziwe, a mia nowicie jeżeli udowodni wam kto, że ja prywatnie lub publicznie wy raziłem się do kogo od czasu kon wencji an li-niewolniczej w Maumee City dnia Igo Lipca 1854 do 1890, —iżby prawo o naturalizacyi, miało być poprawione tak, żeby nikt nie był obywatelem dopóki 21 lat tu nie mieszka, jeżeli dwóch z was, panowie, uznacie, że zarzuty mi czy nione są prawdziwe, to ja zobowią zuję się wypłacić pięć tysięcy dola rów ($5,000) i .przy niniejszem prze syłam weksel bankowy na tę sumę i prawo, aby po połowie tych pienię dzy wypłacono katolickim i prote stanckim instytucjom dobroczyn nym. J. M. ASHLEY. Toledo, 29 Paź., 1890. Któż teraz wobec tego listu o śroieli si^poeąęUić. p. Ashley o ogra niczanie praw cudzoziemców Było to kłamstwo wymyślone przez demo kratycznych kapitalistów. Kłamstwo się wydało, bo żadna kapitalistyczna gazeta ani słowa nie mówi więcej o tym prawie naturalizacyjnym. Powinniśmy dać dobrą naukę tym, którzy się uciekali do kłamstwa po dłego, aby kandydata ludowego po bić. Głosujmy wszyscy za p. Ashley. New Orleans, La.—W ubiegły po niedziałek aresztowano bandę roz bójników włoskich w liczbie 40. Po między nimi był Manuel Piętro, za bójca szefa policji, Hennesy. Pittsburgh, Pa. 30 Paź.—Parowiec "Alex Swift," jeden z największych na rzece, eksplodował wczoraj. Straty wynoszą 30^000. Załoga wyratowała T' nAA-A. "Gwiazda," 24 Października, 1888: Pułkownik Wilhelm E. Haynes, nominowany na członka do kongresu przez partję demokratyczną, urodził się w 1830 roku w stanie Nowo jorskim, ale w młodym wieku osie dlił się w Sandusky, powiecie. Nigdy ciężko nie pracował na swe utrzyma nie, bo trudnił się zawsze rozmaitemi agenturami i szpekulacjami banko wenii. Potem stał on się politykiem i że miał grosiwo więc dostawał roz maite urzęda, o które dbał tylko dla tego, aby szpekulacje swe zwinniej mógł dokonywać. W roku 1861 wstąpił do wojska i został wkrótce KS. MISKIEWICZ PALI SIĘ! Misja—Kolekta i kara Boża za obdzie ranie ludu Pijany posłaniec Pi tassa—Powrót Biskupa -0 biecujący kaznodzieja. Pittsburgh, Pa., 30 Paź. (Kor. Am.) We wtorek dnia 2.1-go z.m. zaczę ła się tu misja, połączona z czterdzie sto-godzinnem nabożeństwem. Daw niej kolektował pieniądze, w takich razach, komitet kościelny, ale teraz ks. Miśkiewicz pieniądze zbierał i do pomocy sobie wziął jakiegoś innego księdza. Chciał dużo pieniędzy ze brać, bo w kasie pustki a tu wszyst kiego potrzeba. W ostatni dzień na bożeństwa, w piątek, kiedy kolekto wał pieniądze ks. Miśkiewicz, od świecy zapaliła się jego komża. Pow stało z tego powodu wielkie zamię szanie. Ksiądz uciekał jak szalony, a gromada kobiet za nim, aby ogień ugasić. Pieniądze jednak trzymał dobrze. Było tu kilku kapłanów polskich, którzy godnie misję spełnili, bo lud razprze&eż mógł się przysłuchać sło wu Bożemu, a nie kłótniom. Uroczy stość cała byłaby wypadła bardzo dobrze, gdyby jej nie był splamił Wikary Pitassa. Wlazł on na ambo nę pijany i zaczął klepać, ale bez żadnego związku, o jabłkach, potem o parszywych owcach, a wszystko to zakończył słowami: "Niech wszyscy djabli wezmą, czego sobie i wam ży czę. Amen." Wszyscy ludzie po sobie spogląda li, jak wyszli z kościoła, ale nikt nie wymówił ani słowa. Nie potrzeba by ło, gdyż sąd był jednomyślny. Biskup dyecezji tutejszej powróci z Europy wkrótce, spodziewamy go się tu w przyszłym tygodniu. Sprawa ks. Miśkiewicza może będzie zała twioną. Ks. Miśkiewicz napisał do gazet korespondencję, na której komiteto wi kościelnemu kazał się podpisać, a w korespondencji tej powiada, żeks. Wall wyraził się, przy poświęcaniu kościoła, "iż kto nie szanuje pracy ks. Miśkiewicza, to nie wart, aby go powiesić/" Żeby członkowie komite tu umieli czytać, to spewnością ta kiej "korespondencji nie byliby podpisali. Ks. Wall słów tych nie wypowiedział. Źle ks. M. robi, że do swych kłamstw używa nazwiska tego godnego kapłana. e o o i rtORTGAGj- HAYNES ZABIERA POLAKOM FARMY YA MORTGAŻE. MOMt TŁ pułkownikiem, ale w 1863 roku miał zrezygnować. Obecnie pułkownik Haynes jest bogatym bankierem w Fremont a wszystkie okoliczne farmy ma za mortgażowane i ciągnie lichwiarskie procenta. Nominację od demokratów kupił sobie dla tego, aby w kongre sie mógł bronić "trustów i szacher skich spółek kapitalistycznych. Pan Haynes przy każdej sposobności wy stępował przeciwkp naszej narodo wości: jest to wielki polakożerca i nawet niedawno przed nominacją po wiedział, że polacy nie są warci nic Młody ks. Gara z Poniatowski, Wis., wypowiedział na misji piękne kazanie i serca wszystkich słuchaczy zagrzał prawdziwą religijnością. Sejm Greko-Katolików. Wilkesbarre, Pa., 30 Paź.—Odby wa się tu sejm księży greko-katoli ckiego wyznania. Są tu księża z Pittsburga, Minneapolis, Jersey City, Shenandoah, Freeland, Hazelton, Portage, Kingston, St. Paul, Buffalo, Chicago, Cincinnati, St. Louis, De troit, Indianapolis i innych miast. Sesja będzie trwać jeszcze kilka dni. Głównym celem zjazdu jest to, aby uzyskać od Rzymu specjalnego bi skupa dla Ameryki, a nie poddawać się pod władzę biskupów obcej naro dowości, którzy języka nie rozumieją i przeto sprawiedliwymi w sporach być nie mogą. Bankructw o Petersa w Manistee. Manistee, Mich., 30 Paź. Dzie sięó dni temu firma "R. G. Peters Salt & Lumber Co.," ogłosiła ban kructwo. Długi podano na trzy mi ljony dolarów, a w kilka dni później zmniejszęno je o połowę—może dla jakiego humbugu. Cały majątek wart jest przeszło pięć miljonów do larów. Dużo pieniędzy jest nie sko lektowanych i firma obrotów nie mo gła robić. Kredyt doprowadził do bankructwa. Człowiek pochowany żywcem. New Philadelphia, O., 30 Paź. (Kor. Am.) Fred Herden umarł w so botę, jak przypuszczano otruł się morfiną. W poniedziałek go pocho wano. Wczoraj przyjechał tu jego brat i koniecznie chciał zobaczyć ciało zmarłego, odkopano je i.... przekonano się, że Herden był po chowany żywcem. Trumna była roz bita, szkło potłuczone, ubranie po darte i cała twarz pokaleczona. Kradzież wściekłych królików. Oryginalną kradzież popełniono w Chicago w Rush Medical College. Ukradzono mianowicie mnóstwo kró lików, którym zaszczepiony został jad wścieklizny. Wie^ć o kradzieży zaalarmowała całe miasto, a ceny królików spadły straszliwie. Obieca no grubą nagrodę temu, kto spraw cy przestępstwa wykryje i do kole gjum nasycone zwierzątka Odeśle. PROCES NIHILISTÓW. Rząd rosyjski podburza ludzi na siebie naumyślnie, aby ich mógł karać. Paryż, 30 Paźdz.—W Listopadzie toczyć się będzie w Petersburgu pro ces wytoczony nilu listom. Wszyscy oskarżeni byli zawikłani w sprawę fabrykowania bomb w Zurychu i Pa ryżu. Opowiadają sobie, że nihilistów tych zwabił do Rosji tajny policjant rosyjski Landiezen, gdzie ich natu ralnie natychmiast aresztowano. Lan diezen odgrywał w paryskim proce sie nihilistów bardzo dwuznaczną ro lę. Udawał on, że jest najzagorzal szym rewolucjonistą, wkradł się w zaufanie tamtejszych nihilistów, cho ciaż później nihiliści nie dowierzali mu, nazywając go szpiegem rosyj skim. Oskarżony również o udział w fabrykowaniu bomb, został uwolnio nym, jak powiadają, według wska zówki rządu rosyjskiego i natych miast po ukończeniu procesu zni knął z Paryża. Rosja zbroi Czarnogórę. Wiedeń, 30 Paź.—Car rosyjski za kupił okręt "Jarosław," uzbroił go należycie i darował księciu czarno górskiemu. Ponieważ podług par. 30 traktatu berlińskiego księciu czarno górskiemu okrętów wojennych trzy mać nie wolno, przeto przyczynia się do gwałcenia traktatu ta sama ltosja, która protestuje przeciwko gwałce niu go, z powodu, że na tronie buł garskim zasiada "nieprawnie" książę Koburgski. Rząd austrjacki nie po zwoli pod żadnym pozorem, aby Czar nogórze posiadało okręty wojenne. Cztery lata we śnie. Berlin, 30 Paź.—W pewnej wsi ,pod Bremeną od 4 lat zasnęła dziew czyna i śpi dotąd bez przerwy. Daw niej już spała przez rok cały, obudzi ła się potem na trzy dni i znów za snęła w r. 1886. Wygląda bardzo zdrowo. Matka żywi ją regularnie, gdy jej co nie smakuje, wtedy zaci ska zęby—oddech ma regularny, a nie znosi przytem światła słoneczne go i odwraca się, gdy jej słońce w twarz zaświeci. Co Bellamy przepowiedział! W Birmingham, w Anglji połą czono drutem stację centralną z kil ku kościołami i ze salą dla chorych jednego ze szpitali. Nabożeństwo odprawione w jednym z kościołów było dokładnie słyszane w innych. Słyszano kazanie, śpiewy, grę na or ganach, nawet niegiośne odzywanie się dwóch chłopców na chórze. W sali szpitalnej chorzy w łóżkach sły szeli dokładnie kazanie. Ludzie nie jadający mięsa. Londyn.—Dla ludzi, którzy z za sady nie jadają mięsa, znajduje się w Londynie 40 restauracyj, w któ rych stołują się tysiące osób. W ca łej Anglji znajduje się 20 towarzystw wegetarjanów, dwa kluby i jeden "zakon." Jedno z towarzystw wyda je czasopismo poświęcone wegeta rjanizmowi, redagowane bardzo sta rannie i posiadające znaczną liczbę abonentów. Bandy rozbójnicze w Turcji. Konstantynopol, 30 Paź.—Na sta cję kolejową Baba Eski napadła ban da rozbójników złożona z 25 osób. Część opryszków wzięła do niewoli urzędników stacyjnych, druga część napadła na miejscowy hotel, uwięziła podróżnych i obrabowała ich ze szczę tem. Porwawszy poprzednio druty telegraficzne, wynieśli się z łupem w góry. Nie było nikomu ścigać opry szków. Rząd niemiecki nie clice pomagać ro botnikom. Berlin, 31 Paź.—Rząd niemiecki odrzucił wniosek żądający od władzy aby stawiała funduszami własnemi domy z taniemi mieszkaniami dla ro botników. Rząd nie wątpi że po wielkich miastach znajdzie się dosyć kapitalistów, którzy na własny koszt budować będą tanie domy, pomimo, że kapitał nie przyniesie im należy tych procentów Stotunkl polityczne w Rosji. Petersburg, 31 Paź.—Ministerjum rosyjskie spraw wewnętrznych otrzy muje z różnyoh stron kraju niepoko jące wiadomości. Więzienia są prze pełnione młodymi wykształconymi ludźmi, wszędzie panuje niezadowo lenie. Pożary są na porządku dzien nym i często przychodzi do starcia pomiędzy ludnością a wojskiem. Interesa francuskie w Afryce. Marsylja, 31 Paź.—Między kup cami w Marsylji, którzy prowadzą handel z Afryką zachodnią, panuje wielkie niezadowolenie, z powodu traktatu, zawartego przez rząd z kró lem Dahomey. Chodzi im o to, że prowincja Wydah powinna była być odstąpioną Francji. Kłopoty Serbji z ex-królem. Belgrad, 29 Paź.—Były król serb ski, Milan, oświadczył rządowi, że wyjedzie na rok za granicą, jeżeli rząd zobowiąże się uregulować je^o długi i nie pozwoli byłej jego żonie wywierać wpływu na sprawy krajo we. PRENUMERATA: $ 1. NA ROK. Próby z bezdymnym prochem. Wiedeń, 31 Paź.- -Przy próbach z prochem bezdymnym okazało się, że w wojsku muszą być zniesione świe cące hełmy i te części mundurów, które są koloru białego lib czerwo nego. Trzeba będzie przeto zmienid garderobę wojsk europejskich. Oby watele mają tam widać za wiele pie niędzy. NOWINY ZAGRANICZNE. Anglja uznała nowy rząd brazyl ski. We Francji pojmano kilku szpie gów niemieckich. Woźnice i konduktorzy tramwajo wi w Wiedniu wygrali strajk. Złodzieje paryscy ukradli barono wej Rotschild 60,000 franków. Stany Zjednoczone Brazylji zosta ły uznane przez Anglją i Włochy. W Rosji panują wielkie mrozy. Ludzie marzną na drogach publicz nych. Carewicz Mikołaj Aleksandrowicz wkrótce ukaże się na ziemi amery kańskiej. Londyńscy robotnicy obiecują ze brać #100,000 i posłać strajkerom do Austrji. Nowa kolej zostanie zbudowaną od Białegostoku w Rosji do grani cy austrjackiej. Akademja sztuk pięknych w Ber linie obrała na stałego członka, zna nego rzeźbiarza ruskiego, p. Anto kolskiego. Ospa zaraźliwa grasuje w Hiszpa nji. llząd nakazał, aby zaszczepić ospę wszystkim osobom, które je szcze tego nie uczyniły. W skutek powtarzających się za machów na życie cara, został przy stęp publiczności do wszystkich o grodów i parków petersburskich, wzbroniony. Według wiadomości ministerstwa skarbu, z ogólnej liczby 57 cukrow ni akcyjnych, znajdujących się w Rosji 6500 akcyj jest w ręku kapitalistów ruskich żydów. Bank hiszpański w Madrycie za ciąga w banku paryskim pożyczkę wynoszącą 100 miljonów franków, dając w zastaw cztery procentowe, płatne już, hiszpańskie obligacje. W Irecji i w Armenji istnieją bandy rozbójników, którzy wprowa dzają w lasy bogatych ludzi i każą im się wykupywać, obchodząc się ze swymi niewolnikami bardzo grzecznie. Konsul amerykański do Pesztu, p. J. Black, jadąc do tego miasta ob jąć swe stanowisko, niepochlebnie wyrażał się do korespondentów o rządzie austrjackim, a przez to zabro niono mu spełniać urząd. Londyn.— Akcjonarjusze gazety "Times" przyjęli na siebie koszta procesu z Parnellem. Koszta te wy noszą około 180 tysięcy funtów szter lingów. Uiszczone one będą w ten sposób, że akcjonarjusze w ciągu dwóch półroczy nie otrzj^nają przy padającej im dywidendy. Z ROŻNYCH STRON AMERYKI. Bill Mc Kinley'a nie ważny! New York, 30 Paź. (Special)— Wychodzi na jaw, że bill Mc Ki n ley a był uchwalony w Kongresie inaczej a w Senacie znów inaczej, mianowicie sekcja 30, która była przyjęta w pierwszej Izbie wykreślo na została w drugiej. Omyłki tej prezydent nie dostrzegł jak bill pod pisywał i nie zwrócił do Izby. Im porterzy nowojorscy zaprotestują przeciwko opłacie cła i sprawa będzie odesłaną do sądu, który zadacyduje czy bill Mc Kinleya jest prawem lub nie. Obłęd religijny. Perry, Mich., 29 Paź—Na farmach w pobliżu Perry, Mich., cierpieli małżonkowie Fillinger na obłęd re ligijny. W niedzielę zlali staruszkę matkę, leżącą w łóżku, zimną jak lód wodą i spowodowali przez to jej śmierć. Na sądzie tłómaćzyli się, że Duch święty nakazał im ochrzcić matkę, musieli przeto być mu po słuszni. Odesłano oboje do domu o błąkanych. Polak zginął w kamieniołomach. Ashland, Wis., 30 Paź. (Kor. Am.) Rodak nasz Jan Buza, maszynista w kamieniołomach Bayfield, "został poraniony w głowę, przez zerwanie się liny przy "derricku," i następne go dnia umarł. Pozostała się po nim żona i dwoje małych dzieci. Port Huron, Mich.—Okręt "Annie Young," który był zbudowany w t. 1869, spalił się do szczętu 20 Pai dziernika. Trzynaście osób z załogi uratowano, a ośm poniosło śmierć w nurtach morza. Louisville, Ky., 30 Paź.—Nad gro* blą rzeki znaleziono znów ciało pew nego włocha, który został zamordo wany prawdopódo bnió prifez "Towa rzystwo Mofia." \n\n TOM IV. No. 44. TOLEDO, OHIO, SOBOTA, l-go LISTOPADA, 1890.