Newspaper Page Text
100 kawałków mydła I A meryka Dodatkiem Powieś ciowym za 84.00 LUD WYMORDOWAŁ BANDYTÓW Włoskich, ponieważ sąd przysięgłych bał się wydać sprawiedliwy wy rok na ich stracenie. NEW ORLEANS, La., 15 Marca (Kor Am).—Już donosiłem wara, o tem że naczelnik policji Hennessy został zamordowany przez członków bandy rozbójniczej, tz. "Mafia." Za morderstwo to zostało aresztowanych kilku z bandytów i w piątek byli oni sądzeni. Sędziowie przysięgli wy dali wyrok, że nie było dowodów przeciwko aresztowanym, tj. prze ciwko każdemu z osobna, jakoby oni byli zabójcami bo może inni człon kowie towarzystwa "Mafia" byli mor dercami. Lud tak się zbuntował tem wyrokiem, że zaraz wieczorem były porozrzucane plakaty, wzywające wszystkich obywateli, co wyrok ten potępiają, na ogólne zebranie na plac św. Karola, gdzie stoi monument Clay'a. Do 10 godziny rano plac ca ły był zalany nieprzejrzaną masą lu du. Lud tak był zbity w masę, że nie można było wcale przejść. Ukazali się wreszcie na placu: Parkerson i "Wiokliffe, którzy odezwę podpisali. Tłum dla nich tylko przejście wy torował Parkerson wszedł na stopnie monumentu i przez kilka minut roz glądał się po rozjątrzonej masie lu du. Był to obraz baidzo wrażliwy. Wreszcie przemówił on do ludu w pięknych słowach i delikatnie ale stanowczo potępił wyrok sędziów. Zaraz po mowie jego tłum ruszył do więzienia. Opór policji był wnet zła many, więzienie rozbite i jedenastu banaytów, z pomiędzy 19 aresztowa nych, zabito w celach, wieszano na słupach lampowych lub na drzewach. Zabici nazywali się: Manuel Polietz, Piętro Monastro, Antonio Scaffedi, Joseph P. Macheca, Antonio Marche si, Antonio Bagnetto, Frank Rome ro, Jim Caruso, Rocco Geracdi, Char les Trahine i Comitez.—Ośmiu a resztowanych zdołało uciec. Po tej rzezi lud chciał poszukać sędziów przysięgłych i ich wszyst kich pozabijać, ale Parkerson znów do tłumu przemówił, prosząc, aby się wszyscy rozeszli do domów lub do swych zajęć, co też uczynili, Sędzio wie przysięgli posądzeni są publicz nie o przekupstwo. Ani prasa ani lud sędziów nie ochraniają, a jeżeli by został zaraz który pojmany, to by spewnością życiem musiał prze płacić. Towarzystwo "Mafia." Towarzystwo "Mafia" zorganizo wane było w celu kierowania polity ką w New Orleans, na korzyść wło skich kontrabandy stów. Jest to ban da złoczyńców, związana silną soli darnością, aby wzajemnie się wymy kać z pod sprawiedliwości. Naprzy kład, gdyby się który policjant o śmielił aresztować złodzieja, należą cego do tow. "Mafia," wtedy jego życie nie jest pewne gdyby który sędzia chciał osądzić na karę zło czyńcę, pochodzącego z tow. "Mafia," to będzie on zamordowany przez bandytów. Początek swój to towa rzystwo bierze z Sycylji, a pierwot nie składało się z kontrabandy stów. Podobne towarzystwa istniały w Nea polu pod nazwą "Camerra znane też było dobrze tow. "Vendetta" w Korsyce. Nie zaprzeczy nikt dobrze myślą cy, że takie towarzystwa na wytę pienie zasłużyły sobie dawno. Lud ność w New Orleans chciała się na nich pomścić za zabójstwo naczelni ka policji tymczasem sędziowie przysięgli, zapewne z obawy o swe gardła, na zbrodniarzy nie chcieii wydać wyroku potępiającego. To wstyd, że sędziowie więcej się bali bandy zbrodniarzy, niż polegali na sile rządu Stanów Zjednoczonych! Lud powinien był najprzód sędziów swych wymordować, a następnie wy brać takich, coby "mafistów" skazali na śmierć wtedy nie miał by pra wa rząd włoski mięszać się w sprawę rzezi. Depesze zapowiadają, że ze sprawy tej wynikną wielkie spory pomiędzy Stanami Zjednoczonemi i Włochami. Rząd włoski urzędownie dopomina się, aby dowódzcy buntu byli suro wo ukarani. Ale czy ludność, która jednomyślnie wyrok sądu raz złama ła, nie stanie znów jednomyślnie w obronie swych dowodzców? Sędziowie przysięgli byli przekupieni. NEW ORLEANS, 16 Marca.—Oby watele stanowczo chcą sędziów przy sięgłych, którzy sądzili członków włoskiego towarzystwa "La Mafia," pociągnąć do odpowiedzialności za przekupstwo. Jeden z sędziów przy sięgłych sam się przyznał, iż przyjął "łapowe." Dowody mają być jasne •t przeciwko wszystkim. Gubernator Nicholls dostał depe szę od ministra Blaine, który mówi, że Prezydent bardzo ubolewa nad tem, że na włoskiej ludności gwałty zostały popełnione, a wyraża zarazem nadzieję, że buntownicy będą surowo ukarani. Telegram ten wywołał bar dzo złe wrażenie. Wszystkie towa rzystwa kupieckie i obywatelskie przyjęły rezolucje, jednogłośnie po chwalające bunt ludu. Ani jednego człowieka nie ma, któryby uważał rzeź włochów za nieusprawiedliwio ną. Naczelnik policji odpowiedział f(rezydentowi, że on nie może całej udności aresztować. Pomiędzy bun townikami byli najwyżsi urzędnicy stanowi i miejscy. Ex-minister Bayard ma rację* WILLMINGTON, Del., 19 Marca.— Były Minister Bayard oświadczył, że rząd Stanów Zjed. nie jest odpo wiedzialnym za rozchuchy w New Orleans przed rządem włoskim. W toku mowy powiedział: "Był to tylko bunt lokalny, za który cały naród odpowiadać nie może. Takie wybu chy zdarzają się wszędzie, a jako nieprzewidziane, zapobiedz im nie można. Gwałtom takim podlegają nieraz obywatele amerykańscy, a nietylko cudzoziemcy, np. podczas strajków. Dnia 2 września 1885 r. w Rock Spring, Wyo., zamordowali ro botnicy 28 chińczyków, ale rząd Stanów Zjed. nie był za to odpowie dzialny wypłacono tylko ze skarbca $147,748.74 chińczykom jako szkody przez nich poniesione—lecz nie z na kazu urzędowego, ale z litości, z do broczynności. Rząd nie pozbawił tych włochów przywilejów lub opie ki, są które nadane wszystkim obywa telom Stanów Zjed." Zabici włosi byli obywatelami Sta nów Zjed., a tylko o 3ch z nich nie ma jeszcze dowodów do jakiego pań stwa należeli. Rejwach w Chicago. CHICAGO, 16 Marca.—Włosi tu za mieszkali wywołali wielki rejwach, wskutek rzezi w New Orleans. Wczoraj odbyło się publiczne zgro madzenie, na którem było przeszło 2,000 osób, a pomiędzy nimi dużo rodowitych amerykanów. Rzeź Orle ańską ostro potępiano i dopominano się, aby winowajcy byli ukarani. Włosi oświadczają, że towarzystwo "Mafia" nie egzystuje. "Mafia" w Chicago. CHICAGO, 19 Mar.—Frank T. Ha gadoii na narożniku pewnej ulicy wyraził się, że w New Orleans dobrze uczyniono, wytępiając bandę włoską "Mafia." Ledwie wymówił te słowa, gdy na niego napadło 3 włochów z nożami i byliby go zamordowali, że by nie nadbiegła pomoc. Hagadon jest niebezpiecznie pokaleczony. Napastnicy zdołali uciec. Obiecują mordować amerykanów. PITTSBURGH,PA.,20 Marca.—Dwu nastu włochów wyjechało do Wa shingtonu w sprawie rzezi orleań skiej, aby się osobiście dopomnieć przez konsula o ukaranie dowodzców buntu. Reporterom oświadczyli, że gdyby rząd Stanów Zjednoczonych nie pomścił śmierci ich rodaków, to oni sami się uzbroją i napadać będą ludność amerykańską w New Or leans. Włosi chcą zemsty. RZYM,16 Marca.—W mieście pow stało wielkie wzburzenie, jak depesze doniosły o rzezi włochów w New Orleans. Lud przechodzi gromadnie ulicami i odgraża, iż wyrżnię wszyst kich amerykanów, mieszkających we Włoszech. Rząd włoski urzędownie zażądał od Stanów Zjed., aby do wódzcy buntu byli ukarani. Włosi odgrażają się zbrodniczo. Włoski dziennik w Nowym Yorku pisze wczoraj: "Wymagamy zupeł nej satysfakcji. Jeżeli poseł włoski w Washingtonie nie osiągnął pożą danego skutku, w takim razie miljon Włochów zamieszkujących w Sta nach Zjednoczonych, będzie wiedzia ło, co ma uczynić. Jeżeli rozlew krwi, którego byliśmy świadkami, nie bę dzie przykładnie ukarany, nazwiemy go mordem. Decydujemy się bardzo prędko, a nie żałujemy nigdy zemsty. WIADOMOŚCI KRAJOWE. Chce wybróbować prawo 8-godzinnej pracy. INDIANAPOLIS, 20 Marca.—Cha rakterystyczny proces został wytoczo ny w sądzie, na zasadzie prawa, któ re uznaje,że dzień pracy składa się z 8 godzin. Jan Grissell zaskarżył pew nego fabrykanta o wynagrodzenie za godzin pracy powiada on, iż o wał od 27 Maja 1890 r. do 14 marca 1891 r. pracując po 11 godzin dziennie, a umowa była, że za dzień dostanie $1.25. Więc żąda zapłaty za czas, który pracował ponad 8 godzin. Rabusie włoscy w New Yorku. NEW YORK, 20 Marca.—Policjant Barrett pochwycił pewnego włocha na kradzieży, .gdy .go chciał areszto AMERYKA TOM V. No. 12- TOLEDO, OHIO, SOBOTA, 21-go MABCA, 1891. PRENUMERATA: $1.50 NA ROK. wać, włoch wyciągnął rewolwer, ale mu go wytrącił policjant pałką. Na stępnie włcch wyciągnął sztylet z za pasa i zadał nim wielką ranę poli cjantowi. Wtej chwili nadbiegło 2 policjantów! włocha aresztowali. W Kentucky może być to w Lousiana. MT. STERLING, Ky., 20 Marca.— Jan Wiggington i jego 13-letni syn zostali uwolnieni przez sąd od odpo wiedzialności za otrucie Wilhelma Fergusona, B. C. Wattsa i panny Boyd. Po ogłoszeniu wyroku tłum ludu zebrał się przed ratuszem i gro ził lynczowaniem Wiggintonów. Uniwersytet dla młodych kobiet. Siostry Św. Józefa w St. Paul Minn., postanowiły wybudować tak zwaną college dla młodych kobiet. Będzie to jedyny zakład te^o rodza juna zachodzie. Młode kobiety będą mogły się kształcić do różnych za wodów. Budowa wspomnianego za kładu rozpocznie się na wiosnę a koszta jego obliczają na 100,000 do larów. Kot zagryzł dziecko. Koroner miasta Chicago został u wiadomiony dnia 16 b. m., że pięcio miesięczna córeczka p. Bernard Shrone została zagryzioną przez ko ta, leżącego z dzieckiem w kołysce. Dziewiąty mąż. W Arkadia, Fla., wyszła za mąż po raz dziewiąty p. Sybil Sanderson. Czterech jej mężów było obecnych podczas ceremonji,tylko dla tego by widzieli dziewiątą ofiarę p. S. S. Dobre nowiny dla boxerów. Rząd miasta Crawfordsville, Ind., wypuścił na wolną nogę aresztowa nych trżech boxerów za branie u działu w fajcie, mówiąc, iż prawo stanu Indiana nie jest przeciwko te mu. WIADOMOŚCI Z PRINCETON. Dużo roboty rozpocznie się wkrótce— Polacy niechcą oświaty. PRINCETON, Wis., 18 Marca, 1891. (Kor. Am.)—Od 1 Maja b.r. ma być zaczęta robota na kolei żelaznej C. & N. W., która będzie robiona z Princeton do Necedah, Wis. Jest to przestrzeń około 50 mil. Sąd powiatowy w Dartford, Wis., ma zostać tam zniesiony, a przepro wadzony ma być do Princeton lub do Berlina. Princeton jest zatem, a by ten sąd został tu przeprowadzony. Jest tu w naszem miasteczku przeszło 60 różnych przedsiębiórstw, z których każdy jaki taki byznes prowadzi. Na tę liczbę przypada 12 amerykanów, a tylko jeden polak, który utrzymuje skład towarów łok ciowych do spółki z pewnym amery kanem, a reszta to same niemcy, któ rzy pochodzą po największej części z Brandenburgji. Polacy tutejsi nie bardzo dbają o oświatę i mało który gazetę prenu meruje, a jeżeli jeden drugiemu mó wi, żeby sobie gazetę zapisał, to on zwykł odpowiadać: "Mój ojciec ga zet nie czytał i żył, to ja tak samo mogę żyć bez gazety.'' WIELKIE POŻARY Poczyniły szkody na kilkaset tysięcy dolarów—200 robotników utraciło pracę— Sześciu pacjentów zginęło w połmieniach. Fabryka szkła LippincOtt'a w Fin dlay, Ohio, zgorzała do szczętu w niedzielę. Szkoda wynosi $40,000. 200 robotników pozbawionych jest pracy. W sobotę był wielki pożar w Syra cuse, N. Y. Główne hotele i wiele handlowych domów ze szczętem zni szczył ogień. Straty obliczają na przeszło dwa miljony dolarów. Wskutek eksplozji w aptece firmy Humiston, Keeling & Co. w Chicago, przy ulicy Lake, w ubiegły piątek wieczorem powstał wielki pożar. Ga sić ogień było bardzo trudno, bo che mikalie i oleje eksplodowały jedne po drugich. Płomień przedostał się na hotel Shermana i ledwie ztamtąd goście zdążyli pouciekać. Ogień za jął się także na teatrze Hooley'a ale wnet był ugaszony. Straty wynoszą przeszło $100,000. Pożar w domu obłąkanych. NASHVILLE, Tenn., 14 Marca.— Dziś rano spaliło się piękne Asylum Centralne, które stało w odległości 7 mil od miasta. Podczas wybuchu pożaru w instytucie było 400 pacjen tów. Wiatr był silny i iskry roznosił na pola, gdzie zapalały się drzewa i słoma w stogach. Od czego ogień powstał nie wiadomo. O godzinie 11 wieczorem spostrzeżono jak płomień wybuchał z 2 i 3-go piętra. Dwudzie stu ośmiu pacjentów znajdowało się się w pokojach ogarniętych ogniem, z których tylko 22 wyratowano, a 6 zginęło w płomieniach. Zaczem straż ogniowa przybyła, upłynęło przeszło 3 godziny, a pożar ogarnął już wszystkie budynki. Pacjenci poucie kali w rozmaite strony na farmy i do tej pory wszystkich nie odszukano. GDZIE, JAK I KIEDY OBCHODZIĆ TRZECIEGO MAJA. Czy Rząd Centralny Związku Narodo wego spełnił swój obowiązek, albo czy spełni (Artykuł odznaczony na konkusie.) QUEEN CITY OF THE LAKES, d. 19 Marca 1891.—Chociaż z miejscowoś ci gdzie mnie los ulokował, było by dużo i bardzo dużo do opowiadania, to jednak to ad calendas grecam od kładam—i dziś chcę przemówić w sprawie ogólnie nas obchodzącej a mianowicie, o 100 letniej rocznicy pamiątki ogłoszenia w Królestwie Polskim konstytucji. Już od roku przeszło pozawiązy wały się we wszystkich większych polskich kolonjach komiteta, w celu urządzenia jak najwspanialszego jubileuszu tej uroczystości. O ile wiadomo do tej pory Chica go wianie, Nowojorczanie i rhiladel pianie, każda z osobna kolonja,chcia łaby ten jubileusz zlokalizować u sie bie. Dziwnem naprawdę jest, że do tej pory nie znalazł się mążv który by wypowiedział zdanie, że lokali zowanie tej doniosłej pamiątki na innych warunkach wypadało by opie rać. Nic bym nie powiedział, gdyby którykolwiek z wzmiankowanych komitetów uznał, że obchód ma być w każdej miejscowości urządzony a większe kolonje jeżeli to będzie mo żebnem, by swych reprezentantów przysłały,— tymczasem przypomną sobie pewno czytelnicy "Ameryki," że był w swym czasie manifest, iż ktokolwiek by powiedział, że obchód ma być gdzieindziej, jak ni* w New Yorku, tego mianem szpiega napięt nują. Czekaliśmy z cierpliwością co No wojorczanie zrobią. Dziś prawie w przededniu, bo nie całe dwa miesią ce do obchodu—nawet nie wypowie dziano jawnie, którego dnia ten ob chód w New Yorku urządzać będą? Nowojorczanie wprawdzie mogą po wiedzieć, że to nie do nich należy. Ciekawy przecież jestem,dlaczego Rząd Centralny Związku Narodowe go Polskiego, który mówiąc prawdę, jak dziś, per se, jest reprezentantem wszystkich polaków w Stanach Zjed noczonych zamieszkałych—tak zaw zięcie milczy? a przecież jak to zaraz zobaczymy, jest to doniosłego zna czenia kwestja, którą by obmówić już dawno należało. Wszelkie rocznice odbywają się w dniu,którym zdarzenie miało miejsce, a więc i jubileusz konstytucji 3 Ma ja powinien by się obchodzić w tym samym dniu. 3 Maja w roku bieżą cym wypada w niedzielę—z uwagi przecież że mieszkamy w kraju, w którym wedle praw, wszelkie obcho dy w niedzielę są zabronione—więc publicznego zgorszenia nam robić nie wypada—i musimy nasz jubi leusz odłożyć na dzień inny.—Wedle zwyczaju tutejszego kraju, wypada ło by odłożyć na poniedziałek. Zbieg okoliczności stawia spełnienie tego prawie nie podobnem—bo my Pola cy musimy zawsze pamiętać, że nasza narodowość jest, jak bracia Siamscy, złączona z katolicyzmem. W tym roku 4. 5. 6. Maja, są przez Kościół Katolicki naznaczone jako dni krzy żowe dni postu—dni pokuty. Nasz obchód 3 Maja jest dniem radości, jakżeż tu to pogodzić? trzeba by, albo wyjednać dyspensę od Kościo ła, albo obrać inny dzień na obchód —weźmy naprzykład 2 Maja. Zdaje się że dotąd nikt się nad tem nie zastanawiał, a jednak jest to doniosła kwestja dla nas—tym więcej że bardzo wielu sterników cy wilnych nie żyją ręka w rękę z ster nikami duchownymi. Człowiek czy to w marynarce, czy to w kosaku zawsze jest człowiekiem i możemy przewidzieć, że znajdzie się wielu i wielu naszych przewodni ków duchownych, którzy powołani niby obowiązkami swego powołania,s wprost zakażą swoim parafjanom w obchodzie radośnym brać udział— piętnującczyn taki, mianem grzechu, a grzechu śmiertelnego. Nie właściwym by było także, by każda kolonja robiła obchód innego dnia—bo nam na tym zawisło, że gdy wszędzie i w każdej miejsco wości w StanachZjednoczonych,w je den dzień będziemy obchodzić, to pobudzi miejscową prasę doszerszego o takich obchodach rozpisywania się, a następstwem tego będzie, że ludzi myślących zachęci do badania przed wiekowych polskich zasad i tenden cyj. Jeżeli każda miejscowość wy znaczy dzień obchodu ad libitum— cała demonstracja nie zwróci więk szej uwagi. Nie przypominam sobie gdzie, ale jestem pewny, że czytałem w jednej z gazet—iż pewna paraf ja będzie czciła obchód 7 Maja. Wobec tego mnie się zdaje że na Rządzie Cen tralnym Związku Narodowego Pol skiego spoczywa obowiązek, wyda nia manifestu do wszystkich Polaków w Stanach Zjednoczonych osiadłych, że taki i taki dzień na obchód tej 100 letniej rocznicy wyznacza—że gdziekolwiek 10 polaków w jednej kolonji zamieszkuje, aby obchód ju bileuszu wzmiankowanego był urzą dzony—tam zaś gdzie mniej niż 10 mieszka, ażeby każdy, gdyby nawet pojedyńczy polak, cześć dla tego święta zamanifestował—czy to przez wywieszenie chorągwi narodowej— lub w jakikolwiek bądź inny sposób choćby nawet wstrzymaniem s od pracy zwykłej. Każdy czytający nasze pisma pol skie w Ameryce, musi nam przyznać że jesteśmy nie poprawni—-a prze cież to jedno święto powinno nas sprowadzić do jednego mianownika, ponieważ natura nasza jest już taka, że tylko rozkazom umiemy być po słuszni—przeto pożądanym by było, aby Rząd Centralny, czy to w New ork czy Philadelphia lub Chicago jako punkt zborny wyznaczył—gdzie z większym przepychem, z większą okazałością ten jubileusz ma być święcony—a nadto by wezwał licz niejsze kolonje polskie, aby obok urządzenia u siebie obc hodu, z grona swego do miejsca zbornego delega tów swoich wysłały—albo też, kogoś w takiej miejscowości zamieszkałego do reprezentowania respectiye kolo nj: upoważniły—a to dla tego że po nieważ Sejm odbył się w Warszawie i na nim były wszystkie ziemie re prezentowane, pożądanym by było abyśmy tu na wygnaniu za przykła dem naszych ojców postępowali i aby każda kolonja na zborowym ob chodzie była przedstawioną. Łamiemy wytykać błędy naszych przodków, uszanujmy ich cnoty! Mniemam, że Rząd Centralny nie weźmie mi za złe, iż Go niniejszem publicznie o wydanie manifestu co do obchodu uroczystości 3 Maja, w takiej lub owej formie, najuprzej miej upraszam. Erazm Lubicz. Medal na pamiątkę 100-letniej roczni cy 8-go Maja. NEW YORK, 11 Marca, 1891. (Kor. Am.)—Komitet Nowojorski dla upa miętnienia wielkiej rocznicy posta nowił wybić medal pamiątkowy, któ rego rysunek został zaakceptowany przez ogół na posiedzeniu d. 8 Mar ca r. P.—i który będzie już zapewne za 2 lub 3 tygodnie gotów. Medal będzie większy niż pół dolarówka, koloru ciemnego bronzu na jednej stronie mieć będzie popiersie S. Ma łachowskiego i napis: "W pamięci 100-letniej rocznicy Konstytucji 3go Maja 1791 r." Na drugiej stronie herby Polski, Litwy i Rusi z obra zem Matki Boskiej Częstochowskiej w środku, oraz napisy: "Królowo Polski, wybaw nas" i "3-go Maja 1891 r.—New York." Komitet po stanowił wybić 5000 takich medali, a cena ich, która stanowczo zostanie oznaczoną na następnem dopiero po siedzeniu, będzie wynosiła od 10 do 20 centów za sztukę. Cały dochód ze sprzedaży medali przeznaczony jest na obchód, przewyżka, gdyby była, na cele narodowe i użyteczności pub licznej. Towarzystwa lub osoby, pragnące otrzymać na czas żądaną ilość medali, powinni je zamawiać jak najwcześniej, adresując do sek retarza Rortiitetu Ogólnego p. Wł. Kamieńskiego, 116 Ellery St., Brook lyn, N. Y. Sekr. Kom. Agitacyjnego II. Nagie l. Na obchód 3-go Maja w Houston. HOUSTON, Tex., 17 Marca, 1891. (Kor. Am.)—Dotąd nie słyszeliśmy od Związku Naród, jak uroczystość "3-go Maja" będzie obchodzoną. Mu simy więc na swą własną rękę dzia łać w pojedyńczych koloniach. My polacy w Houston postanowiliśmy urządzić uroczysty obchód w dzień 3-go Maja, tj. w niedzielę, i niniej szem wzywamy wszystkich rodaków z pobliskich miasteczek i farm, aby na ten dzień raczyli się zjechać do Houston. Zapewniamy, iż wszyscy, którzy przybędą, będą zadowoleni, z brania udziału. Polacy, którzy mają zamiar przybyć pojedynczo lub w grupach, niech łaskawie zawiadomią o tem komitet zajmujący się urzą dzeniem tej uroczystości: Bernard Majorowi tz, prez. Thomas Skorupiński, Ks. Jos. Gaydouszek. JAKI OBCHÓD BĘDZIE W TOLEDO? TOLEDO, 19 Marca.—Dnia17 świę cono tak zwane St. Patrick Day. Jest to uroczystość irlandzka. Można by ło widzieć setki tego prostego ludu maszerującego z odznakami różnych towarzystw ze swymi pasterzami na czele. Ten lud tak prosty, oddalony od lepszej cywilizacji, mógłby nie jednej narodowości, mają cej prawo do czegoś lepszego, za wzór służyć. Są w Toledo cztery ir landzkie kościoły katolickie i wszys cy parafjanie wspólnie ten dzień ob chodzili, bez żadnej kłótni i bijaty ki. My Polacy w Toledo tem się szczycić nie możemy mamy zaled wie dwie parafje, a już jedna ciąg nie do sasa a druga do łasa. Dlacze go? nie wiem co na to odpowiedzić, z DODAWfSTO W IESCIOWYM, ozdobionymkoss townymi i pieknvmi obrazkami kosztuje tylko $1.50 rocznie. Nujtańsze i HHjlepHzti jisma pol skie w świecie. dziwię się tylko Wam Pasterzom, Wam przełożonym towarzystw, że do jedności nie dążycie. Czyż my nie moglibyśmy dzień ten razem święcić? Czyż pamiątka dla nas po laków tak droga, nie mogłaby być, albo raczej nie powinna być wspa niale obchodzoną? Czyż my nie jes teśmy synami jednej matki Ziemi Polskiej? Czytajcie gazety europej skie i zobaczcie jakie tam są przy gotowania do święcenia tego dla nas tak drogiego dnia. Czyż my polacy na obczyźnie nie powinni się łączyć w jeden węzeł braterski? Czyśmy nie powinni?? Pytam się Was, Wy prze łożeni. czy my nie powinni pokazać innej narodowości, że też u mierny żyć w zgodzie? Powinniśmy wszyst ko robić i pokazać, że i my mamy uczucia w sercu, że i my, choć na obczyźnie, umiemy żyć i bawić się w zgodzie. Uderzmy się w serce i za pytajmy się, czyja to jest wina, że polacy niżej tu stoją od większej części narodowości? Czyja? chyba tylko nasza. Jakiem okiem ameryka nie będą patrzeć na to,ba nie tylko a merykanie ale nawet i polacy z in nych miejscowości, gdy jedna część Polonji tutejszej pojedzie do chiz matyckiego miasta na obchód, a dru ga i tego nie zrobi. Czyż to nie bę dzie wstydem dla nas, że tylko są dwie parafje, a już się zgodzić nie mogą. Uderzmy się w serce, krzycz my: mea culpa, a potem zwołajmy wszystkie komiteta i starajmy się poprawić co jeszcze można, byśmy innym na pośmiewisko nie służyli. Wypowiedziałem swe zdanie, bez względu na to, czy się ono innym podobać będzie, sądzę, że lepiej jeść swój chleb razowy niż obce pierogi. Lepiej urządzić obchód w Toledo, choćby skromny, aniżeli okazywać się innym na pośmiewisko. SZCZERY WASZ PRZYJACIEL. SPRAWY POLSKIE W AMERYCE. Polscy stolarze zakładką własną bib* liotekę Wielka fabryka papiero sów Polak dostał patent—Coraz więcej kościołów. W South Chicago przy wyborach miejskich postawiony został, jako kandydat na alderinana, polak J. Ro zynek. Unja Polskich Stolarzy nr. 34 w Chicago zakłada własną bibliotekę, złożoną z dzieł i broszur postępo wych. Polak p. M. A. La Buy w Chica go został ponownie obranym sędzią pokoju na lat 4. W sobotę d. 7 marca wyświęcony został przez ks. biskupa Gilmour w Cleveland ks. Feliks Matulewski, ze Suwałk, na księdza. Wszystkie kolonje polskie w ca łej Ameryce ruszają się do odpowied niego uczczenia wielkiej 100-letniej rocznicy 3-go Maja. Donoszą, że ks. Fryda z Brookly na wyjechał do Cleveland, O., dla objęcia świeżo założonej przez kś. Kołaszewskiego parafji. Czy to praw da? W Nowym Yorku ma powstać wielka polska fabryka papierosów, którą zamierza założyć przybywają cy do tegoż miasta warszawianin, niewiadomego dotąd nazwiska. Termin konkursu ogłoszonego przez Związek Śpiewaków polskich w Chicago na najlepszy utwór mu zyczny na uczczenie 3-go Maja już przeszedł. Nadesłano 14 kompozycji z Ameryki i Europy. Jeden wynalazca polsk! więcef. Pan J. M. Szarkowski, z Minto, N. Dakota, dał patentować w Washing tonie przyrząd czyli maszynę do sia nia pszenicy. Nowa ta maszyna ma być lepszą od wszystkich dotąd fa brykowanych. Pierwsze maszyny ta kie odrabia obecnie jedna firma w Mastodon, Mich., która chce prawo patentu odkupić od pana Szarkow ski ego. Jeszcze jeden kościół w Buffalo. Jeszcze w tym miesiącu, jeżeli tylko po temu dopisze pogoda, roz pocznie się dalsza budowa nowego kościoła polskiego przy Broadway. Oprócz tego z nastaniem cieplej szych dni większa połowa tych Po laków, którzy obok nowo budujące go się kościoła loty zakupili, zacznie budować dla siebie domy. WIADOMOŚCI Z GRAND RAPIDS. Henryk Fralick umarł —Młody czło wiek wolał śmierć niż opiekę. GRAND RAPIDS, Mich., 18 Marca (Kor Am).—Henryk Fralick, popu larnie znany przez 40 lat w całym stanie polityk i wielce lubiany czło nek Kolegium Olivet'a, umarł w so botę, będąc blisko 80 lat starym. Preston Ford, młody człowiek u ciekł z domu swej opiekunki w po niedziałek i następnego dnia znale ziono jego zwłoki w studni. Uważa ją to za wypadek, a nie samobójstwo. Bądź co bądź zła opiekunka wypad kowi temu winna. \n\n BUNT W NEW ORLEANS