100 kawałków mydła I A
meryka Dodatkiem Powieś
ciowym za 84.00
LUD WYMORDOWAŁ BANDYTÓW
Włoskich, ponieważ sąd przysięgłych
bał się wydać sprawiedliwy wy
rok na ich stracenie.
NEW ORLEANS, La., 15 Marca
(Kor Am).—Już donosiłem wara, o
tem że naczelnik policji Hennessy
został zamordowany przez członków
bandy rozbójniczej, tz. "Mafia." Za
morderstwo to zostało aresztowanych
kilku z bandytów i w piątek byli
oni sądzeni. Sędziowie przysięgli wy
dali wyrok, że nie było dowodów
przeciwko aresztowanym, tj. prze
ciwko każdemu z osobna, jakoby oni
byli zabójcami bo może inni człon
kowie towarzystwa "Mafia" byli mor
dercami. Lud tak się zbuntował tem
wyrokiem, że zaraz wieczorem były
porozrzucane plakaty, wzywające
wszystkich obywateli, co wyrok ten
potępiają, na ogólne zebranie na
plac św. Karola, gdzie stoi monument
Clay'a. Do 10 godziny rano plac ca
ły był zalany nieprzejrzaną masą lu
du. Lud tak był zbity w masę, że nie
można było wcale przejść. Ukazali
się wreszcie na placu: Parkerson i
"Wiokliffe, którzy odezwę podpisali.
Tłum dla nich tylko przejście wy
torował Parkerson wszedł na stopnie
monumentu i przez kilka minut roz
glądał się po rozjątrzonej masie lu
du. Był to obraz baidzo wrażliwy.
Wreszcie przemówił on do ludu w
pięknych słowach i delikatnie ale
stanowczo potępił wyrok sędziów.
Zaraz po mowie jego tłum ruszył do
więzienia. Opór policji był wnet zła
many, więzienie rozbite i jedenastu
banaytów, z pomiędzy 19 aresztowa
nych, zabito w celach, wieszano na
słupach lampowych lub na drzewach.
Zabici nazywali się: Manuel Polietz,
Piętro Monastro, Antonio Scaffedi,
Joseph P. Macheca, Antonio Marche
si, Antonio Bagnetto, Frank Rome
ro, Jim Caruso, Rocco Geracdi, Char
les Trahine i Comitez.—Ośmiu a
resztowanych zdołało uciec.
Po tej rzezi lud chciał poszukać
sędziów przysięgłych i ich wszyst
kich pozabijać, ale Parkerson znów
do tłumu przemówił, prosząc, aby się
wszyscy rozeszli do domów lub do
swych zajęć, co też uczynili, Sędzio
wie przysięgli posądzeni są publicz
nie o przekupstwo. Ani prasa ani
lud sędziów nie ochraniają, a jeżeli
by został zaraz który pojmany, to
by spewnością życiem musiał prze
płacić.
Towarzystwo "Mafia."
Towarzystwo "Mafia" zorganizo
wane było w celu kierowania polity
ką w New Orleans, na korzyść wło
skich kontrabandy stów. Jest to ban
da złoczyńców, związana silną soli
darnością, aby wzajemnie się wymy
kać z pod sprawiedliwości. Naprzy
kład, gdyby się który policjant o
śmielił aresztować złodzieja, należą
cego do tow. "Mafia," wtedy jego
życie nie jest pewne gdyby który
sędzia chciał osądzić na karę zło
czyńcę, pochodzącego z tow. "Mafia,"
to będzie on zamordowany przez
bandytów. Początek swój to towa
rzystwo bierze z Sycylji, a pierwot
nie składało się z kontrabandy stów.
Podobne towarzystwa istniały w Nea
polu pod nazwą "Camerra znane
też było dobrze tow. "Vendetta" w
Korsyce.
Nie zaprzeczy nikt dobrze myślą
cy, że takie towarzystwa na wytę
pienie zasłużyły sobie dawno. Lud
ność w New Orleans chciała się na
nich pomścić za zabójstwo naczelni
ka policji tymczasem sędziowie
przysięgli, zapewne z obawy o swe
gardła, na zbrodniarzy nie chcieii
wydać wyroku potępiającego. To
wstyd, że sędziowie więcej się bali
bandy zbrodniarzy, niż polegali na
sile rządu Stanów Zjednoczonych!
Lud powinien był najprzód sędziów
swych wymordować, a następnie wy
brać takich, coby "mafistów" skazali
na śmierć wtedy nie miał by pra
wa rząd włoski mięszać się w sprawę
rzezi.
Depesze zapowiadają,
że ze sprawy
tej wynikną wielkie spory pomiędzy
Stanami Zjednoczonemi i Włochami.
Rząd włoski urzędownie dopomina
się, aby dowódzcy buntu byli suro
wo ukarani. Ale czy ludność, która
jednomyślnie wyrok sądu raz złama
ła, nie stanie znów jednomyślnie w
obronie swych dowodzców?
Sędziowie przysięgli byli przekupieni.
NEW ORLEANS, 16 Marca.—Oby
watele stanowczo chcą sędziów przy
sięgłych, którzy sądzili członków
włoskiego towarzystwa "La Mafia,"
pociągnąć do odpowiedzialności za
przekupstwo. Jeden z sędziów przy
sięgłych sam się przyznał, iż przyjął
"łapowe." Dowody mają być jasne
•t przeciwko wszystkim.
Gubernator Nicholls dostał depe
szę od ministra Blaine, który mówi,
że Prezydent bardzo ubolewa nad
tem, że na włoskiej ludności gwałty
zostały popełnione, a wyraża zarazem
nadzieję, że buntownicy będą surowo
ukarani. Telegram ten wywołał bar
dzo złe wrażenie. Wszystkie towa
rzystwa kupieckie i obywatelskie
przyjęły rezolucje, jednogłośnie po
chwalające bunt ludu. Ani jednego
człowieka nie ma, któryby uważał
rzeź włochów za nieusprawiedliwio
ną. Naczelnik policji odpowiedział
f(rezydentowi,
że on nie może całej
udności aresztować. Pomiędzy bun
townikami byli najwyżsi urzędnicy
stanowi i miejscy.
Ex-minister Bayard ma rację*
WILLMINGTON, Del., 19 Marca.—
Były Minister Bayard oświadczył,
że rząd Stanów Zjed. nie jest odpo
wiedzialnym za rozchuchy w New
Orleans przed rządem włoskim. W
toku mowy powiedział: "Był to tylko
bunt lokalny, za który cały naród
odpowiadać nie może. Takie wybu
chy zdarzają się wszędzie, a jako
nieprzewidziane, zapobiedz im nie
można. Gwałtom takim podlegają
nieraz obywatele amerykańscy, a
nietylko cudzoziemcy, np. podczas
strajków. Dnia 2 września 1885 r. w
Rock Spring, Wyo., zamordowali ro
botnicy 28 chińczyków, ale rząd
Stanów Zjed. nie był za to odpowie
dzialny wypłacono tylko ze skarbca
$147,748.74 chińczykom jako szkody
przez nich poniesione—lecz nie z na
kazu urzędowego, ale z litości, z do
broczynności. Rząd nie pozbawił
tych włochów przywilejów lub opie
ki, są które nadane wszystkim obywa
telom Stanów Zjed."
Zabici włosi byli obywatelami Sta
nów Zjed., a tylko o 3ch z nich nie
ma jeszcze dowodów do jakiego pań
stwa należeli.
Rejwach w Chicago.
CHICAGO, 16 Marca.—Włosi tu za
mieszkali wywołali wielki rejwach,
wskutek rzezi w New Orleans.
Wczoraj odbyło się publiczne zgro
madzenie, na którem było przeszło
2,000 osób, a pomiędzy nimi dużo
rodowitych amerykanów. Rzeź Orle
ańską ostro potępiano i dopominano
się, aby winowajcy byli ukarani.
Włosi oświadczają, że towarzystwo
"Mafia" nie egzystuje.
"Mafia" w Chicago.
CHICAGO, 19 Mar.—Frank T. Ha
gadoii na narożniku pewnej ulicy
wyraził się, że w New Orleans dobrze
uczyniono, wytępiając bandę włoską
"Mafia." Ledwie wymówił te słowa,
gdy na niego napadło 3 włochów z
nożami i byliby go zamordowali, że
by nie nadbiegła pomoc. Hagadon
jest niebezpiecznie pokaleczony.
Napastnicy zdołali uciec.
Obiecują mordować amerykanów.
PITTSBURGH,PA.,20 Marca.—Dwu
nastu włochów wyjechało do Wa
shingtonu w sprawie rzezi orleań
skiej, aby się osobiście dopomnieć
przez konsula o ukaranie dowodzców
buntu. Reporterom oświadczyli, że
gdyby rząd Stanów Zjednoczonych
nie pomścił śmierci ich rodaków, to
oni sami się uzbroją i napadać będą
ludność amerykańską w New Or
leans.
Włosi chcą zemsty.
RZYM,16 Marca.—W mieście pow
stało wielkie wzburzenie, jak depesze
doniosły o rzezi włochów w New
Orleans. Lud przechodzi gromadnie
ulicami i odgraża, iż wyrżnię wszyst
kich amerykanów, mieszkających we
Włoszech. Rząd włoski urzędownie
zażądał od Stanów Zjed., aby do
wódzcy buntu byli ukarani.
Włosi odgrażają się zbrodniczo.
Włoski dziennik w Nowym Yorku
pisze wczoraj: "Wymagamy zupeł
nej satysfakcji. Jeżeli poseł włoski
w Washingtonie nie osiągnął pożą
danego skutku, w takim razie miljon
Włochów zamieszkujących w Sta
nach Zjednoczonych, będzie wiedzia
ło, co ma uczynić. Jeżeli rozlew krwi,
którego byliśmy świadkami, nie bę
dzie przykładnie ukarany, nazwiemy
go mordem. Decydujemy się bardzo
prędko, a nie żałujemy nigdy zemsty.
WIADOMOŚCI KRAJOWE.
Chce wybróbować prawo 8-godzinnej
pracy.
INDIANAPOLIS, 20 Marca.—Cha
rakterystyczny proces został wytoczo
ny w sądzie, na zasadzie prawa, któ
re uznaje,że dzień pracy składa się z 8
godzin. Jan Grissell zaskarżył pew
nego fabrykanta o wynagrodzenie za
godzin pracy powiada on, iż
o wał od 27 Maja 1890 r. do 14
marca 1891 r. pracując po 11 godzin
dziennie, a umowa była, że za dzień
dostanie $1.25. Więc żąda zapłaty za
czas, który pracował ponad 8 godzin.
Rabusie włoscy w New Yorku.
NEW YORK, 20 Marca.—Policjant
Barrett pochwycił pewnego włocha
na kradzieży, .gdy .go chciał areszto
AMERYKA
TOM V. No. 12- TOLEDO, OHIO, SOBOTA, 21-go MABCA, 1891. PRENUMERATA: $1.50 NA ROK.
wać, włoch wyciągnął rewolwer, ale
mu go wytrącił policjant pałką. Na
stępnie włcch wyciągnął sztylet z za
pasa i zadał nim wielką ranę poli
cjantowi. Wtej chwili nadbiegło
2 policjantów! włocha aresztowali.
W Kentucky może być to w Lousiana.
MT. STERLING, Ky., 20 Marca.—
Jan Wiggington i jego 13-letni syn
zostali uwolnieni przez sąd od odpo
wiedzialności za otrucie Wilhelma
Fergusona, B. C. Wattsa i panny
Boyd. Po ogłoszeniu wyroku tłum
ludu zebrał się przed ratuszem i gro
ził lynczowaniem Wiggintonów.
Uniwersytet dla młodych kobiet.
Siostry Św. Józefa w St. Paul
Minn., postanowiły wybudować tak
zwaną college dla młodych kobiet.
Będzie to jedyny zakład te^o rodza
juna zachodzie. Młode kobiety będą
mogły się kształcić do różnych za
wodów. Budowa wspomnianego za
kładu rozpocznie się na wiosnę a
koszta jego obliczają na 100,000 do
larów.
Kot zagryzł dziecko.
Koroner miasta Chicago został u
wiadomiony dnia 16 b. m., że pięcio
miesięczna córeczka p. Bernard
Shrone została zagryzioną przez ko
ta, leżącego z dzieckiem w kołysce.
Dziewiąty mąż.
W Arkadia, Fla., wyszła za mąż
po raz dziewiąty p. Sybil Sanderson.
Czterech jej mężów było obecnych
podczas ceremonji,tylko dla tego by
widzieli dziewiątą ofiarę p. S. S.
Dobre nowiny dla boxerów.
Rząd miasta Crawfordsville, Ind.,
wypuścił na wolną nogę aresztowa
nych trżech boxerów za branie u
działu w fajcie, mówiąc, iż prawo
stanu Indiana nie jest przeciwko te
mu.
WIADOMOŚCI Z PRINCETON.
Dużo roboty rozpocznie się wkrótce—
Polacy niechcą oświaty.
PRINCETON, Wis., 18 Marca, 1891.
(Kor. Am.)—Od 1 Maja b.r. ma być
zaczęta robota na kolei żelaznej C.
& N. W., która będzie robiona z
Princeton do Necedah, Wis. Jest to
przestrzeń około 50 mil.
Sąd powiatowy w Dartford, Wis.,
ma zostać tam zniesiony, a przepro
wadzony ma być do Princeton lub
do Berlina. Princeton jest zatem, a
by ten sąd został tu przeprowadzony.
Jest tu w naszem miasteczku
przeszło 60 różnych przedsiębiórstw,
z których każdy jaki taki byznes
prowadzi. Na tę liczbę przypada 12
amerykanów, a tylko jeden polak,
który utrzymuje skład towarów łok
ciowych do spółki z pewnym amery
kanem, a reszta to same niemcy, któ
rzy pochodzą po największej części
z Brandenburgji.
Polacy tutejsi nie bardzo dbają o
oświatę i mało który gazetę prenu
meruje, a jeżeli jeden drugiemu mó
wi, żeby sobie gazetę zapisał, to on
zwykł odpowiadać: "Mój ojciec ga
zet nie czytał i żył, to ja tak samo
mogę żyć bez gazety.''
WIELKIE POŻARY
Poczyniły szkody na kilkaset tysięcy
dolarów—200 robotników utraciło
pracę— Sześciu pacjentów zginęło
w połmieniach.
Fabryka szkła LippincOtt'a w Fin
dlay, Ohio, zgorzała do szczętu w
niedzielę. Szkoda wynosi $40,000.
200 robotników pozbawionych jest
pracy.
W sobotę był wielki pożar w Syra
cuse, N. Y. Główne hotele i wiele
handlowych domów ze szczętem zni
szczył ogień. Straty obliczają na
przeszło dwa miljony dolarów.
Wskutek eksplozji w aptece firmy
Humiston, Keeling & Co. w Chicago,
przy ulicy Lake, w ubiegły piątek
wieczorem powstał wielki pożar. Ga
sić ogień było bardzo trudno, bo che
mikalie i oleje eksplodowały jedne
po drugich. Płomień przedostał się
na hotel Shermana i ledwie ztamtąd
goście zdążyli pouciekać. Ogień za
jął się także na teatrze Hooley'a ale
wnet był ugaszony. Straty wynoszą
przeszło $100,000.
Pożar w domu obłąkanych.
NASHVILLE, Tenn., 14 Marca.—
Dziś rano spaliło się piękne Asylum
Centralne, które stało w odległości
7 mil od miasta. Podczas wybuchu
pożaru w instytucie było 400 pacjen
tów. Wiatr był silny i iskry roznosił
na pola, gdzie zapalały się drzewa i
słoma w stogach. Od czego ogień
powstał nie wiadomo. O godzinie 11
wieczorem spostrzeżono jak płomień
wybuchał z 2 i 3-go piętra. Dwudzie
stu ośmiu pacjentów znajdowało się
się w pokojach ogarniętych ogniem,
z których tylko 22 wyratowano, a 6
zginęło w płomieniach. Zaczem straż
ogniowa przybyła, upłynęło przeszło
3 godziny, a pożar ogarnął już
wszystkie budynki. Pacjenci poucie
kali w rozmaite strony na farmy i do
tej pory wszystkich nie odszukano.
GDZIE, JAK I KIEDY
OBCHODZIĆ TRZECIEGO MAJA.
Czy Rząd Centralny Związku Narodo
wego spełnił swój obowiązek,
albo czy spełni
(Artykuł odznaczony na konkusie.)
QUEEN CITY OF THE LAKES, d. 19
Marca 1891.—Chociaż z miejscowoś
ci gdzie mnie los ulokował, było by
dużo i bardzo dużo do opowiadania,
to jednak to ad calendas grecam od
kładam—i dziś chcę przemówić w
sprawie ogólnie nas obchodzącej a
mianowicie, o 100 letniej rocznicy
pamiątki ogłoszenia w Królestwie
Polskim konstytucji.
Już od roku przeszło pozawiązy
wały się we wszystkich większych
polskich kolonjach komiteta, w celu
urządzenia jak najwspanialszego
jubileuszu tej uroczystości.
O ile wiadomo do tej pory Chica
go wianie, Nowojorczanie i rhiladel
pianie, każda z osobna kolonja,chcia
łaby ten jubileusz zlokalizować u sie
bie. Dziwnem naprawdę jest, że do
tej pory nie znalazł się mążv który
by wypowiedział zdanie, że lokali
zowanie tej doniosłej pamiątki na
innych warunkach wypadało by opie
rać. Nic bym nie powiedział, gdyby
którykolwiek z wzmiankowanych
komitetów uznał, że obchód ma być
w każdej miejscowości urządzony a
większe kolonje jeżeli to będzie mo
żebnem, by swych reprezentantów
przysłały,— tymczasem przypomną
sobie pewno czytelnicy "Ameryki,"
że był w swym czasie manifest, iż
ktokolwiek by powiedział, że obchód
ma być gdzieindziej, jak ni* w New
Yorku, tego mianem szpiega napięt
nują.
Czekaliśmy z cierpliwością co No
wojorczanie zrobią. Dziś prawie w
przededniu, bo nie całe dwa miesią
ce do obchodu—nawet nie wypowie
dziano jawnie, którego dnia ten ob
chód w New Yorku urządzać będą?
Nowojorczanie wprawdzie mogą po
wiedzieć, że to nie do nich należy.
Ciekawy przecież jestem,dlaczego
Rząd Centralny Związku Narodowe
go Polskiego, który mówiąc prawdę,
jak dziś, per se, jest reprezentantem
wszystkich polaków w Stanach Zjed
noczonych zamieszkałych—tak zaw
zięcie milczy? a przecież jak to zaraz
zobaczymy, jest to doniosłego zna
czenia kwestja, którą by obmówić
już dawno należało.
Wszelkie rocznice odbywają się w
dniu,którym zdarzenie miało miejsce,
a więc i jubileusz konstytucji 3 Ma
ja powinien by się obchodzić w tym
samym dniu. 3 Maja w roku bieżą
cym wypada w niedzielę—z uwagi
przecież że mieszkamy w kraju, w
którym wedle praw, wszelkie obcho
dy w niedzielę są zabronione—więc
publicznego zgorszenia nam robić
nie wypada—i musimy nasz jubi
leusz odłożyć na dzień inny.—Wedle
zwyczaju tutejszego kraju, wypada
ło by odłożyć na poniedziałek. Zbieg
okoliczności stawia spełnienie tego
prawie nie podobnem—bo my Pola
cy musimy zawsze pamiętać, że nasza
narodowość jest, jak bracia Siamscy,
złączona z katolicyzmem. W tym
roku 4. 5. 6. Maja, są przez Kościół
Katolicki naznaczone jako dni krzy
żowe dni postu—dni pokuty. Nasz
obchód 3 Maja jest dniem radości,
jakżeż tu to pogodzić? trzeba by,
albo wyjednać dyspensę od Kościo
ła, albo obrać inny dzień na obchód
—weźmy naprzykład 2 Maja.
Zdaje się że dotąd nikt się nad
tem nie zastanawiał, a jednak jest
to doniosła kwestja dla nas—tym
więcej że bardzo wielu sterników cy
wilnych nie żyją ręka w rękę z ster
nikami duchownymi.
Człowiek czy to w marynarce, czy
to w kosaku zawsze jest człowiekiem
i możemy przewidzieć, że znajdzie
się wielu i wielu naszych przewodni
ków duchownych, którzy powołani
niby obowiązkami swego powołania,s
wprost zakażą swoim parafjanom w
obchodzie radośnym brać udział—
piętnującczyn taki, mianem grzechu,
a grzechu śmiertelnego.
Nie właściwym by było także, by
każda kolonja robiła obchód innego
dnia—bo nam na tym zawisło, że
gdy wszędzie i w każdej miejsco
wości w StanachZjednoczonych,w je
den dzień będziemy obchodzić, to
pobudzi miejscową prasę doszerszego
o takich obchodach rozpisywania się,
a następstwem tego będzie, że ludzi
myślących zachęci do badania przed
wiekowych polskich zasad i tenden
cyj. Jeżeli każda miejscowość wy
znaczy dzień obchodu ad libitum—
cała demonstracja nie zwróci więk
szej uwagi.
Nie przypominam sobie gdzie, ale
jestem pewny, że czytałem w jednej
z gazet—iż pewna paraf ja będzie
czciła obchód 7 Maja. Wobec tego
mnie się zdaje że na Rządzie Cen
tralnym Związku Narodowego Pol
skiego spoczywa obowiązek, wyda
nia manifestu do wszystkich Polaków
w Stanach Zjednoczonych osiadłych,
że taki i taki dzień na obchód tej
100 letniej rocznicy wyznacza—że
gdziekolwiek 10 polaków w jednej
kolonji zamieszkuje, aby obchód ju
bileuszu wzmiankowanego był urzą
dzony—tam zaś gdzie mniej niż 10
mieszka, ażeby każdy, gdyby nawet
pojedyńczy polak, cześć dla tego
święta zamanifestował—czy to przez
wywieszenie chorągwi narodowej—
lub w jakikolwiek bądź inny sposób
choćby nawet wstrzymaniem s od
pracy zwykłej.
Każdy czytający nasze pisma pol
skie w Ameryce, musi nam przyznać
że jesteśmy nie poprawni—-a prze
cież to jedno święto powinno nas
sprowadzić do jednego mianownika,
ponieważ natura nasza jest już taka,
że tylko rozkazom umiemy być po
słuszni—przeto pożądanym by było,
aby Rząd Centralny, czy to w New
ork czy Philadelphia lub Chicago
jako punkt zborny wyznaczył—gdzie
z większym przepychem, z większą
okazałością ten jubileusz ma być
święcony—a nadto by wezwał licz
niejsze kolonje polskie, aby obok
urządzenia u siebie obc hodu, z grona
swego do miejsca zbornego delega
tów swoich wysłały—albo też, kogoś
w takiej miejscowości zamieszkałego
do reprezentowania respectiye kolo
nj: upoważniły—a to dla tego że po
nieważ Sejm odbył się w Warszawie
i na nim były wszystkie ziemie re
prezentowane, pożądanym by było
abyśmy tu na wygnaniu za przykła
dem naszych ojców postępowali i
aby każda kolonja na zborowym ob
chodzie była przedstawioną.
Łamiemy wytykać błędy naszych
przodków, uszanujmy ich cnoty!
Mniemam, że Rząd Centralny nie
weźmie mi za złe, iż Go niniejszem
publicznie o wydanie manifestu co
do obchodu uroczystości 3 Maja, w
takiej lub owej formie, najuprzej
miej upraszam. Erazm Lubicz.
Medal na pamiątkę 100-letniej roczni
cy 8-go Maja.
NEW YORK, 11 Marca, 1891. (Kor.
Am.)—Komitet Nowojorski dla upa
miętnienia wielkiej rocznicy posta
nowił wybić medal pamiątkowy, któ
rego rysunek został zaakceptowany
przez ogół na posiedzeniu d. 8 Mar
ca r. P.—i który będzie już zapewne
za 2 lub 3 tygodnie gotów. Medal
będzie większy niż pół dolarówka,
koloru ciemnego bronzu na jednej
stronie mieć będzie popiersie S. Ma
łachowskiego i napis: "W pamięci
100-letniej rocznicy Konstytucji 3go
Maja 1791 r." Na drugiej stronie
herby Polski, Litwy i Rusi z obra
zem Matki Boskiej Częstochowskiej
w środku, oraz napisy: "Królowo
Polski, wybaw nas" i "3-go Maja
1891 r.—New York." Komitet po
stanowił wybić 5000 takich medali,
a cena ich, która stanowczo zostanie
oznaczoną na następnem dopiero po
siedzeniu, będzie wynosiła od 10 do
20 centów za sztukę. Cały dochód ze
sprzedaży medali przeznaczony jest
na obchód, przewyżka, gdyby była,
na cele narodowe i użyteczności pub
licznej. Towarzystwa lub osoby,
pragnące otrzymać na czas żądaną
ilość medali, powinni je zamawiać
jak najwcześniej, adresując do sek
retarza Rortiitetu Ogólnego p. Wł.
Kamieńskiego,
116 Ellery St., Brook
lyn, N. Y. Sekr. Kom. Agitacyjnego
II. Nagie l.
Na obchód 3-go Maja w Houston.
HOUSTON, Tex., 17 Marca, 1891.
(Kor. Am.)—Dotąd nie słyszeliśmy
od Związku Naród, jak uroczystość
"3-go Maja" będzie obchodzoną. Mu
simy więc na swą własną rękę dzia
łać w pojedyńczych koloniach. My
polacy w Houston postanowiliśmy
urządzić uroczysty obchód w dzień
3-go Maja, tj. w niedzielę, i niniej
szem wzywamy wszystkich rodaków
z pobliskich miasteczek i farm, aby
na ten dzień raczyli się zjechać do
Houston. Zapewniamy, iż wszyscy,
którzy przybędą, będą zadowoleni, z
brania udziału. Polacy, którzy mają
zamiar przybyć pojedynczo lub w
grupach, niech łaskawie zawiadomią
o tem komitet zajmujący się urzą
dzeniem tej uroczystości:
Bernard Majorowi tz, prez.
Thomas Skorupiński,
Ks. Jos. Gaydouszek.
JAKI OBCHÓD BĘDZIE W TOLEDO?
TOLEDO, 19 Marca.—Dnia17 świę
cono tak zwane St. Patrick Day. Jest
to uroczystość irlandzka. Można by
ło widzieć setki tego prostego ludu
maszerującego z odznakami różnych
towarzystw ze swymi pasterzami na
czele. Ten lud tak prosty, oddalony
od lepszej cywilizacji, mógłby
nie jednej narodowości, mają
cej prawo do czegoś lepszego, za
wzór służyć. Są w Toledo cztery ir
landzkie kościoły katolickie i wszys
cy parafjanie wspólnie ten dzień ob
chodzili, bez żadnej kłótni i bijaty
ki. My Polacy w Toledo tem się
szczycić nie możemy mamy zaled
wie dwie parafje, a już jedna ciąg
nie do sasa a druga do łasa. Dlacze
go? nie wiem co na to odpowiedzić,
z
DODAWfSTO
W IESCIOWYM, ozdobionymkoss
townymi i pieknvmi obrazkami
kosztuje tylko $1.50 rocznie.
Nujtańsze i HHjlepHzti jisma pol
skie w świecie.
dziwię się tylko Wam Pasterzom,
Wam przełożonym towarzystw, że
do jedności nie dążycie. Czyż my
nie moglibyśmy dzień ten razem
święcić? Czyż pamiątka dla nas po
laków tak droga, nie mogłaby być,
albo raczej nie powinna być wspa
niale obchodzoną? Czyż my nie jes
teśmy synami jednej matki Ziemi
Polskiej? Czytajcie gazety europej
skie i zobaczcie jakie tam są przy
gotowania do święcenia tego dla nas
tak drogiego dnia. Czyż my polacy
na obczyźnie nie powinni się łączyć
w jeden węzeł braterski? Czyśmy nie
powinni?? Pytam się Was, Wy prze
łożeni. czy my nie powinni pokazać
innej narodowości, że też u mierny
żyć w zgodzie? Powinniśmy wszyst
ko robić i pokazać, że i my mamy
uczucia w sercu, że i my, choć na
obczyźnie, umiemy żyć i bawić się w
zgodzie. Uderzmy się w serce i za
pytajmy się, czyja to jest wina, że
polacy niżej tu stoją od większej
części narodowości? Czyja? chyba
tylko nasza. Jakiem okiem ameryka
nie będą patrzeć na to,ba nie tylko a
merykanie ale nawet i polacy z in
nych miejscowości, gdy jedna część
Polonji tutejszej pojedzie do chiz
matyckiego miasta na obchód, a dru
ga i tego nie zrobi. Czyż to nie bę
dzie wstydem dla nas, że tylko są
dwie parafje, a już się zgodzić nie
mogą. Uderzmy się w serce, krzycz
my: mea culpa, a potem zwołajmy
wszystkie komiteta i starajmy się
poprawić co jeszcze można, byśmy
innym na pośmiewisko nie służyli.
Wypowiedziałem swe zdanie, bez
względu na to, czy się ono innym
podobać będzie, sądzę, że lepiej jeść
swój chleb razowy niż obce pierogi.
Lepiej urządzić obchód w Toledo,
choćby skromny, aniżeli okazywać
się innym na pośmiewisko.
SZCZERY WASZ PRZYJACIEL.
SPRAWY POLSKIE W AMERYCE.
Polscy stolarze zakładką własną bib*
liotekę Wielka fabryka papiero
sów Polak dostał patent—Coraz
więcej kościołów.
W South Chicago przy wyborach
miejskich postawiony został, jako
kandydat na alderinana, polak J. Ro
zynek.
Unja Polskich Stolarzy nr. 34 w
Chicago zakłada własną bibliotekę,
złożoną z dzieł i broszur postępo
wych.
Polak p. M. A. La Buy w Chica
go został ponownie obranym sędzią
pokoju na lat 4.
W sobotę d. 7 marca wyświęcony
został przez ks. biskupa Gilmour w
Cleveland ks. Feliks Matulewski, ze
Suwałk, na księdza.
Wszystkie kolonje polskie w ca
łej Ameryce ruszają się do odpowied
niego uczczenia wielkiej 100-letniej
rocznicy 3-go Maja.
Donoszą, że ks. Fryda z Brookly
na wyjechał do Cleveland, O., dla
objęcia świeżo założonej przez kś.
Kołaszewskiego parafji. Czy to praw
da?
W Nowym Yorku ma powstać
wielka polska fabryka papierosów,
którą zamierza założyć przybywają
cy do tegoż miasta warszawianin,
niewiadomego dotąd nazwiska.
Termin konkursu ogłoszonego
przez Związek Śpiewaków polskich
w Chicago na najlepszy utwór mu
zyczny na uczczenie 3-go Maja już
przeszedł. Nadesłano 14 kompozycji
z Ameryki i Europy.
Jeden wynalazca polsk! więcef.
Pan J. M. Szarkowski, z Minto, N.
Dakota, dał patentować w Washing
tonie przyrząd czyli maszynę do sia
nia pszenicy. Nowa ta maszyna ma
być lepszą od wszystkich dotąd fa
brykowanych. Pierwsze maszyny ta
kie odrabia obecnie jedna firma w
Mastodon, Mich., która chce prawo
patentu odkupić od pana Szarkow
ski ego.
Jeszcze jeden kościół w Buffalo.
Jeszcze w tym miesiącu, jeżeli
tylko po temu dopisze pogoda, roz
pocznie się dalsza budowa nowego
kościoła polskiego przy Broadway.
Oprócz tego z nastaniem cieplej
szych dni większa połowa tych Po
laków, którzy obok nowo budujące
go się kościoła loty zakupili, zacznie
budować dla siebie domy.
WIADOMOŚCI Z GRAND RAPIDS.
Henryk Fralick umarł —Młody czło
wiek wolał śmierć niż opiekę.
GRAND RAPIDS, Mich., 18 Marca
(Kor Am).—Henryk Fralick, popu
larnie znany przez 40 lat w całym
stanie polityk i wielce lubiany czło
nek Kolegium Olivet'a, umarł w so
botę, będąc blisko 80 lat starym.
Preston Ford, młody człowiek u
ciekł z domu swej opiekunki w po
niedziałek i następnego dnia znale
ziono jego zwłoki w studni. Uważa
ją to za wypadek, a nie samobójstwo.
Bądź co bądź zła opiekunka wypad
kowi temu winna.
BUNT W NEW ORLEANS